-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2018-07
2018-05
2018-02
2017-10
2017-09
Serbia, dla wielu Wielka Serbia, Serbia ich marzeń jest dziś rozdarta między Wschodem, szczególnie Rosją - tam kieruje serce i Zachodem - tam kieruje rozum.
Stała się prowincją Europy, bez dostępu do morza, bez swego serca - Kosowa. To miejsce szczególnie bliskie Argymirowi Iwickiemu.
Auto książki opisuje poprzez wspaniałe fotografie serbską prowincję, to serce Bałkanów, gdzie życie toczy się w oparach grillowanego mięsa i rakii. To świat z filmów Kusturicy, gdzie wielka polityka jest daleko a to co najcenniejsze: tradycyjna kuchnia, muzyka, zwyczaje - niezmienne. Tego świata nie opisują przewodniki, tego trzeba dotknąć: nogą, podniebieniem, żołądkiem a przede wszystkim sercem.
Autor przeniósł nas w to miejsce i do tych emocji - wspaniała to była wyprawa.
Serbia, dla wielu Wielka Serbia, Serbia ich marzeń jest dziś rozdarta między Wschodem, szczególnie Rosją - tam kieruje serce i Zachodem - tam kieruje rozum.
Stała się prowincją Europy, bez dostępu do morza, bez swego serca - Kosowa. To miejsce szczególnie bliskie Argymirowi Iwickiemu.
Auto książki opisuje poprzez wspaniałe fotografie serbską prowincję, to serce Bałkanów,...
2017-04
O wojnie domowej w Grecji i losach uchodźców nie napisano w Polsce zbyt wiele.
Większość publikacji z czasów PRL miała charakter propagandowy a prawda była prawdą jednostronną.
Czytając tę książkę można się poczuć jak w PRL, gdyż do historii Grecji autor podchodzi stronniczo, patrząc na nią oczami i sercem uchodźców, dla których ustrój komunistyczny to ideał systemu, nie podlegający krytyce, nawet w stalinowskiej wersji.
Przestrzegałbym przed traktowaniem tej książki jako źródła historycznego, gdyż autor raczy nas co rusz cytatami z propagandowego pisma polskich Greków - "Dimokratisa". To słabsza część książki ale tu rozgrzeszę autora, podchodzi do książki emocjonalnie i nie chce obalać mitu - z jakich powodów to już pytanie do Niego
Sama zasadnicza część książki to obszerny opis losów Greków rzuconych do powojennej Polski, kraju nieodległego ale zupełnie im nieznanego. Historia ich losów, tęsknoty za Grecją, za bliskimi za wizją swojego życia. Wielu wyszło z wojny pokiereszowanych, wielu pokiereszowała emigracja i życie między dwoma krajami, dwoma stylami życia.
Książka mile łechta Polaków, gdyż dla zdecydowanej większość Greków była krajem przyjaznym i są nam dozgonnie wdzięczni za przyjęcie.
Tu jednak autor nie mógł oprzeć się przed dość niefortunnym porównaniem sytuacji greckich uchodźców i przychylnością polskiego społeczeństwa i władz do obecnej sytuacji uchodźców z Syrii, Afganistanu itp.
Naiwnie pomija polityczny charakter decyzji o pomocy, która wątpię by nie była sterowana przez władze w Moskwie. Decyzja ta, przemyślana i polityczna niewiele miała wspólnego ze spontaniczną pomocą.
Nie byłbym też tak bezkrytyczny wobec społeczeństwa polskiego, gdyż lata powojenne pełne są przypadków nietolerancji - wystarczy choćby przyjrzeć się losom Żydów polskich. Tu od społeczeństwa i władz polskich można było żądać przyzwoitego zachowania a nie wspierania (jawnego lub potajemnego) exodusu do Izraela czy innych kraju, nie mówiąc już o przypadkach przemocy.
Mimo tych,moim zdaniem wad, książka warta przeczytania
O wojnie domowej w Grecji i losach uchodźców nie napisano w Polsce zbyt wiele.
Większość publikacji z czasów PRL miała charakter propagandowy a prawda była prawdą jednostronną.
Czytając tę książkę można się poczuć jak w PRL, gdyż do historii Grecji autor podchodzi stronniczo, patrząc na nią oczami i sercem uchodźców, dla których ustrój komunistyczny to ideał systemu,...
2016-04
Autor, brytyjski dziennikarz opisuje powojenną Bośnię z perspektywy Boszniaków, więźniów serbskich obozów. Przyznaje, iż nie jest neutralny, o czym świadczy tatuaż z herbem Bośni, który nosi na ramieniu.
Książka o tym, że strzały mogą zamilknąć ale wojna trwa dalej, póki prawdziwe i oddolne przyznanie się do winy i przebaczenie nie nastąpi. Procesy w Hadze, gdzie skazano wielu zbrodniarzy wojennych to jedno a świadomość ludzi i ich przekonania o wojnie to drugie.
Książka o tym, że próbowano stawiać na szali krzywdy trzech bośniackich narodów, tym samym usprawiedliwiać bezczynność Zachodu wobec zbrodni wojennych i brak przyznania się do winy tych, którzy krzywdzili najbardziej, tj Serbów. Póki prawda nie dotrze na bośniacką prowincję, narody nie przyjmą tego co robiono w ich imieniu pokoju nie będzie a wizja następnej wojny jest całkiem realna, wojny, która może być jeszcze krwawsza.
Książka nie łatwa, może byt długa, bo autor wielokrotnie wraca do tych samych wątków ale co na Jego miejscu można by wyciąć? Ni ukrywa emocjonalnego podejścia do wojny, ofiar i walki o sprawiedliwość.
Chciałbym, by kiedyś ukazała się w Polsce książka o wojnie w Bośni z perspektywy Serbów, którzy w Polsce byli, są i raczej będą przedstawiani jako główni winowajcy. Z tym nie mogę polemizować ale jednak ta wojna to nie czarno-biały rachunek krzywd, były i te serbskie, o czym w Polsce także z uwagi na geopolityczne położenie Serbii często się zapomina.
Autor, brytyjski dziennikarz opisuje powojenną Bośnię z perspektywy Boszniaków, więźniów serbskich obozów. Przyznaje, iż nie jest neutralny, o czym świadczy tatuaż z herbem Bośni, który nosi na ramieniu.
Książka o tym, że strzały mogą zamilknąć ale wojna trwa dalej, póki prawdziwe i oddolne przyznanie się do winy i przebaczenie nie nastąpi. Procesy w Hadze, gdzie skazano...
Intymny dziennik o dość nerwowej, rwanej narracji. Jakoś się nie odnalazłem w jego lekturze
Intymny dziennik o dość nerwowej, rwanej narracji. Jakoś się nie odnalazłem w jego lekturze
Pokaż mimo to