-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant15
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać419
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2014-02-12
2014-08-18
Jak to często bywa z drugimi częściami, mogą okazać się gorsze. Nic bardziej mylnego! "Korona w mroku" trzyma poziom, by nie powiedzieć, że jest nawet lepsza.
Obawiam się o dalszy zwrot wydarzeń, gdyż autorka zaczyna zachowywać się trochę jak George R.R. Martin. Jak mogła uśmiercić tę osobę?!
Co do całej akcji to jest szybka, zwięzła i zrozumiała. Związek przyczynowo-skutkowy zachowany.
A Celanea to bohaterka z krwi i kości. Natomiast Chaol i Dorian już nie są tak blisko, jak niegdyś. A rozwój akcji wcale nie sprawia, by miało to się zmienić.
Zakończenie samo w sobie jest niezwykle interesujące i zachęca do dalszego czytania, tak więc NASTĘPNĄ CZĘŚĆ PROSZĘ.
Jak to często bywa z drugimi częściami, mogą okazać się gorsze. Nic bardziej mylnego! "Korona w mroku" trzyma poziom, by nie powiedzieć, że jest nawet lepsza.
Obawiam się o dalszy zwrot wydarzeń, gdyż autorka zaczyna zachowywać się trochę jak George R.R. Martin. Jak mogła uśmiercić tę osobę?!
Co do całej akcji to jest szybka, zwięzła i zrozumiała. Związek...
2012-10-21
No nie. No po prostu kurcze no nie! Oświadczam wszem i wobec, że Simon Beckett trafia do mojej listy ulubionych autorów! A za co? Za "Zapisane w kościach".
Zapisane w kościach to druga część sagi o doktorze Davidzie Hunterze - antropologu sądowym. Hunter zostaje wysłany na szkocką wyspę - Runę, na której znaleziono spalone zwłoki. Z początku na to być jedynie stwierdzenie samobójstwa, lecz z biegiem zdarzeń okazuje się, że było to morderstwo. David razem z Fraserem, Brody'm i Duncanem muszą rozwiązać zagadkę, gdyż przez panujące tam warunki pogodowe nie mogą wezwać posiłków. Wszystko komplikują następne 'nieszczęśliwe wypadki'.
Kto jest mordercą z Runy? Nielubiany pielęgniarz? Szefowa hotelu? Właściciel kutra? A może sponsor wszystkich udogodnień lub wścibska pisarka? Czy jesteś pewien, że ufasz odpowiedniej osobie?
Ostatni rozdział i epilog niezmiernie zachęciły mnie do czytania kolejnej części! Serdecznie polecam!
No nie. No po prostu kurcze no nie! Oświadczam wszem i wobec, że Simon Beckett trafia do mojej listy ulubionych autorów! A za co? Za "Zapisane w kościach".
Zapisane w kościach to druga część sagi o doktorze Davidzie Hunterze - antropologu sądowym. Hunter zostaje wysłany na szkocką wyspę - Runę, na której znaleziono spalone zwłoki. Z początku na to być jedynie stwierdzenie...
2013-08-30
Ocena książki i subiektywna opinia czytelnika zależy w dużym stopniu od tego, czego oczekiwał po niej, czego się mimo wszystko spodziewał oraz przede wszystkim czego potrzebował.
Na ogół w życiu jestem pesymistką. Nie wierzę w szczęśliwe zakończenia, wątpię, że kieruje nami los. Ale po przeczytaniu tej książki czuję się lepiej. Jakby i mnie brakowało takiego pozytywnego zakończenia.
Ta pozycja pozostanie ze mną na długo, ponieważ jest naprawdę warta uwagi. Nie żałuję ani chwili spędzonej nad tą książką.
Polecam ją wszystkim, którzy w ostatnim czasie są przybici wydarzeniami w życiu.
Niby to tylko książka, a jednak wiele może zmienić, jeśli się tylko tego potrzebuje.
Ocena książki i subiektywna opinia czytelnika zależy w dużym stopniu od tego, czego oczekiwał po niej, czego się mimo wszystko spodziewał oraz przede wszystkim czego potrzebował.
Na ogół w życiu jestem pesymistką. Nie wierzę w szczęśliwe zakończenia, wątpię, że kieruje nami los. Ale po przeczytaniu tej książki czuję się lepiej. Jakby i mnie brakowało takiego pozytywnego...
2018-01-14
2012-08-04
Co mogę napisać o tej książce? Trudne pytanie.
Po pierwsze Jane to świetna babka! Bardzo ją polubiłam, a te jej anegdotki i przezwiska :D!
Po drugie... nie wiem jak ocenić tą książkę. Gdy ją czytałam przenosiłam się do Nowego Orleanu, który został opisany tak szczegółowo. A harley Jane - nieziemski! Autorka sprowadza nas w świat, gdzie wampiry i wiedźmy są członkami naszego społeczeństwa, a Yellorwock jest jeszcze kimś-czymś innym.
Im dłużej rozmyślam nad nią tym pewniej mogę powiedzieć, że trafia ona na półkę ulubionych książek.
A ty, czym jesteś?
Co mogę napisać o tej książce? Trudne pytanie.
Po pierwsze Jane to świetna babka! Bardzo ją polubiłam, a te jej anegdotki i przezwiska :D!
Po drugie... nie wiem jak ocenić tą książkę. Gdy ją czytałam przenosiłam się do Nowego Orleanu, który został opisany tak szczegółowo. A harley Jane - nieziemski! Autorka sprowadza nas w świat, gdzie wampiry i wiedźmy są członkami...
2017-03-11
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału byłam na tyle wstrząśnięta i dotknięta, że musiałam odłożyć lekturę na parę dni.
Niektóre dotarły do mnie bardziej niż inne. Były i zabawne i rozrywające. Mało istotne oraz takie, przy których zatrzymałam się na dłużej. Pojawiły się elementy, które miały cię zmiażdżyć, pokrzepić, pocieszyć. Znalazły się również elementy podchodzące pod feministyczne.
Jest to lektura na więcej niż jeden raz. I na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału byłam na tyle wstrząśnięta i dotknięta, że musiałam odłożyć lekturę na parę dni.
Niektóre dotarły do mnie bardziej niż inne. Były i zabawne i rozrywające. Mało istotne oraz takie, przy których zatrzymałam się na dłużej. Pojawiły się elementy, które miały cię zmiażdżyć, pokrzepić, pocieszyć. Znalazły się również elementy podchodzące pod...
2012-11-13
Ale... jak to się skończyła? Tak nagle i bez uprzedzenia! Przewracam tą 133 stronę i nie mogę uwierzyć, że już stronę dalej jest spis treści. Ponadto nigdy nie czytałam 5 zdań tak długo.
Czytając ją nie raz myślałam 'o, dobry tekst! Dam go na cytat na lc' jednak po tychże 125 stronach(przyjmijmy, że tyle było samego tekstu), stwierdziłam, że nie chce mi się przepisywać jej do pdf i udostępniać. Jednym zdaniem - całe Zeznania są jednym wielkim cytatem.
Jeżeli o mnie chodzi to jestem fanką Maćka, ale do tej książki podchodziłam ze straszną rozbieżnością uczuć: z jednej strony podniecenie - jej, mam jego książkę!; mogę patrzeć na tę gębę godzinami!; dowiem się czegoś nowego; to może być interesująca lektura - z drugiej zaś sceptycznie - co to za idiota?; kretyn, doprawdy, sławny się stał i już książkę wydaje!; popularny kanał na YT i własne ubrania mu nie wystarczą?; te opinie na lc są pewnie zawyżone... Teraz wiem, że Niekryty wykonał kawał dobrej roboty. Mam tylko jedno małe zastrzeżenie - dlaczego takie to króciutkie?!
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że te opinie nie są wcale przesłodzone. Oczywiście nie dla tych, którzy Frączyka lubią.
10 minut po napisaniu tej opinii wzięłam Zeznania do ręki z myślą, że odłożę je na półkę. Po 20 sekundach wpatrywania się w tę twarz stwierdziłam, że muszę przeczytać ją jeszcze raz! Mniemam, że będę ją czytać dopóty, dopóki nie nauczę się jej na pamięć... Maciek, coś ty ze mną zrobił!?
Ale... jak to się skończyła? Tak nagle i bez uprzedzenia! Przewracam tą 133 stronę i nie mogę uwierzyć, że już stronę dalej jest spis treści. Ponadto nigdy nie czytałam 5 zdań tak długo.
Czytając ją nie raz myślałam 'o, dobry tekst! Dam go na cytat na lc' jednak po tychże 125 stronach(przyjmijmy, że tyle było samego tekstu), stwierdziłam, że nie chce mi się przepisywać jej...
2012-02-11
Kiedy brałam pierwszy raz książkę do ręki nie wiedziałam czego się spodziewać. Początek mnie trochę nużył i odkładałam czytanie, lecz kiedy minął 10, 15 rozdział w mgnieniu oka przedarłam się przez środek powieści i aż żałuje, że już się skończyła.
Każdy następny rozdział przynosił rozwiązanie jednej zagadki i pojawienie się następnej. Za każdym razem zaskoczenie. Stwierdzam, że autor świetnie utrzymuje napięcie. A koniec książki był dla mnie tak wielkim szokiem, że nigdy bym nie pomyślała, że sprawy mogą mieć taki rezultat!
Gdy tylko przyuważę gdzieś jakąś książkę Patricka Bauwena nie przejdę koło niej obojętnie!
Kiedy brałam pierwszy raz książkę do ręki nie wiedziałam czego się spodziewać. Początek mnie trochę nużył i odkładałam czytanie, lecz kiedy minął 10, 15 rozdział w mgnieniu oka przedarłam się przez środek powieści i aż żałuje, że już się skończyła.
Każdy następny rozdział przynosił rozwiązanie jednej zagadki i pojawienie się następnej. Za każdym razem zaskoczenie....
2011-07
Książka świetna. Wątki psychologiczne, niewyjaśnione zagadki. Ciągłe zwroty akcji. Bardzo gorąco polecam!
Po roku jestem zmuszona zmienić ocenę. Z 10 gwiazdek na 8. Nadal pamiętam w jakim byłam szoku gdy dowiedziałam się kto jest kryminalistą. Dzisiaj pewnie powiedziałabym, że to było bardzo do przewidzenia. Jednak po prostu podobała mi się cała otoczka do akcji. Z chęcią przeczytam ją jeszcze nie raz.
Książka świetna. Wątki psychologiczne, niewyjaśnione zagadki. Ciągłe zwroty akcji. Bardzo gorąco polecam!
Po roku jestem zmuszona zmienić ocenę. Z 10 gwiazdek na 8. Nadal pamiętam w jakim byłam szoku gdy dowiedziałam się kto jest kryminalistą. Dzisiaj pewnie powiedziałabym, że to było bardzo do przewidzenia. Jednak po prostu podobała mi się cała otoczka do akcji. Z chęcią...
2016-01-21
Po przeczytaniu tych wszystkich opowiadań na myśl przychodzi mi jedno pytanie: o co chodzi z imieniem Ellen?
Biorąc pod uwagę całokształt jestem niezmiernie wdzięczna, że pan King nadal dzieli się swoją twórczością. Na pierwszy rzut oka te ponad 600 stron może być przytłaczające, ale prawda jest taka, że niezależnie ile, bardzo przyjemnie się dać wciągnąć w świat kreowany nawet na 20 stronach i ciężko z niego uciec.
True story:
Czytając "Zielony Bożek Cierpienia" tak wpadłam w ten świat - do tej sypialni jednego z najbogatszych ludzi na świecie - słuchałam historii przez niego opowiadanej mając wrażenie, że leży obok i pamiętając, że nie mogę się odezwać, bo może mnie zwolnić, to gdy mój chłopak spytał czy kładę się w końcu spać, przez pierwszą chwilę myślałam, że jest panem Newsome'm, i zawahałam się z odpowiedzią, by nie dostać reprymendy.
Jedyne co mogę dodać, to to, że mi mało. Jak dobrze, że jeszcze wiele twórczości Mistrza przede mną.
Po przeczytaniu tych wszystkich opowiadań na myśl przychodzi mi jedno pytanie: o co chodzi z imieniem Ellen?
Biorąc pod uwagę całokształt jestem niezmiernie wdzięczna, że pan King nadal dzieli się swoją twórczością. Na pierwszy rzut oka te ponad 600 stron może być przytłaczające, ale prawda jest taka, że niezależnie ile, bardzo przyjemnie się dać wciągnąć w świat kreowany...
2012-11-25
Mimo że niedoczytane,
Zawsze ulubione, zawsze powracane.
Chociaż fraszka śmieszna,
Potrafi być niegrzeczna.
Stare wydanie - sprzed tylu lat,
A ciągle jeden i ten sam świat.
Mimo że niedoczytane,
Zawsze ulubione, zawsze powracane.
Chociaż fraszka śmieszna,
Potrafi być niegrzeczna.
Stare wydanie - sprzed tylu lat,
A ciągle jeden i ten sam świat.
2013-11-13
Dzięki tej książce zupełnie inaczej patrzę na polskich autorów. Takiej książki teraz mi było trzeba. Trochę komedii, trochę horroru. Do tego zabójczo seksowny diabeł. Ale to nie wszystko! Kleopatra, Napoleon, Cezar, Michael Jackson, Szatan a nawet Śmierć z rodzajnikiem nijakim. Dodajmy jeszcze zakochaną diablicę, pragnącego władzy innego diabła, trochę zamieszania i proszę bardzo! A do tego ta "interaktywna" okładka.
Fabuła sama w sobie ma sporo plusów jak i minusów. Na plus wyszły wątki, ich wprowadzanie, rozwijanie i kończenie, do tego różnorodność bohaterów też nieźle się udała. Jako, że można powiedzieć, że jest to miłosny trójkąt, to podobało mi się manewrowanie. No i główna bohaterka nie okazała się najgorsza. Chociaż jej sumienie... Ale w sumie o to chodziło. Jedynie chyba co mi przeszkadzało, ale to przez niewielkie spaczenie, to polskie imiona. I oczywiście zdrobnienie Piotruś.
Jednak w ogólnej ocenie nie przyćmiło to tych wszystkich zdarzeń z Piekła rodem. Serdecznie polecam udać się do Niższej Arkadii, aby chociażby przejechać się lamborghini diablo lub zagrać w Diablo.
Dzięki tej książce zupełnie inaczej patrzę na polskich autorów. Takiej książki teraz mi było trzeba. Trochę komedii, trochę horroru. Do tego zabójczo seksowny diabeł. Ale to nie wszystko! Kleopatra, Napoleon, Cezar, Michael Jackson, Szatan a nawet Śmierć z rodzajnikiem nijakim. Dodajmy jeszcze zakochaną diablicę, pragnącego władzy innego diabła, trochę zamieszania i proszę...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-23
2012-07-25
Jeszcze nie skończyłam czytać tej książki a już mogę stwierdzić, że trafia do ulubionych. Tak samo jak Julie Kagawa! Ten wspaniały świat, który stworzyła całkowicie mnie pochłania! Jak mogłam tak długo zwlekać z czytaniem... Tyle jak na ten moment, bo zaraz mnie ciśnienie rozsadzi, jak się nie dowiem co dalej. ~ 23.07.2012r.
Siedziałam z dobre 10 minut nim mogłam opanować emocje.
Ta książka na pewno długo zapadnie mi w pamięci. Dawno nie miałam łez w oczach, gdy czytałam. Ciężko jest nie spoilerować, więc za każde wymsknięcie przepraszam.
Zacznę od końca, chociaż pewnie będę przeplatać go z początkiem.
Po pierwsze mam pewne przypuszczenia co do drugiej części.
Po drugie mimo, że ta książka nie zaczynała się jakoś bardzo ciekawie, to nie było sposobu by przestać ją czytać.
Po trzecie NIGDY nie byłam w takim szoku, że otwierałam usta czytając.
Po czwarte, ta powieść nie spłynie po mnie jak te wszystkie bestsellery New York Timesa (a propos, czy oni nazywają wszystkie książki amerykańskich autorów bestsellerami?).
Po piąte cholernie POLECAM!
Po szóste brak mi słów by opisać to, co się tam działo.
Po siódme Ash jest świetny (z początku miałam wrażenie, że on jest jakimś dziesięciolatkiem; nie mogłam się przestawić, na to, że jest starszy od Meghan).
Po ósme Meghan nie jest wkurzająca :D (i tutaj też nie mogłam przywyknąć do jej koloru włosów; wydawało mi się, że ona ma czarne a Ash blond).
Po dziewiąte ZAJEBISTA powieść.
Po dziesiąte Puk i Grim są świetni;].
Po jedenaste dałabym jej 9,5 gwiazdki.
Podsumowując:
JEŻELI MASZ POD RĘKĄ TĘ KSIĄŻKĘ - KUPIONĄ, ŚCIĄGNIĘTĄ, POŻYCZONĄ - NIE ZWLEKAJ, OTWÓRZ PIERWSZĄ STRONĘ I POZWÓL PORWAĆ SIĘ W ŚWIAT MAGII!
A teraz życzę miłego czytania ;D
Jeszcze nie skończyłam czytać tej książki a już mogę stwierdzić, że trafia do ulubionych. Tak samo jak Julie Kagawa! Ten wspaniały świat, który stworzyła całkowicie mnie pochłania! Jak mogłam tak długo zwlekać z czytaniem... Tyle jak na ten moment, bo zaraz mnie ciśnienie rozsadzi, jak się nie dowiem co dalej. ~ 23.07.2012r.
Siedziałam z dobre 10 minut nim mogłam opanować...
2013-02-18
"Nieziemska" jest książką, która ma w sobie to COŚ, co sprawia, że z bólem serca trzeba ją zamknąć. Chociaż z drugiej strony okładka jest niezwykle miła dla oka.
Clara jest anielitką. Chociaż tylko w 1/4, ale jest. Ma skrzydła na których lata, prawie wszystko wychodzi jej świetnie za pierwszym razem, prześladuje ją wizja, w której widzi swoją misję. Ale posiada również ludzkie uczucia, które wprowadzają niezły zamęt.
Christian jest tym, który pojawia się w wizjach Clary. Przystojny, świetnie wychowany, po prostu idealny. W wizji Clara go ratuje. Czy aby na pewno to ma tak wyglądać?
Tucker to wkurzający brat przyjaciółki(chociaż ciągle uważam, że jest uroczy). Typ bohatera z Dzikiego Zachodu. A do tego dżentelmen! Nawet jeśli nazywa Clarę Karotką.
Historia jest nietuzinkowa. To niezwykły paranormalny trójkąt miłosny. To nie jakaś tam zwykła opowieść o wyborach i przeznaczeniu. To Nieziemska. Po prostu.
"Nieziemska" jest książką, która ma w sobie to COŚ, co sprawia, że z bólem serca trzeba ją zamknąć. Chociaż z drugiej strony okładka jest niezwykle miła dla oka.
Clara jest anielitką. Chociaż tylko w 1/4, ale jest. Ma skrzydła na których lata, prawie wszystko wychodzi jej świetnie za pierwszym razem, prześladuje ją wizja, w której widzi swoją misję. Ale posiada również...
2012-08-22
Książka zrobiła na mnie świetne wrażenie. Te tajemnice, zagadki i cały opis tamtejszej Barcelony... Aż chce się tam pojechać! Pod koniec aż miałam łzy w oczach. Serdecznie polecam!
Książka zrobiła na mnie świetne wrażenie. Te tajemnice, zagadki i cały opis tamtejszej Barcelony... Aż chce się tam pojechać! Pod koniec aż miałam łzy w oczach. Serdecznie polecam!
Pokaż mimo to2014-05-27
Geniusz. Majstersztyk.
Ta powieść jest tak... namacalna, że Himmelstrasse stało się moim drugim domem, Hans papą, Rosa mamą, Rudy przyjacielem, a Liesel siostrą. Śmierć jako narrator? Świetny pomysł ze świetnym wykonaniem.
Książki takie jak ta, winny być lekturami, a jeżeli nie, to chociażby powinny być na liście pozycji, które trzeba przeczytać przed śmiercią. A dlaczego? Bo warto. Warto spojrzeć na wojnę z innej perspektywy. W tym wypadku z perspektywy, można by rzec, najeźdźców.
Geniusz. Majstersztyk.
Ta powieść jest tak... namacalna, że Himmelstrasse stało się moim drugim domem, Hans papą, Rosa mamą, Rudy przyjacielem, a Liesel siostrą. Śmierć jako narrator? Świetny pomysł ze świetnym wykonaniem.
Książki takie jak ta, winny być lekturami, a jeżeli nie, to chociażby powinny być na liście pozycji, które trzeba przeczytać przed śmiercią. A...
2014-05-17
Lekka, przyjemna, zaskakująca. Kawał dobrej książki. Polecam wszystkim, którzy są znudzeni wampirami, aniołami i przetrwaniem. Z Lex nie będziecie się nudzić!
Lekka, przyjemna, zaskakująca. Kawał dobrej książki. Polecam wszystkim, którzy są znudzeni wampirami, aniołami i przetrwaniem. Z Lex nie będziecie się nudzić!
Pokaż mimo to2014-03-11
"Miecze buntowników", to drugi, po "Marzeniu Talithy" tom serii "Królestwa Nashiry".
Historia rozpoczyna się tam, gdzie skończyła się w pierwszej części. Talitha z Saiphem dotarli do kryjówki Verby. Niewolnik jest umierający, Talarytka na skraju wyczerpania. Verba pomaga im, jednak później znika. Talitha i Saiph nie dają za wygraną i dalej go szukają, bo tylko on, według zapisków Lebithy - siostry Talithy - wie jak powstrzymać Cetusa. Na ich drodze pojawiają się buntownicy zamieszkujący Zakazany Las. I to tutaj Talitha i Saiph muszą dokonać wyboru: ratować świat czy pomóc rebeliantom.
W tej części pojawia się sporo nowych postaci, jednak towarzyszą nam również osoby już poznane w pierwszym tomie. Akcja jest wartka, ciągle coś się dzieje. Jest nawet wątek romantyczny, ale jedynie przez dwa, czy trzy rozdziały. Za to mnóstwo spisków, punktów kulminacyjnych i niespodzianek. A do tego różnice zdań! A przecież wiadomo do czego mogą takowe doprowadzić...
Jest to chyba pierwsza seria, w której tom drugi nie jest gorszy od pierwszego. A do tego ta okładka! Jak dobrze, że Zielona Sowa jej nie zmieniła. Pan Paolo Barbieri, znów, świetnie się spisał. Jak dobrze, że autorka również i tutaj zamieściła "Spis imion i nazw", bo czasami naprawdę można się było zagubić.
Podsumowując, serdecznie polecam ten tom, jak i całą serie. Pomijam błędy, które wychwyciłam(brak kropki i l zamiast ł), bo one nie rażą powtarzalnością i dla takiej historii, te drobne potknięcia można wybaczyć. Teraz pozostaje mi czekać na kolejną część...
"Miecze buntowników", to drugi, po "Marzeniu Talithy" tom serii "Królestwa Nashiry".
Historia rozpoczyna się tam, gdzie skończyła się w pierwszej części. Talitha z Saiphem dotarli do kryjówki Verby. Niewolnik jest umierający, Talarytka na skraju wyczerpania. Verba pomaga im, jednak później znika. Talitha i Saiph nie dają za wygraną i dalej go szukają, bo tylko on, według...
Świetna pozycja dla fanów mocnych charakterów i wartkiej akcji. Nie było momentu, żeby przysnąć czy się ponudzić.
Jest to historia prawdziwej walki, przyjaźni i poświęceń. Ukazuje ona jak wiele warta jest wolność, co dla ludzi w XXI wieku może być abstrakcyjnym pojęciem - niewola, zniewolenie.
Celaena to mocna dziewczyna, bym nawet powiedziała, babka! Autorka umieściła osobę starą duchem w młodym ciele. Jej wiek wcale nie jest przeszkodą w czytaniu. Ba! Pochłanianiu!
Otwierając książkę automatycznie przenosiłam się do Adarlanu. Cały świat został przedstawiony genialnie. Dawno nie spotkałam tak różnorodnych bohaterów! Od gburów, przez przygłupów do geniuszy. A trójkąt 'miłosny'... Majstersztyk! Jak za nimi nie przepadam, tak ten tutaj zostaje moim ulubionym!
Teraz pytanie... co mam ze sobą zrobić do wydania kolejnej części?
Serdecznie polecam!
Świetna pozycja dla fanów mocnych charakterów i wartkiej akcji. Nie było momentu, żeby przysnąć czy się ponudzić.
więcej Pokaż mimo toJest to historia prawdziwej walki, przyjaźni i poświęceń. Ukazuje ona jak wiele warta jest wolność, co dla ludzi w XXI wieku może być abstrakcyjnym pojęciem - niewola, zniewolenie.
Celaena to mocna dziewczyna, bym nawet powiedziała, babka! Autorka umieściła...