-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Biblioteczka
2022-12-02
Po tak krótkiej książce spodziewałem się potraktowania tematu w sposób trochę powierzchowny, ale lepiej poukładany.
Po tak krótkiej książce spodziewałem się potraktowania tematu w sposób trochę powierzchowny, ale lepiej poukładany.
Pokaż mimo to2020-08-28
2020-08-05
Pierwsze 150 stron jest bardzo rozwleczoną dywagacją na temat abstrakcyjnych pojęć. Akademickie lanie wody.
Wszystkie wątpliwości, które powstały na temat tej książki w trakcie przedzierania się przez początek, zostały rozwiane potem. Autorka naprawdę zaczęła pisać na temat i opracowała go bardzo starannie. Tematyka poruszona w tej pracy nie jest popularna.
Łagodne wyroki wydane na zbrodniarzy, powojenna niesprawiedliwość wymiaru sprawiedliwości oraz pogląd niemieckiego społeczeństwa na własną przeszłość z wielu perspektyw, to tematy, stanowiące najmocniejsze strony książki.
Pierwsze 150 stron jest bardzo rozwleczoną dywagacją na temat abstrakcyjnych pojęć. Akademickie lanie wody.
Wszystkie wątpliwości, które powstały na temat tej książki w trakcie przedzierania się przez początek, zostały rozwiane potem. Autorka naprawdę zaczęła pisać na temat i opracowała go bardzo starannie. Tematyka poruszona w tej pracy nie jest popularna.
Łagodne wyroki...
2020-05-11
2020-01-09
Szostakowicz to jeden z moich ulubionych rosyjskich kompozytorów. Ponieważ jestem zaznajomiony z jego twórczością, w tym oczywiście Leningradzką Symfonią, moja ocena jest w tym wypadku maksymalnie subiektywna.
To rozdział historii IIWŚ, który w popkulturze stoi mocno w cieniu zwłaszcza Stalingradu.
Autor tłumaczy dlaczego tak jest. Opisuje proces powstawania VII Symfonii Szostakowicza, szczegółowo opisuje przebieg oblężenia, terror radziecki, terror niemiecki. Z całego trudu ludności Leningradu - głodującej, oblężonej z zewnątrz i terroryzowanej od wewnątrz - przebija się mocno rosyjski duch, który przez wieki podobnie jak Polski na zmianę pokazywał głupotę i romantyczną odwagę. Tu pokazuje odwagę i to, że nie zginął w wyniku rewolucji.
Szostakowicz to jeden z moich ulubionych rosyjskich kompozytorów. Ponieważ jestem zaznajomiony z jego twórczością, w tym oczywiście Leningradzką Symfonią, moja ocena jest w tym wypadku maksymalnie subiektywna.
To rozdział historii IIWŚ, który w popkulturze stoi mocno w cieniu zwłaszcza Stalingradu.
Autor tłumaczy dlaczego tak jest. Opisuje proces powstawania VII Symfonii...
2019-06-28
Pierwszy esej "Czy we współczesnym świecie naród jest wartością?" Beaty Szymańskiej nie odpowiada na pytanie, które sam stawia. Autorka mija się z meritum w każdym poszczególnym akapicie. Widać humanistyczny talent do lania wody i pisania o niczym wyniesiony prosto z podstawówki, do której pani Beatka powinna wrócić, zamiast pisać na poważne tematy.
Drugi tekst napisał pan Jerzy Wyrozumski. Nosi on tytuł "Dziedzictwo Oświęcimia a przyszłość stosunków polsko-niemieckich". Pan Jerzy musiał chodzić do jednej klasy z autorką pierwszego tekstu, może nawet siedzieli w jednej ławce. Co opisuje pan Jerzy przez większość eseju? Przyszłość - rzekłby zmylony jego tytułem czytelnik. A właśnie że nie. Jerzy to awangarda wśród publicystów. Jerzy nie daje się zamknąć w ciasnych ramach, które narzucił sobie sam. Opisuje przeszłość i to w sposób tendencyjny. Dopiero w ostatnim akapicie wymienia 3 banalne tezy, które były aktualne od co najmniej 30 lat przed napisaniem tego eseju. To nawet nie jest teraźniejszość, a gdzie tu przyszłość?
"Konzentrationslager Auschwitz - widok z zewnątrz" Andrzeja Palucha jest pierwszym artykułem, z którego można czegoś się dowiedzieć. Tak samo jak "Pamięć podzielona - pamięć urażona. Oświęcim i Auschwitz w polskiej i żydowskiej pamięci zbiorowej", której autorem jest Tomasz Goban-Klas.
Następnie Maria Orwid daje pokaz lania wody, jakiego nie widziałem od czasu dwóch pierwszych tekstów. "Europa po Oświęcimiu - uwagi psychiatry". Uwagi to jej chyba wpisywała nauczycielka polskiego do dziennika za bycie głąbem. Na stronie 98 jest akapit zaczynający się od "Myślę, że kolejnym problemem >>Europy po Auschwitz<< jest prawo do eutanazji nieuleczalnie chorych", po czym autorka broni prawa do eutanazji. Nie mam nic do tego poglądu, ale użycie słowa "problem" w tym kontekście i całkowite oderwanie od kontekstu sprawiają, że uniosłem głowę ponad książkę, pytając "że co, k...?". Przeczytałem jeszcze raz od początku i nie miało to żadnego sensu. Nijak nie łączy się to z resztą tekstu.
"Syndrom Katynia" Zdzisława Ryna broni się, ale nie ratuje zbioru. Ktoś to powinien był przeczytać, zanim pozwolił na publikację.
Pierwszy esej "Czy we współczesnym świecie naród jest wartością?" Beaty Szymańskiej nie odpowiada na pytanie, które sam stawia. Autorka mija się z meritum w każdym poszczególnym akapicie. Widać humanistyczny talent do lania wody i pisania o niczym wyniesiony prosto z podstawówki, do której pani Beatka powinna wrócić, zamiast pisać na poważne tematy.
Drugi tekst napisał pan...
2019-03-24
2019-03-19
2019-03-01
2018-12-26
2018-10-29
2018-06-29
2018-06-21
Zacznę od problemu, który mam z tą książką.
O ile lepiej zapowiadałaby się ta lub jakakolwiek inna książka z serii, gdyby wydawca zadbał o solidną stronę graficzną! Mamy XXI wiek, a gradientowa (czerwona!) obwódka wokół grafiki, która swoją drogą też nie jest zachęcająca, pięknie otacza nam cały obrazek przedstawiający wku*wionych Niemców, tworząc coś na kształt najgorszego na świecie barszczu czerwonego, takiego z buraków.
Widziałbym to całkiem inaczej, ale koniec końców dobrze, że ktoś to przetłumaczył, a ktoś wydał (i ten drugi ktoś skopał sprawę).
Książka jest naprawdę dobra. Główny bohater nic nie robi, tylko awansuje, będąc chyba najbardziej pokojowym żołnierzem Wehrmachtu. Ale to dobrze. Są wspomniane w tytule refleksje, które nie są może odkryciem Ameryki albo kontrowersyjnym (bo niemieckim) punktem widzenia na całą sprawę, ale przedstawiają wojnę z punktu widzenia żywego człowieka. Zyskałem całkiem sporo dzięki tej książce. Naprawdę solidne źródło informacji od tych dotyczących codziennego żołnierskiego/jenieckiego życia po te z najwyższych szczebli władzy III Rzeszy.
Pojawiają się drobne błędy interpunkcyjne albo literówki, ale to drobny szczegół.
Na ogół ludzi i książki oceniam "po okładce". O ile jeszcze co do ludzi w 99% mam rację, tak w przypadku książek powiedzenie się sprawdza i w jego myśl, zachęcam do zaklejenia okładki czymś przyjemniejszym (na przykład facjatą Remigiusza Mroza, jaki on jest piękny! ale to wasza decyzja) i zapoznania się z treścią, jeśli interesuje was tematyka drugiej wojny światowej.
Dziękuję za uwagę.
Zacznę od problemu, który mam z tą książką.
O ile lepiej zapowiadałaby się ta lub jakakolwiek inna książka z serii, gdyby wydawca zadbał o solidną stronę graficzną! Mamy XXI wiek, a gradientowa (czerwona!) obwódka wokół grafiki, która swoją drogą też nie jest zachęcająca, pięknie otacza nam cały obrazek przedstawiający wku*wionych Niemców, tworząc coś na kształt...
2018-06-10
Przewodnia tematyka narzuca opowieściom egoistyczno-materialistyczny charakter, ale o to tu chodziło - żeby pokazać rolę własności w życiu w niewoli.
Aby w miarę obiektywnie ocenić tę książkę, trzeba najpierw odpowiedzieć twierdząco na pytanie, czy taka książka coś wnosi?
Moim zdaniem nie, ale dla inteligentnych inaczej czytelników gniotów typu "Tatuażysta z Auschwitz" będzie o tyle wartościowsza, że od niej można zacząć zgłębianie prawdziwych źródeł.
Przewodnia tematyka narzuca opowieściom egoistyczno-materialistyczny charakter, ale o to tu chodziło - żeby pokazać rolę własności w życiu w niewoli.
więcej Pokaż mimo toAby w miarę obiektywnie ocenić tę książkę, trzeba najpierw odpowiedzieć twierdząco na pytanie, czy taka książka coś wnosi?
Moim zdaniem nie, ale dla inteligentnych inaczej czytelników gniotów typu "Tatuażysta z Auschwitz"...