rozwińzwiń

Fotografie, które nie zmieniły świata

Okładka książki Fotografie, które nie zmieniły świata Krzysztof Miller
Okładka książki Fotografie, które nie zmieniły świata
Krzysztof Miller Wydawnictwo: Agora reportaż
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Agora
Data wydania:
2017-08-30
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-30
Język:
polski
ISBN:
9788326823992
Tagi:
reportaż fotoreportaż fotografia fotografia wojenna album
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Krzysztof Miller Rok 1989 Waldemar Gorlewski, Krzysztof Miller, Paweł Smoleński
Ocena 7,0
Krzysztof Mill... Waldemar Gorlewski,...
Okładka książki 13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego Krzysztof Miller, Andrzej Niziołek
Ocena 7,4
13 wojen i jed... Krzysztof Miller, A...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
69 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
202
60

Na półkach: ,

Fotografie Millera są oczywiście świetne, ale sam album woła o pomstę do nieba. Trochę żal, że jeden z najważniejszych polskich fotoreporterów został uhonorowany w ten sposób.

Ciągle mam nadzieję, że kiedyś p. Krzysztof doczeka się albumu na miarę swoich fotografii.

Fotografie Millera są oczywiście świetne, ale sam album woła o pomstę do nieba. Trochę żal, że jeden z najważniejszych polskich fotoreporterów został uhonorowany w ten sposób.

Ciągle mam nadzieję, że kiedyś p. Krzysztof doczeka się albumu na miarę swoich fotografii.

Pokaż mimo to

avatar
117
63

Na półkach: ,

Zdjęcia piękne, kilka wstrząsających, świetne wyczucie chwili, malowniczość. Dodam, że tekst wcale nie gorszy. Bardzo podoba mi się formuła tej książki, bo wg mnie nie jest to album. Przy tego typu publikacjach, tekst jest często minimalizowany do daty i miejsca. Tu, dodatkowo są obrazowe opisy, co się działo chwilę przed, co się działo chwilę po. Jestem bardzo zadowolona.

Zdjęcia piękne, kilka wstrząsających, świetne wyczucie chwili, malowniczość. Dodam, że tekst wcale nie gorszy. Bardzo podoba mi się formuła tej książki, bo wg mnie nie jest to album. Przy tego typu publikacjach, tekst jest często minimalizowany do daty i miejsca. Tu, dodatkowo są obrazowe opisy, co się działo chwilę przed, co się działo chwilę po. Jestem bardzo zadowolona.

Pokaż mimo to

avatar
115
26

Na półkach: ,

REWELACJA!
Fotografie są niesamowite, ale to portal o książkach, także opiszę, co myślę o narracji.
Fantastyczna, dająca do myślenia, poruszająca. Dla fotografów niezwykle motywująca do wyjęcia aparatu i fotografowania.
Mnie ta książka zachwyciła, zwaliła z nóg i na pewno będę do niej wracać, nie tylko do obrazu, ale także do tekstu!

REWELACJA!
Fotografie są niesamowite, ale to portal o książkach, także opiszę, co myślę o narracji.
Fantastyczna, dająca do myślenia, poruszająca. Dla fotografów niezwykle motywująca do wyjęcia aparatu i fotografowania.
Mnie ta książka zachwyciła, zwaliła z nóg i na pewno będę do niej wracać, nie tylko do obrazu, ale także do tekstu!

Pokaż mimo to

avatar
253
197

Na półkach:

Bardzo się cieszę, że ten album jednak powstał, wiem, że nie było to pewne... Kolejna przejmująca pozycja, w której znakomite fotografie Krzysztofa Millera stoją obok jego spostrzeżeń, opisów, równie przejmujący i doskonale dopełniających obrazy. Nareszcie odpowiednia jakość edytorska. I tylko szkoda, że sam Krzysztof Miller już nic nie dopowie, niczego nie uwieczni.... A najbardziej przejmujące dla mnie te ostatnie zdjęcia. Kto widział, czytał, ten wie.........

Bardzo się cieszę, że ten album jednak powstał, wiem, że nie było to pewne... Kolejna przejmująca pozycja, w której znakomite fotografie Krzysztofa Millera stoją obok jego spostrzeżeń, opisów, równie przejmujący i doskonale dopełniających obrazy. Nareszcie odpowiednia jakość edytorska. I tylko szkoda, że sam Krzysztof Miller już nic nie dopowie, niczego nie uwieczni.... A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
35

Na półkach:

Ten album oglądam od czasu do czasu. Przy kilku zdjęciach zatrzymuję się na dłużej...

Poprzednia książka pana Krzysztofa - 13 wojen i jedna - znalazła się w mojej książce. Opowiedziałem o niej. Pewne zdjęcia z albumu-opowieści "Fotografie, które nie zmieniły swiata" uważam, że w pewnych okolicznościach, mogłyby go zmienić. Podejmuję tę próbę...

O jednej z tych fotografii można przeczytać na mojej stronie autorskiej, czyli tutaj:

http://www.pspych.com/aktualnosc/samochodzik-/tags/slowa

Ten album oglądam od czasu do czasu. Przy kilku zdjęciach zatrzymuję się na dłużej...

Poprzednia książka pana Krzysztofa - 13 wojen i jedna - znalazła się w mojej książce. Opowiedziałem o niej. Pewne zdjęcia z albumu-opowieści "Fotografie, które nie zmieniły swiata" uważam, że w pewnych okolicznościach, mogłyby go zmienić. Podejmuję tę próbę...

O jednej z tych fotografii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1502
200

Na półkach: , , ,

Mówią, że fotografia powinna się sama obronić i nie potrzebuje komentarza. Ale dla mnie komentarz autora jest tutaj bezcenny. Fotografia i emocje fotografa to dopiero pełnia przekazu.

Mówią, że fotografia powinna się sama obronić i nie potrzebuje komentarza. Ale dla mnie komentarz autora jest tutaj bezcenny. Fotografia i emocje fotografa to dopiero pełnia przekazu.

Pokaż mimo to

avatar
1547
1031

Na półkach: , , ,

"Ten album nie jest ułożony spójnie, chronologicznie. Ma być chaosem i ma chaos tego świata opisać. A przez to opisać chaos panujący w głowie człowieka, który dwadzieścia sześć lat podgląda świat przez soczewkę obiektywu aparatu fotograficznego."

Dwa tysiące osiemnasty rok rozpoczęłam od naprawdę niezwykłej i wartościowej pozycji. Pomyśleć, że ten album trafił w moje ręce przez zwykły przypadek. Niewiarygodne, że byłam tak blisko niezapoznania się z nim. Teraz, po przeczytaniu wersji elektronicznej, wiem że będę musiała zdobyć egzemplarz papierowy. Nie widzę nawet innej opcji.

"Fotografie, które nie zmieniły świata" to zbiór zdjęć znanego w Polsce fotoreportera wojennego Krzysztofa Millera, który całkiem niedawno, niespodziewanie odszedł z tego świata. Poszczególne zdjęcia uzupełnione są o krótsze bądź dłuższe komentarze autora. To dzięki nim czytelnik może zapoznać się z intrygującymi historiami powstania wybranych fotografii. Zobaczycie między innymi zniszczony afgański Kabul, w którym ludzie próbują normalnie funkcjonować oraz małe, strasznie wychudzone afrykańskie dzieci. Nie pozbędziecie się tak łatwo tych wszystkich emocji, jakie wywołają w Was te ludzkie historie. Będziecie zniesmaczeni, zszokowani a jednocześnie zaintrygowani.

To pozycja prawdziwa a przez to wstrząsająca, brutalna, przerażająca. To pozycja otwierająca oczy na zło tego świata. Dzięki tej książce poznajemy ciężką pracę korespondentów wojennych. Pracę, która z jednej strony jest taka jak każda inna, a z drugiej jest tak specyficzna, że nie potrafimy znaleźć słów, aby ją opisać. To zarazem wyzwanie, ale i wielka pasja, która potrafi zniszczyć człowieka od wewnątrz. Osiada ona bowiem na ludzkiej psychice jak wojenny pył na obiektywie aparatu. To niejako pozycja o przekraczaniu własnych granic i walce z samym sobą. Przecież raz zobaczonych rzeczy nie da się tak łatwo wymazać z pamięci. Choćby nie wiem jak bardzo chciało się to zrobić.

"Ten album nie jest ułożony spójnie, chronologicznie. Ma być chaosem i ma chaos tego świata opisać. A przez to opisać chaos panujący w głowie człowieka, który dwadzieścia sześć lat podgląda świat przez soczewkę obiektywu aparatu fotograficznego."

Dwa tysiące osiemnasty rok rozpoczęłam od naprawdę niezwykłej i wartościowej pozycji. Pomyśleć, że ten album trafił w moje ręce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
394
338

Na półkach: , ,

Książka tak mocna, że aż ciarki przechodzą. Ilość zła, którą przepuścił przez migawkę Miller trafia prosto do głowy i serca. Zło tak wielkie, że zniszczyło samego Millera.

Książka tak mocna, że aż ciarki przechodzą. Ilość zła, którą przepuścił przez migawkę Miller trafia prosto do głowy i serca. Zło tak wielkie, że zniszczyło samego Millera.

Pokaż mimo to

avatar
403
43

Na półkach: , , , , , ,

www.blogbooksandbeauty.wordpress.com

Krzysztof Miller był bez cienia wątpliwości jednym z najbardziej znanych i najwybitniejszych polskich fotoreporterów i korespondentów wojennych. W trakcie swojej długiej działalności podróżował w miejsca objęte zawieruchą wojenną, obserwował ludzi zmagających się z trudnościami, pokazywał ludzkie cierpienie i strach. Nie pomijał jednak też tematów nam bliższych, z naszego polskiego podwórka, często sięgając po tematy związane z polityką, religią czy społeczeństwem. Wiele razy już wspominałam, że fotografia i reportaż wojenny, a także kulisy pracy korespondentów międzynarodowych, znajdują się w czołówce moich zainteresowań. Pochłaniam wszystko, co pojawi się na ten temat, dlatego z ogromną radością przyjęłam informację o wydaniu albumu „Fotografie, które nie zmieniły świata”.

Była to jednak radość podszyta ogromnym smutkiem. Miller we wrześniu zeszłego roku odebrał sobie życie. Informacja o tym była dla mnie szokująca i niezwykle przykra, chociaż od lat było wiadomo, że reporter zmaga się z problemami psychicznymi, wynikającymi ze stresu związanego z pracą. Ale tak naprawdę o tym, że popełnił samobójstwo pierwszy raz przeczytałam właśnie w „Fotografiach…”, we wstępie Wojciecha Jagielskiego, jego częstego współpracownika na rożnych wyprawach, wcześniej w prasie pojawiały się tylko ogólne informacje, z których niewiele wynikało. Tym bardziej doceniam ten niezwykły album i zupełnie inaczej się go czyta i ogląda, mając w pamięci, co się stało z jego autorem.

To druga książka Millera, kilka lat temu wydany został tytuł „13 wojen i jedna”, która w doskonały sposób przybliżała pracę fotoreportera i to z jakimi emocjami oraz niebezpieczeństwami musiał się zmagać w trakcie wyjazdów. „Fotografie…” znacząco różnią się od „13 wojen”, chociaż niektóre zdjęcia można znaleźć w obu książkach. Poprzedni tytuł był typowym reportażem, w którym autor zabrał nas na wyprawę do swoich wspomnień – opisał różne miejsca, które odwiedził, pisał o smutku, strachu, cierpieniu, ale też małych radościach i sukcesach. Uzupełnienie wspomnień autora stanowiło kilkanaście czarno-białych fotografii. W „Fotografiach…” te proporcje są zupełnie odwrócone – jak na album przystało składa się on głównie z fotografii, opatrzonych komentarzami Millera. Jest to zresztą pięknie i naprawdę porządnie wydany album – twarda oprawa, gruby, błyszczący papier, kolory, i chociaż ma dosyć niestandardowy rozmiar to odniosłam wrażenie, że dzięki temu jakość zdjęć jest jeszcze bardziej uwypuklona.

Zdjęcia nie są ułożone chronologicznie, ale tematycznie, czy raczej doświadczeniami autora. Sam zresztą napisał we wstępie: „Ten album nie jest ułożony spójnie, chronologicznie. Ma być chaosem i ma chaos tego świata opisać. A przez to opisać chaos panujący w głowie człowieka, który dwadzieścia sześć lat podgląda świat przez soczewkę obiektywu fotograficznego”. Zagłębiamy się więc wraz z Millerem w ten „chaos”, chłoniemy go i dajemy się wciągnąć.

Tym, co mnie najbardziej uderzyło w trakcie lektury i oglądania zdjęć, są emocje bijące z każdej strony. Pojawiają się one już we wstępie Jagielskiego. Wspomina on o pracy z Millerem, wspólnych wyjazdach, niezwykłych umiejętnościach kolegi, ale też o jego problemach, z którymi zmagał się od lat. Widać, że obu panów łączy niezwykła więź skutkująca przyjaźnią i wyjątkowymi efektami współpracy. Jest jeszcze jeden wstęp, samego fotografa, w którym pisze o pracy nad albumem. Trudno uwierzyć, że miesiąc po napisaniu tych słów odebrał sobie życie. Widać było, że cieszy się z wydawnictwa i z całego projektu. Te emocje uwidaczniają się przez całą resztę książki. Teoretycznie można wszystko przeczytać dosyć szybko, ponieważ mimo 220 stron, tekstu nie ma tutaj zbyt dużo. Polecam jednak uważne przeglądanie, dawkowanie sobie treści i obrazów, delektowanie się tą rewelacyjną książką.

Nie jestem profesjonalnym fotografem i nie potrafię powiedzieć, czy zdjęcie jest wykonane dobrze technicznie, ale mogę określić emocje, które mnie ogarniają, gdy je oglądam. A przy fotografiach Millera emocje sięgają zenitu. Towarzyszy nam smutek, ból, ale też złość i brak zgody na ciężkie doświadczenia innych. Czasami jest też śmiech i radość. Niektóre zdjęcia przeszywają człowieka na wskroś, jak chociażby jedna z najsłynniejszych i poruszających jego fotografii z Kongo (z równie doskonałym komentarzem autora). Ale mimo tego, że główną mocą całego albumu są obrazy, to jednak warto zwrócić uwagę także na przenikliwą i bardzo mądrą treść. Miller dzieli się swoimi doświadczeniami jako korespondenta krajowego i zagranicznego. Dużo miejsca poświęca samej pracy fotoreportera. Pisze o tym, jak czasami przypadek decyduje o tym, że zdjęcie jest dobre; odnosi się do oskarżeń wysuwanych wobec dziennikarzy nazywanych „sępami”; pisze o swoich emocjach, wątpliwościach, momentach gdy waha się, czy nacisnąć spustu migawki, czy opuścić aparat; wyraża swoją opinię o potrzebie pracy fotoreporterów i czy ich działania mają jakiś sens. I mimo że treści objętościowo jest w albumie niewiele, to niesie ona dużo ważnych słów stanowiących doskonałe uzupełnienie zdjęć.

Cieszę się, że ten album powstał. W tej chwili stanowi on doskonałe świadectwo niezwykłej pracy Krzysztofa Millera, ale daje też możliwość wejść tam, gdzie rzadko się zagląda, doświadczyć czegoś, o czym my żyjący w miarę bezpiecznym kraju na co dzień nawet nie myślimy. Zajrzeć za kulisy pracy fotoreportera, dowiedzieć się, co czuje, spojrzeć mu przez ramię, gdy naciska spust migawki. To naprawdę fascynujące doświadczenie. Bez względu na to, czy ktoś interesuje się fotografią, historią współczesną, pracą dziennikarzy, czy też nie, uważam, że warto zapoznać się z tym albumem żeby chociaż trochę zrozumieć rzeczywistość wokół nas. A okazuje się, że zdjęcia czasami mogą powiedzieć o wiele więcej niż słowa. I szkoda tylko, że Krzysztof Miller już więcej nam za ich pomocą nie opowie.

www.blogbooksandbeauty.wordpress.com

Krzysztof Miller był bez cienia wątpliwości jednym z najbardziej znanych i najwybitniejszych polskich fotoreporterów i korespondentów wojennych. W trakcie swojej długiej działalności podróżował w miejsca objęte zawieruchą wojenną, obserwował ludzi zmagających się z trudnościami, pokazywał ludzkie cierpienie i strach. Nie pomijał jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2357
40

Na półkach:

Przy tej pozycji musi być "dycha". Zdjęcia Millera znają chyba wszyscy, ale nie każdy zna ich historię czy okoliczności powstawania. W tym albumie mamy zdjęcia-klasyki i komentarz opisujący daną sytuację.

Przy tej pozycji musi być "dycha". Zdjęcia Millera znają chyba wszyscy, ale nie każdy zna ich historię czy okoliczności powstawania. W tym albumie mamy zdjęcia-klasyki i komentarz opisujący daną sytuację.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    156
  • Przeczytane
    86
  • Posiadam
    36
  • Fotografia
    5
  • Teraz czytam
    3
  • 2017
    3
  • 2018
    3
  • Reportaże
    2
  • Ulubione
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Więcej
Krzysztof Miller Fotografie, które nie zmieniły świata Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także