-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
-
ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-11-05
2022-01
2014-04-19
2015-01-19
2015-04-01
2017-09-12
2017-09-01
2017-01-13
Babcię Joannę wielbię od pierwszej styczności.
O co chodzi? Ano, będąc jeszcze nastolatką co to niezawiele może w swej głowie posiada, trafiłam na pierwszą książkę Joanny Chmielewskiej - w moim przypadku był to "Lesio". I już po pierwszych stronach wybuchła we mnie miłość tak bezgraniczna i niemożliwa do pohamowania, że umyśliłam sobie Panią Joannę zaadoptować na babcię, choć nigdy jej o zgodę ostatecznie nie spytałam.
Od tamtego czasu czytam kolejno, nie przebierając, czy książka kierowana jest do dzieci, młodzieży, czy starszego człowieka z lekka nienormalnego. Skąd takie określenie? Cóż, nie znam nikogo do gruntu normalnego, kto dziełami Chmielewskiej by się zachwycał. Czytają, lubią, ale miłość przejawia się tylko u specyficznego odłamu gatunku ludzkiego. Wielce sobie chwalę przynależność do tegoż odłamu :).
Jak na autora tak niezwykle płodnego przystało, są książki majstersztyki i są też książki trochę słabsze. Wszystkie trzymają wysoki poziom absurdu oraz soczystość językową, ale czasem historia jest trochę bez dopalacza. I takie tez było "Wszystko czerwone". Dobre, ciekawe, zawikłane na tysiąc węzłów, ale tym razem czegoś mi zabrakło. Pikanterii do smaczku. Choć pozostałe duńskie przygody Joanny podobały mi się straszliwie. Może było za wolno? A może postaci nagle zlęgło się zbyt wiele? Nie umiem ostatecznie stwierdzić.
Jednakoż fanom polecam okrutnie gorąco. Niefanom również. Bo tak naprawdę, każdy w Babci Joannie znajdzie coś dla siebie, co mu w danej chwili pozwoli parsknąć śmiechem i pójść dalej :)
Babcię Joannę wielbię od pierwszej styczności.
O co chodzi? Ano, będąc jeszcze nastolatką co to niezawiele może w swej głowie posiada, trafiłam na pierwszą książkę Joanny Chmielewskiej - w moim przypadku był to "Lesio". I już po pierwszych stronach wybuchła we mnie miłość tak bezgraniczna i niemożliwa do pohamowania, że umyśliłam sobie Panią Joannę zaadoptować na babcię,...
2017-01
Czasami trzeba mieć tę odwagę, by daną historię zakończyć póki święci triumfy. Jeśli się jej nie da, rozwleka się w kolejne i kolejne, sprawiając, iż stają się nieświeże, niczym mielony z baru mlecznego.
Aneta Jadowska umiar straciła już na heksalogii z Dorą Wilk. Pierwsze dwie jeszcze wciągały z przytupem, kolejne dwie siłą rozpędu, natomiast ostatnie były już ze strony na stronę straszniejsze. Odrobinę świeżości przywiódł zbiór "Ropuszki", ale pomimo potencjału postaci Witkaca było niestety słabo.
Historie miały naprawdę spory potencjał, szczególnie pierwsza, ale gdzieś od połowy każda z nich zaczynała się w jakiś manierycznie sposób sypać i dziurawić. Akcja traciła spójność, a końcówka była już rozczarowująca.
Liczyłam, że może nowa opowieść z nową bohaterką coś zmienią, ale wystarczył mi tył okładki, by stwierdzić, że to wciąż to samo. Jest mnóstwo wielbicieli, więc nie mnie oceniać, ale ja rezygnuję. Zbyt powielana historia i kalkowani bohaterowie.
Czasami trzeba mieć tę odwagę, by daną historię zakończyć póki święci triumfy. Jeśli się jej nie da, rozwleka się w kolejne i kolejne, sprawiając, iż stają się nieświeże, niczym mielony z baru mlecznego.
Aneta Jadowska umiar straciła już na heksalogii z Dorą Wilk. Pierwsze dwie jeszcze wciągały z przytupem, kolejne dwie siłą rozpędu, natomiast ostatnie były już ze strony...
2017-03-25
2017-01-31
Świetnie napisana historia choroby psychicznej, która jest reakcją na świat pędzącym w nie do końca akceptowanym przez nas kierunku. Opowieść o poddaniu się, uległości, walce, niezłomności i nadziei.
Subtelnie skonstruowana tak, by jej wielowymiarowość sączyła się niezauważalnie, niczym gaz. Początkowo, są to przebłyski myśli - coś mi się skojarzyło, a im dalej, tym kolejne warstwy wyraźniej wynurzają się z bazy opowieści.
Przytłaczająca bezradnością wobec kombinatu, a jednak niosąca nadzieję w opętańczym śmiechu. Waleczna i uparta. Niosąca dużo, mimo wszystko, pozytywnej myśli pomiędzy wierszami. W podstawie historii zaś gorzka rzeczywistości upodlania ludzi chorych, opętanie władzy i brawurowa dywersja chęci życia.
Polecam wszystkim.
Świetnie napisana historia choroby psychicznej, która jest reakcją na świat pędzącym w nie do końca akceptowanym przez nas kierunku. Opowieść o poddaniu się, uległości, walce, niezłomności i nadziei.
Subtelnie skonstruowana tak, by jej wielowymiarowość sączyła się niezauważalnie, niczym gaz. Początkowo, są to przebłyski myśli - coś mi się skojarzyło, a im dalej, tym...
2017-03-03
Zacznę może od tego, że nie lubię tego typu literatury. Nie wzruszają mnie miłosne intrygi, czy wzniosłe westchnienia. Nie cierpię koronek, parasolek, krynolin i dworskiej etykiety. Od zawsze działało mi to na nerwy i uznawałam, że lepiej czytać to co się lubi niż męczyć się nad czymś, do czego jestem z gruntu rzeczy uprzedzona.
W tym roku jednak, w wyniku zakładu z samą sobą [Tak, czasem zdarza mi się dyskutować z kimś na poziomie], postanowiłam się przełamać i nadrobić kilka absolutnych klasyków.
Przyznaję się bez bicia, że zabierałam się do tej knigi, jak pies do jeża. Wzdychałam, stękałam przez pierwsze kilkadziesiąt stron, choć książka pisana jest równo i barwnie, aż nagle ocknęłam się na końcu, wgnieciona w kanapę, spłakana i z rozdziawionymi ustami.
To nie jest romans. Nie zgodzę się z nikim, kto tak twierdzi! To monumentalna powieść o ludziach nieprzygotowanych na załamanie się ich czasów. Historia walki z uprzedzeniami, konwenansami, tradycją i samym sobą. Obraz kobiety pchniętej do niewyobrażalnej odwagi o jeden raz za dużo. O wyborach skandalicznych i wybornych skandalach.
Oh, Scarlett, pogardzało tobą otoczenie, dzieci... ale zgodnie z przepowiednią, wnuki i prawnuki były z ciebie dumne.
Książka wspaniale osadzona historycznie, zrównoważona wątkami, barwna, głęboka i... żywa. Niczego nie jest w niej za dużo, niczego też za mało. Jest głęboka i gorzka, aż cierpnie język. WSPANIAŁA!
I ostatecznie, nastawiona na be! kończę z wielkim westchnieniem i nadzieją na ponowne spotkanie. Gorąco polecam!
[PS.: Nie oglądajcie filmu! Psuje wszystko!]
Zacznę może od tego, że nie lubię tego typu literatury. Nie wzruszają mnie miłosne intrygi, czy wzniosłe westchnienia. Nie cierpię koronek, parasolek, krynolin i dworskiej etykiety. Od zawsze działało mi to na nerwy i uznawałam, że lepiej czytać to co się lubi niż męczyć się nad czymś, do czego jestem z gruntu rzeczy uprzedzona.
W tym roku jednak, w wyniku zakładu z samą...
2017-01-07
2013-02-21
Opowieść o tym, jak bardzo materialna i bolesna potrafi być samotność. Życie bez drugiej osoby sprawia wręcz fizyczny ból, gdy nie ma nikogo, dla kogo nasz mały świta byłby istotny.
Ładnie napisany smutek.
Opowieść o tym, jak bardzo materialna i bolesna potrafi być samotność. Życie bez drugiej osoby sprawia wręcz fizyczny ból, gdy nie ma nikogo, dla kogo nasz mały świta byłby istotny.
Ładnie napisany smutek.
2013-03-22
Poziom zagmatwania fabuły - szczytowy. Chwilami ciężko przestrzennie zobrazować sobie fabułę i aż mnie korciło, by wykonać kilka nieudolnych rysunków. Bezgranicznie wciąga od pierwszej do ostatniej litery.
Uwielbiam!
Poziom zagmatwania fabuły - szczytowy. Chwilami ciężko przestrzennie zobrazować sobie fabułę i aż mnie korciło, by wykonać kilka nieudolnych rysunków. Bezgranicznie wciąga od pierwszej do ostatniej litery.
Uwielbiam!
2013-05-01
Zawahałam się na kilka sekund w ocenie, jednak klasykę opisującą lata 20-te należy mierzyć z właściwą jej subtelnością. Książka realiami, z oczywistych powodów, odbiega od świata, który jest sobie łatwo wyobrazić. Podobnie mentalność bohaterów, którzy dziś zostaliby zmiażdżeni codziennością.
Pełna głębokich przemyśleń i niezmiennie aktualnych prawd. Odsłania mroczne zakamarki, zdawałoby się, moralności człowieka. Błyskotliwa, miejscami szalenie zabawna, barwna i przede wszystkim genialnie napisana.
Prawdziwy klasyk pozycji obowiązkowych.
Zawahałam się na kilka sekund w ocenie, jednak klasykę opisującą lata 20-te należy mierzyć z właściwą jej subtelnością. Książka realiami, z oczywistych powodów, odbiega od świata, który jest sobie łatwo wyobrazić. Podobnie mentalność bohaterów, którzy dziś zostaliby zmiażdżeni codziennością.
Pełna głębokich przemyśleń i niezmiennie aktualnych prawd. Odsłania mroczne...
2013-05-03
Chwila wręcz celowo odwlekana. Przetykana innymi książkami. Smakowana i spowalniana, jednak nieunikniona. Koniec. Ostateczny koniec historii, która wrasta pod skórę i tam żyje własnym życiem.
Najdłuższa, a zarazem najkrótsza. Najbardziej wartka i bolesna. Czytana jednocześnie na kilku poziomach. Piękna, głęboka i barwnie symboliczna.
Nawet dla antyfana fantastyki, który chyba już we mnie dogorywa, w pewnym sensie obowiązkowa.
Zakończenie epilogowe troszeczkę rozczarowujące, ale.
Mam tylko nadzieję, że nigdy nikt nie zniszczy jej ekranizacją.
Chwila wręcz celowo odwlekana. Przetykana innymi książkami. Smakowana i spowalniana, jednak nieunikniona. Koniec. Ostateczny koniec historii, która wrasta pod skórę i tam żyje własnym życiem.
Najdłuższa, a zarazem najkrótsza. Najbardziej wartka i bolesna. Czytana jednocześnie na kilku poziomach. Piękna, głęboka i barwnie symboliczna.
Nawet dla antyfana fantastyki, który...
Miała być ot, kolejna książka o wygładzonych upudrowanych wampirach, a tu pełne zaskoczenie. Międzygatunkowy pomost między fantastyka a prawdziwie męską sensacją. Wampiry może oddalone od protoplasty, ale mimo wszystko brutalne, krwawe i warczące. Do tego w pełni uwspółcześnione i bezczelne. Dzielą się między sobą według zasad lub ich całkowitego braku. Czują, tęsknią, walczą i cierpią. Nic nie jest przewidywalne i ciężko znaleźć w wartkiej akcji chwilę na zastanowienie. Akcja pędzi ku ostatniej stronie zostawiając rykoszety po ścianach i drzazgi w skórze. Dopiero ostatnie strony zostawiają nas, urywając opowieść, po środku gigantycznego pobojowiska. Jak to się stało?!
Polecam i odsyłam do części drugiej.
Miała być ot, kolejna książka o wygładzonych upudrowanych wampirach, a tu pełne zaskoczenie. Międzygatunkowy pomost między fantastyka a prawdziwie męską sensacją. Wampiry może oddalone od protoplasty, ale mimo wszystko brutalne, krwawe i warczące. Do tego w pełni uwspółcześnione i bezczelne. Dzielą się między sobą według zasad lub ich całkowitego braku. Czują, tęsknią,...
więcej Pokaż mimo to