Opinie użytkownika
Wiele razy miałem ochotę rozedrzeć tę książkę w pół i cisnąć w kąt. Główna bohaterka kojarzy mi się z reklamówką na wietrze. Żadnej inwencji, przepraszająca za swe istnienie i błagająca, żeby nikt jej nie zauważył. Nie rozumiem w ogóle co kierowało jej mężem, ale autorka też chyba nie
Pokaż mimo to
Okropna książka. Frustrująca, odpychająca, bez grama satysfakcji z czytania. Postacie ledwo zarysowane, jedna bardziej widoczna, ale to policjant alkoholik- największa klisza współczesnego kryminału. Rozwiązanie zagadki z gatunku tych najgorszych- przypadkowy gość, któremu akurat zdarzyło się być świrem.
Droga przez mękę
Mimo niepochlebnych opinii jest to całkiem zabawna i dobrze skrojona historia. Zaskakująco skłoniła mnie do refleksji nad losem ludzi starszych w społeczeństwie. Mało któremu kryminałowi można coś takiego zarzucić, a co dopiero komedii
Pokaż mimo to
Byłem niesamowicie zafascynowany Benem Kanem po przeczytaniu Spartakusa. Znalazłem sobie lekką książkę, z której dużo dowiedziałem się o powstaniu niewolników. Hannibal nie będzie dużo gorszy, prawda?
Nieprawda. Był naprawdę zły. Tzn. nie pierwszy tom. Hannibal: Wróg Rzymu był dobry, ale dwa następne tomy rozczarowują.
Nadal uczy o historii w dość przystępny sposób. Za to...
"A teraz prędko, zanim dotrze do nich, że to bez sensu". Tak parafrazując króla Juliana wyglądała rozmowa Dana Browna z jego agentem podczas tworzenia tej książki. Zdobył sławę, więc się udało, ale miejscami jestem urażony za jakiego idiotę mnie ma autor. Policja powinna dostać medal za niekompetencję, bo spieprzyła dokumentnie wszystko co można, kryptolodzy nie potrafią...
więcej Pokaż mimo toZdaję sobie sprawę jakie problemy ma ta książka. Słownictwo czasami kuleje, tempo jest nierówne, niektóre ważne wydarzenia nie wybrzmiewają zbyt mocno, a potem dostajemy znacznie mniej istotne sytuacje, które nie wymagają takiej uwagi autora, a są ciągnięte. Zapiski policjanta z samego początku to jeden z tańszych trików thrillerów/kryminałów i te już od dawna unikają...
więcej Pokaż mimo to
Ile jeszcze razy nabiorę się na głośną akcję promocyjną thrillera? Trochę szumu w mediach, nazwisko Stiega Larssona albo Jo Nesbo na okładce i sukces gwarantowany.
Pomysł jest nawet ciekawy, ale co nie jest ciekawe? Bohaterowie. Główny bohater jojczy i płacze naprzemian. Dialogi są fatalne. Nienaturalne i pełne ekspozycji.
Do tego mniejsze głupoty jak np. policjantka...
Świetny kawałek thrillera, kilka razy zaskakuje, rozwija znane już postacie, a Stieg Larsson pisze tak, że myślę, iż mógłby napisać książkę o kształcie i zastosowaniu mydła w kostce i nadal by się to dobrze czytało. Brakuje jednak tak dobrze zarysowanych relacji między bohaterami. Od około trzechsetnej strony wątki obyczajowe idą na bok. A szkoda, bo to moja ulubiona część...
więcej Pokaż mimo to
Cudowna.
Po obejrzeniu starej trylogii Gwiezdnych Wojen naszło mnie na coś z podobnego gatunku space opery. Jedyne co miałem na półce to właśnie "Do Gwiazd". Podchodziłem z lekkim dystansem, bo słyszałem, że to młodzieżówka, a ja dawno nie zachwycałem się żadną młodzieżówką. Kojarzyły mi się z infantylnym stylem pisania i cukierkową fabułą. Niepotrzebnie.
Jest to piękna...
Być może to syndrom drugiej książki z trylogii, ale odczuwam zdecydowany spadek formy w porównaniu do części pierwszej.
W poprzedniczce akcja często się zmienia, relacje między bohaterami się budują, w Polach Krwi wyczuwam stagnację. Pionki rozłożone na planszy i walczymy. Opisy bitew są bardzo dobre i widowiskowe, ale nie czuć w nich wagi. W Spartakusie śledzimy walkę o...
Często czytając jakąś książkę mam wrażenie, że autor dostał polecenie napisania określonej ilości stron i przerażony deadline'm leje wodę byleby ilość znaków w wordzie się zgadzała. W przypadku "Dygotu" jest zupełnie inaczej. Tutaj każdy wątek prosi się o rozwinięcie. Tę historię można było opisać na ośmiuset stronach i dopiero wtedy wszystko mogłoby wybrzmieć tak mocno jak...
więcej Pokaż mimo to
Największą zaletą tej książki jest pomysł na fabułę. Czegoś takiego nie widziałem. A największą wadą? To samo. Wydarzenia, które się dzieją są bez ciężaru, nie znaczą zbyt wiele, bo i tak zaraz będzie reset i zacznie się wszystko na nowo. Dlatego, nie siedziałem na krawędzi siedzenia i nie zapierało mi oddechu.
Bawiłem się dobrze, ale liczyłem na więcej.
Bardzo duża książka. Czytałem ponad miesiąc. Niestety mało tutaj walki o władzę Łokietka, a dużo zawirowań na tronie czeskim. Trochę szkoda. Jednak jako Polaka bardziej interesuje mnie historia Polski, ale nie można powiedzieć, że nie jest to w jakiś sposób powiązane.
Najbardziej jednak gryzą mnie tutaj smoki i jakieś czarodziejki prostytutki, którym dawałem czas na...
W książce tej pada stwierdzenie, że książki o miłości są od XVIII wieku identyczne i się nie rozwijają. To co powiedzieć o tej książce, której schemat to ten sam, na którym bazowała Agatha Christie? To jakiś rodzaj ironii?
Kryminał z tego mierny, humor wydaje mi się wymuszony(albo nie trafia do mnie). Chociaż lekkie i krótkie, więc nie zmęczyło.
Mam dziwny stosunek do Jacka, głównego bohatera. Niby był cwaniakiem i patrzył na wszystkich z góry, uważał się za lepszego, ale i tak go polubiłem. Naprawdę chciałem, by mu się udało, choć widmo klęski wydawało się nieuniknione.
Świat przedstawiony na stronach tej książki wygląda jak prawdziwy. Brudna i gęsta atmosfera i często trafne spostrzeżenia na temat naszego...
Jedno słowo się ciśnie na usta. Nareszcie.
Jestem umęczony tą książką i myślałem, że nie doczytam. Świat przedstawiony jest znacznie ciekawszy niż losy bohaterów. Postacie to grupka odrzutów z kiepskiego anime, bo byli zbyt przerysowani.
Cały zarys fabuły, pod tytułem mój tata to potwór, a mama to głowa firmy zrzeszającej wiedźminów, zresztą też potwór, zapala lampki...
Wszystko to jakieś takie za proste jak na kryminał. Każdy zwrot akcji czuć kilkadziesiąt stron przed jego ujawnieniem. Medal należy się tutaj policji za przesłuchania tak złe, że nawet dziecku umazanemu czekoladą uwierzyliby, że to nie ono zjadło batonik.
Pokaż mimo toZa krótka ta książka, ale i tak przyjemnie się ją czytało. Małomiasteczkowy King to mój ulubiony.
Pokaż mimo toKiedy zacząłem czytać tę książkę miałem poczucie, że właśnie tego szukałem. Takiego właśnie science fiction z odkrywaniem nieznanego. Niestety, bohaterów nie ma. To znaczy są, ale za kilka dni zapomnę jak się nazywali. Jeśli mieli jakieś cechy charakteru to nigdy ich nie widzimy. Najwyżej ktoś o nich mówi. Mój ulubiony fragment to ten, kiedy dwójka postaci opowiada sobie...
więcej Pokaż mimo to
Wstrzymuję się od oceny tej książki. Mam wobec niej tak skrajne uczucia, że musiałoby to być coś pomiędzy 2, a 9.
Książka jest długa i aż do połowy miałem chęć odłożyć ją i nigdy nie wrócić. Zaczęło się od dwójki ludzi odciętych od świata. Takie mini "Lśnienie". Tylko, że wcale nie. Nic nie idzie w tym kierunku, a cały ten wątek wydaje się zbędny. Bohaterowie w ogóle nie...