-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-04-08
2023-08-08
Gdy rzeczywistość i wyobraźnia zaczynają się przenikać…
Zakurzone książki z wykreślonymi imionami...
Demoniczna lalka ze swoją armią trutni…
Wymyślone postacie, będące nad wyraz żywe…
Oto rozpoczyna się gra wyobraźni!
Peter i Harriet wraz z czwórką swoich (niewspólnych i dość konfliktowych, przynajmniej w części) dzieci wybierają się na wspólne wakacje do tajemniczej posiadłości, będącej domem rodzinnym zmarłej żony Petera. Lecz zamiast ciepłych, radosnych wakacji, dzieci – Catriona, Katherine, Roley i John będą musieli zmierzyć się z elementami gry wyobraźni, której zasady zostały ustalone na długo przed ich narodzinami. Czy uda im się wyjść z nadchodzącego koszmaru bez szwanku?
„Wykreślone imię” to osobliwa groza YA z elementami fantasy. Połączenie skomponowane w świetnym stylu! Klimat powieści jest mroczny, wywołujący gęsią skórkę. Lalka pojawiająca się nie wiadomo skąd, przywołująca na myśl laleczkę Chucky… Żyjący własnym życiem las… Dzieci – ptaki, wampiruszki i inne istoty czekają, by wciągnąć czytelnika w wir grozy, strachu i obawy o życie.
Powieść, po może nieco monotonnym początku, wpada w istny wir osobliwych zdarzeń. Ze strony na stronę pojawiają się nowe pytania,a niekonwencjonalna fabuła fascynuje. I choć po lekturze pozostaje kilka pytań to czas spędzony przy niej należy do nadwyraz satysfakcjonujących chwil.
To był mój re-read. I, choć, po 10 latach od pierwszego zetknięcia z „Wykreślonym imieniem” z fabuły nie pamiętałam już zbyt wiele, to emocje jakie mi towarzyszyły podczas lektury pamiętałam bardzo dobrze. A po ponownym jej przeczytaniu tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że to kawał świetnej osobliwej literatury grozy dla młodzieży (i nie tylko!), przywołujący nieco na myśl prozę Gaimana.
Polecam!
Moja ocena: 8,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Gdy rzeczywistość i wyobraźnia zaczynają się przenikać…
Zakurzone książki z wykreślonymi imionami...
Demoniczna lalka ze swoją armią trutni…
Wymyślone postacie, będące nad wyraz żywe…
Oto rozpoczyna się gra wyobraźni!
Peter i Harriet wraz z czwórką swoich (niewspólnych i dość konfliktowych, przynajmniej w części) dzieci wybierają się na wspólne wakacje do tajemniczej...
Więzi rodzinne i zakazane uczucie na australijskiej ziemi…
Colleen McCullought swoimi „Ptakami ciernistych krzewów” zachwyciła mnie dokładnie 11 lat temu. Szmat czasu. Jednak nadal pamiętam emocje, które wtedy towarzyszyły mi podczas lektury. Ostatnio postanowiłam przekonać się jaki aktualnie będzie mój odbiór tej powieści… Czy ponownie mnie zachwyciła?
Pierwsza połowa XX w. wielodzietna rodzina Cleary’ch przyjeżdża do Droghedy – ogromnego australijskiego gospodarstwa. To tu poznają księdza Ralpha de Bricassart, który staje się przyjacielem rodziny. Między nim a córką Paddy’ego i Fee – Maggie rodzi się silna więź. Więź przyjacielsko-braterska, która z czasem przeradza się w głębsze uczucie… Wśród skąpanych w ukropie suchych australijskich pastwisk, spędów owiec i obawy o to, co przyniosą kolejne lata rozgrywa się saga rodzinna z zakazanym uczuciem w tle.
„Ptaki ciernistych krzewów” to napisana z rozmachem historia rodziny Cleary’ch. Rodziny biednej, ale ciężko pracującej, której los po latach odmienia się za sprawą siostry Paddy’ego. Niewątpliwą siłą powieści są relacje między bohaterami, które pozostawiają ciepło na sercu. W rodzinie Cleary’ch wszyscy odnoszą się do siebie z szacunkiem i choć nie okazują sobie jawnie miłości to czuć, że ta miłość, ogromna miłość rodzinna, jest tam obecna. I jak to w życiu bywa tak i w rodzinie Cleary’ch nie brak zarówno szczęśliwych jak i tragicznych momentów...
Do tego dochodzą liczne, plastyczne opisy, które mnie urzekły. Australijskiej przyrody, realii życia w pierwszej połowie XX w., pracy w gospodarstwie. Autorka posiadała niezwykły talent do kreowania świata przedstawionego. Bowiem zagłębiając się w tą opowieść czuć, że zostajemy przeniesieni na XX-wieczną australijską prowincję…
Nie sposób nie wspomnieć również o motywie przewodnim, czyli miłości tlącej się między, początkowo młodą dziewczyną, a później dorosłą kobietą – Maggie, a starszym od niej księdzem Ralphem. Motywy zakazanego uczucia i różnicy wieku autorka ujęła w niezwykle wyważony, wręcz eteryczny, sposób. Powolne narastanie uczucia, gonitwę myśli, co począć w tej sytuacji, rozdarcie emocjonalne, zarówno Ralpha i jego rozważania czy wybrać Maggie czy wybrać Kościół, jak i samej Maggie, szczególnie już jako dojrzałej kobiety. Tragizm bohaterów i uczucia między nimi niejednokrotnie rozdarły mi serce...
Reasumując, „Ptaki ciernistych krzewów” to osadzona na XX-wiecznych bezkresnych połaciach australijskich pastwisk niesamowita saga trzech pokoleń rodziny Cleary’ch z zakazanym uczuciem jako motywem przewodnim. Cała paleta emocji podczas lektury gwarantowana!
Ja jestem nią po raz drugi zachwycona!
Gorąco polecam!
Moja ocena: 9,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Więzi rodzinne i zakazane uczucie na australijskiej ziemi…
więcej Pokaż mimo toColleen McCullought swoimi „Ptakami ciernistych krzewów” zachwyciła mnie dokładnie 11 lat temu. Szmat czasu. Jednak nadal pamiętam emocje, które wtedy towarzyszyły mi podczas lektury. Ostatnio postanowiłam przekonać się jaki aktualnie będzie mój odbiór tej powieści… Czy ponownie mnie zachwyciła?
Pierwsza połowa XX...