-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2012-12-21
2013-12-24
Po zapoznaniu się z kilkoma opiniami na temat tej pozycji spodziewałem się wszystkiego najgorszego. I cóż.... spotkało mnie miłe rozczarowanie, może nie jakieś wielkie takie "rozczarowanko" zaledwie, ale zawsze. Książka nie jest doskonała, ale zdecydowanie lepsza niż Metro 2034 (choć nie dorównuje w żaden sposób protoplaście Metro 2033). Największym mankamentem jest brak doświadczenia autora i wynikające z tego problemy - skoki tempa, zbyt płytkie zarysowanie pewnych wątków i nadmierne rozbudowanie innych itd. Ale z drugiej strony nie można mu odmówić wizji i pomysłowości czyli tego czego brakowało w Metrze 2034. Niby w Pietrze metro małe, aż dziw że autor dał radę tam upchnąć tyle wizji - może nawet za dużo.
Podsumowując nie jest tak źle, choć mogło być jeszcze lepiej...
Po zapoznaniu się z kilkoma opiniami na temat tej pozycji spodziewałem się wszystkiego najgorszego. I cóż.... spotkało mnie miłe rozczarowanie, może nie jakieś wielkie takie "rozczarowanko" zaledwie, ale zawsze. Książka nie jest doskonała, ale zdecydowanie lepsza niż Metro 2034 (choć nie dorównuje w żaden sposób protoplaście Metro 2033). Największym mankamentem jest brak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-01
O tej książce już tyle napisano, że nie będę się rozpisywać. Więc krótko: jest dobrze - lata lecą a wiedźmin ten sam - inaczej odbieram tę książkę niż poprzednie tomy, ale to raczej ja się zmieniłem przez te lata, a nie Geralt. To co kiedyś straszne i groźne, skomplikowane i głębokie teraz trochę straciło na ostrości - więcej lat na karku, więcej doświadczeń doznań - może u Geralta też , ale u mnie na pewno. Ale mimo wszystko czyta się dobrze i szybko, choć równie szybko zapomina...
O tej książce już tyle napisano, że nie będę się rozpisywać. Więc krótko: jest dobrze - lata lecą a wiedźmin ten sam - inaczej odbieram tę książkę niż poprzednie tomy, ale to raczej ja się zmieniłem przez te lata, a nie Geralt. To co kiedyś straszne i groźne, skomplikowane i głębokie teraz trochę straciło na ostrości - więcej lat na karku, więcej doświadczeń doznań - może u...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-03
Już od dłuższego czasu szykowałem się do przeczytanie tej książki. Niby nic takiego - mały format, raczej niegruba.... ale zawsze coś stawało na przeszkodzie - właśnie kończyłem czytać jakieś wielkie tomisko, a tu w ręce wpadało coś nowego, wyczekiwanego - no i "Kłopoty..." czekały na swoją kolej. Ale wreszcie przyszedł na nie czas :-)- i nie był to czas stracony. Pojechałem na krótki urlop - książka jest jak wspomniałem niewielka, więc ją zabrałem i ..... nie żałuję - niby urlop krótki i pracowity, ale wystarczył na przeczytanie i to z dużą satysfakcją. "Kłopoty w Hamdirholm" to pozycja lekka i dowcipna, a zarazem zaskakująco wciągająca - już od pierwszych wierszy utożsamiamy się z losami Baugiego czy Colemana. Parę razy zdrowo się uśmiałem, parę razy zadumałem, więc ..... chyba warto - tego w końcu oczekujemy od książki fantasy - dostarczania rozrywki w sposób inteligentny. Naprawdę polecam.
Już od dłuższego czasu szykowałem się do przeczytanie tej książki. Niby nic takiego - mały format, raczej niegruba.... ale zawsze coś stawało na przeszkodzie - właśnie kończyłem czytać jakieś wielkie tomisko, a tu w ręce wpadało coś nowego, wyczekiwanego - no i "Kłopoty..." czekały na swoją kolej. Ale wreszcie przyszedł na nie czas :-)- i nie był to czas stracony....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-06-01
To ciekawe jak pewne detale, które nie wydają się najważniejsze potrafią zepsuć cały efekt pracy autora. Z takim przypadkiem mamy do czynienia w "Intrygach bizantyjskich". Treścią książki są perypetie kolejnych cesarzy i cesarzowych Bizancjum. Autor skupia się zgodnie z tytułem na skandalach, intrygach, morderstwach itd. - takie było założenie tej pozycji - i nie mam nic przeciwko temu, w końcu zabrałem się do czynienia jej z chęci odpoczynku od "głębszych" lektur i oddaniu się przez chwilę atmosferze "plotek i sensacji" w historycznej scenerii. Niestety zostało mi to skutecznie uniemożliwione przez taki "detal" jak...... stylistyka. Przy tej książce nie da się po prostu odpocząć - co drugie zdanie trzeba czytać trzy razy aby pojąć sens - nie z powodu rozbudowanych opisów, naukowej terminologii czy też kunsztownej budowy dialogów. Wręcz przeciwnie - całość jest napisana tak dramatycznie niedbale, że aż nie chcę się wierzyć, że język polski jest oryginalnym językiem w którym książka ta została napisana. Zdania wyglądają na przetłumaczone z innego języka przez ulepszony "google tłumacz" - taki, który dobrze tłumaczy intencje autora w zakresie znaczenia słów, ale o polskich zasadach budowy zdania nie ma pojęcia. Skutek jest taki, że całość czyta się fatalnie a sens niektórych zdań jest co najmniej wątpliwy. Zdecydowanie nie polecam.
To ciekawe jak pewne detale, które nie wydają się najważniejsze potrafią zepsuć cały efekt pracy autora. Z takim przypadkiem mamy do czynienia w "Intrygach bizantyjskich". Treścią książki są perypetie kolejnych cesarzy i cesarzowych Bizancjum. Autor skupia się zgodnie z tytułem na skandalach, intrygach, morderstwach itd. - takie było założenie tej pozycji - i nie mam nic...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-27
Opinia krótka, bo książka choć dobra to...... chyba nic więcej. Ale cóż - temat jest taki, że spodziewasz się nie wiadomo czego, chwytasz książkę w rękę, pojawia się lekki grymas niepewności, połykasz pierwsze strony - lekkie zwątpienie, czytasz dalej, do końca i.... niby jesteś rozczarowany, ale po zastanowieniu właściwie nie ma powodu - to w końcu mitologia a nie beletrystyka - autor nie powinien nic dodawać od siebie. I jest tu wszystko co powinno być, a nawet więcej - są bogowie, są olbrzymy itd. Jest nawet słownik postaci (jakby zbiór fiszek - jeśli ktoś jeszcze pamięta co to jest) - więc wszystko wygląda profesjonalnie i fachowo. I rozsądek podpowiada że wszystko OK, ale w sercu pozostaje tęsknota za tą dziecinną fantazją o Thorze i Lokim, olbrzymach i krasnoludach....
Opinia krótka, bo książka choć dobra to...... chyba nic więcej. Ale cóż - temat jest taki, że spodziewasz się nie wiadomo czego, chwytasz książkę w rękę, pojawia się lekki grymas niepewności, połykasz pierwsze strony - lekkie zwątpienie, czytasz dalej, do końca i.... niby jesteś rozczarowany, ale po zastanowieniu właściwie nie ma powodu - to w końcu mitologia a nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-20
Przede wszystkim nie radzę do końca sugerować się oficjalnym opisem książki - zdecydowanie nie jest to fantastyka naukowa w "najtwardszym wydaniu" - raczej połączenie space opery i militarnego S-F.. Ale.. od razu dodam, że nie znaczy to, iż książka jest słaba - wręcz przeciwnie - uważam ją za jedną z lepszych polskich pozycji S-F ostatniego czasu. Zawiera w sobie dwie niezależne historię (może niezależne tylko z pozoru?), obydwie ciekawie przedstawione i trzymające w napięciu. Mi osobiście nawet bardziej podobała się ta krótsza część - dotycząca historii Nike'a, ale to już kwestia gustu. W każdym razie polecam każdemu fanowi S-F - naprawdę warto......
Przede wszystkim nie radzę do końca sugerować się oficjalnym opisem książki - zdecydowanie nie jest to fantastyka naukowa w "najtwardszym wydaniu" - raczej połączenie space opery i militarnego S-F.. Ale.. od razu dodam, że nie znaczy to, iż książka jest słaba - wręcz przeciwnie - uważam ją za jedną z lepszych polskich pozycji S-F ostatniego czasu. Zawiera w sobie dwie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-17
Jest takie powiedzenie - "Apetyt rośnie w miarę jedzenia". Niestety przypadek tej książki jest jak dla mnie zgoła przeciwny i bardziej zgodny z rzeczywistością - im więcej książki "spożyłem" tym bardziej miałem już dość. Przy tym nie jest to książka zła czy nudna - sądząc po ocenach, wielu osobom się podobała i wielu się pewnie spodoba. Ja po prostu chyba nie jestem jednak fanem stylu Georga Martina - nieodmiennie lektura jego książek staje się dla mnie po kilku(set) stronach niestrawna. W tym przypadku było podobnie - moje oczekiwania były bardzo duże (co też pewnie wpływa negatywnie na końcową ocenę) i po świetnym początku moja krzywa zainteresowania zaczęła spadać by osiągnąć poziom: "na szczęście już tylko 1/4 do końca". Do nie najlepszego wrażenia przyczynił się zapewne także pewien zauważalny dydaktyzm, którego nie trawię w książkach, i..... niestety postać Tufa - dawno nie spotkałem się z bohaterem, który tak bardzo wpływałby mi na nerwy. Więc suma summarum..... przeciętnie...
Jest takie powiedzenie - "Apetyt rośnie w miarę jedzenia". Niestety przypadek tej książki jest jak dla mnie zgoła przeciwny i bardziej zgodny z rzeczywistością - im więcej książki "spożyłem" tym bardziej miałem już dość. Przy tym nie jest to książka zła czy nudna - sądząc po ocenach, wielu osobom się podobała i wielu się pewnie spodoba. Ja po prostu chyba nie jestem jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-05
W jednej z recenzji tej książki przeczytałem, że "stanowi ona doskonałe połączenie space opery i hard SF". Każdy ma oczywiście prawo do swoich odczuć, ale jak dla mnie to nie zgadza żadne z tych dwóch elementów. Po pierwsze nie widzę w "Cichej wojnie" zbyt wiele tego "hard" - trochę naukowego żargonu wtłoczonego w dość nudny wątek fabularny nie zmienia faktu, że jest to właściwie raczej typowa space opera. To samo w sobie nie jest oczywiście minusem, o czym wie każdy czytający cykle P. Hamiltona czy ostatnio Michaela Cobleya. Niestety problem jest także z tym, że brakuje mi tu też wzmiankowanej "doskonałości". Fabuła, która w założeniu ma być rozłożona na parę tomów musi oczywiście się rozwinąć - to jest typowe dla space opery - przedstawienie licznych postaci, nakreślenie wątków fabularnych itd. Ale powinno to być podane w sposób, który nie nudzi tylko zachęca, intryguje. Tymczasem w "Cichej wojnie" przez pierwsze kilkaset stron trzeba się właściwie przebić. "Może w końcu się rozkręci ..."- myślałem - "przeczytam jeszcze parę(dziesiąt) stron." Ale tak naprawdę zanim całość się rozkręca to już się kończy - tyle że na 560 stronach :-(. Całość przypomina mi pierwsze gry fabularno-planszowe wydawane kiedyś (daaaawno, daaawno temu) przez Egmont - żeby zagrać trzeba było najpierw posiłkując się instrukcją rozłożyć na planszy tonę żetonów, kart itd. Trwało to wieki i gdy w końcu się udało to zanim gra się rozpoczynała to....... mama wołała na obiad i tyle było z gry - straszne rozczarowanie. Tutaj mamy do czynienia z trochę podobną sytuacją - postaci są rozstawiane na "planszy wydarzeń" przez całą książkę, a potem..... ta się kończy. I tyle. Rozczarowanie.
W jednej z recenzji tej książki przeczytałem, że "stanowi ona doskonałe połączenie space opery i hard SF". Każdy ma oczywiście prawo do swoich odczuć, ale jak dla mnie to nie zgadza żadne z tych dwóch elementów. Po pierwsze nie widzę w "Cichej wojnie" zbyt wiele tego "hard" - trochę naukowego żargonu wtłoczonego w dość nudny wątek fabularny nie zmienia faktu, że jest to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-08-06
Moja opinia o tej książce mocno się zmieniała - gdybym umieścił ją na wykresie to przypominałaby sinusoidę :) Tuż po zakupie - duże oczekiwania - w końcu to pierwsza książka nowego cyklu - "musi być dobra" - myślałem, "to abecadło marketingowe". Po obejrzeniu - niepokój - trochę krótka - "czy uda się zawiązać wszystkie wątki, przecież nie jestem fanem opowiadań" - przemknęła myśl. Po rozpoczęciu czytania - lekkie rozczarowanie, połączone z "taką pewną nieśmiałością":-) - "no nie wiem, to chyba nie jest TO". Pod koniec czytania - poprawa nastroju - "a jednak, może nie arcydzieło, ale pozostanie w moim umyśle na długo". I teraz, parę dni po przeczytaniu - powrót do lekkiego rozczarowania - "a jednak nie zostało wiele w pamięci, o czym to było tak do końca?" - muszę sobie przypomnieć. I tyle komentarza.
Moja opinia o tej książce mocno się zmieniała - gdybym umieścił ją na wykresie to przypominałaby sinusoidę :) Tuż po zakupie - duże oczekiwania - w końcu to pierwsza książka nowego cyklu - "musi być dobra" - myślałem, "to abecadło marketingowe". Po obejrzeniu - niepokój - trochę krótka - "czy uda się zawiązać wszystkie wątki, przecież nie jestem fanem opowiadań" -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-03-21
Niestety gorsza od poprzedniego tomu. Ale z drugiej to nadal kawał dobrej literatury - tyle że nie do końca spełnia oczekiwania powstałe po przeczytaniu Metra 2033. Niby wszystko jest na swoim miejscu, czyta się dobrze, akcja pędzi do przodu... Ale czegoś tu brak - może tej dusznej atmosfery - i myślę że niestety nie wyryje mi się w pamięci tak jak to zrobiła opowieść o losach Artema z WOGN-u.
Niestety gorsza od poprzedniego tomu. Ale z drugiej to nadal kawał dobrej literatury - tyle że nie do końca spełnia oczekiwania powstałe po przeczytaniu Metra 2033. Niby wszystko jest na swoim miejscu, czyta się dobrze, akcja pędzi do przodu... Ale czegoś tu brak - może tej dusznej atmosfery - i myślę że niestety nie wyryje mi się w pamięci tak jak to zrobiła opowieść o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-20
Ciekawe zwieńczenie cyklu. Moim zdaniem najlepszy z tomów poza pierwszym - powrót do korzeni. Pohl tutaj także nie wyzbył się swojego denerwującego (przynajmniej mnie) zwyczaju pouczania i nauczania - ale w tej książce tych mentorskich wypowiedzi jest mniej i są łatwiejsze do strawienia. Słowem, miłe podsumowanie cyklu który wspaniale się rozpoczął, ale niestety poziomu nie utrzymał....
Ciekawe zwieńczenie cyklu. Moim zdaniem najlepszy z tomów poza pierwszym - powrót do korzeni. Pohl tutaj także nie wyzbył się swojego denerwującego (przynajmniej mnie) zwyczaju pouczania i nauczania - ale w tej książce tych mentorskich wypowiedzi jest mniej i są łatwiejsze do strawienia. Słowem, miłe podsumowanie cyklu który wspaniale się rozpoczął, ale niestety poziomu nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-05-20
Zgadzam się z licznymi opiniami że jest to naprawdę udany debiut autora. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, steampunk aż wylewa się ze stron; postaci są krwiste, wyraziste; a wyobraźnia autora....cóż.. chciałbym mieć taką - jeden zwrot akcji goni drugi, a opisy kolejnych napędzanych parą maszyn kierowanych przez dżentelmenów w melonikach z nieodłączną laseczką w ręku pięknie malują obrazy przed oczami czytającego. Świetne... zaraz kupuję kolejną część....
Zgadzam się z licznymi opiniami że jest to naprawdę udany debiut autora. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, steampunk aż wylewa się ze stron; postaci są krwiste, wyraziste; a wyobraźnia autora....cóż.. chciałbym mieć taką - jeden zwrot akcji goni drugi, a opisy kolejnych napędzanych parą maszyn kierowanych przez dżentelmenów w melonikach z nieodłączną laseczką w ręku...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-03-01
Lepsza niż poprzedni tom, ale nie dorastająca do pięt oryginalnemu "Perścieniowi" - niestety. A przyczynę tego, że trzy kolejne tomy nie dorównują pierwowzorowi autor sam wyjawił w przedmowie - po ukazaniu się pierwszego tomu otrzymał wiele listów od specjalistów/naukowców z wątpliwościami dotyczącymi zagadnień związanych z funkcjonowaniem Świata Pierścienia od strony fizyki, mechaniki itd. I kolejne tomy miały te problemy wyjaśnić, jednocześnie opowiadając dalsze losy bohaterów. Niestety wydaje mi się że autor bardziej skupił się na tym pierwszym celu, a fabułe dostosował do potrzeb zamiast uczynić odwrotnie - i cóż.... skutek jest tragiczny dla fabuły.
Nie zmienia to jednak faktu że "Pierścień" nadal pozostaje jedną z moich ulubionych pozycji z "klasyki" S-F.
Lepsza niż poprzedni tom, ale nie dorastająca do pięt oryginalnemu "Perścieniowi" - niestety. A przyczynę tego, że trzy kolejne tomy nie dorównują pierwowzorowi autor sam wyjawił w przedmowie - po ukazaniu się pierwszego tomu otrzymał wiele listów od specjalistów/naukowców z wątpliwościami dotyczącymi zagadnień związanych z funkcjonowaniem Świata Pierścienia od strony...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-02-18
Ciekawy kryminał. Intrygująca akcja, ciekawe postaci, prawdziwie rosyjski klimat powieści - inny niż w przypadku autorów zachodnich. Warto przeczytać.
Ciekawy kryminał. Intrygująca akcja, ciekawe postaci, prawdziwie rosyjski klimat powieści - inny niż w przypadku autorów zachodnich. Warto przeczytać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-01-24
Niestety kolejne rozczarowanie! Znowu obniżka lotów. Najpierw świetna pierwsza część, potem słabiutka druga, poprawa w trzeciej, ale teraz znów porażka. Książka robi wrażenie jakby autor bardziej skupił się na sobie i swoich skłonnościach do dydaktyzmu niż na przekazie dla czytelników. NIE POLECAM!!!
Niestety kolejne rozczarowanie! Znowu obniżka lotów. Najpierw świetna pierwsza część, potem słabiutka druga, poprawa w trzeciej, ale teraz znów porażka. Książka robi wrażenie jakby autor bardziej skupił się na sobie i swoich skłonnościach do dydaktyzmu niż na przekazie dla czytelników. NIE POLECAM!!!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-01-10
Porządnie napisana, nie nużąca, ale i nie nadmiernie wciągająca. Miło się czyta ale...bez żadnych fajerwerków - słowem przeciętna.
Porządnie napisana, nie nużąca, ale i nie nadmiernie wciągająca. Miło się czyta ale...bez żadnych fajerwerków - słowem przeciętna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-11-23
Niestety wielkie rozczarowanie. Byłem do tej pory fanem cyklu Pierścień - dwie pierwsze części czytałem jeszcze w starym wydaniu. Pierwszy tom cyklu był moim zdaniem bardzo dobry, drugi - "Budowniczowie Pierścienia" trochę gorszy ale winę za to ponosi moim zdaniem kiepskie tłumaczenie. Ale tym razem jest niestety gorzej - "Tron Pierścienia" prezentuje się słabiej pod każdym względem. Tłumaczenie w nowym wydaniu jest niestety jeszcze gorsze - i nie chodzi tu o zmianę nazewnictwa poszczególnych ras, wyrażeń itd., do tego można się przyzwyczaić. Natomiast ciężko przyzwyczaić się do prostych błędów w tłumaczeniu i kalek językowych, które czynią wypowiedzi niezrozumiałymi. Ale niestety nie chodzi tylko o tłumaczenie - sama treść jest zdecydowanie gorsza, akcja nie wciąga, postaci są ledwo zarysowane, wątki kończą się nagle bez rozwiązania.
Słowem, niestety jest źle.
Niestety wielkie rozczarowanie. Byłem do tej pory fanem cyklu Pierścień - dwie pierwsze części czytałem jeszcze w starym wydaniu. Pierwszy tom cyklu był moim zdaniem bardzo dobry, drugi - "Budowniczowie Pierścienia" trochę gorszy ale winę za to ponosi moim zdaniem kiepskie tłumaczenie. Ale tym razem jest niestety gorzej - "Tron Pierścienia" prezentuje się słabiej pod...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-08-09
Niestety nadal nie jest to poziom pierwszej części.. ale z drugiej strony o niebo lepszy tom niż poprzedni.
Niestety nadal nie jest to poziom pierwszej części.. ale z drugiej strony o niebo lepszy tom niż poprzedni.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to