-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-04-08
2023-12-31
Podróż w głąb dziecięcej wyobraźni…
Zézé - bohater „Mojego drzewka pomarańczowego” ma już 10 lat i mieszka z wujem, ucząc się w katolickiej szkole, by w przyszłości stanowić oparcie dla swojej biednej rodziny, która musi harować w fabryce, by zapewnić sobie byt. Pomimo ciężkich przeżyć nadal jest chłopcem bardzo wrażliwym z bujną wyobraźnią i skorym do psot.
„Rozpalmy słońce” to druga część serii o bardzo wrażliwym chłopcu z ogromną wyobraźnią opartej na zdarzeniach autobiograficznych. Ta część, w przeciwieństwie do „Mojego drzewka pomarańczowego, nie wywołuje aż tylu skrajnych emocji. Tutaj autor skupia się na perypetiach w rodzinie, która wzięła na wychowanie Zézé, przedstawia ogrom wyobraźni chłopca – od jego przyjaciela ropuchy kururu, która ‘zastąpiła’ mu serce aż po wyobrażenie pewnego aktora, który stał się dla Zézé niejako ojcem zastępczym, jego zamiłowanie do kina, ciągoty do robienia psot i psikusów aż po pierwszą miłość. Są tu momenty zarówno zabawne, przerażające jak i przejmujące.
Choć opowieść ta nie dotyka tak czułych strun duszy czytelnika to stanowi równie interesującą kontynuację historii Zézé. Nadal mamy tu do czynienia z emocjonalnym chłopcem, który czuje się samotny. Który przede wszystkim pragnie mieć prawdziwego ojca – ojca, który go zrozumie i otoczy miłością. To historia pokazująca, że niekiedy słowa potrafią bardziej ranić niż czyny. Że wyobraźnia może stanowić substytut braku zapewnienia podstawowych potrzeb emocjonalnych dziecka ze strony jego najbliższych. Że dziecko potrafi wiele zrozumieć. Potrafi zrozumieć kiedy jest niechciane… Jednak najbardziej przejmujące fragmenty to te, gdy chłopiec chce pozbawić świat ciężaru swojego istnienia…
Powieść ta naszpikowana jest tematyką religijną, co nie każdemu przypadnie do gustu. Zézé chodzi do katolickiej szkoły, rodzina, która przyjęła go pod swój dach również jest bardzo wierząca, więc tematy wiary, kościoła są tu co i rusz poruszane. Jednak plusem jest to, że autor pokazuje kwestie wiary z różnych perspektyw, nie narzucając jedynego prawdziwego sposobu myślenia w takich kwestiach.
„Rozpalmy słońce” do podróż w głąb wyobraźni niezwykle wrażliwego chłopca.
Polecam.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Podróż w głąb dziecięcej wyobraźni…
Zézé - bohater „Mojego drzewka pomarańczowego” ma już 10 lat i mieszka z wujem, ucząc się w katolickiej szkole, by w przyszłości stanowić oparcie dla swojej biednej rodziny, która musi harować w fabryce, by zapewnić sobie byt. Pomimo ciężkich przeżyć nadal jest chłopcem bardzo wrażliwym z bujną wyobraźnią i skorym do psot.
„Rozpalmy...
2023-12-22
W świecie cierpienia i wyobraźni…
Zézé. Niezwykle wrażliwy 5-letni chłopiec, mający piątkę rodzeństwa. Żyjący w biednej rodzinie, w której ojciec nie może znaleźć pracy. Zatapiający się w swój własny świat wyobraźni i mający za przyjaciela drzewko pomarańczowe. Chłopiec, który, jak to chłopcy, czasem coś spsoci, za co jest dotkliwie karany… Chłopiec, którego jedynym ludzkim przyjacielem staje się pewien Portugalczyk, który zostaje mu przedwcześnie odebrany…
„Moje drzewko pomarańczowe” to niezwykła opowieść dziejąca się w latach 30. XX w. w Brazylii oparta na zdarzeniach autobiograficznych . Przejmująca, wzruszająca do łez, a jednocześnie rozpalająca serce miłością. Miłością do chłopca znanego jedynie z kart książki. Chłopca, który potrzebował jedynie odrobiny uwagi i miłości, by się zmienić. Chłopca, który zbyt wcześnie doświadczył czym jest ból, żal, smutek i poczucie straty. Chłopca, który nie powinien wiedzieć czym jest cierpienie fizyczne. Chłopca, którym był sam autor...
To opowieść o przemocy wobec dziecka. O zbyt szybkim dorastaniu, które wymusiła bieda, wielodzietność rodziny i przeżyte zdarzenia. Relacja Zézé z młodszym bratem Luisem jest niesamowita. To w jaki sposób pięciolatek zajmuje się jedynie o kilka lat młodszym bratem jest wręcz niepojęta. Zézé przywołuje na myśl takiego małego-dorosłego, nie tylko ze względu na niezwykłą dojrzałość z jaką zajmuje się młodszym braciszkiem, ale również poprzez swoją niezwykłą inteligencję. Zézé to chłopiec szczery, bezinteresowny, empatyczny (pierwsza scena, która rozwaliła mnie emocjonalnie to scena w szkole, gdy Zézé rozmawia ze swoją nauczycielką). Po prostu dziecko o złotym sercu, które od czasu do czasu nabiera ochoty na psoty i figle…
To również opowieść o czerpaniu pociechy z zatapiania się w świat wyobraźni...
W książce tej pojawia się sporo rozważań religijno-filozoficznych, co nie każdemu czytelnikowi przypadnie do gustu. Niemniej rozważania te dodają ogromu wartości tej opowieści.
Powieść docelowo kierowana jest do dzieci. Ja, po raz pierwszy, czytałam ją mając 15 lat. Re-read zrobiłam po 15 latach. I, osobiście, jednak nie dałabym jej do czytania dziecku. Bardziej dedykowałabym ją dla nastolatków/dorosłych. Wszystko zależy od dojrzałości emocjonalnej dziecka, jednak moim zdaniem ładunek emocjonalny jaki ze sobą niesie ta historia jest zbyt duży dla dziecka...
Cały wachlarz emocji podczas lektury gwarantowany.
Gorąco polecam!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
W świecie cierpienia i wyobraźni…
Zézé. Niezwykle wrażliwy 5-letni chłopiec, mający piątkę rodzeństwa. Żyjący w biednej rodzinie, w której ojciec nie może znaleźć pracy. Zatapiający się w swój własny świat wyobraźni i mający za przyjaciela drzewko pomarańczowe. Chłopiec, który, jak to chłopcy, czasem coś spsoci, za co jest dotkliwie karany… Chłopiec, którego jedynym...
2023-08-08
Gdy rzeczywistość i wyobraźnia zaczynają się przenikać…
Zakurzone książki z wykreślonymi imionami...
Demoniczna lalka ze swoją armią trutni…
Wymyślone postacie, będące nad wyraz żywe…
Oto rozpoczyna się gra wyobraźni!
Peter i Harriet wraz z czwórką swoich (niewspólnych i dość konfliktowych, przynajmniej w części) dzieci wybierają się na wspólne wakacje do tajemniczej posiadłości, będącej domem rodzinnym zmarłej żony Petera. Lecz zamiast ciepłych, radosnych wakacji, dzieci – Catriona, Katherine, Roley i John będą musieli zmierzyć się z elementami gry wyobraźni, której zasady zostały ustalone na długo przed ich narodzinami. Czy uda im się wyjść z nadchodzącego koszmaru bez szwanku?
„Wykreślone imię” to osobliwa groza YA z elementami fantasy. Połączenie skomponowane w świetnym stylu! Klimat powieści jest mroczny, wywołujący gęsią skórkę. Lalka pojawiająca się nie wiadomo skąd, przywołująca na myśl laleczkę Chucky… Żyjący własnym życiem las… Dzieci – ptaki, wampiruszki i inne istoty czekają, by wciągnąć czytelnika w wir grozy, strachu i obawy o życie.
Powieść, po może nieco monotonnym początku, wpada w istny wir osobliwych zdarzeń. Ze strony na stronę pojawiają się nowe pytania,a niekonwencjonalna fabuła fascynuje. I choć po lekturze pozostaje kilka pytań to czas spędzony przy niej należy do nadwyraz satysfakcjonujących chwil.
To był mój re-read. I, choć, po 10 latach od pierwszego zetknięcia z „Wykreślonym imieniem” z fabuły nie pamiętałam już zbyt wiele, to emocje jakie mi towarzyszyły podczas lektury pamiętałam bardzo dobrze. A po ponownym jej przeczytaniu tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że to kawał świetnej osobliwej literatury grozy dla młodzieży (i nie tylko!), przywołujący nieco na myśl prozę Gaimana.
Polecam!
Moja ocena: 8,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Gdy rzeczywistość i wyobraźnia zaczynają się przenikać…
Zakurzone książki z wykreślonymi imionami...
Demoniczna lalka ze swoją armią trutni…
Wymyślone postacie, będące nad wyraz żywe…
Oto rozpoczyna się gra wyobraźni!
Peter i Harriet wraz z czwórką swoich (niewspólnych i dość konfliktowych, przynajmniej w części) dzieci wybierają się na wspólne wakacje do tajemniczej...
2022-12-31
Bitwa o czarodziejski świat…
Insygnia Śmierci to część, którą pomimo kilku już re-readów, pamiętałam najmniej. Choć główne zdarzenia zachowały się w mojej pamięci dość dobrze, to te poboczne i szczegóły dość mocno zatarły się w mojej pamięci.
To tom mający w sobie najwięcej grozy – wiadomo, wielkimi krokami zbliża się ostateczna bitwa. To tom mroczny, brutalny, dosadny, nie pozostawiający złudzeń, że na wojnie ponosi się ofiary. Z drugiej jednak strony dający nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro i na to, że łącząc siły z przyjaciółmi, wierząc w siłę miłości i poświęcenia można pokonać każde zło…
A za co konkretnie uwielbiam ten tom?
- za brak powrotu do Hogwartu. Nie zrozumcie mnie źle – uwielbiałam czytać o perypetiach naszej trójki bohaterów w Hogwarcie, uczestniczyć wraz z nimi w lekcjach, jednak schemat ten powtarzał się przez 6 tomów… Na plus, że w ostatecznej części Rowling zmieniła taktykę.
- za torebkę Hermiony. Ile bym dała, żeby i moja była tak pojemna…
- za ukazanie blasków i cieni bliskiej przyjaźni. Kłótni, które jednak mijają, błędów, które zostają wybaczone, powrotów i przyjęć z otwartymi rękami…
- za horkruksy. Idea przerażająca, jednak o ich poszukiwaniach czyta się genialnie!
- za Zgredka, Wolnego Skrzata….
- za pośmiertną spowiedź Snape’a. Genialną kreację jego postaci i…. miłość aż po kres…. Always...
- za Dumbledor’a i jego końcową rozmowę z Harrym.
Serię o Harrym już na zawsze będę darzyć ogromnym sentymentem. Dorastałam z nią, pochłaniałam rozdział po rozdziale. Nie raz, nie dwa, ale już kilkukrotnie. A jeszcze kolejne tyle razy przede mną. Żałuję tylko jednego – że nie mogę tej historii poznać jeszcze raz na nowo...
Uwielbiam.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Bitwa o czarodziejski świat…
Insygnia Śmierci to część, którą pomimo kilku już re-readów, pamiętałam najmniej. Choć główne zdarzenia zachowały się w mojej pamięci dość dobrze, to te poboczne i szczegóły dość mocno zatarły się w mojej pamięci.
To tom mający w sobie najwięcej grozy – wiadomo, wielkimi krokami zbliża się ostateczna bitwa. To tom mroczny, brutalny, dosadny,...
2022-12-27
Poznać wroga…
Książę Półkrwi to od zawsze była moja ulubiona część całej serii. Być może dlatego, że zawierająca zdarzenia kulminacyjne przed ostatecznym, czyli tomem 7 i walką z Voldemortem. To tom najbogatszy treściowo i emocjonalnie. Zarówno w emocje bohaterów, związane po części z ich okresem dorastania, jak i emocje czytelników…
A więc za co konkretnie go uwielbiam?
- za wprowadzenie rozdziałów pisanych z innej perspektywy niż perspektywa
Harry’ego, co poszerza obraz świata przedstawionego,
- za uczynienie Dumbledore’a jedną z najważniejszych postaci tego tomu,
- za Księcia Półkrwi i szok, który poczułam, gdy dowiedziałam się o jego tożsamości,
- za prywatne lekcje Harry’ego z Dumbledorem i przybliżenie dziejów życia Voldemorta, które były niesamowicie absorbujące,
- za rozterki sercowe bohaterów – najbardziej intensywne w tym tomie, a tak bardzo życiowe i pasujące do wieku postaci,
- za przerażające i przejmujące zdarzenia z jaskini,
- za emocjonalnie druzgoczącą scenę z Wieży Astronomicznej…
A całość przede wszystkim za ten magiczny świat pełen zagadek, fascynujących stworzeń, niebezpieczeństw, ale i przyjaźni oraz miłości. Za bohaterów z krwi i kości. Tak różnych od siebie nawzajem, a jednocześnie tak prawdziwych. Za splecenie wszystkich zdarzeń począwszy od 1 tomu w zgrabną całość. Całość w której się przepada. Przepada, czy się jest dzieckiem czy dorosłym. I, co najważniejsze, powraca. Bo Hogwart to w sercu i NASZ dom.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Poznać wroga…
Książę Półkrwi to od zawsze była moja ulubiona część całej serii. Być może dlatego, że zawierająca zdarzenia kulminacyjne przed ostatecznym, czyli tomem 7 i walką z Voldemortem. To tom najbogatszy treściowo i emocjonalnie. Zarówno w emocje bohaterów, związane po części z ich okresem dorastania, jak i emocje czytelników…
A więc za co konkretnie go...
2022-11-21
W obronie przed czarną magią…
5 tom, najdłuższy i najbardziej skomplikowany fabularnie z dotychczasowych.
Re-read całej serii Pottera utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że seria ta jest genialna, ponadczasowa i uniwersalna. Po prostu ją UWIELBIAM!
5 tom to podróż po korytarzach Ministerstwa Magii, zakamarkach Hogwartu, Kwaterze Zakonu Feniksa. To sentymentalna przygoda, podczas której na nowo mogłam przeżyć radości, smutki i rozczarowania wraz z bohaterami. To tom, który uwielbiam za dynamiczną akcję w Departamencie Tajemnic, rozdzierającą serce stratę jednego z członków Zakonu, paradoksalnie za irytującą do granic możliwości postać Umbridge, udowadniającą jednoznacznie talent pisarski Rowling, oraz za przekazywanie uniwersalnych wartości. Przyjaźń, miłość, walka, strata, wsparcie.
FENOMENALNA SERIA!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
W obronie przed czarną magią…
5 tom, najdłuższy i najbardziej skomplikowany fabularnie z dotychczasowych.
Re-read całej serii Pottera utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że seria ta jest genialna, ponadczasowa i uniwersalna. Po prostu ją UWIELBIAM!
5 tom to podróż po korytarzach Ministerstwa Magii, zakamarkach Hogwartu, Kwaterze Zakonu Feniksa. To sentymentalna przygoda,...
2022-08-21
W obliczu grozy…
Czwarty rok nauki w Hogwarcie od zawsze należał do jednych z najmniej ulubionych moich tomów. Dlaczego? Przez mistrzostwa świata w Quidditchu. Nigdy nie przepadałam za czytaniem o sporcie. Nawet tak niezwykłym jak czarodziejska gra… Niemniej motyw Turnieju Trójmagicznego, Balu Bożonarodzeniowego, sprawa ze szpiegiem znajdującym się w Hogwarcie i historia związana z jego osobą oraz motyw myślodsiewni zawsze mnie fascynowały.
Po latach bardziej doceniłam ten tom. Jego przemyślaną konstrukcję. Łączenie się wielu wątków w jedną zgrabną całość. Wprowadzenie nowych, intrygujących postaci jak Moody, Fleur czy Wiktor. Ukazanie zdrowej rywalizacji. Wplecenie w fabułę pierwszych zauroczeń. Wprowadzenie nowych magicznych przedmiotów i zwierząt, jak choćby wspomnianej już myślodsiewni czy niuchaczy. A do tego to zakończenie! Siejące grozę, wywołujące gęsią skórkę, klimatyczne i przerażające… Między innymi z tego powodu, z powodu narastającej atmosfery grozy i osaczenia kolejne tomy od 5 do 7 zawsze należały do mojej topki. Już niedługo przekonam się, czy i ich odbiór po latach mi się zmieni…
Gorąco polecam całą serię!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
W obliczu grozy…
Czwarty rok nauki w Hogwarcie od zawsze należał do jednych z najmniej ulubionych moich tomów. Dlaczego? Przez mistrzostwa świata w Quidditchu. Nigdy nie przepadałam za czytaniem o sporcie. Nawet tak niezwykłym jak czarodziejska gra… Niemniej motyw Turnieju Trójmagicznego, Balu Bożonarodzeniowego, sprawa ze szpiegiem znajdującym się w Hogwarcie i historia...
2022-06-23
Trzeci rok nauki w Hogwarcie
Więzień Azkabanu to ta część serii, z której pamiętałam najmniej. To też jeden z dwóch tomów, które czytając lata temu lubiłam najmniej. Niemniej podczas tegorocznego re-readu spojrzałam na niego z innej perspektywy i …. polubiłam bardziej!
Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz zapraszają do odkrywania tajemnic Hogwartu! Mapa Huncwotów to jeden z tych magicznych przedmiotów, które bardzo mi się spodobały. Po latach doceniłam też wykorzystanie motywu zmieniania czasu i idących za nim konsekwencji. Autorka miała wszystko gruntownie przemyślane, a samo przedłużenie w czasie momentu kulminacyjnego tylko wzmaga zainteresowanie.
Cudownie jest powrócić do tego magicznego świata po latach!
Polecam!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Trzeci rok nauki w Hogwarcie
Więzień Azkabanu to ta część serii, z której pamiętałam najmniej. To też jeden z dwóch tomów, które czytając lata temu lubiłam najmniej. Niemniej podczas tegorocznego re-readu spojrzałam na niego z innej perspektywy i …. polubiłam bardziej!
Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz zapraszają do odkrywania tajemnic Hogwartu! Mapa Huncwotów to jeden z...
2022-05-18
Rozpoczynamy drugi rok nauki w Hogwarcie…
Komnata tajemnic to jedna z moich ulubionych części serii HP. Dlaczego? Po latach stwierdzam, że głównie ze względu na klimat tajemnicy związanej z Komnatą, do tego fascynująca legenda z nią związana i potwór czający się gdzieś w mroku. Ta część, mam wrażenie, odznacza się też większą dynamiką akcji niż poprzednia, a poza tym powracamy do bohaterów, których poznaliśmy i pokochaliśmy w pierwszym tomie.
Co do bohaterów to niezmiernie irytował mnie Lockhart. Jest to druga, po Umbridge, najbardziej wkurzająca mnie postać z całego uniwersum (nawet sobie nie wyobrażacie, jak mnie ucieszyło to, że skończył jak skończył :D).
HP to seria ponadczasowa, seria wywołująca ogrom ciepła w moim sercu i do której wracam z utęsknieniem. To tak, jakby uściskać najlepszego przyjaciela, po latach niewidzenia, o którym ciągle się myślało w czasie jego nieobecności.
Kocham!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Rozpoczynamy drugi rok nauki w Hogwarcie…
Komnata tajemnic to jedna z moich ulubionych części serii HP. Dlaczego? Po latach stwierdzam, że głównie ze względu na klimat tajemnicy związanej z Komnatą, do tego fascynująca legenda z nią związana i potwór czający się gdzieś w mroku. Ta część, mam wrażenie, odznacza się też większą dynamiką akcji niż poprzednia, a poza tym...
2022-05-06
Chłopiec, który przeżył…
Harry Potter na dobre zagościł w szeroko rozumianej popkulturze stając się miłością przede wszystkim osób urodzonych w latach 90. ubiegłego wieku (jak ja!), którzy wraz z genialnym trio – Harrym, Ronem i Hermioną – dorastało.
Po prawie 10 latach powróciłam do magicznego świata Hogwartu podczas kolejnego re-readu. I kolejny raz jestem zachwycona! Nawet bardziej, niż gdy czytałam ją po raz pierwszy jako 9-latka… Już jako dorosły czytelnik, znający cały kontekst historii, można zwrócić uwagę na drobnostki, które przy wcześniejszym czytaniu gdzieś umknęły, a które już w pierwszej części nakreślają przyszłe wybory bohaterów. Widać, że autorka miała szczegółowo rozplanowaną większość tomów, zabierając się za pisanie pierwszej części, bo nic tu nie jest przypadkowe…
To opowieść MAGICZNA, WCIĄGAJĄCA, BUDUJĄCA i, mimo że fantastyczna, skłaniająca do PRZEMYŚLEŃ. Bowiem nie tylko dziecko będzie usatysfakcjonowane z lektury, ba, dorosły czytelnik może z niej wynieść znacznie więcej dzięki wpleceniu przez autorkę w treść prawd uniwersalnych.
Dla mnie to FENOMEN, do którego jeszcze nie raz powrócę. Seria NUMER 1 zarówno dzieciństwa, jak i dorosłości, co do której mam ogromny sentyment.
Czytajcie!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Chłopiec, który przeżył…
Harry Potter na dobre zagościł w szeroko rozumianej popkulturze stając się miłością przede wszystkim osób urodzonych w latach 90. ubiegłego wieku (jak ja!), którzy wraz z genialnym trio – Harrym, Ronem i Hermioną – dorastało.
Po prawie 10 latach powróciłam do magicznego świata Hogwartu podczas kolejnego re-readu. I kolejny raz jestem zachwycona!...
2021-12-31
Ostatni powrót do Narnii….
Magiczna, narnijska kraina chyli się ku upadkowi… Krętactwa pewnej małpy doprowadzają do rzezi w imię Aslana, a zapaleni narnijczycy próbują walczyć o ukochany kraj. Czy uda im się ocalić Narnię?
„Ostatnia bitwa” przedstawia smutny koniec Narnii. Autor brutalnie obchodzi się z krainą i jej mieszkańcami, jednak zakończenie daje nadzieję na lepsze jutro. To część, która zdecydowanie najmniej przypadła mi do gustu. Matactwa małpy i pewien stopień naiwności Narnijczyków irytowały mnie. Sama bitwa, w moim odczuciu też do najlepszych nie należała. A zakończenie…. Cóż, biorąc pod uwagę to, że tworząc Narnię autor bardzo dużo czerpał z motywów biblijnych, można je przewidzieć. Jest ono też mocno moralizatorskie... Niemniej, to właśnie druga połowa tej części mi, osobiście, najbardziej się podobała, niemniej była trochę zbyt przeciągnięta.
Autor w interesujący sposób splótł tu wszystkie poruszane w poprzednich tomach wątki oraz postacie ludzkie przedostające się do Narnii na przestrzeni tych 7 tomów. Jeden zabieg mnie zasmucił, dotyczący Zuzanny, która była moją ulubienicą z całego rodzeństwa Pevensie… Niemniej złączenie na nowo wszystkich „bywalców” Narnii z naszego świata uważam za niezwykle udany zabieg.
Pomimo tego, że z „Ostatnią bitwą” nie do końca było mi po drodze to całą serię ogromnie polecam i tym młodszym i starszym.
Moja ocena: 6,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Ostatni powrót do Narnii….
Magiczna, narnijska kraina chyli się ku upadkowi… Krętactwa pewnej małpy doprowadzają do rzezi w imię Aslana, a zapaleni narnijczycy próbują walczyć o ukochany kraj. Czy uda im się ocalić Narnię?
„Ostatnia bitwa” przedstawia smutny koniec Narnii. Autor brutalnie obchodzi się z krainą i jej mieszkańcami, jednak zakończenie daje nadzieję na lepsze...
2021-12-29
"Siostrzeniec czarodzieja" to szósta część Opowieści z Narnii, w porządku chronologicznym przedstawiająca początek narnijskich dziejów.
Pola i Digory zostają zmuszeni przez wujka chłopaka do przeniesienia się w magiczny świat innych krain. Po kilku przygodach zostają świadkami stworzenia Narnii.
"Siostrzeniec czarodzieja" to, jak dla mnie, najlepsza dotychczasowa część Opowieści z Narnii. Autor zachowuje świetnie balans między zdarzeniami dziejącymi się w naszym świecie i w świecie magicznym (mniej więcej fifty/fifty). Choć, osobiście, z chęcią przeczytałabym wydłużoną wersję "Siostrzeńca..." poszerzoną o opis dodatkowych magicznych krain, to rozumiem w pełni ograniczenia zastosowane przez autora - w końcu jest to książka skierowana do dzieci, które natłokiem krain i informacji mogłyby być znużone.
Jest to też tom z największą liczbą nawiązań biblijnych - stworzenie świata przez bóstwo-Stwórcę, nawiązania do Arki Noego oraz historii Adama i drzewa poznania dobra i zła.... Jest to też w wydźwięku najbardziej moralizatorska z dotychczasowych opowieści. I choć mi te elementy w żadnym stopniu nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie, nadały temu tomowi dodatkowego wymiaru, to rozumiem, że spora część osób może być antyfanami takich zabiegów.
Polecam!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
"Siostrzeniec czarodzieja" to szósta część Opowieści z Narnii, w porządku chronologicznym przedstawiająca początek narnijskich dziejów.
Pola i Digory zostają zmuszeni przez wujka chłopaka do przeniesienia się w magiczny świat innych krain. Po kilku przygodach zostają świadkami stworzenia Narnii.
"Siostrzeniec czarodzieja" to, jak dla mnie, najlepsza dotychczasowa część...
2021-12-23
Powrót do Narnii za czasów panowanie Króla Piotra…
Z Kalormenu uciekają chłopiec Szasta oraz mówiący koń. W drodze do Narnii spotykają inną parę podróżnych zmierzających w tym samym kierunku. Czy uda im się dotrzeć bezpiecznie do krainy? Jakie przygody spotkają ich po drodze? I kim tak naprawdę jest Szasta?
To już piąta odsłona narnijskiej serii, jednak wg chronologii zdarzeń druga – za „Lwem, czarownicą i starą szafą”. Dla mnie jest to najmniej udana część ze wszystkich dotychczasowych. Tak jak uwielbiam cały świat Narnii, tak nie można ukryć, że te historie stoją głównie bohaterami. Bo niemalże każdy tom to opowieść-drogi, więc od tego czy polubimy głównych bohaterów, czy zapadną nam oni w pamięć zależy odbiór poszczególnych historii. I tak jak w pierwszych trzech częściach pokochałam rodzeństwo Pevensie, a w czwartej genialną postać stanowił Błotosmętek tak w przypadku „Koń i jego chłopiec” nie było bohatera, który by mnie mocno ujął. Wprawdzie momentami pretendował do tego koń Szasty, jednak koniec końców, jak na Narnię, ta historia okazała się być dla mnie po prostu ok.
Niemniej miłośnikom serii C.S. Lewisa polecam.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Powrót do Narnii za czasów panowanie Króla Piotra…
Z Kalormenu uciekają chłopiec Szasta oraz mówiący koń. W drodze do Narnii spotykają inną parę podróżnych zmierzających w tym samym kierunku. Czy uda im się dotrzeć bezpiecznie do krainy? Jakie przygody spotkają ich po drodze? I kim tak naprawdę jest Szasta?
To już piąta odsłona narnijskiej serii, jednak wg chronologii...
2021-12-14
Czwarta część narnijskiej serii.
Eustachy, znany z poprzedniej części, wraz z koleżanką ze szkoły Julią trafia do Narnii z misją odnalezienia syna króla Kaspiana, również znanego czytelnikom „Wędrowca do świtu”.
Pierwsze co się rzuca w oczy przy czytaniu „Srebrnego krzesła” to brak rodzeństwa Pevensie – Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji znanych z poprzednich części cyklu… Bohaterów uwielbianych przez szerokie grono czytelników. Niemniej, autor wprowadza tu nowe postacie z błotowijem – Błotosmętkiem na czele. Niewątpliwie jest to najlepiej wykreowana postać w całym „Srebrnym krześle” – melancholijny ponurak, widzący wszystko w czarnych barwach. Dodaje on „klimatu” tej części serii, gdyż główni bohaterowie, w szczególności Julia, są niestety słabo zarysowani.
Co do fabuły to wyobraźnia autora ponownie zaskakuje. Prowadzi on czytelników przez krainy olbrzymów i podziemne miasto, z jego ciekawie wykreowanymi postaciami. Całość ponownie opiera się na wątku walki dobra i zła.
Zarówno dla dzieci, jak i dorosłych uwielbiających świat Narnii
Polecam.
Moja ocena: 7,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Czwarta część narnijskiej serii.
Eustachy, znany z poprzedniej części, wraz z koleżanką ze szkoły Julią trafia do Narnii z misją odnalezienia syna króla Kaspiana, również znanego czytelnikom „Wędrowca do świtu”.
Pierwsze co się rzuca w oczy przy czytaniu „Srebrnego krzesła” to brak rodzeństwa Pevensie – Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji znanych z poprzednich części cyklu…...
2021-09-16
„Podróż Wędrowca Do Świtu” to trzeci i zarazem jak dotąd najbardziej dopracowany tom Opowieści z Narnii.
Edmund i Łucja wraz ze swoim irytującym kuzynem Eustachym trafiają do Narnii na pokład tytułowego Wędrowca Do Świtu, którego celem jest morska wędrówka na wschód w celu znalezienia siedmiu zaginionych przed laty baronów.
Trzeci tom Opowieści z Narnii to podróż pełna niebezpieczeństw, dziwów, osobliwości. To, pod względem fabularnym, najbardziej rozbudowana z dotychczasowych części, a jednocześnie, miałam wrażenie, najsprawniej napisana. Dialogi nie brzmiały mi sztucznie, jak w poprzednich częściach serii, a przez całość się dosłownie płynęło… Autor po raz kolejny zadziwia swoją rozbudowaną wyobraźnią i pomysłem na historię, bo w Opowieściach z Narnii próżno szukać wtórności. Świetnie przedstawiona zostaje przemiana Eustachego, co pod względem psychologiczno-refleksyjnym dodaje ogromnego atutu książce.
Tak jak i w poprzednich tomach tak i tutaj znajdują się odniesienia biblijne. Choć jest ich mniej niż w części pierwszej, to pod koniec mocno rzucają się w oczy.
Rewelacyjny seria zarówno dla młodszych jak i starszych.
Polecam!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
„Podróż Wędrowca Do Świtu” to trzeci i zarazem jak dotąd najbardziej dopracowany tom Opowieści z Narnii.
Edmund i Łucja wraz ze swoim irytującym kuzynem Eustachym trafiają do Narnii na pokład tytułowego Wędrowca Do Świtu, którego celem jest morska wędrówka na wschód w celu znalezienia siedmiu zaginionych przed laty baronów.
Trzeci tom Opowieści z Narnii to podróż pełna...
2021-08-14
Re-readu ciąg dalszy…
W tym roku postawiłam sobie za cel powrócić po 15 latach do świata Narnii – jednej z moich ulubionych serii okresu dzieciństwa. „Książę Kaspian” to jej drugi tom. Jaki jest mój odbiór już jako osoby dorosłej?
Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja powracają do świata Narnii, by pomóc odzyskać tron prawowitemu władcy – Kaspianowi z rąk jego wuja, uzurpatora.
„Książę Kaspian” w stosunku do „Lwa, czarownicy i starej szafy” podobał mi się bardziej. Początkowy, wszechobecny klimat pustki po przeniesieniu się dzieci do Narnii niezwykle przypadł mi do gustu. Ten tom różni się od pierwszego tym, że znacznie mniej jest tutaj rodzeństwa. Mniej więcej połowa książki to opis życia Kaspiana i jego dążenia do odnowienia „starej” Narnii z mówiącymi zwierzętami na czele. Jest to zabieg udany, bo, o ile uwielbiam głównych bohaterów, o tyle dialogi prowadzone między nimi, w moim dorosłym umyśle brzmią infantylnie, co wcale nie jest zarzutem, gdyż książka docelowo skierowana jest jednak do dzieci. Z kolei w opisach i kreacji świata Lewis zachwyca i to te fragmenty oraz części dotyczące Aslana czytało mi się najprzyjemniej. „Książę Kaspian” kontynuuje serię nawiązań biblijnych, mocno zapoczątkowaną w pierwszej części serii.
„Opowieści w Narnii”, nawet po kilkunastu latach pozostają w gronie moich ulubionych serii.
Polecam zarówno młodszym jak i starszym, gdyż każdy wyniesie z niej coś innego.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Re-readu ciąg dalszy…
W tym roku postawiłam sobie za cel powrócić po 15 latach do świata Narnii – jednej z moich ulubionych serii okresu dzieciństwa. „Książę Kaspian” to jej drugi tom. Jaki jest mój odbiór już jako osoby dorosłej?
Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja powracają do świata Narnii, by pomóc odzyskać tron prawowitemu władcy – Kaspianowi z rąk jego wuja,...
2021-06-21
Ostatnio postanowiłam powrócić do czasów dzieciństwa za sprawą re-readu pierwszej części „Opowieści z Narnii”- jednej z moich ulubionych dziecięcych serii. Ciekawa byłam jak odbiorę ją po latach już jako osoba dorosła.
W historii czwórki rodzeństwa: Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji przepadłam już jako dziecko, jednak, nie ukrywam, że moją miłość do tej serii wzmocniły ekranizacje, które do dziś uważam za rewelacyjne. Od mojego ostatniego maratonu czytelniczego z Narnią minęło niebagatelne 15 lat, a i od maratonu filmowego również prawie dobre 10. Niemniej historia opowiedziana w pierwszej części w ogóle nie zatarła się w mojej pamięci.
Jednak po latach dostrzegam w niej o wiele więcej – wcześniej była to dla mnie historia fantastycznych przygód rodzeństwa, natomiast obecnie widzę w niej rozbudowaną symbolikę i szereg odniesień/analogii do historii biblijnych. Wyłapywanie tych kwestii pochłonęło mnie nawet bardziej niż same przygody dzieci. Niemniej, obecnie dostrzegam również kwestie, które mogłabym uznać za wady tej książki mimo tego, że targetem są dzieci. Na przykład sposób narracji, który wydaje mi się nawet zbyt infantylny jak dla dzieci, zbyt szybkie rozwiązanie poszczególnych wątków, brak pogłębienia kreacji świata.
Jednak mimo wszystko ogromny sentyment do tej serii pozostaje w moim sercu i będę kontynuować ponowne czytanie jej kolejnych części.
Polecam.
Moja ocena: 7,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Ostatnio postanowiłam powrócić do czasów dzieciństwa za sprawą re-readu pierwszej części „Opowieści z Narnii”- jednej z moich ulubionych dziecięcych serii. Ciekawa byłam jak odbiorę ją po latach już jako osoba dorosła.
W historii czwórki rodzeństwa: Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji przepadłam już jako dziecko, jednak, nie ukrywam, że moją miłość do tej serii wzmocniły...
2012
2018
Po latach powróciłam do serii o "Cmentarzu Zapomnianych Książek" i tak jak przy pierwszym spotkaniu "Cień wiatru" mnie porwał. Na temat tej książki napisano już wszystko, więc moja opinia będzie krótka.
Zafón urzekł mnie stylem pisania, aurą tajemniczości, klimatem XX-wiecznej Barcelony, kreacją bohaterów (w szczególności mojego ulubionego Fermina) oraz pomysłem fabularnym. Dodatkowo "Cień wiatru" jest skarbnicą cytatów.
"Cień wiatru" można określić wieloma słowami, ale ja użyję tylko jednego. Ta powieść jest po prostu MAGICZNA!!!
Gorąco polecam!!!
Po latach powróciłam do serii o "Cmentarzu Zapomnianych Książek" i tak jak przy pierwszym spotkaniu "Cień wiatru" mnie porwał. Na temat tej książki napisano już wszystko, więc moja opinia będzie krótka.
Zafón urzekł mnie stylem pisania, aurą tajemniczości, klimatem XX-wiecznej Barcelony, kreacją bohaterów (w szczególności mojego ulubionego Fermina) oraz pomysłem...
Więzi rodzinne i zakazane uczucie na australijskiej ziemi…
Colleen McCullought swoimi „Ptakami ciernistych krzewów” zachwyciła mnie dokładnie 11 lat temu. Szmat czasu. Jednak nadal pamiętam emocje, które wtedy towarzyszyły mi podczas lektury. Ostatnio postanowiłam przekonać się jaki aktualnie będzie mój odbiór tej powieści… Czy ponownie mnie zachwyciła?
Pierwsza połowa XX w. wielodzietna rodzina Cleary’ch przyjeżdża do Droghedy – ogromnego australijskiego gospodarstwa. To tu poznają księdza Ralpha de Bricassart, który staje się przyjacielem rodziny. Między nim a córką Paddy’ego i Fee – Maggie rodzi się silna więź. Więź przyjacielsko-braterska, która z czasem przeradza się w głębsze uczucie… Wśród skąpanych w ukropie suchych australijskich pastwisk, spędów owiec i obawy o to, co przyniosą kolejne lata rozgrywa się saga rodzinna z zakazanym uczuciem w tle.
„Ptaki ciernistych krzewów” to napisana z rozmachem historia rodziny Cleary’ch. Rodziny biednej, ale ciężko pracującej, której los po latach odmienia się za sprawą siostry Paddy’ego. Niewątpliwą siłą powieści są relacje między bohaterami, które pozostawiają ciepło na sercu. W rodzinie Cleary’ch wszyscy odnoszą się do siebie z szacunkiem i choć nie okazują sobie jawnie miłości to czuć, że ta miłość, ogromna miłość rodzinna, jest tam obecna. I jak to w życiu bywa tak i w rodzinie Cleary’ch nie brak zarówno szczęśliwych jak i tragicznych momentów...
Do tego dochodzą liczne, plastyczne opisy, które mnie urzekły. Australijskiej przyrody, realii życia w pierwszej połowie XX w., pracy w gospodarstwie. Autorka posiadała niezwykły talent do kreowania świata przedstawionego. Bowiem zagłębiając się w tą opowieść czuć, że zostajemy przeniesieni na XX-wieczną australijską prowincję…
Nie sposób nie wspomnieć również o motywie przewodnim, czyli miłości tlącej się między, początkowo młodą dziewczyną, a później dorosłą kobietą – Maggie, a starszym od niej księdzem Ralphem. Motywy zakazanego uczucia i różnicy wieku autorka ujęła w niezwykle wyważony, wręcz eteryczny, sposób. Powolne narastanie uczucia, gonitwę myśli, co począć w tej sytuacji, rozdarcie emocjonalne, zarówno Ralpha i jego rozważania czy wybrać Maggie czy wybrać Kościół, jak i samej Maggie, szczególnie już jako dojrzałej kobiety. Tragizm bohaterów i uczucia między nimi niejednokrotnie rozdarły mi serce...
Reasumując, „Ptaki ciernistych krzewów” to osadzona na XX-wiecznych bezkresnych połaciach australijskich pastwisk niesamowita saga trzech pokoleń rodziny Cleary’ch z zakazanym uczuciem jako motywem przewodnim. Cała paleta emocji podczas lektury gwarantowana!
Ja jestem nią po raz drugi zachwycona!
Gorąco polecam!
Moja ocena: 9,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Więzi rodzinne i zakazane uczucie na australijskiej ziemi…
więcej Pokaż mimo toColleen McCullought swoimi „Ptakami ciernistych krzewów” zachwyciła mnie dokładnie 11 lat temu. Szmat czasu. Jednak nadal pamiętam emocje, które wtedy towarzyszyły mi podczas lektury. Ostatnio postanowiłam przekonać się jaki aktualnie będzie mój odbiór tej powieści… Czy ponownie mnie zachwyciła?
Pierwsza połowa XX...