Najnowsze artykuły
- ArtykułyNie uwierzysz, kto to napisał. Nietypowe książki znanych pisarzyBartek Czartoryski8
- ArtykułyLicho nadal nie śpi, czyli książki z motywami słowiańskimiSonia Miniewicz40
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj egzemplarz książki „Dziewczyna o mocnym głosie“LubimyCzytać1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 6 września 2024LubimyCzytać338
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Antonije Žalica
1
6,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 01.01.1959
Antonije Žalica urodził się w 1959 roku w Sarajewie. Ukończył studia z zakresu literatury powszechnej i filozofii. Zadebiutował w 1984 r. tomikiem poezji "Tilt". Opublikował na łamach czasopism kilka opowiadań i nowel, rozwijając jednocześnie swe zainteresowania filmem dokumentalnym. Nakręcony przez niego film "Osiem lat później" ("Osam godina posle", wespół z Ademirem Kenoviciem) otrzymał główną nagrodę na biennale filmowym w Pizie. Inny jego film, pt. "Sarajewskie anioły" ("Anđeli u Sarajevu") został przez Europejską Akademię Filmową nagrodzony "Feliksem" w kategorii Europejski Dokumentalny Film Roku. W grudniu 1993 roku wyjechał z rodzinnego miasta do Amsterdamu, gdzie rozpoczął pracę jako wykładowca reżyserii w szkole filmowej. Bierze czynny udział w organizacji wspomagającej pisarzy i dziennikarzy, którzy zostali zmuszeni do emigracji. Jego książka "Ślad smoczej łapy" ("Trag zmajeve šape"),przedstawiająca obrazki z życia oblężonego Sarajewa podczas wojny bośniackiej, została przetłumaczona na wiele języków.
6,7/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
67 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ślad smoczej łapy Antonije Žalica
6,7
„Ślad smoczej łapy”, bośniackiego pisarza, reżysera i scenarzysty, Antonija Žalicy, to zbiór luźno powiązanych ze sobą opowiadań, tworzących jednak spójną całość. Urodzony w Sarajewie autor opowiada w nich historię swojego życia na krótko przed wybuchem wojny domowej w Bośni i Hercegowinie, do roku 1993, kiedy udało mu się wyjechać z oblężonego miasta do Amsterdamu.
Opowiadania te nie są wzbogacone literacką fikcją. Autor przedstawia prawdziwe życie w Sarajewie, regularnie ostrzeliwanym przez serbskie wojska. W mieście, w którym normalne życie nie miało prawa istnieć, a mimo wszystko jakoś trwało, dzięki jego mieszkańcom, którzy nauczyli się wyłapywać krótkie chwile zawieszenia broni czy zwykłej przerwy w ostrzale. Sarajewianie przedstawieni w książce pełni są niegasnącego humoru, nawet mimo wielu przeciwności losu. Narratorem i głównym bohaterem jest sam autor, będący żywym przykładem takiej właśnie postawy. W chwili, gdy jego ojcu, znanemu pisarzowi Miodragowi Žalicy zaczyna brakować leków, udaje się do apteki z czymś, co mylnie bierze za receptę. I tylko spokój ducha sprawia, że farmaceutki odsyłają go z dwumiesięcznym zapasem potrzebnego lekarstwa. Gdy brakuje wody, Antonije, za namową katolickiego sąsiada, udaje się w stronę kościoła Św. Antoniego. W końcu to jego imiennik, warto spróbować. Przypadkowe wydarzenia, których jest świadkiem, pozwalają mu zdobyć wodę szybciej, z zupełnie innego miejsca. Gdy niespodziewanie szybko wraca do domu, a domownicy świadomi, że taka wyprawa zajęłaby mu kilka godzin więcej, mężczyzna z uśmiechem pozwala sobie na religijny dowcip.
Opowiadania Žalicy podzielone są na części. Pierwsza z nich opowiada historie przygotowań do wystawienia sztuki „Romeo i Julia”. Jest to swego rodzaju pierwsza linia mentalnej obrony przed nadciągającym konfliktem, próba zachowania ludzkiej godności w chwili, gdy niedawni sąsiedzi i przyjaciele nagle stają się śmiertelnymi wrogami, tak jak werońskie rodziny, nie chcąc pozwolić zjednoczyć się we wspólnym kraju.
Kolejne cztery części traktują o żywiołach, a w tym przypadku o ich bardziej realnych aspektach. Ziemia kojarzy się autorowi z ukochanym ojcem, któremu nie było dane dożyć końca konfliktu czy z tytułowym „śladem smoczej łapy”, czyli śladami od pocisków, najczęściej wystrzeliwanych przez moździerze. Ogień staje się m.in. Towarzyszem Tito, jak nazywano w Sarajewie jednego z dowódców plutonu policji. Człowieka żywego niczym ogień, potrafiącego poparzyć tych, którzy obchodzili się z nim nierozważnie, lecz dającego jednocześnie życiodajne ciepło i ochronę. Woda zyskuje w opowiadaniach bardziej przyziemną formę, tę najbardziej podstawową, tak potrzebną do przeżycia. Chyba, że tryska akurat z niespodziewanego miejsca, nieopodal kościoła. Jest jeszcze powietrze, lecz o nim napisać najtrudniej. Powietrze nie przynosi nic dobrego.
Antonije Žalica pisze o wojnie lekko. Co rusz przebijają z jego treści strach, obawa i troska, ale mimo wszystko zachowuje lekkość. Czuć, że jest to ta specyfika sarajewian, połączona z wolą przeżycia i nasączona rakiją. Specyfika, która uruchamia także wtedy, gdy już opuściło się umierające powoli miasto. Sarajewska nostalgia chyba właśnie wtedy odzywa się najmocniej, wywołując lawinę wspomnień o życiu, które nagle i niespodziewanie zostało przerwane. Bo przecież prorok z Indii powiedział, że wojny nie będzie.
Po bardziej szczegółową recenzję zapraszam do siebie - https://kulturalnynihilista.pl/slad-smoczej-lapy-antonije-zalica-bosnia-i-hercegowina-cz-10/