Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Bernardinum
- Data wydania:
- 2017-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-01-01
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378238195
- Tagi:
- Serbia podróże literatura podróżnicza kuchnia Bałkany
Burek może być z mięsem, ze szpinakiem, świeżym serem, a w czasie postu – z ziemniakami. Od spodu tłusty, w ustach gorący. Popity naturalnym jogurtem daje kopa na pół dnia. Takim śniadaniem nie pogardzi żaden Serb.
Największy kraj byłej Jugosławii nie ma nadmorskich plaż. Amatorzy smażalni pod słońcem nie znajdą tutaj swego miejsca, chyba że zdecydują się na piasek w którymś z naddunajskich kurortów. Amatorzy gór będą zaskoczeni Starą Planiną. Widoki jak w Bieszczadach. Wysokie, prawie dwukilometrowe góry porośnięte tylko trawą. Pomiędzy wierzchołkami przykucnęły puste wąwozy. Czasami przejdzie tamtędy pasterz z owcami. Pionowe ściany i szum kaskad. Chillout do potęgi.
W Serbii ciągle słychać muzykę graną na ulicach, dla zwykłych ludzi, a nie tylko pod turystów. Folk jest ciągle żywy. Ale najwspanialsi są Serbowie. Dlaczego? Odpowiedzi poszukajcie w książce.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 37
- 21
- 4
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Argymir Iwicki w swojej książce-albumie „Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów” pisze:
„Burek to moja kulinarna miłość… (…) Mógłbym go jeść dzień po dniu, a i tak mi się nie znudzi”.
Zamiast rozpisywać się o tym, że Autor to nietuzinkowy pisarz i utalentowany fotograf, który potrafi dojrzeć i opisać to, co zwykłym podróżnikom umyka; że chciałoby się razem z nim zwiedzać Bałkany wzdłuż i wszerz – dokładnie tak jak on przemierza Serbię, Bośnię i Hercegowinę… ; że chciałoby się spojrzeć na otaczający świat jego wnikliwymi oczami, podumać nad historią i ludzkimi losami, posiadając jego bogatą osobowość i ciekawość, z jaką spogląda na każdego napotkanego człowieka; delektować się razem z nim aromatyczną kawą, rakiją i miejscowymi przysmakami, posiedzieć i porozmawiać bądź pomilczeć tak jak on gawędzi z tubylcami lub w ciszy przygląda się ich życiu… itd. itd., napiszę po prostu: książki Argymira Iwickiego mogłabym czytać dzień po dniu, a i tak mi się nie znudzą! Czekam na kolejne, a dwie już dostępne na polskim rynku serdecznie polecam! Wszystkim bez wyjątku!
Argymir Iwicki w swojej książce-albumie „Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów” pisze:
więcej Pokaż mimo to„Burek to moja kulinarna miłość… (…) Mógłbym go jeść dzień po dniu, a i tak mi się nie znudzi”.
Zamiast rozpisywać się o tym, że Autor to nietuzinkowy pisarz i utalentowany fotograf, który potrafi dojrzeć i opisać to, co zwykłym podróżnikom umyka; że chciałoby się razem z nim...
Czyta się szybko i przyjemnie. Dużo informacji praktycznych zachęcających do dłuższego spędzenia w Serbii czasu. Kraj dotychczas traktowałem jako tranzytowy do Chorwacji a wielka szkoda - czas to nadrobić.
Czyta się szybko i przyjemnie. Dużo informacji praktycznych zachęcających do dłuższego spędzenia w Serbii czasu. Kraj dotychczas traktowałem jako tranzytowy do Chorwacji a wielka szkoda - czas to nadrobić.
Pokaż mimo toJuż od dłuższego czasu jednym z moich zainteresowań są Bałkany ( z naciskiem na Serbię) – zarówno pod kątem historycznym i geograficznym jak również literackim. W trakcie poszukiwań literatury, która dałaby mi interesujące mnie informacje natrafiłem na książkę – reportaż Argymira Iwickiego pt. „Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów”. Tytułowy „burek” to jedna z najsłynniejszych (obok pljeskavicy i čevapcici) potraw kuchni serbskiej. Jednak, jak nadmienia sam autor, Bałkany są wszędzie tam, gdzie można takowe zjeść. A. Iwicki zabiera nas w swojej książce w podróż po Serbii. Nadmienia przy tym, że „to nie będzie przewodnik po Serbii. To będzie książka o Mojej Serbii. Krótkim opisom, napisanym w pamiętnikowym stylu towarzyszą zdjęcia, uzmysławiające tematykę poruszaną w opisach. Dzięki treściom książki poznajemy nie tylko krajobrazy i kulturę Serbii, ale zapoznajemy się niektórymi autentycznymi postaciami napotkanymi przez autora podczas wizyty w Toplim Dolu, czy Delimeđe. Jak chociażby właściciel mieszkalnego domku na drzewie, czy siedemdziesięcioletnia mieszkanka Drvengradu (skansenu całkowicie poświeconego twórczości Emira Kusturicy),sprzedająca własnoręcznie tworzone chusty, kamizelki i czapki. Na tle swojej pasji potraktowałem tę książkę jako pierwszy krok w zrozumieniu mieszkańców nie tyle Serbii, co i całych Bałkanów.
I jako taką polecam ją dalej.
Już od dłuższego czasu jednym z moich zainteresowań są Bałkany ( z naciskiem na Serbię) – zarówno pod kątem historycznym i geograficznym jak również literackim. W trakcie poszukiwań literatury, która dałaby mi interesujące mnie informacje natrafiłem na książkę – reportaż Argymira Iwickiego pt. „Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów”. Tytułowy „burek” to jedna z...
więcej Pokaż mimo toWspaniale ilustrowana opowieść o Serbii, pełna cudownych opowieści o ludziach, miejscach... Jeśli kochacie filmy Kusturicy i wybieracie się w podróż po Serbii pozycja obowiązkowa! Gorąco polecam!
Wspaniale ilustrowana opowieść o Serbii, pełna cudownych opowieści o ludziach, miejscach... Jeśli kochacie filmy Kusturicy i wybieracie się w podróż po Serbii pozycja obowiązkowa! Gorąco polecam!
Pokaż mimo toNiewiele sobie po tej publikacji obiecywałem. Ot, ładnie wydany albumik ze wspominkami. Autor jednak wyprowadził mnie z błędu, zaskakując poczuciem humoru, lekkością w pisaniu, znajomością Serbii poza-przewodnikowej, niezłymi zdjęciami.
Jeśliś potencjalny czytelniku ciekawy:
- kto pół roku spędza w domku na drzewie, a drugie pół w jaskini,
- gdzie robi się najlepszy sudżuk,
- gdzie pewien pocieszny pasterz umila owieczkom wypas grą na fujarce,
- jak pije się z grabarzami przygotowującymi się do pochowania,
- czy są jeszcze prawdziwi Cyganie;
to nie szukaj odpowiedzi na powyższe pytania w codzienności. W publikacji Iwickiego są podane na tacy, i to sowicie zastawionej serbskimi (też: bałkańskimi) absurdami, smaczkami i potrawami.
Niewiele sobie po tej publikacji obiecywałem. Ot, ładnie wydany albumik ze wspominkami. Autor jednak wyprowadził mnie z błędu, zaskakując poczuciem humoru, lekkością w pisaniu, znajomością Serbii poza-przewodnikowej, niezłymi zdjęciami.
więcej Pokaż mimo toJeśliś potencjalny czytelniku ciekawy:
- kto pół roku spędza w domku na drzewie, a drugie pół w jaskini,
- gdzie robi się najlepszy...
Serbia, dla wielu Wielka Serbia, Serbia ich marzeń jest dziś rozdarta między Wschodem, szczególnie Rosją - tam kieruje serce i Zachodem - tam kieruje rozum.
Stała się prowincją Europy, bez dostępu do morza, bez swego serca - Kosowa. To miejsce szczególnie bliskie Argymirowi Iwickiemu.
Auto książki opisuje poprzez wspaniałe fotografie serbską prowincję, to serce Bałkanów, gdzie życie toczy się w oparach grillowanego mięsa i rakii. To świat z filmów Kusturicy, gdzie wielka polityka jest daleko a to co najcenniejsze: tradycyjna kuchnia, muzyka, zwyczaje - niezmienne. Tego świata nie opisują przewodniki, tego trzeba dotknąć: nogą, podniebieniem, żołądkiem a przede wszystkim sercem.
Autor przeniósł nas w to miejsce i do tych emocji - wspaniała to była wyprawa.
Serbia, dla wielu Wielka Serbia, Serbia ich marzeń jest dziś rozdarta między Wschodem, szczególnie Rosją - tam kieruje serce i Zachodem - tam kieruje rozum.
więcej Pokaż mimo toStała się prowincją Europy, bez dostępu do morza, bez swego serca - Kosowa. To miejsce szczególnie bliskie Argymirowi Iwickiemu.
Auto książki opisuje poprzez wspaniałe fotografie serbską prowincję, to serce Bałkanów,...
Niejednokrotnie wspominałam, że kocham książki podróżnicze. Praktycznie nie mam ograniczeń jeśli chodzi o to o jakim kraju. Po prostu chcę poznać wszystkie zakamarki świata, których raczej nie dane mi będzie zobaczyć na własne oczy. Niejednokrotnie nie potrzeba zdjęć, bo opisy są tak realistyczne i dokładne, że można sobie wiele wyobrazić. Przyznajmy jednak, że fotografie to w pewien sposób to podstawa książek podróżniczych. Szczególnie tych w wydaniach albumowych.
W przypadku "Burka..." na samym wstępie autor ostrzega nas, że nie jest to typowa książka podróżnicza. Nie będzie to też przewodnik. To książka, opowieść o "Mojej Serbii" jak nazywa ją Argymir. Historia o fragmencie czasoprzestrzeni, która znajduje się na południu Europy. O kawałku ziemi, który zdołał poznać i posmakować, ale którego nie rozgryzł i nie odkrył jeszcze w całości. Nie miał szans, czasu i okazji żeby zobaczyć, poznać i opisać wszystko. Nie miał możliwości zrobić zdjęć, porozmawiać z ludźmi. Ale pokazał i opisał nam to co zobaczył, dotknął i poznał.
Kiedy zobaczyłam książkę i jej tytuł to jako miłośniczka zwierząt miałam swoje skojarzenie i się przeraziłam. Musiałam poczytać o czym jest, co kryje się za "burkiem" nim odważyłam się zajrzeć w jej karty. Jak kamień spadł z mych ramion, gdy zorientowałam się, że ten tytułowy "burek" to ciasto z nadzieniem. Może być nadziany mięsem, warzywami czy serem. Grunt by był tłusty i gorący. No i jedzony na śniadanie z naturalnym jogurtem. To tylko jedno z wielu serbskich dań.
Prócz tego autor pozwala nam choć w niewielkim stopniu poznać Vuk Karadzica - największego serbskiego językoznawcę, historyka i etnografa. Wylicza nam serbskie atrakcje wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Serbia ma tylko, a może aż trzynaście takich atrakcji. M. in. Park Narodowy Derdap, Forteca Smederevo czy Monastyr Studenica oraz Sopocani.
Prócz tego wiele ciekawostek, wrażeń i opisów z punktu widzenia Argymira. Do tego przepiękne zdjęcia.
Dla mnie książka warta czasu i uwagi. To, że książka jest całkowicie subiektywna w ogóle mi nie przeszkadzało, a jeśli dla kogoś to problem to autor na szczęście już na początku ostrzega, że to jego książka o jego Serbii. Więc nie mamy prawa mieć pretensji. Zdecydowanie sięgnęła bym po inne pozycje Iwickiego. Polecam
Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Niejednokrotnie wspominałam, że kocham książki podróżnicze. Praktycznie nie mam ograniczeń jeśli chodzi o to o jakim kraju. Po prostu chcę poznać wszystkie zakamarki świata, których raczej nie dane mi będzie zobaczyć na własne oczy. Niejednokrotnie nie potrzeba zdjęć, bo opisy są tak realistyczne i dokładne, że można sobie wiele wyobrazić. Przyznajmy jednak, że fotografie...
więcej Pokaż mimo to