-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2020-03-24
2019-12-17
2019-12-14
2019-12-10
2019-11-02
2019-10-27
2019-10-13
2019-10-06
2019-09-07
2019-08-12
2019-07-19
2019-04-12
2019-03-21
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością T.M. Frazier. Nie czytałam jeszcze jej serii King, o której słyszałam dużo pochwalnych opini. Muszę szybko nadrobić zaległości, ponieważ po przeczytaniu tej książki czuję, że reszta jej książek również będzie niesamowita jak ta.
Historia opowiada o Abby siedemnastolatce, która przeszła w życiu za wiele jak na barki tak młodej dziewczyny. Po śmierci jedynej bliskiej osoby, Abby nie wie gdzie ma się podziać. Ucieka na złomowisko i tam spotyka Jake'a. Jake to młody, przystojny blondyn o mrocznej duszy. Chłopak okazuje się płatnym zabójcą. Mogłoby się wydawać, że Abby nie potrzebuje kolejnych problemów, ale to właśnie przy Jake'u po raz pierwszy czuje, że żyje naprawdę.
Ich wspólna droga do szczęścia okazała się nie łatwa. Życie ich nie oszczędzało i co chwile rzucało im nowe kłody pod nogi. Jednak z każdym kolejnym dniem pełnym bólu stawali się silniejsi.
Autorka zagrała na moich uczuciach i to nie raz. Nie za prędko pozbieram się po tej książce, a w szczególności po końcówce. Musicie sami przeczytać tą książkę, aby zobaczyć co ona robi z człowiekiem.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością T.M. Frazier. Nie czytałam jeszcze jej serii King, o której słyszałam dużo pochwalnych opini. Muszę szybko nadrobić zaległości, ponieważ po przeczytaniu tej książki czuję, że reszta jej książek również będzie niesamowita jak ta.
Historia opowiada o Abby siedemnastolatce, która przeszła w życiu za wiele jak na barki tak młodej...
2019-03-19
Już zawsze będę mówić,że bracia Slater to jedni z moich ulubionych męskich bohaterów. Każdy z nich razem i osobno skradli moje serca. Trudno wybrać jednego, ale muszę przyznać, że to Alec jest moim ulubieńcem.
Z każdym kolejnym tomem można zobaczyć jak autorka się zmienia. Widać, że jej styl z każdą książką staje się lepszy. Ogólnie to dziękuję L.A. Casey za stworzenie tych braci i ich historii. Każdy z tomów był inny. Pierwszy z tomów był dość wulgarny i nie każdemu przypadłby do gustu. W tym tomie tego nie ma. Ta część jest znacznie dojrzalsza.
Branna i Ryder dla swoich najbliższych byli jak rodzice. Przekładali potrzeby innych nad swoje, a w szczególności Branna. Według innych tworzyli związek idealny. Byli dla siebie stworzeni, ale od pewnego czasu coś zaczęło się psuć. Zaczęli się od siebie oddalać. Cały czas się kłócili nawet o najmniejsze drobnostki. Branna nie mogła wytrzymać tego, że Ryder w kółko ją okłamuje.
Ciszę się, że autorka postanowiła napisać kilka rozdziałów o przeszłości Branny i Rydera. W ten sposób mogliśmy dowiedzieć się w jaki sposób się poznali i jak rozwijał się ich związek. Dzięki tym kilku rozdziałom książka zyskała ode mnie ogromnego plusa.
Historie braci wciągają i czyta się je z zapartym tchem. Autorka niesamowicie pokazała więź między braćmi. Każdy był gotowy oddać życie za najbliższych. Czekam z niecierpliwością na historię Damiena i Alannah. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na polskie wydanie. Z tymi braćmi nie da się rozstawać na długo.
Już zawsze będę mówić,że bracia Slater to jedni z moich ulubionych męskich bohaterów. Każdy z nich razem i osobno skradli moje serca. Trudno wybrać jednego, ale muszę przyznać, że to Alec jest moim ulubieńcem.
Z każdym kolejnym tomem można zobaczyć jak autorka się zmienia. Widać, że jej styl z każdą książką staje się lepszy. Ogólnie to dziękuję L.A. Casey za stworzenie...
2019-03-11
To już trzeci tom o braciach Slater. Czytając poprzednie części wiedziałam, że się nie zawiodę. I tak właśnie było. Pokochałam przygody braci Slater. Zanim zaczęłam czytać trzeci tom powróciłam do do dwóch wcześniejszych mimo, że czytałam je już kilka razy. Uzależniłam się od tych braci i to się raczej nie zmieni.
Trzeci tom opowiada historię Kane i Aideen. Kane to typ faceta szorstkiego, który stroni od kontaktów z ludźmi. Jego ciało pokrywa mnóstwo blizn i na pierwszy rzut oka wygląda przerażająco, ale w głębi jest zupełnie innym człowiekiem.
Aideen to dziewczyna, która wie czego chce. Jest osobą o wielkim sercu. Kocha rodzinę i przyjaciół, dla których gotowa jest oddać wszystko. Jedna wiadomość wywróci jej świat do góry nogami.
Na pierwszy rzut oka Kane i Aideen się nie cierpią. Ciągle się kłócą i nie mogą za długo przebywać razem w jednym pomieszczeniu. Jednak za tymi kłótniami kryje się coś więcej. Kiedy Kane mdleje i okazuje się, że jest chory to Aideen oferuje swoją pomoc. Staną się sobie bliżsi, ale ich sielanka nie potrwa długo, gdy na ich drodze stanie człowiek z przeszłości Kane.
Uwielbiam L.A. Casey za to jak kreuje swoich bohaterów. Każdy z nich ma inny charakter i nie można się z nimi nudzić. Ich głupie odzywki nie raz śmieszyły mnie do łez.
"Kane" to książka, która rozkręca się bardzo powoli. Uczucie między bohaterami rozkwita stopniowo przez co staje się bardziej realne i można poczuć ich miłość. Wciągnęła mnie ta książka i gdy doszłam do ostatniej strony byłam zawiedziona, że to już koniec ich historii.
Już nie mogę się doczekać, gdy w moje serce wpadnie czwarty tom czyli "Ryder", bo wiem że na pewno nie będę się nudzić. Pokochałam tych braci i już zawsze będą gościć w moim serduchu.
To już trzeci tom o braciach Slater. Czytając poprzednie części wiedziałam, że się nie zawiodę. I tak właśnie było. Pokochałam przygody braci Slater. Zanim zaczęłam czytać trzeci tom powróciłam do do dwóch wcześniejszych mimo, że czytałam je już kilka razy. Uzależniłam się od tych braci i to się raczej nie zmieni.
Trzeci tom opowiada historię Kane i Aideen. Kane to typ...
2019-02-21
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i muszę przyznać, że jest to istny rollercoaster emocji.
Książka opowiada historię dwójki młodych ludzi, którzy znają się od dzieciństwa i zawsze byli dla siebie bardzo bliscy. Finlay Tanner to szczupła, piękna blondynka. Zawsze fascynowała się nauką, dlatego została naukowcem i spełnia się w tym co robi. Ryan Kendall w wieku dziewiętnastu lat wstępuje do wojska. Od zawsze było to jego marzenie. Już od dawna łączyło ich uczucie silniejsze niż przyjaźń, ale żadne z nich nie miało odwagi się do tego przyznać.
Ryan wyjeżdża i Fin nie miała z nim kontaktu przez sześć lat, ale gdy wraca wszystko miedzy nimi odżywa. Książka jest pełna emocji, które chwytają za serce. Ta historia to ciągła walka o samych siebie, o marzenia, a przede wszystkim o miłość, która jest na wyciągnięcie ręki. Autorka zafundowała nam mocne zwroty akcji, wiedziała jak potoczyć historię, aby roztrzasakać nasze serca, aby na końcu książki je poskładać, tak aby było pełne.
"Walcząc o odkupienie" to książka, do której warto wrócić, aby móc znów przeżyć te emocje na nowo. Gorąco polecam tą książkę.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i muszę przyznać, że jest to istny rollercoaster emocji.
Książka opowiada historię dwójki młodych ludzi, którzy znają się od dzieciństwa i zawsze byli dla siebie bardzo bliscy. Finlay Tanner to szczupła, piękna blondynka. Zawsze fascynowała się nauką, dlatego została naukowcem i spełnia się w tym co robi. Ryan...
2019-01-09
Tillie Cole poznałam czytając "Sweet Home" oraz dwie pierwsze części z cyklu "Poranione dusze" i już wtedy wiedziałam, że ta autorka zagości w moim życiu na bardzo długo. "Nasze życzenie" to książka, która wstrząsnęła mną bez reszty. Zawierała w sobie tyle emocji, że ciężko jest mi się do tej pory pozbierać. Moje serce kilka razy zostało złamane, aby na końcu książki zostało uleczone.
Książka opowiada o dwójce młodych ludzi. Na pierwszy rzut oka bardzo różnych od siebie, ale gdy poznawałam ich bardziej podobieństwa były coraz bardziej widoczne. Oboje mieli tajemnice, oboje walczyli ze swoimi przeciwnościami, a przede wszystkim łączyła i miłość do muzyki klasycznej. W przypadku Bonnie było to widać, że muzyka to całe jej życie, a Cromwell walczył z muzyką, nie chciał jej w swoim życiu, ponieważ uważał, że przynosiła mu tylko ból. Jednak gdy poznał Bonnie z każdym dniem otwierał się przed nią coraz bardziej i czuł, że muzyka to całe jego życie.
Wiedziałam, że jak zacznę czytać "Nasze życzenie" będę potrzebować góry chusteczek i tak było. Płakałam i nie mogłam tego powstrzymać. Cieszyłam się razem z nimi, płakałam z nimi, a w głębi duszy pragnęłam, aby na ich drodze nie stawały nowe przeszkody, aby w końcu udało im się spełnić marzenia.
Autorka bardzo dobrze pokazała chorobę ( nie wiem dokładnie czy to choroba dla mnie to raczej ogromy dar) na którą cierpiał Cromwell - tak zwaną synestezję czyli odczuwanie muzyki poprzez barwy i odwrotnie. Było to coś niesamowitego, gdy czytałam w jaki sposób Cromwell odczuwał muzykę. Ten wątek to ogromny plus tej książki.
"Nasze życzenie" to prawdziwa i do bólu szczera historia, która może przydarzyć się każdemu. Jest to historia o walce o to co w życiu najważniejsze czyli o miłości, marzeniach i rodzinie. Książka pokazuje, że miłość może być silna mimo młodego wieku, że dla miłości i szczęścia jesteśmy gotowi zrobić wszystko. Przykładem takiego bohatera był Easton, który dla siostry był gotowy poświęcić wiele, aby jego siostra była szczęśliwa. W książce możemy zaobserwować ogromną zmianę Cromwella, który pod koniec książki nie jest już tym samym człowiekiem. Stawił czoła swojej przeszłości i w końcu mógł robić to co kocha, z osobami które zawsze przy nim były.
Pisząc tą recenzję nie jestem w stanie nawet w połowie oddać tego co ta książka ze mną zrobiła. Już dawno nie czytałam tak dobrej książki, w której było tyle emocji dobrych i tych złych, które z każdą stroną stawały się silniejsze aż do samego końca i sami musicie przekonać się co ta książka robi z człowiekiem, dlatego jeśli jeszcze jej nie czytaliście wielka pora by nadrobić zaległości.
Tillie Cole poznałam czytając "Sweet Home" oraz dwie pierwsze części z cyklu "Poranione dusze" i już wtedy wiedziałam, że ta autorka zagości w moim życiu na bardzo długo. "Nasze życzenie" to książka, która wstrząsnęła mną bez reszty. Zawierała w sobie tyle emocji, że ciężko jest mi się do tej pory pozbierać. Moje serce kilka razy zostało złamane, aby na końcu książki...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-12-16
Za czytanie "Siła, która ich przyciaga" zabierałam się kilka razy i sama nie wiem dlaczego. Zaczynałam czytać i za chwilę ją odkładałam i teraz tego żałuję.
"Ponieważ serca mają tą cudowną moc, że kiedy myślisz, że są pełne w jakiś magiczny sposób robi się w nich miejsce i udaje ci się tam zmieścić jeszcze więcej miłości."
Graham Russell jest znanym pisarzem. Jest mroczny i oschły nigdy nie okazuje uczuć, praktycznie w ogóle się nie uśmiecha, a gdy już tak się stanie wypadałoby to gdzieś zapisać, bo drugi raz może się to nie powtórzyć. Lucy to jego całkowite przeciwieństwo. Dziewczyna pełna emocji, wiary i uczuć. Nadzieja na lepsze jutro nigdy jej nie opuszcza.
Ich drogi w końcu się przetną i nic już nie będzie takie samo. Dzięki Lucy i dobru jakie w niej było, serce Grahama, które do tej pory było zimne jak lód w końcu zaczyna budzić się do życia.
Mimo, że książka nie miała zbyt wiele akcji, a wszytko działo się bardzo powoli, to miała w sobie coś co chwytało za serce. Każda książka z cyklu "Żywioły" opowiadała inną historię, każda z nich wniosła coś w moje życie, to w żadnej z poprzednich części nie było tak irytujacych i denerwujących osób jakimi były Jane i Mari. Jak one mnie wkurzyły, całą książkę nie potrafiłam zrozumieć ich zachowania.
"Siła, która ich przyciąga" to przepiękna książka, która chwyta za serce tak samo jak przemiana Grahama, który pod koniec książki jest zupełnie innym człowiekiem. Jeśli jeszcze nie czytaliście tego cyklu wielki czas nadrobić zaległości, bo napewno się nie zawiedziecie.
"Być może jestem jak jedna z tych książek, które musisz przeczytać do końca, by zrozumieć ich prawdziwy sens."
Za czytanie "Siła, która ich przyciaga" zabierałam się kilka razy i sama nie wiem dlaczego. Zaczynałam czytać i za chwilę ją odkładałam i teraz tego żałuję.
"Ponieważ serca mają tą cudowną moc, że kiedy myślisz, że są pełne w jakiś magiczny sposób robi się w nich miejsce i udaje ci się tam zmieścić jeszcze więcej miłości."
Graham Russell jest znanym pisarzem. Jest...
2018-11-24
"Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać."
Zaczynając czytać "Raze" wiedziałam, że książka pochłonie mnie bez reszty i dokładnie tak było. Przeczytałam ją w kilka godzin i zarwałam dla niej noc, ale było warto i żeby cokolwiek o niej napisać musiałam trochę ochłonąć.
Na wstępie powiem, że nie jest to książka dla osób, które boją się krwi, bo w tej książce jest jej mnóstwo. Książka zawiera wiele scen okrutnych walk na śmierć i życie.
Tytułowy bohater Raze, gdy był chłopcem trafił do więzienia, które oni nazywali Gułagiem. Był tam bity, torturowany, faszerowany narkotykami, aby zapomnieć kim był, aby pozbyć się jakichkolwiek uczuć. Stał się okrutną maszyna do zabijania. Podczas buntu w końcu udaje mu się uciec i postanawia się zemścić na tym, który skłamał i go zdradził. Udaje się do Nowego Jorku i tam ratuje Kisę młodą piękną kobietę i od tamtej nocy nic już nie będzie takie samo. Przyciągani niewidzialną siłą nie będą mogli trzymać się od siebie z daleka. Z biegiem czasu Raze zacznie przypominać sobie kim był zanim trafił do więzienia i wtedy zmieni się życie nie tylko Raze'a i Kisy.
Fabuła momentami była przewidywalna, ale działo się tak wiele rzeczy, że praktycznie nie zwracałam na to uwagi. Pani Cole wie jak zachęcić czytelnika do dalszego czytania. Wie jak sprawić, że serce pęknie tyle razy by na końcu je uleczyć i skleić w całość.
Z twórczością Tillie Cole spotkałam się czytając " Sweet Home" i wiedziałam, że sięgnę po więcej jej książek i się nie zawiodę. Już nie mogę się doczekać, gdy sięgnę po kolejny tom z cyklu "Poranione dusze"
"Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać."
Zaczynając czytać "Raze" wiedziałam, że książka pochłonie mnie bez reszty i dokładnie tak było. Przeczytałam ją w kilka godzin i zarwałam dla niej noc, ale było warto i żeby cokolwiek o niej napisać musiałam trochę ochłonąć.
Na wstępie powiem, że nie jest to książka dla osób, które boją się krwi, bo w tej książce jest jej...
2018-11-21
Gdy tylko skończyłam czytać poprzednią część od razu wybrałam się do księgarni by kupić kontynuację i nie żałuję wydanych pieniędzy. Mia Sheridan po raz kolejny nie zawodzi.
"Ty sam, ty bez niczego, bez pracy, bez domu, bez pieniędzy. Nogi. Ty zawsze mi wystarczasz. Zawsze będziesz moim spełnionym marzeniem, moim przeznaczeiem."
"Eden. Nowy początek." to naprawdę bardzo dobra kontynuacja. Bohaterowie po tragicznych wydarzeniach w Akadii są przekonani, że to drugie nie żyje. Żyją bez tożsamości, bez siebie nawzajem.
Wszytko się zmienia, gdy po raz kolejny ich drogi się przecinają. Oboje są dorośli. Oboje się zmienili i dojrzeli. Mimo, że życie rozdzieliło ich na tak długi czas ich miłość nie wygasła, a można nawet rzec, że stała się jeszcze silniejsza.
Mia Sheridan po raz kolejny udowadnia, że jej książki można kupować w ciemno. Autorka pisze w taki sposób, że w wielu momentach serce czytelnika jest w strzępkach (przynajmniej moje), a kilka stron dalej skleja je na nowo. Jej styl pisania sprawia, że w 100% zżywasz się z bohaterami i całym sobą przeżywasz to co oni.
"Czy to nie dziwne, że dopiero przy tobie odzyskuję świadomość własnego istnienia."
Gdy tylko skończyłam czytać poprzednią część od razu wybrałam się do księgarni by kupić kontynuację i nie żałuję wydanych pieniędzy. Mia Sheridan po raz kolejny nie zawodzi.
"Ty sam, ty bez niczego, bez pracy, bez domu, bez pieniędzy. Nogi. Ty zawsze mi wystarczasz. Zawsze będziesz moim spełnionym marzeniem, moim przeznaczeiem."
"Eden. Nowy początek." to naprawdę bardzo...
Tillie Cole to jedna z moich ulubionych autorek, po której książki sięgam z zamkniętymi oczami. Każda jej książka jest inna, opowiada inną historię i każda z nich chwyta za serce.
"To nie ja kochanie" to książka pełna przekleństw, przemocy i seksu więc jeśli ktoś nie lubi takiej tematyki to nie książka dla niego. Kaci Hadesa może i są brutalni ale są również honorowi i zdolni do miłości. Jeśli kogoś pokochają robią to całym sercem i są gotowi oddać za tego kogoś życie.
Tillie Cole po raz kolejny stworzyła książkę pełną emocji, która chwyta za serce. Może na początku ciężko przebrnąć przez wulgarne opisy i przekleństwa, ale później można dostrzec świat pełen lojalności gdzie Kaci Hadasa są dla siebie jak bracia i każdy jest gotów iść za drugim w ogień. Autorka pokazała, że nawet w brutalnym świecie sekt i gangów motocyklowych jest miejsce na miłość. Miłość tak silną, że może przezwyciężyć wszystko.
Tillie Cole to jedna z moich ulubionych autorek, po której książki sięgam z zamkniętymi oczami. Każda jej książka jest inna, opowiada inną historię i każda z nich chwyta za serce.
więcej Pokaż mimo to"To nie ja kochanie" to książka pełna przekleństw, przemocy i seksu więc jeśli ktoś nie lubi takiej tematyki to nie książka dla niego. Kaci Hadesa może i są brutalni ale są również honorowi i...