-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2014-04-19
2014-05-13
Pani Joanna na wyżynie możliwości!
Książka będąca kwintesencją chmielewskiego obłędu! Dom Alicji niczym majstersztyk wariactwa na punkcie potrzeby gromadzenia i posiadania. Jak to mawia większość babć „przecież to się może kiedyś przydać”. Komedia domu, bo tak bym tę książkę nazwała, bawi mnie do łez. Bawi poszukiwaniami, niespodziankami i kryminalną zagadką, wplecioną jak zawsze „na wariata”. Ubóstwiam!
Język autorki najwyższych lotów. Dialogi, tak jak tylko ona potrafiła. Do łez, wybuchów niepohamowanego rechotu i wizualizacje na miarę najlepszych komedii wszechczasów. Joanna z Alicją jako moje niezmienne faworyty zatopione w morzach i oceanach kawy oraz piwa.
Bezpretensjonalna i wyjątkowa Królowa nie do zdetronizowania!
Pani Joanna na wyżynie możliwości!
Książka będąca kwintesencją chmielewskiego obłędu! Dom Alicji niczym majstersztyk wariactwa na punkcie potrzeby gromadzenia i posiadania. Jak to mawia większość babć „przecież to się może kiedyś przydać”. Komedia domu, bo tak bym tę książkę nazwała, bawi mnie do łez. Bawi poszukiwaniami, niespodziankami i kryminalną zagadką, wplecioną jak...
2014
2014-01-03
Kryminał anropologiczno-sądowy. Tak bym określiła gatunek Pan Reichs. Prócz wątków kryminalnych i sensacyjnych samych w sobie jest całe morze rzetelnie podanej wiedzy z zakresu kryminalistyki oraz medycyny sądowej. Przyjemność lektury z edukacją dla pasjonatów gatunku. Dla mnie, niesamowity smaczek.
Dodatkowym delikatesowym produktem dodatkowym "Pogrzebanych tajemnic" są informacje historyczne i polityczno-prawne dotyczące Gwatemali i obowiązujących tam zagrywek kryminalnych. Coś w deseń "jeśli ktoś może Ci zagrozić, to lepiej go zabij, zanim będzie mógł to zrobić".
Kunszt pióra łechcący podniebienie. Napięcie utrzymane na przebiegu całej powieści, tak że chwilami nie sposób się oderwać choćby na kilka chwil. Przykro mi tylko, że książka jest nie do nabycia w księgarniach.
Kryminał anropologiczno-sądowy. Tak bym określiła gatunek Pan Reichs. Prócz wątków kryminalnych i sensacyjnych samych w sobie jest całe morze rzetelnie podanej wiedzy z zakresu kryminalistyki oraz medycyny sądowej. Przyjemność lektury z edukacją dla pasjonatów gatunku. Dla mnie, niesamowity smaczek.
Dodatkowym delikatesowym produktem dodatkowym "Pogrzebanych tajemnic" są...
2014-01-07
Doskonały kryminał medyczno-sądowy trzymający w napięciu do ostatniej kropki. Napisany niezwykle spójnie, rzetelnie i zwięźle. Dodatkowo niesamowita lekkość pióra prezentująca się zarówno w opisach merytorycznych, jak również akcji i dialogach. Dodatkowym atutem są wplecione fragmenty liryczne dodające wspomnieniom bohaterki bajeczną nutę tajemnicy.
Literacka Doktor Temperance zdecydowanie bardziej przypada mi do gustu niżeli postać serialu "Kości". Doskonale rozumiem, że geniusz czyni ludzi niekiedy aspołecznymi dziwakami, jednak... miejmy racjonalny umiar.
Bardzo dobrze wyważone zestawienie historii wspominanej z teraźniejszą akcją. Tak, żeby wszystkiego było w umiarze, bez przesytu i w pełni zaciekawienia.
Zdecydowanie rewelacyjna!
Doskonały kryminał medyczno-sądowy trzymający w napięciu do ostatniej kropki. Napisany niezwykle spójnie, rzetelnie i zwięźle. Dodatkowo niesamowita lekkość pióra prezentująca się zarówno w opisach merytorycznych, jak również akcji i dialogach. Dodatkowym atutem są wplecione fragmenty liryczne dodające wspomnieniom bohaterki bajeczną nutę tajemnicy.
Literacka Doktor...
2014-01-16
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę nim jeszcze rozpoczęłam lekturę to fakt, iż jest to literatura młodzieżowa. Napełniło mnie to sceptycyzmem po same brzegi, ale fakt, że książkę poleciła mi bliska osoba, złamał mój ciężki opór. Już po kilkudziesięciu minutach lektury pomstowałam na samą siebie, za te wiekowe uprzedzenia. Czy fakt zbliżania się do trzydziestki czyni mnie tak odległą o młodzieżowych wzruszeń?
Książka porywa od pierwszych słów. Obezwładnia, nie pozwala się oderwać. Jest zagadka, jest niebezpieczeństwo, odrobina fantastyki i romans. Poza tym sposób skonstruowana powieści sprawia, że ciężko się od niej oderwać choćby na chwilę.
Nie będę zdradzać ani jednego wątku fabularnego. Najlepiej jeśli każdy pozna je po swojemu i sam odczuje porywającą podróż. Polecam wszystkim. Młodszym i starszym. Na prawdę warto!
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę nim jeszcze rozpoczęłam lekturę to fakt, iż jest to literatura młodzieżowa. Napełniło mnie to sceptycyzmem po same brzegi, ale fakt, że książkę poleciła mi bliska osoba, złamał mój ciężki opór. Już po kilkudziesięciu minutach lektury pomstowałam na samą siebie, za te wiekowe uprzedzenia. Czy fakt zbliżania się do trzydziestki czyni mnie tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-21
Część środkowa trylogii czasu odrobinę zwalnia tempo. Skupia się bardziej na osobistych relacjach bohaterki z otoczeniem, co nie zmienia faktu, że nadal trzyma wysoki poziom. Mamy więcej perypetii rodzinnych, miłosnych zawiłości i niesnasek. W tych momentach zdecydowanie czuć młodzieżową nutę - bezgraniczna miłość po tygodniu znajomości? To chyba tylko młode serca tak potrafią puścić się w szał uczuć.
Jest mniej zagrożenia, mniej tempa akcji, za to pojawia się mnóstwo puzzli, które trzeba jakoś ułożyć w jedną całość, co wcale do najłatwiejszych nie należy. Przepowiednie w formie symbolizowanych wierszy niczego nie mówią dosłownie. Istnieją dwie interpretacje i właściwie żadnego sposobu, by którejś przyznać słuszność.
Czyżby odrobina oddechu przed kulminacją części trzeciej?
Część środkowa trylogii czasu odrobinę zwalnia tempo. Skupia się bardziej na osobistych relacjach bohaterki z otoczeniem, co nie zmienia faktu, że nadal trzyma wysoki poziom. Mamy więcej perypetii rodzinnych, miłosnych zawiłości i niesnasek. W tych momentach zdecydowanie czuć młodzieżową nutę - bezgraniczna miłość po tygodniu znajomości? To chyba tylko młode serca tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-27
Zgodnie z moim przewidywaniem, część trzecia runęła akcją niczym lawina. Do samego końca nie wiedziałam kogo ostatecznie podejrzewać, a i samo zakończenie wzbudziło we mnie sporych rozmiarów zakończenie. Wiedziałam, że wszystko dobrze się skończy, w końcu młodych umysłów nie wypada nasączać negatywnymi myślami, najważniejszym było jak to się wszystko ku szczęśliwemu poukłada.
Gwen, przeciętna nastolatka z dnia na dzień okazuje się być nieprzeciętna, a następnie w przeciągu zaledwie kilku tygodni w jej życiu wybucha bomba, zmienia się pole grawitacyjne, pojawia się tornado, trzęsienie ziemi, szarańcza i kilka innych, równie subtelnych plag. Generalnie - wszystko spoko. Zadziwiające, że dziewczyna już na samym początku nie skończyła w wariatkowie. Do tego jeszcze facet, albo raczej chłopak, który niby kocha, ale nie kocha, bo nie może, albo nie wie. Duchy wychodzące ze ścian, poplątana rodzina i ukryte drzwi w szafie.
Obiektywnie rzecz patrząc fabuła jest wielce nieprawdopodobna i chwilami wręcz okrutnie naciągana, ale... Ta książka jest po prostu cudowna. Porywająca, lekka, obezwładniająca, zagadkowa i naprawdę nieźle napisana.
Jeśli doskwiera Wam zimno i ponuro za oknem, a gdzieś na dnie serca czujecie młodzieńcze bicie serca - gorąco polecam! Płci męskiej może troszkę mniej, ale... czy ja się znam na gustach i guścikach?
PS.: Lepiej mieć wszystkie trzy części od razu. Przeczekanie nocy pomiędzy zakończeniem jednej części, a możliwością nabycia kolejnej jest wielce niekomfortowe :).
Zgodnie z moim przewidywaniem, część trzecia runęła akcją niczym lawina. Do samego końca nie wiedziałam kogo ostatecznie podejrzewać, a i samo zakończenie wzbudziło we mnie sporych rozmiarów zakończenie. Wiedziałam, że wszystko dobrze się skończy, w końcu młodych umysłów nie wypada nasączać negatywnymi myślami, najważniejszym było jak to się wszystko ku szczęśliwemu...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-03
Młodość w sercu pozostaje niezależnie od metryki. Dlatego nie wstydzę się swego zachwytu nad "Większym kawałkiem świata", a nawet, powiem więcej, otwarcie przyznaję się do zazdrości.
Takie wakacje wspomina się całe życie! A takiej młodzieży niestety już nie ma. Młodzieży, która rozumie las, potrafi zatroszczyć się o siebie, obdarzyć szacunkiem innych ludzi i naturę. Dziś, gdyby była to gra komputerowa, poradzilibyśmy sobie rewelacyjnie, lecz w praktyce, na samym rozpalaniu ognia ponieślibyśmy sromotną klęskę.
Świat się zmielił od czasów realnych powieści, ale czy tak bardzo na lepsze? Myślę, że wiele dobrego nam z tymi czasami przepadło. Wiele serca, dobroci i ciekawości życia, tej nie elektronicznej.
Tereska i Okrętka, dwie symbiotyczne przyjaciółki, wyruszają na upragnione wakacje w kajaku. W wyniku pewnych komplikacji, bo przecież to dzieło Chmielewskiej, motającej nawet najprostsze historie, na Mazury, a tam to już intryga za intrygą i nie wiadomo co jeszcze. Jest złoczyńca, jest zagadka, jest humor i jest wyczuwalny każdym nerwem powiew lata.
Polecam wszystkim stęsknionym młodości i wakacji ze snów!
Młodość w sercu pozostaje niezależnie od metryki. Dlatego nie wstydzę się swego zachwytu nad "Większym kawałkiem świata", a nawet, powiem więcej, otwarcie przyznaję się do zazdrości.
Takie wakacje wspomina się całe życie! A takiej młodzieży niestety już nie ma. Młodzieży, która rozumie las, potrafi zatroszczyć się o siebie, obdarzyć szacunkiem innych ludzi i naturę. Dziś,...
2014-02-14
Jeśli jesteś czytelnikiem o dobrej wyobraźni i słabym żołądku - to zdecydowanie nie jest książka dla Ciebie!
Jeśli istnieje jakiś ogólnoświatowy limit na ilość dewiantów, zwyrodnialców i psychopatów możliwych do uwzględnienia w jednej książce to Edward Lee zdecydowanie go przekroczył. Trup ściele się gęsto i na wyjątkowo makabryczne sposoby, a akcja pędzi niczym śniegowa kula wciąż nabierając tempa i zwiększając swe rozmiary.
Czyta się jak skrzyżowanie kryminału z horrorem. W moim odczuciu jednak rządził kryminał budując napięcie z zagadkę, która zapętla się na szyi głównego bohatera, zaś wszyscy wokoło czekają radośnie, czy i kiedy Phil Straker się na niej powiesi. Za każdym razem, gdy jako czytelnik myślimy, że wiemy już o co tak naprawdę chodzi, Edward Lee z chichotem wyprowadza nas z błędu zaskakującym zwrotem akcji.
Polecam wszystkim o mocnych nerwach!
Naprawdę dobrze napisany kawał przerażającej i obrzydliwej historii.
Jeśli jesteś czytelnikiem o dobrej wyobraźni i słabym żołądku - to zdecydowanie nie jest książka dla Ciebie!
Jeśli istnieje jakiś ogólnoświatowy limit na ilość dewiantów, zwyrodnialców i psychopatów możliwych do uwzględnienia w jednej książce to Edward Lee zdecydowanie go przekroczył. Trup ściele się gęsto i na wyjątkowo makabryczne sposoby, a akcja pędzi niczym śniegowa...
2014-02-19
Przepraszam, że się nie bałam.
Ostrzegano mnie, że nie będę mogła złapać oddechu, będę miała koszmary, etc. Nie tym razem niestety. 'Carrie' jest moim pierwszym spotkaniem z osławionym Stephenem Kingiem i choć horroru nie zauważyłam, muszę powinszować mu dobrego pióra i geniuszu pomysłowości.
Książka przemyślana, choć poniekąd ociekająca Ameryką dość oklepaną. Szkolny bal, dziewczę w roli brzydkiego kaczątka (bądź brzydkiej ropuchy), magiczny cud przemiany, nastoletnia zemsta, wredna matka i w nagrodę BUM!
Jednakże przyznaję, że wersja tej bajki jest przednia. Bohaterowie specyficzni, a fragmentowanie naukowe uwodzi prawdziwością.
Spotkanie pierwsze i nie ostatnie. Choć bez spektakularnych efektów.
Przepraszam, że się nie bałam.
Ostrzegano mnie, że nie będę mogła złapać oddechu, będę miała koszmary, etc. Nie tym razem niestety. 'Carrie' jest moim pierwszym spotkaniem z osławionym Stephenem Kingiem i choć horroru nie zauważyłam, muszę powinszować mu dobrego pióra i geniuszu pomysłowości.
Książka przemyślana, choć poniekąd ociekająca Ameryką dość oklepaną. Szkolny...
2014-02-22
Dlaczego tej książki nigdzie nie ma? Dlaczego w księgarniach się ją chowa? Dlaczego nie stoi na wystawach reklamując polskie kryminały? Dlaczego? !!
Tak książka jest rewelacyjna! Jest jednym z lepszych kryminałów jakie przyszło mi czytać, a gdy zauważyć, że produkcji jest krajowej, dodatkowe należą się fanfary.
Bohaterem nie jest typowy policjant pędzący po metropolii na sygnale, czy strzelający jedenaście razy z ośmiostrzałowego rewolweru. Tym razem pierwsze skrzypce gra policyjny profiler uderzający głową w mur krajowej hierarchii mundurowej, gdzieś pomiędzy 'to jakieś głupie zgadywanie' a 'nie da się'.
Akcja jest niejasna, zapętlona jak trzeba, a trochę nawet z nawiązką. Podwójny, a nawet i potrójny narrator zdecydowanie utrudnia identyfikację i dodaje smaczku.
Pani Katarzyno, chylę czoła i nabywam pozostałe części :)
Dlaczego tej książki nigdzie nie ma? Dlaczego w księgarniach się ją chowa? Dlaczego nie stoi na wystawach reklamując polskie kryminały? Dlaczego? !!
Tak książka jest rewelacyjna! Jest jednym z lepszych kryminałów jakie przyszło mi czytać, a gdy zauważyć, że produkcji jest krajowej, dodatkowe należą się fanfary.
Bohaterem nie jest typowy policjant pędzący po metropolii na...
2014-04-05
Najstraszniejszy człowiek na świecie rozczarował mnie po wielokroć. "Czas zamykania" daleki jest od strachu, albo ja już zapomniałam jak to jest się bać. Opowiadania zebrane w tym tomie bardziej budziły smutek i nostalgię niżeli niepokój. Były dopracowane, ciekawe, bardzo plastyczne, jednak zupełnie niestraszne. Warte poznania i delektowania się, jednak, zakładam, że to z powodu głośnej "Dziewczyny z sąsiedztwa" (choć nieczytawszy ciężko mi oceniać na chwilę obecną) - rozczarowujące.
Drugim zaś minusem jest fakt, że opowiadania jako forma zdecydowanie budzą moją niechęć. Są zbyt krótkie, a co za tym idzie budzą nadzieję i rwą się w najlepszym momencie. Zbiorom mówię - nie.
Do autora się nie zniechęciłam, powieść z chęcią przeczytam, ale niezbyt mi śpieszno.
Najstraszniejszy człowiek na świecie rozczarował mnie po wielokroć. "Czas zamykania" daleki jest od strachu, albo ja już zapomniałam jak to jest się bać. Opowiadania zebrane w tym tomie bardziej budziły smutek i nostalgię niżeli niepokój. Były dopracowane, ciekawe, bardzo plastyczne, jednak zupełnie niestraszne. Warte poznania i delektowania się, jednak, zakładam, że to z...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04-06
Książki dla młodzieży pokazują te piękniejszą stronę świata i subtelny sposób przekazują to, co beletrystyka stawia jak jest.
Cóż, akurat nie w tym przypadku. Igrzyska śmierci już od samego tytułu poprzez treść dalekie są od subtelności. Wszystko jest ciemne, straszne i złe. Wieje chłodem, dusi ciężkim powietrzem a w środku pusty żołądek przykleja się do kręgosłupa.
Trzeba autorce zdecydowanie przyznać honory za nowatorski pomysł. Utkanie fabuły nie nosi w sobie znamion odtwórczości. Zdarzenia są świeże, zaskakujące i inne. To chyba wciąga najbardziej, na przekór potwornie nudnej głównej bohaterce.
Niestety, postać Catnis się autorce nie udała. Zimny niezdecydowany robocik, przed którym wszyscy chylą czoła - czego nie potrafię zrozumieć. Nic to, każdego lubić nie trzeba.
Czyta się lekko, przyjemnie i szybko. Polecam, ale do zachwytu mam daleko.
Książki dla młodzieży pokazują te piękniejszą stronę świata i subtelny sposób przekazują to, co beletrystyka stawia jak jest.
Cóż, akurat nie w tym przypadku. Igrzyska śmierci już od samego tytułu poprzez treść dalekie są od subtelności. Wszystko jest ciemne, straszne i złe. Wieje chłodem, dusi ciężkim powietrzem a w środku pusty żołądek przykleja się do kręgosłupa.
Trzeba...
2014-04-17
Po części pierwszej zaskakująca tendencja zwyżkowa. Tempo akcji utrzymane w wartkim strumieniu. Ciekawość przerzuca strony w coraz szybszym tempie.
Nic nie idzie według oklepanych standardów. Zaskakujące zwroty akcji.
Przy tej części zaczęłam zbliżać się do zachwytu :)
Po części pierwszej zaskakująca tendencja zwyżkowa. Tempo akcji utrzymane w wartkim strumieniu. Ciekawość przerzuca strony w coraz szybszym tempie.
Nic nie idzie według oklepanych standardów. Zaskakujące zwroty akcji.
Przy tej części zaczęłam zbliżać się do zachwytu :)
2014-04-21
Z wysokiego pułapu w górę jeszcze, a później ostro ostro na samo dno. Część trzecia w porównaniu z poprzednimi wypada wyjątkowo blado. Jakby autorka przyobiecała komuś trzy książki, ale pomysły urwały się tuż po drugiej. Fabuła napędzana dość byle jako futurystycznym obrazem miasta.
Natomiast zakończenie? Zakończenie zepsuło absolutnie wszystko.
Zdecydowanie najsłabsza i psująca wcześniejszy obraz.
A miało być tak pięknie...
Z wysokiego pułapu w górę jeszcze, a później ostro ostro na samo dno. Część trzecia w porównaniu z poprzednimi wypada wyjątkowo blado. Jakby autorka przyobiecała komuś trzy książki, ale pomysły urwały się tuż po drugiej. Fabuła napędzana dość byle jako futurystycznym obrazem miasta.
Natomiast zakończenie? Zakończenie zepsuło absolutnie wszystko.
Zdecydowanie najsłabsza i...
2014-05-17
Pisarze również mają swoje lepsze i gorsze książki, nie ma co wzdychać i marudzić. Krowa niebiańska należy do odrobinę słabszej części pisarstwa Chmielewskiej, niemniej niepowtarzalnego kunsztu i języka nie do podrobienia odmówić się nie da.
Elunia, Elżunia ot głupiutka trzpiotka, jakich wszyscy nie mało napotykamy w swoim otoczeniu. Brnie przez świat szerząc swoje małomądre pomysły i równie pomysłowymi ludźmi się otaczając. Postać, która, gdy wziąć ją nazbyt serio – psuje całą książkę. Komisarz Bieżant dzielnie próbuje ratować, jednak w zależności od nastawienia czytelnika, jest albo trochę słabiej, albo słabo.
W moim prywatnym odczuciu fatalnie w wykonaniu Chmielewskiej nie istnieje!
"A do jasnej, chropowatej cholery! Kurtyzana twoja matuchna, w decybele kopana, jolka spróchniała twojej babci, żeby ją parchy pokryły, kij ci na monogram złotem haftowany! Ty gumo do żucia, ja ci pokażę, krowo niebiańska!"
Pisarze również mają swoje lepsze i gorsze książki, nie ma co wzdychać i marudzić. Krowa niebiańska należy do odrobinę słabszej części pisarstwa Chmielewskiej, niemniej niepowtarzalnego kunsztu i języka nie do podrobienia odmówić się nie da.
Elunia, Elżunia ot głupiutka trzpiotka, jakich wszyscy nie mało napotykamy w swoim otoczeniu. Brnie przez świat szerząc swoje...
2014-12-26
W przypadku "Patrolowej" serii moje recenzje nigdy nie będą obiektywne, za co przepraszam. Cała ta opowieść zbyt mocno mi przypadła do serca, bym potrafiła krytykować z otwartością.
Aczkolwiek przyznaję, w tej części coś mi fabularnie zazgrzytało. Nie jestem w stanie precyzyjnie podać momentu, ale gdzieś tu zrobiła się bocznica zostawiając mnie niesmak. Nie winię bohaterów, językowo i klimatycznie też wszystko na odpowiednim poziomie, ale akcja miała pomóc a przedobrzyła. Może kwestia to odstępu czasu i nie złapania spoistości z poprzednią częścią - 7lat to duża odległość w rozwoju pisarza.
Nie mniej, książka pochłonięta na wdechu. Wyczekana. Smakowita.
Wielki ukłon w stronę wydawnictwa za podtrzymanie konwencji okładkowych poprzednich części, jak również pełną, nową reedycje. Rzadkość godna pochwały.
W przypadku "Patrolowej" serii moje recenzje nigdy nie będą obiektywne, za co przepraszam. Cała ta opowieść zbyt mocno mi przypadła do serca, bym potrafiła krytykować z otwartością.
Aczkolwiek przyznaję, w tej części coś mi fabularnie zazgrzytało. Nie jestem w stanie precyzyjnie podać momentu, ale gdzieś tu zrobiła się bocznica zostawiając mnie niesmak. Nie winię...
2014-08-16
Czasem sens życia uderza w nas niczym grom z jasnego nieba. Bez zapowiedzi, wstępu, czy czasu do namysłu. Imperatyw natychmiastowy i...
Wcześniejsze na pozór wartościowe życie staje się mdłą papką dni, a droga w jednej chwili rozrysowana na horyzoncie - tym na co czekaliśmy od pierwszego oddechu.
O takiej własnie życiowej burzy opowiada Dean Karnazes. Burzy, która zastała go już w teoretycznej stagnacji. Zatrzęsła podstawami wszechświata i ułożyła go od początku na... na lepsze, czy może inne zwane lepszym.
Biograficzne wspomnienie wiecznej podróży. Walka o stawanie się lepszym każdego dnia z uporem wręcz maniakalnym w ponadludzkiej sile. Nauce równowagi pomiędzy tym co mam, tym naprawdę czego potrzebuję, a tym co chciałbym mieć. Karnazes udowadnia, że pogodzić można wszystko, nie tracąc niczego co ważne. Popełnia oczywiście błędy, nie raz i nie dwa. Ukazuje je czytelnikowi ku przestrodze, a jednocześnie dobitnie zaznacza ile z tego co wydaje nam się musimy mieć, jest nam ostatecznie całkowicie zbędne. Być - nie mieć!
Człowiek legenda, którego zrobił jeden, lekko podchmielony impuls.
Porywająca w prostocie, szczerości i literackich niedoskonałościach.
Polecam biegaczom i nie tylko :)
Czasem sens życia uderza w nas niczym grom z jasnego nieba. Bez zapowiedzi, wstępu, czy czasu do namysłu. Imperatyw natychmiastowy i...
Wcześniejsze na pozór wartościowe życie staje się mdłą papką dni, a droga w jednej chwili rozrysowana na horyzoncie - tym na co czekaliśmy od pierwszego oddechu.
O takiej własnie życiowej burzy opowiada Dean Karnazes. Burzy, która zastała...
2014-03-29
Lekkie urbanfantasy dla kobiet, ale nie koniecznie. Przyjemne, pełne gagów i wartkiej akcji. Wciąga i wlecze za sobą niczym uparty osioł, bo chociaż mam kilka stałych zastrzeżeń to mimo wszystko, czytam i czytam, i skończyć nie chcę.
Dla czytelników spragnionych przebojowej, twardej bohaterki, która nie ugina się przed nikim i niczym. Dora w blasku jupiterów. Trochę do granic śmieszności, ale kto z nas czasem nie marzy :).
Lekki spadek fabularny, ale bardzo mnie nie uwiera, więc mimo wszystko uważam, że książka jest dobra, a seria warta zachodu.
Polecam na deszczowe wieczory.
Lekkie urbanfantasy dla kobiet, ale nie koniecznie. Przyjemne, pełne gagów i wartkiej akcji. Wciąga i wlecze za sobą niczym uparty osioł, bo chociaż mam kilka stałych zastrzeżeń to mimo wszystko, czytam i czytam, i skończyć nie chcę.
Dla czytelników spragnionych przebojowej, twardej bohaterki, która nie ugina się przed nikim i niczym. Dora w blasku jupiterów. Trochę do...
Miała być ot, kolejna książka o wygładzonych upudrowanych wampirach, a tu pełne zaskoczenie. Międzygatunkowy pomost między fantastyka a prawdziwie męską sensacją. Wampiry może oddalone od protoplasty, ale mimo wszystko brutalne, krwawe i warczące. Do tego w pełni uwspółcześnione i bezczelne. Dzielą się między sobą według zasad lub ich całkowitego braku. Czują, tęsknią, walczą i cierpią. Nic nie jest przewidywalne i ciężko znaleźć w wartkiej akcji chwilę na zastanowienie. Akcja pędzi ku ostatniej stronie zostawiając rykoszety po ścianach i drzazgi w skórze. Dopiero ostatnie strony zostawiają nas, urywając opowieść, po środku gigantycznego pobojowiska. Jak to się stało?!
Polecam i odsyłam do części drugiej.
Miała być ot, kolejna książka o wygładzonych upudrowanych wampirach, a tu pełne zaskoczenie. Międzygatunkowy pomost między fantastyka a prawdziwie męską sensacją. Wampiry może oddalone od protoplasty, ale mimo wszystko brutalne, krwawe i warczące. Do tego w pełni uwspółcześnione i bezczelne. Dzielą się między sobą według zasad lub ich całkowitego braku. Czują, tęsknią,...
więcej Pokaż mimo to