W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Tytuł oryginału:
- Logavina Street: Life and Death in a Sarajevo Neighborhood
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2014-01-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-29
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365320
- Tłumacz:
- Hanna Pustuła-Lewicka
- Tagi:
- Bałkany wojna Bośnia Sarajewo oblężenie Serbia ludobójstwo muzułmanie
Logavina to cicha i spokojna uliczka położona w sercu miasta, słynącego z tolerancji i kosmopolitycznego uroku. Wybuch wojny postawił na głowie życie jej mieszkańców, muzułmanów i chrześcijan, Serbów i Chorwatów, którzy do tej pory żyli obok siebie, nie zwracając uwagi na dzielące ich różnice. W oblężonym Sarajewie, pozbawieni ogrzewania i elektryczności, przy coraz bardziej ograniczonych zasobach żywności i wody, każdego dnia muszą teraz walczyć o przetrwanie swoje i bliskich. Muszą bronić się nie tylko przed kulami snajperów, ale także przed równie groźnym wrogiem – nienawiścią do sąsiadów i niedawnych przyjaciół, którzy tak łatwo mogą zmienić się w śmiertelnych wrogów.
W intymnej relacji naocznego świadka Barbara Demick splata losy dziesięciu rodzin. I po dwudziestu latach wraca, by się przekonać, jak radzą sobie z następstwami wojny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wcześniej nie wiedzieliśmy, że jesteśmy muzułmanami…
Co różni Sarajewo od Auschwitz? W Auschwitz mieli gaz. Jak bardzo życie musiało dokuczyć sarajewianom w czasie wojny lat 90., by mógł po doświadczeniach II wojny światowej w cywilizowanym europejskim mieście krążyć taki makabryczny dowcip? Przytacza go jeden z bohaterów reportażu „W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy” Barbary Demick, dziennikarki znanej dotąd w Polsce z reportażu o życiu w Korei Północnej pt. „Światu nie mamy czego zazdrościć”. Jednocześnie żart ten, ponury i niesmaczny, ilustruje – wydaje mi się - banalną prawdę, że doświadczenie wojenne jest nieprzekazywalne. Naiwność ludzka, ta pozytywna, która każe wierzyć, że naturalnym stanem, w jakim żyje się w państwie, jest stan pokoju, za każdym razem formułuje zaskakująco śmieszne pytanie: Jak to możliwe? Byliśmy tacy nieprzygotowani, tacy naiwni. Nie mieściło mi się w głowie, że ktoś może strzelać do nas jak do kaczek – mówi bohater reportażu.
A my? Czy kiedykolwiek, ktokolwiek byłby przygotowany?
Wojna w Jugosławii wybuchła w 1991r., kiedy poszczególne republiki wchodzące w jej skład rozpoczęły proces uzyskiwania autonomii, w samej Bośni oficjalnie w 1992r., a zakończyła się w 1995r., kiedy NATO zdecydowało się na zbrojną interwencję. W reportażu amerykańskiej dziennikarki znajdziemy zarówno przybliżenie spraw politycznych, które zdecydowały o wybuchu wojny w tym „bałkańskim tyglu”, informacje dotyczące działań wojennych, polityków odpowiedzialnych za wydarzenia z Karadžiciem na czele, jak i – przede wszystkim – relację z perspektywy ulicy, czyli przeciętnych mieszkańców Sarajewa. Jak przez lupę możemy z bezpiecznego miejsca oglądać dramat mieszkańców jednej, pięknej mimo wojennych zniszczeń, ulicy Logavinej. Tylko jednej i aż jednej. Autorka spędziła w mieście prawie 2 lata, początkowo mieszkała w hotelu Holiday Inn, by później przenieść się w pobliże ulicy, a wreszcie i wynająć pokój u jednego z zamieszkujących ją małżeństw.
Bycie tak blisko toczących się zdarzeń, setki rozmów przeprowadzonych z konkretnymi, wymienianymi z imienia i nazwiska ludźmi zaowocowały zbiorem niezwykle wiarygodnym. Siedząc wygodnie – na szczęście – w bezpiecznej Polsce mamy możliwość, sugestywnie jak w czasie rzeczywistym, towarzyszyć młodym i starym, kobietom i mężczyznom, dzieciom i rodzicom w ich codziennym wojennym życiu, zmaganiu się z trudnościami aprowizacyjnymi, ze strachem, poczuciem opuszczenia, realnym fizycznym zagrożeniem. Ze złością, wściekłością i nadzieją. Z buntem i rozpaczą. Przyglądać się, jak z mąki robi się frytki, jak zdobywa wodę, jak łata dziury w ostrzelanym domu i pali buty, by ogrzać mieszkanie. Oglądać zabawy dzieci na nieustannie zagrożonej ulicy, funkcjonowanie szkoły, schronów, szpitali, do których trafiają mieszkańcy ulicy Logavinej. Widzieć pobliski cmentarz i zastanawiać się wspólnie z mieszkańcami: uciekać czy pozostać w ukochanym, ale osaczonym mieście? Rzeczywiście udało się reporterce oddać atmosferę i dylematy tamtej rzeczywistości. Czy to wystarczy, by ludzi nie targanego wojnami Zachodu uwrażliwić na to, co dzieje się w innych częściach świata? Nie wiem. Mieszkańcy Sarajewa wielokrotnie zadawali pytania o bierność świata.
Dramat wojennych doświadczeń mieszkańców Sarajewa zamykają obserwacje i refleksje autorki związane z ponownym przyjazdem do „Jerozolimy Europy” w 2011r.. Dopowiada ona dzieje swoich bohaterów i analizuje sytuację tej wielonarodowej republiki, także na arenie międzynarodowej. Towarzyszy jej pytanie: Czy możliwy jest wybuch kolejnej wojny? Nikt nie mówi stanowczo: nie.
Scenariusz mógłby się powtórzyć? Co wtedy? Czy znów sekretarz generalny ONZ pouczyłby sarajewian, tak jak w 1992r. : … jest dziesięć innych miejsc na świecie, gdzie sytuacja jest jeszcze gorsza… Mogę podać wam listę.
Jak można by to wytłumaczyć Berinowi?
Kiedy stali w kolejce z pustymi kanistrami, w mur nad ich głowami wbił się granat moździerzowy. (…)
- Mamusi i tatusiowi nic się nie stało? – Berin zapytał Delilę, kiedy upłynęło kilka minut.
- Nie widzisz, że nie żyją? Tata nie ma głowy – warknęła w odpowiedzi.
Dlaczego 11-letni chłopiec i jego o kilka lat starsza siostra musieli przeżyć coś takiego? Czy dlatego, że komuś przyszło do głowy, że jeśli obok siebie żyją Serbowie, Chorwaci i Muzułmanie, to jest to błąd?
„W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy” Barbary Demick zostało wybrane książką stycznia przez czytelników Czarnego.
Jak widać – lektura obowiązkowa.
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 1 864
- 1 235
- 290
- 58
- 37
- 26
- 25
- 25
- 23
- 19
Cytaty
Wielonarodowość, podobnie jak demokracja, jest sprawą złożoną.(...) Mieszanka narodowościowa, która niegdyś pozwalała sarajewianom szczycić się, że mieszkają w „Jerozolimie Europy” – mieście muzułmanów, katolików, prawosławnych i żydów – nieustannie utrudnia im życie. Ale nie mają w tej sprawie wyboru. (...) Bez względu na to, czy wielonarodowość wyszła z intelektualnej mody, ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobry reportaż nie pozostawiający niestety złudzeń co do kondycji natury ludzkiej. Jednego dnia mieszkasz w mieście szczycącym się wieloraką kulturowością i tolerancją religijną, następnego dnia budzisz się w piekle, gdzie na każdym kroku i o każdej porze dnia może Cię dopaść kula snajpera. I zasadniczo nie wiadomo kto strzela do kogo, ponieważ napastnicy nie oszczędzają nikogo, nawet swoich. Czasem snajperami są jedni, a czasem drudzy. Strzelają do każdego tylko dlatego, że ofiary przebywają w mieście, które się broni.
Ten reportaż jest wstrząsający, poruszający, pełen przemocy i strasznych faktów. Pomijając nędzę, głód, brak dostępu do podstawowych produktów i artykułów, z wodą i energią włącznie, najgorsze było to, że ludzkie życie nie stanowiło dla żadnej ze stron żadnej wartości. Serbowie atakowali, ale muzułmanie często prowokowali ataki używając lokalizacji cywilnych, aby odwet dotknął właśnie cywilów. To się świetnie sprzedawało na arenie międzynarodowej. Oblężenie i ofiary ataków moździerzowych również było „na rękę” władzom muzułmańskim. Im więcej ofiar, tym lepszy efekt.
Ciężko polecać ze względu na tematykę i ogrom nieszczęścia zawarty w tym reportażu. Dla zainteresowanych historią i dobrym, obiektywnym warsztatem reportersko pisarskim przypominającym, przynajmniej mi, dzieła Ryszarda Kapuścińskiego.
Bardzo dobry reportaż nie pozostawiający niestety złudzeń co do kondycji natury ludzkiej. Jednego dnia mieszkasz w mieście szczycącym się wieloraką kulturowością i tolerancją religijną, następnego dnia budzisz się w piekle, gdzie na każdym kroku i o każdej porze dnia może Cię dopaść kula snajpera. I zasadniczo nie wiadomo kto strzela do kogo, ponieważ napastnicy nie...
więcej Pokaż mimo toŚwietnie napisany reportaż, wymagający niemałej odwagi. Bardzo dobry pomysł ze skupieniem się na jednej ulicy, choć może to też wyniknęło z okoliczności, ale pozwala na większe zżycie się z bohaterami bez konieczności uciekania się do niskich chwytów. Groza wojny, której ślady do dzisiaj są obecne - a Bośnia i Hercegowina wciąż, de facto, nie jest do końca niepodległa, bo nad wszystkim czuwa Wysoki Przedstawiciel mogący wszystko wetować i każdego odwołać. Ta historia jest jednak bardziej o ludziach, niż polityce. I dobrze - bo jednak gdy temat schodzi na bardziej polityczne tematy, to dochodzi do dość wielu niedomówień i zniekształceń.
Jest to poniekąd zrozumiałe, ponieważ Autorka doświadczyła przemocy ze strony Serbów właśnie - i nie poczytuję tego za minus jako tako, bo szanuję każdego, kto ma odwagę jechać w takie miejsca w trakcie działań zbrojnych i nie dziwię się absolutnie, że to nieco może wpływać na perspektywę.
Czytelnikom jednak zwracam uwagę, że perspektywa jest mocno proboszniacka - i nie do końca tak było, że Izetbegović chciał "zachować wieloetniczną Jugosławię". No nie. Wojujący w jego imieniu, to co innego. I nieprawdą jest też, że "nikt nie słyszał o al-Kaidzie, to serbska propaganda". Operacjami wspierającymi w Bośni kierował al-Zawahiri, sam bin Laden miał przyjechać na wizytacje, a jeszcze w 2001 siły specjalne USA przeprowadzały rajdy na siedziby al-Kaidy w Bośni (i to w samej Ilidzy, na przedmieściach Sarajewa). Trzeba mieć to na uwadze, z resztą czytając cokolwiek o jakiejkolwiek wojnie, że sytuacja nie jest tak prosta "Serbowie źli, reszta dobrzy", ani w inną stronę.
Dzisiaj w Sarajewie wciąż są ślady wojny, "róże" w miejscach upadku artyleryjskich pocisków, ślady po kulach, ale to te materialne. Te w ludziach są głębsze, choć mniej widoczne. Polecam jednak każdemu wycieczkę do Sarajewa, jest to wspaniałe miasto, z niesamowitym klimatem, świetnymi ludźmi i pysznym jedzeniem. Oprócz Sarajewa również Mostar, Kravice, Pocitelj, Visoko, Jablanica... ogólnie Bośnia i Hercegowina jest piękna. Choć smutna.
Świetnie napisany reportaż, wymagający niemałej odwagi. Bardzo dobry pomysł ze skupieniem się na jednej ulicy, choć może to też wyniknęło z okoliczności, ale pozwala na większe zżycie się z bohaterami bez konieczności uciekania się do niskich chwytów. Groza wojny, której ślady do dzisiaj są obecne - a Bośnia i Hercegowina wciąż, de facto, nie jest do końca niepodległa, bo...
więcej Pokaż mimo toduzo sie dowiedzialam
duzo sie dowiedzialam
Pokaż mimo toŚwietnie oddaje życie i nastroje mieszanki religijnej mieszkańców Sarajewa.
Autorka nie próbuje sama rozmyślać, rozumieć czy tłumaczyć sytuacji w Bośni - czytelnik sam wszystko odkrywa, wyciąga wnioski z historii mieszkańców ulicy.
Czego odrobinkę mi zabrakło - to dokładnej mapki ze zdjęciami rodzin opisywanych w książce. Autorka wspomina, że wraz z nią podróżował fotograf. Jestem ciekaw wszystkich wykonanych zdjęć. Dodatkowo ułatwiłoby to rozpoznawanie postaci w historiach. Same nazwiska oraz powiązania do poprzednich opowiadań są dość trudne do zapamiętania.
Świetnie oddaje życie i nastroje mieszanki religijnej mieszkańców Sarajewa.
więcej Pokaż mimo toAutorka nie próbuje sama rozmyślać, rozumieć czy tłumaczyć sytuacji w Bośni - czytelnik sam wszystko odkrywa, wyciąga wnioski z historii mieszkańców ulicy.
Czego odrobinkę mi zabrakło - to dokładnej mapki ze zdjęciami rodzin opisywanych w książce. Autorka wspomina, że wraz z nią podróżował...
To moja 750 książka od kiedy zapisałem się na czytelnicze wyzwanie w 2020 roku więc w pewien sposób jest wyjątkowa. Kiedy wydarzenia opisane w tej książce zaczęły mieć miejsc miałem 8 lat więc to naturalne że wtedy myślałem o czym innym. Do czytania o Sarajewie pchnęła mnie książka Anity Werner "Mecz to pretekst" gdzie w jednym z rozdziałów padło to słynne określenie "aleja snajperów". Ta książka ro świadectwo tamtych wydarzeń oczami mieszkańców ulicy Logavinej. Autorka opisała brudne sceny charaktersytczne dla wojennych wydarzeń ale w miarę przystępnie dla czytelnika. Polecam.
To moja 750 książka od kiedy zapisałem się na czytelnicze wyzwanie w 2020 roku więc w pewien sposób jest wyjątkowa. Kiedy wydarzenia opisane w tej książce zaczęły mieć miejsc miałem 8 lat więc to naturalne że wtedy myślałem o czym innym. Do czytania o Sarajewie pchnęła mnie książka Anity Werner "Mecz to pretekst" gdzie w jednym z rozdziałów padło to słynne określenie...
więcej Pokaż mimo toBarbara Demick, korespondentka The Philadelphia Inquirer przyjechała do Berlina w 1993r., by pisać o Europie Wschodniej. Trafiła do Jugosławii i opisała życie mieszkańców jednej z najstarszych ulic Sarajewa.
Konflikt w Jugosławii, oddzielanie się poszczególnych republik, Chorwacja, Słowenia, Bośnia i Hercegowina, Serbia, skrajni nacjonaliści, muzułmanie, walki o niepodległość, jednym słowem wojna między żyjącymi dotąd w zgodzie obok siebie ludźmi, przekroczyła zdolność mojego pojmowania sensu tego wszystkiego. A walka Ukrainy z rosyjskim agresorem, sytuacja na granicy z Białorusią i fakt, że nie czuję się bezpiecznie we własnym kraju przyczyniły się do tego, ze porzuciłam (z żalem) reportaż o życiu pod ostrzałem.
Może kiedyś przyjdzie czas na czytanie reportaży czasu wojny.
Barbara Demick, korespondentka The Philadelphia Inquirer przyjechała do Berlina w 1993r., by pisać o Europie Wschodniej. Trafiła do Jugosławii i opisała życie mieszkańców jednej z najstarszych ulic Sarajewa.
więcej Pokaż mimo toKonflikt w Jugosławii, oddzielanie się poszczególnych republik, Chorwacja, Słowenia, Bośnia i Hercegowina, Serbia, skrajni nacjonaliści, muzułmanie, walki o...
Dobry reportaż. Autorka opowiada o życiu w oblężonym Sarajewie na podstawie doświadczeń mieszkańców jednej sarajewskiej ulicy - Logavinej. Poznajemy różnych ludzi, ich próby przeżycia, radzenia sobie z losem, który ich zastał, przede wszystkim ich siłę. Osobiście poznałam chłopaka, który jako kilkuletni chłopiec też żył w oblężonym Sarajewie. Z jego wielu opowieści wyłaniał się bardzo podobny obraz tamtych lat: było dużo cierpienia, ale i tyle samo prób prowadzenia normalnego życia (o ile tak można to tak nazwać). Opowieści Denisa i książka, którą miałam okazję teraz przeczytać są tą samą historią, opowiedzianą tylko przez inne osoby. Mając wciąż w głowie słowa mojego znajomego, wiem że ta książka jest prawdziwa, niczego nie przeinacza, jest obiektywna. A to najważniejsze przecież w reportażu.
Dobry reportaż. Autorka opowiada o życiu w oblężonym Sarajewie na podstawie doświadczeń mieszkańców jednej sarajewskiej ulicy - Logavinej. Poznajemy różnych ludzi, ich próby przeżycia, radzenia sobie z losem, który ich zastał, przede wszystkim ich siłę. Osobiście poznałam chłopaka, który jako kilkuletni chłopiec też żył w oblężonym Sarajewie. Z jego wielu opowieści wyłaniał...
więcej Pokaż mimo toPozycja ta była pierwszą książką pani Barbary Demick z jaką miałam styczność więc nie miałam wygórowanych oczekiwań względem stylu autorki tym bardziej czytając opinie, które skupiają się na fakcie iż był to debiut. Nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie.
Cała książka trzyma w napięciu i moim skromnym zdaniem jest pozycją obowiązkową dla każdej osoby zainteresowanej współczesną historią. Zachęca do sięgnięcia po inne pozycje autorki oraz do innych źródeł, z których można wynieść wiedzę na temat konfliktu w Bośni i Hercegowinie.
Pozycja ta była pierwszą książką pani Barbary Demick z jaką miałam styczność więc nie miałam wygórowanych oczekiwań względem stylu autorki tym bardziej czytając opinie, które skupiają się na fakcie iż był to debiut. Nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie.
więcej Pokaż mimo toCała książka trzyma w napięciu i moim skromnym zdaniem jest pozycją obowiązkową dla każdej osoby zainteresowanej...
Książkę przeczytałem kilka dni po wizycie w Sarajewie, dzięki czemu opisywane w niej miejsca nie były dla mnie anonimowe. Bez tego moja ocena być może byłaby nieco niższa.
Wiedząc, że reportaż poświęcony jest mieszkańcom jednej ulicy, obawiałem się nieco, że lektura będzie nudna (na to wskazywały zresztą niektóre opinie). W praktyce trudno było mi się od niej oderwać. W opis losów mieszkańców Logavinej wplecione są informacje o najbardziej znanych (i tragicznych) wydarzeniach z okresu oblężenia Sarajewa.
To, co nie do końca mi się podobało, to narracja, która utrudniała zbudowanie w głowie wyraźnego obrazu poszczególnych mieszkańców - kiedy czytałem o zięciu osoby X, którą opisano kilkadziesiąt stron wcześniej, to nie za bardzo pamiętałem już kim była osoba X (tym bardziej, że są to dla nas raczej obco brzmiące imiona). Książka jest dosyć krótka, więc nie ma za bardzo przestrzeni, żeby "zżyć się" z jej bohaterami. Może pomocne byłoby dodanie na początku lub na końcu książki zdjęć poszczególnych mieszkańców wraz z krótkimi opisami.
Druga kwestia, to potraktowanie nieco po macoszemu szerszego kontekstu opisywanych wydarzeń. Jestem świadomy, że to reportaż, który nie pretenduje, żeby być kroniką oblężenia Sarajewa czy wojny w BiH. Niemniej dokładniejsze opisanie historii konfliktu czy samego oblężenia Sarajewa według mnie byłoby wskazane.
Mimo pewnych wad, mogę zdecydowanie polecić ten reportaż osobom zainteresowanym historią Sarajewa. Innym zresztą też - niewykluczone, że lektura zachęci do doczytania na własną rękę o wojnie w Bośni i Hercegowinie, a kto wie - może nawet do odwiedzenia Sarajewa? (co gorąco polecam)
Książkę przeczytałem kilka dni po wizycie w Sarajewie, dzięki czemu opisywane w niej miejsca nie były dla mnie anonimowe. Bez tego moja ocena być może byłaby nieco niższa.
więcej Pokaż mimo toWiedząc, że reportaż poświęcony jest mieszkańcom jednej ulicy, obawiałem się nieco, że lektura będzie nudna (na to wskazywały zresztą niektóre opinie). W praktyce trudno było mi się od niej oderwać. W...
Trudno mi to ocenić.
Z jednej strony duży plus dla autorki, że w ogóle miała odwagę przebywać w Sarajewie podczas oblężenia i opisała te wydarzenia, których znaczenie faktyczne dla dzisiejszej Europy jest dużo większe niż ich popularność w popkulturze i świadomości Europejczyków. Większość mieszkańców Polski i państw zachodnich słyszała o serii wojen w rozpadającej się Jugosławii. Ale co się tam naprawdę działo? Kto z kim i o co walczył? Mało kto ma choćby blade pojęcie. Telewizja ciągle nas bombarduje wojnami światowymi, rzadziej trafia się Afganistan, Irak, Wietnam. Na temat Jugosławii w ciągu nastu lat przypominam sobie tylko jeden dokument o masakrze w miejscowości Dvor na niszowym kanale i jeden film fabularny "Jak zapomnieć o Sarajewie" w którejś z głównych stacji. A to naprawdę ważny temat. Na terenie dawnej Jugosławii nadal są konflikty i napięcia, problemem jest wciąż Kosowo, duża część broni używanej dzisiaj przez dżihadystycznych terrorystów i gangsterów w Europie to broń wojsk jugosłowiańskich, która po rozpadzie Jugosławii trafiła na czarny rynek.
Z drugiej strony ta książka mi się nie podoba.
Już na pierwszej stronie mamy duży błąd historyczny. "Po raz pierwszy od czasu zakończenia drugiej wojny światowej do Europy powróciły obozy koncentracyjne i masowe groby.". Autorka naprawdę mogłaby się zapoznać z historią reżimów komunistycznych, choćby ze sprawą obozu na wyspie Goli Otok.
Dalej mamy typowe spojrzenie na historię z perspektywy amerykańsko-"postępowej", najbardziej rzuca się w oczy brak Niemców (Włochów też brakuje) w odniesieniach do drugiej wojny światowej, są tylko "naziści".
Radovan Karadžić jest przedstawiony wyłącznie jako wariat. Mieszkańcy ulicy Logavinej tak mogli go postrzegać, ale to nie wyjaśnia, dlaczego tak wielu ludzi za nim poszło i dokonywało na jego rozkaz zbrodni.
Brakuje mi wywiadów z wolontariuszami organizacji charytatywnych i żołnierzami UNPROFOR z Sarajewa, chociaż autorka nieraz wspomina o ich obecności w mieście.
Trudno mi to ocenić.
więcej Pokaż mimo toZ jednej strony duży plus dla autorki, że w ogóle miała odwagę przebywać w Sarajewie podczas oblężenia i opisała te wydarzenia, których znaczenie faktyczne dla dzisiejszej Europy jest dużo większe niż ich popularność w popkulturze i świadomości Europejczyków. Większość mieszkańców Polski i państw zachodnich słyszała o serii wojen w rozpadającej się...