Wakacje w Sarajewie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2011-05-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-05-27
- Liczba stron:
- 348
- Czas czytania
- 5 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7722-157-0
- Tagi:
- beletrystyka wojna
Każdego ranka Serbowie rozpoczynali morderczy ostrzał Sarajewa. Były to dni, w których na miasto spadało 2500-3000 pocisków artyleryjskich i moździerzowych. Do tego dochodził ostrzał ukrytych w wieżowcach snajperów. Jedyną, ale niepewną szansą na przeżycie było ukrycie się w ruinach miasta. Ta kobieta nie miała wyboru – albo zginie z rąk serbskich oprawców, albo wraz dzieckiem umrze z głodu.
Pozostała jej tylko jedna przecznica, tylko jedna ulica. Ruiny jej domu, które były tuż tuż, dawały im względne bezpieczeństwo, zwłaszcza solidna piwnica. Kobieta zatrzymała się za murem ochraniającym ją przez snajperami. Zastało tam jeszcze kilka osób. Postanowili, że pobiegną wszyscy naraz, dzięki czemu zwiększy się szansa na przeżycie. Jeśli zrobiliby to w pojedynkę, snajperzy zastrzeliliby wszystkich po kolei. Na umówiony sygnał pięć osób, w tym ciężarna kobieta, wybiegło na ulicę, by dostać się na jej drugą stronę.
Pocisk artyleryjski wybuchł tuż przed ich nogami. Fragmenty rozszarpanych ciał zastygły w bezruchu…
Paweł, snajper w polskich oddziałach stabilizacyjnych, wyjeżdża na misję do Sarajewa, które poprzez konflikty i interesy międzynarodowe z miasta pokoju zamienia się w bezduszne, nieprzyjazne miejsce, z którego każdego kąta wygląda śmierć.
Bohater na własne oczy i na własnej skórze doświadcza toczącej się tam wojny oraz związanych z nią zachowań pełnych nieludzkiego okrucieństwa.
Znajdując się w samym sercu wojennej batalii, Paweł walczy nie tylko z wrogiem, ale również ze swoją psychiką i zwykłymi, ludzkimi uczuciami...
„Wielokrotnie idąc ulicą, przechodząc obok placu zabaw czy szkoły, zastanawiam się, co powinien zrobić człowiek, widząc umierające dziecko? Zapewne prawie wszyscy pośpieszyliby z pomocą. Dlaczego? Bo taki jest odruch ludzkiego serca! A jak reagowaliśmy, widząc w mediach mordowane dzieci w Sarajewie, Srebrenicy czy Ruandzie? Czy choć przez chwilę zastanowiliście się, co dzieje się w sercu i umyśle matki, której dziecko ginie zamordowane przez żołnierza, z głodu czy braku leku. Co czuł dwunasto-, trzynasto-, czternastoletni chłopiec, widząc jak Serbowie strzałem z przystawki w plecy lub w głowę mordują innych, a on sam czekał w kolejce na swoją kulę?”
Wszyscy jesteśmy winni temu ludobójstwu…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 53
- 50
- 12
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka straszna. Przerażająca i nieprawdopodobnie smutna. Jak wizyta w Oświęcimiu. Jak wojna i śmierć, która tak naprawdę jest główną bohaterką tej historii. Żadna inna książka nie poruszyła mnie aż tak bardzo jak właśnie "Wakacje w Sarajewie". Nawet sam tytuł po jej przeczytaniu staje się upiorny. A jednak wśród morza śmierci znalazło się w niej miejsce na odrobinę człowieczeństwa. Chociaż na konkluzję , że "wszystko dobrze się kończy" nie ma tu miejsca. Poleciłbym ją jedynie czytelnikowi o BARDZO mocnych nerwach.
Książka straszna. Przerażająca i nieprawdopodobnie smutna. Jak wizyta w Oświęcimiu. Jak wojna i śmierć, która tak naprawdę jest główną bohaterką tej historii. Żadna inna książka nie poruszyła mnie aż tak bardzo jak właśnie "Wakacje w Sarajewie". Nawet sam tytuł po jej przeczytaniu staje się upiorny. A jednak wśród morza śmierci znalazło się w niej miejsce na odrobinę...
więcej Pokaż mimo toSarajewo - esencja Bałkanów. Miasto, w którym obok siebie stoją od wieków kościoły katolickie, cerkwie prawosławne, synagogi oraz meczety. Miasto, które zostało głęboko zranione w latach 90. Miasto, którego historia sięga XV w. - założone przez Turków, w okresie ich panowania było centrum administracyjno-politycznym Bośni ottomańskiej. Po II wojnie światowej miasto zostało stolicą republiki Bośni i Hercegowiny. W kwietniu 1992 r. przeprowadzono referendum (zbojkotowane przez Serbów) w wyniku którego BiH ogłosiła niepodległość (uznaną przez większość państw). Niemal natychmiast wybuchły walki. Rozpoczęło się oblężenie miasta, które trwało przez niemal trzy i pół roku. Z opanowanych przez Serbów wzgórz otaczających miasto, niemal bezustannie ostrzeliwano Sarajewo (obliczono, że dziennie spadało ok. 2500 pocisków). Niechlubną chwałą okryła się Aleja Snajperów - główna aleja miasta, która służyła za przyczółek dla stanowisk snajperskich, jedno z miejsc najbardziej naznaczonych śmiercią. Ulica prowadziła do jedynego czystego źródła wody, wzdłuż alei znajdowało się wiele wysokich budynków. Według danych zebranych w 1995 r. - życie straciło tam 225 osób, z czego 60 było dziećmi.
Po co ten wstęp historyczny? Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego konfliktu. A żeby zrozumieć książkę Krzysztofa Jednachowskiego wstęp ten jest, moim zdaniem, niezbędny.
"Wakacje w Sarajewie" to historia Julka, młodego chłopaka ze wschodniej Polski. Julek, zapalony myśliwy, czerpiący przyjemność z zabijania zwierząt otrzymuje propozycję od kolegi z wojska - ma zostać najemnikiem dla serbskich wojsk. Udaje się do Sarajewa w jednym celu - aby "bronić Europy przed szturmem muzułmanów". Na miejscu trafia do zdegenerowanego moralnie środowiska, które urządza mu pranie mózgu - staje się maszynką do zabijania. Każdy kolejny zabity muzułmanin to nacięcie na lufie jego broni. Po krótkim czasie ma już tych nacięć trzynaście.
Krótko po przyjeździe poznaje Serbkę -Rusłanę, z którą wchodzi w makabryczny zakład. Jeśli nie zabije jednym strzałem - ma sam dobić człowieka, gdyż w innym przypadku zrobi to za niego Rusłana, dobijając przy tym jego samego. Nie musiał długo czekać na taką okazję - strzelając do "celu" z tobołkiem z przodu ciała, trafił w tobołek, nie pozbawiając przy tym życia samego celu. Po zbliżeniu się okazuje się, że tobołek był noworodkiem, a kobieta do której celował nadal żyje. W tej chwili nowy punkt widzenia dochodzi do głosu. Julek trafia na drugą stronę frontu - do muzułmanów, Bośniaków. Okazuje się, że nic nie jest takie, jak mu się wcześniej wydawało.
Historia przedstawiona w "Wakacjach ..." jest trudna, ciężka emocjonalnie. Czytając nie raz musiałam na chwilę odłożyć książkę, aby uspokoić kołaczące w mojej głowie pytanie "po co ta wojna??". Świat najemników jest brutalny, prosty, surowy. Przyjechali, aby zabijać. Twierdzenie, że robią to dla "chrześcijańskiej Europy" to bzdura - przyjechali zarobić. Zarobić na śmierci. I zaspokoić swoją żądzę zabijania. Człowiek to tylko kolejne nacięcie na lufie. Ludzie życie warte jest jedynie tyle, ile można zszabrować. Dyskusje o zabijaniu "muzułmańskich psów", sposób budowania dialogów - doskonale oddaje proste pojmowanie kategorii dobra i zła przez tych ludzi. Moralność nie istnieje. Jest pieniądz i broń.
Z drugiej strony mierzyłam się z opisem obleganego miasta. Ludzi przemykających chyłkiem z piwnicy do piwnicy. Bez pewności, że dotrą do kolejnej żywi i w jednym kawałku. Miasta w którym brakuje pożywienia, wody, podstawowych lekarstw. Miasta w którym stacjonujące "wojska" ONZ nie pomagają Bośniakom - należy uciekać się do kradzieży i podstępu, aby zdobyć podstawowe lekarstwa.
Postać głównego bohatera jest wielowymiarowa - Julek nie jest postacią ani dobrą ani złą. Został ukształtowany w określonym kierunku, w określonych warunkach. Mierzy się ze swoimi demonami, a kiedy spotyka na swojej drodze ludzi dobrych i prawych (słowo bardzo retro, ale najlepiej oddaje to, co czuję) odczuwa lęk i niepokój. Jednak i w jego sercu znajdzie się miejsce dla dobra. Potrzeba na to tylko czasu.
Książka mocna. Trudna. Czyta się szybko, ale zostaje w głowie. I truje myślami. Szczególnie jeśli ma się świadomość tego, co świat tzw. Zachodu zafundował Bałkanom. Tam nie ma bogactw naturalnych, ani strategicznych miejsc. Bałkany się wykrwawiały, a Zachód przyglądał się temu. I pozwolił na to, aby pojawiło się miejsce dla takiej tragedii jak Srebrenica. Książkę polecam, nie wnikając w to czy Julek istniał naprawdę, czy to czysto fikcyjna postać. To książka nie tylko o wojnie w Bośni i Hercegowinie, ale o tym jaką nasze małe polskie piekiełko potrafi ukształtować zatrutą duszę. Nawet w XXI wieku...
http://bazgradelko.blogspot.com
Sarajewo - esencja Bałkanów. Miasto, w którym obok siebie stoją od wieków kościoły katolickie, cerkwie prawosławne, synagogi oraz meczety. Miasto, które zostało głęboko zranione w latach 90. Miasto, którego historia sięga XV w. - założone przez Turków, w okresie ich panowania było centrum administracyjno-politycznym Bośni ottomańskiej. Po II wojnie światowej miasto zostało...
więcej Pokaż mimo tohttp://kasandra-85.blogspot.com/2011/07/wakacje-w-sarajewie-krzysztof.html
http://kasandra-85.blogspot.com/2011/07/wakacje-w-sarajewie-krzysztof.html
Pokaż mimo toKsiaza zapada w glowie i uswiadama nacje szcesliwej, nieswiadomej zachodiej Europy....
Ksiaza zapada w glowie i uswiadama nacje szcesliwej, nieswiadomej zachodiej Europy....
Pokaż mimo to