-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-03-02
2023-06-16
„To miejsce przypominało jej przyczepę kempingową, w której mieszkała z matką w Medicine Creek. Panowała tam taka sama atmosfera samotności, straconych nadziei, wieloletniego upadku i zmarnowanych szans, które prześlizgnęły się jak piasek przez palce.”
Agentka Corrie Swanson zostaje oddelegowana do wyjaśnienia sprawy zmumifikowanych zwłok znalezionych w piwnicy jednego z budynków opuszczonego miasta w nowym Meksyku. Na pierwszy rzut oka nieskomplikowana sprawa, szybko przybiera zupełnie inny obrót, kiedy przy zwłokach, Corrie wraz z Norą, którą agentka poprosiła o pomoc, odnajdują bezcenny złoty krzyż.
Wymarła górnicza osada zdaje się mieć więcej tajemnic. Przyjazd Corrie staje się, kamyczkiem, który trącony przeistacza się w prawdziwą lawinę wydarzeń.
„Straciwszy szacunek do wszystkiego innego ludzie czczą teraz tylko złoto.”
„Ogon skorpiona” to drugi tom z cyklu. Już pierwszy bardzo mi się podobał, ale ten podoba mi się jeszcze bardziej. Nie chodzi tu o samą główną historię, która w obu książkach jest świetna, tylko o wszystkie poboczne wątki, które nabierają tempa właśnie w drugim tomie i sprawiają, że nabieramy apetytu na więcej i więcej.
W tym tomie poznajemy nowych bohaterów, a historie tych, których już spotkaliśmy, udaje nam się zgłębić.
Klimat tej powieści jest fantastyczny. Atmosfera opuszczonego amerykańskiego miasteczka tak duszna i gęsta, że czasami strach spojrzeć przez ramię 😉
Historia także jest świetna! Zaczyna się mocno kryminalnie, a później niczym rollercoaster mknie łańcuchem zdarzeń tak szybko, że ciężko złapać oddech 🤩
Fabuła „Ogona skorpiona” jest wybuchową mieszanką kryminału, thrillera, sensacji i powieści przygodowej 💥🔥💥Duet Preston i Child to w końcu eksperci od utrzymywania ekstremalnego napięcia 😉🔥
Zdecydowanie czekam na kolejne tomy. Uwielbiam takie cykle, w których obok świetnych historii stanowiących niejako ich trzon, toczy się normalne życie bohaterów, z którymi już zdążyłam się zaprzyjaźnić 😊
Mocno polecam! Nie ma nudy!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Agora.
„To miejsce przypominało jej przyczepę kempingową, w której mieszkała z matką w Medicine Creek. Panowała tam taka sama atmosfera samotności, straconych nadziei, wieloletniego upadku i zmarnowanych szans, które prześlizgnęły się jak piasek przez palce.”
Agentka Corrie Swanson zostaje oddelegowana do wyjaśnienia sprawy zmumifikowanych zwłok znalezionych w piwnicy jednego z...
2023-05-19
2023-03-02
2022-12-12
„Nasze błędy są wieczne i nie da się ich naprawić. Nie możemy się cofnąć, nawet gdybyśmy chcieli wrócić po swoich śladach, a potem wybrać inną drogę. Ścieżka za naszymi plecami zdążyła już zniknąć.”
Nina i Lachlan - para oszustów okradających bogaczy. Ona potrafi zawrócić im w głowie, on jest mózgiem tych operacji. Schemat jest zawsze ten sam - śledzą swoje ofiary poprzez konta w mediach społecznościowych, przeprowadzają szczegółowy research, nie spieszą się, zabierają niewiele, tylko starannie wyselekcjonowane rzeczy. Zarabiają majątek. Kiedy u matki Niny następuje nawrót choroby nowotworowej, okazuje się, że leczenie będzie bardzo kosztowne. Nina i Lachlan decydują się na duży „skok”. Oprócz pieniędzy Nina ma jeszcze jedną motywację.
A motywacją większą od pieniędzy może być tylko zemsta…
„Najłatwiej jest oceniać z oddalenia. Właśnie dlatego internet zrobił z nas domorosłych krytyków, ekspertów od analizy gestów i sylab, którzy ukryci za ekranem monitora, przeświadczeni o swojej bezkarności, szydzą z innych. Pławimy się w samozadowoleniu, pewni, że ich wady są gorsze niż nasze, że jesteśmy od nich lepsi.”
„Oszustka” to moje drugie spotkanie z twórczością Janelle Brown. I chociaż w obu powieściach czuć to samo lekkie i dość charakterystyczne pióro, to, z czego jestem niezmiernie zadowolona, to dwie różne książki. Wydaje się, że cechą charakterystyczną u Brown jest chęć przedstawienia wydarzeń z punktu widzenia każdej z głównych postaci, a że, jak to w życiu, punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia, czasami przestawione historie są zupełnie różne. Tak właśnie dzieje się tutaj.
Kto jest tą tytułową oszustką? Ta, która oszukuje? Czy może ta, która jest oszukiwana?
Nie mogę zdradzić zbyt wiele, nie chciałabym zepsuć Wam przyjemności z czytania 😉
Pewnie jest jedno - emocji nie zabraknie. Nawet jeśli początek jest nieco nużący, a książka to ponad pięciusetstronicowa cegiełka, to koniec jest niczym rollercoaster mknący do finału z zawrotną prędkością i z niewiarygodną ilością twistów.
Świetnie się bawiłam podczas lektury. I Wam polecam! 👍
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Agora.
„Nasze błędy są wieczne i nie da się ich naprawić. Nie możemy się cofnąć, nawet gdybyśmy chcieli wrócić po swoich śladach, a potem wybrać inną drogę. Ścieżka za naszymi plecami zdążyła już zniknąć.”
Nina i Lachlan - para oszustów okradających bogaczy. Ona potrafi zawrócić im w głowie, on jest mózgiem tych operacji. Schemat jest zawsze ten sam - śledzą swoje ofiary poprzez...
2019-01-01
"Kapitalizm jest napędzany interesem własnym, chciwością."
"Chciwość" to już czwarta powieść tego autora wydana w Polsce. Tym razem Elsberg opisuje nam swoją wizję następstw następnego krachu gospodarczo-ekonomicznego. Znacznie straszliwszego niż ten znany nam sprzed kilkunastu lat.
W Berlinie ma odbyć się szczyt ekonomiczny, gdzie noblista w tej dziedzinie ma wygłosić wykład o teorii, która prawdopodobnie mogłaby godzić w istniejący porządek świata. Twierdzenie to zastosowane w praktyce mogłoby doprowadzić do tego, że wszelkie dostępne dobra, byłyby ogólnie dostępnymi.
Naukowiec wraz ze swoim asystentem giną w wypadku samochodowym w drodze na wykład.
Jest tylko jeden świadek tego wypadku. Staje się bardzo niewygodny dla osób, którzy niekoniecznie chcieliby aby teorie Thompsona ujrzały światło dzienne...
"Ludzie sądzą, że obserwują fakty i na ich podstawie wyrabiają sobie jakiś pogląd. Tymczasem najczęściej działają odwrotnie: wyszukują informacje, które potwierdzają ich opinię."
Elsberg przedstawia nam swój scenariusz w sposób bardzo przystępny, możemy się z nim zgadzać bądź nie, ale przecież to nie jest pozycja naukowa tylko powieść. Powieść napisana bardzo przystępnym językiem, nawet dla takich laików w dziedzinie ekonomii jak ja.
Wydaje mi się, że nie o to jednak chodziło autorowi byśmy polemizowali z jego teoriami. Raczej o to, żebyśmy zadali sobie podczas lektury kilka pytań, nad którymi raczej rzadko zastanawiamy się w codziennym życiu.
Czy życie ludzkie jest policzalne?
Czy możemy je przedstawić za pomocą teorii ekonomicznej?
Czy uczucia można zobrazować matematycznym wzorem?
...I czy aby na pewno rządzą nami przypadki?
Fabuła jest bardzo płynna, historia wciąga, dzięki czemu książkę czyta się błyskawicznie. Była to dla mnie pierwsza książka tego autora, a co za tym idzie niemałe zaskoczenie, że thriller można napisać na kanwie takiej historii.
Bardzo to było miłe doświadczenie.
Polecam wszystkim, którzy znudzeni wszelkimi "oklepanymi" tematami i historiami, które aż roją się w tym gatunku, poszukują czegoś nowego i świeżego.
Bo to nie jest sztampowe!
"Większość ludzi nie ma prawie nic, a nieliczni niemal wszystko. Tak było i jest w większości społeczeństw."
"Kapitalizm jest napędzany interesem własnym, chciwością."
"Chciwość" to już czwarta powieść tego autora wydana w Polsce. Tym razem Elsberg opisuje nam swoją wizję następstw następnego krachu gospodarczo-ekonomicznego. Znacznie straszliwszego niż ten znany nam sprzed kilkunastu lat.
W Berlinie ma odbyć się szczyt ekonomiczny, gdzie noblista w tej dziedzinie ma wygłosić...
2020-02-09
Książkę napisało dwoje pochodzących z Nowego Jorku przyjaciół. Elizabeth Keenan i Greg Wands wspólnie przyjęli pseudonim E.G.Scott. Oboje są zawodowo związani z pisarstwem. Ona pracuje w branży wydawniczej, a on zajmuje się pisaniem scenariuszy. Książka, która powstała z tej współpracy jest właśnie takim gotowym scenariuszem na amerykański przebój kinowy.
"Tu się wszystko skończy. Niech się dzieje, co chce."
Na pozór idealny poranek idealnego małżeństwa Rebecki i Paula przerywa pukanie do drzwi dwóch detektywów, którzy rozwiązują sprawę zaginięcia żony szefa Rebecki i jednocześnie jej koleżanki z klubu sportowego.
Wraz z zatapianiem się w lekturę odkrywamy zarówno wspólne sekreciki małżeństwa , jak i te całkiem prywatne "sprawki".
"Oboje z żoną kłamiemy, tyle że każde na swój sposób. To jedna z ciekawszych rzeczy, o których człowiek przekonuje się po prawie dwudziestu latach małżeństwa.(...) Mówimy sobie dużo miłych rzeczy. Mnóstwo sympatycznych, optymistycznych kłamstw."
Oczywiście, jak można się domyślić, historia szybko się komplikuje. Kłamstwa narastają w zastraszającym tempie, aż oboje bohaterów zaczyna się w nich gubić.
Historia jest oparta na od lat znanym scenariuszu, więc występuje tutaj także "ta trzecia". Moim zdaniem najlepiej "napisana" postać tej książki. Nie jest to jednak klasyczny "trójkącik", ale zbyt wiele nie mogę powiedzieć nie zdradzając istotnych elementów fabuły.
Nie jestem miłośniczką thrillerów psychologicznych. Sięgam po nie niezwykle rzadko. Ten jednak, pomimo na pierwszy rzut oka, znajomej fabuły, nie jest zwyczajny.
Moją uwagę przykuła przede wszystkim znakomicie poprowadzona, nielinearna narracja. Prowadzona z perspektywy wielu osób i przedstawiająca przede wszystkim ich punk widzenia. Opowiadania te nie następują jednak po sobie chronologicznie, co powoduje element zaskoczenia i zaciekawienia dalszymi losami bohaterów.
Książka ma jednak również wady. Mogłaby być "odchudzona" o co najmniej kilkadziesiąt stron i nie przyniosłoby to jej żadnej straty.
Świetny początek, trochę dłużyzn w środku i znakomite zakończenie, które już nie raz przewijało się w literaturze. Tutaj jednak w bardzo współczesnym wydaniu.
"Najlepsze w byciu martwym jest to, że kiedy zaczynają pojawiać się trupy, nikt cię nawet nie podejrzewa."
Jestem pewna, że ta, jeszcze ciepła, nowość na rynku przypadnie do gustu miłośnikom gatunku.
Książka miała swoją premierę 29 stycznia 2020.
Za możliwość jego przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.
Książkę napisało dwoje pochodzących z Nowego Jorku przyjaciół. Elizabeth Keenan i Greg Wands wspólnie przyjęli pseudonim E.G.Scott. Oboje są zawodowo związani z pisarstwem. Ona pracuje w branży wydawniczej, a on zajmuje się pisaniem scenariuszy. Książka, która powstała z tej współpracy jest właśnie takim gotowym scenariuszem na amerykański przebój kinowy.
"Tu się wszystko...
2020-05-20
„Wszystko, czego kiedykolwiek chciałaś jest po drugiej stronie strachu."
Claire i Eva, dwie nieznajome kobiety. Claire ze świata blichtru i bogactwa, świata pozornie idealnego, wiodąca życie, którego wielu jej zazdrości. Eva, w wyniku błędów przeszłości, funkcjonująca w zupełnie odmiennej rzeczywistości.
Pozornie nic je ze sobą nie łączy, jednak obie mają ten sam cel - obie nienawidzą swojego dotychczasowego życia i zrobią wszystko aby je zmienić.
Pewnego poranka spotykają się przypadkowo na lotnisku. Podejmują desperacką decyzję i wymieniają się kartami pokładowymi. Claire leci do Oakland, Eva do Portoryko. Po wylądowaniu Claire dowiaduje się, że samolot, którym ona miała podróżować uległ wypadkowi, a wszyscy pasażerowie zginęli. Mogłaby teraz zrealizować to, do czego przygotowywała się od roku. Mogłaby wykorzystać tę szansę i zacząć żyć od nowa...
"Wszystkie wybory mają swoje konsekwencje. Ważne jest to, co się zrobi z tymi konsekwencjami."
"Ostatni lot" to świetnie napisany thriller. Zarówno w warstwie fabularnej jak i narracyjnej autorka nie pozwala się znudzić.
Narracja jest poprowadzona dwutorowo.
W czasie teraźniejszym śledzimy poczynania Claire, a pomiędzy rozdziały z jej opowieścią, został wpleciony wątek Evy. Jest on, dla odmiany, przedstawiony jest w licznych retrospekcjach, obejmujących czas sześciu miesięcy przed katastrofą.
Każda z bohaterek chce wywrócić swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Każda jednak robi to z innych pobudek oraz środkami dostępnymi we własnym zakresie, ale cel jest jeden.
Trudno zdecydować, który z wątków jest ciekawszy, czy lepszy. Oba są znakomite.
Głęboka warstwa psychologiczna powinna przypaść do gustu miłośnikom gatunku, a liczne zwroty akcji nie pozwolą odłożyć tej lektury na później.
"Tożsamość to dziwna rzecz. Czy jesteśmy tymi osobami, za które się uważamy, czy liczy się to, jak nas widza inni? Czy oceniają nas przez pryzmat tego, co chcemy im pokazać, czy może raczej skupiają się na tym, co usilnie staramy się ukryć?"
W tym roku, dzięki Wydawnictwu Muza, przeczytałam więcej thrillerów, niż przez ostatnią dekadę 😉. Wiele było takich, które bardzo mi przypadły do gustu, ale gdybym miała wybrać najlepszy byłby to właśnie ten!
Jeśli planujecie przeczytać w tym roku tylko jeden thriller, zdecydowanie sięgajcie po "Ostatni lot"! 🙂
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.
„Wszystko, czego kiedykolwiek chciałaś jest po drugiej stronie strachu."
Claire i Eva, dwie nieznajome kobiety. Claire ze świata blichtru i bogactwa, świata pozornie idealnego, wiodąca życie, którego wielu jej zazdrości. Eva, w wyniku błędów przeszłości, funkcjonująca w zupełnie odmiennej rzeczywistości.
Pozornie nic je ze sobą nie łączy, jednak obie mają ten sam cel -...
2020-11-14
„Jedyną gorszą rzeczą niż nie wiedzieć jest...wiedzieć na pewno.”
Marin ma wszystko, cudownego męża, wspaniałego małego synka, piękny dom, dobrze prosperującą firmę i pieniądze. Wystarcza jednak chwila nieuwagi i traci wszystko na czym zależy jej najbardziej. Będąc na przedświątecznych zakupach puszcza rękę małego Sebastiana, a ktoś wykorzystuje tę chwilę nieuwagi. Chłopiec zostaje uprowadzony.
Po niemal półtorej roku, kiedy śledztwo policyjne utyka w martwym punkcie, pani detektyw zatrudniona przez Marin odkrywa, że Derek, mąż Marin, ma romans z wiele młodszą od siebie kobietą. Sytuacja ta wyrywa Marin z letargu. Postanawia walczyć o męża, a zaślepiona nienawiścią do młodej studentki nie przebiera w środkach.
„Dostała zbyt wiele - za dużo pieniędzy, za wielki sukces, za dużo miłości od męża i dziecka - więc wszechświat postanowił skorygować tę nierównowagę dostatku, odbierając jej to, co znaczyło dla niej najwięcej.”
„Małe sekrety” to thriller psychologiczny z rodzaju ‘domesic noir‘, który swoją premierę miał zaledwie dwa dni temu. Na pierwszy rzut oka fabuła wydaje się dość sztampowa. Zaginione dziecko, zdrada współmałżonka...ale są w tej powieści jeszcze conajmniej dwa ciekawe wątki, które są dobrze wplecione w tę fabułę i sprawiają, że staje się ona, po prostu, ciekawsza niż wydaje się po przeczytaniu samego opisu na okładce.
Akcja „Małych sekretów” rozwija się dość powoli. Natomiast, jak na thriller psychologiczny przystało, poznajemy dokładnie głównych bohaterów, ale tych drugoplanowych autorka nie traktuje wcale po macoszemu. Co, jak się okazuje w finale, jest zdecydowanie uzasadnione. Kilka ostatnich rozdziałów jest niemal niczym zakończenie powieści sensacyjnej. Akcja przyspiesza znacznie aż do gorącego i bardzo emocjonalnego finału.
Oczywiście było w tej powieści także kilka rzeczy, które mnie osobiście uwierały. Zbyt „amerykańska” fabuła, za dużo odniesień do znanych marek, czy zbyt wiele wtrętów o współczesnym istnieniu w mediach społecznościowych. Wszystko to jednak ma uzasadnienie w fabule i myślę, że ta historia przypadnie do gustu fanom thrillera obyczajowego.
Jeśli chcecie poczytać jak małe sekrety mogą wywołać lawinę nieszczęść, polecam tę gorącą nowość.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.
„Jedyną gorszą rzeczą niż nie wiedzieć jest...wiedzieć na pewno.”
Marin ma wszystko, cudownego męża, wspaniałego małego synka, piękny dom, dobrze prosperującą firmę i pieniądze. Wystarcza jednak chwila nieuwagi i traci wszystko na czym zależy jej najbardziej. Będąc na przedświątecznych zakupach puszcza rękę małego Sebastiana, a ktoś wykorzystuje tę chwilę nieuwagi....
2021-01-30
„Bywa, że w niektórych ludziach przeglądamy się jak w lustrze. Zmuszają nas, żebyśmy zobaczyli to, czego nie chcemy widzieć. Każą nam stanąć twarzą w twarz z naszym prawdziwym ja.”
Charlotte Knopfler zajmuje się akupunkturą. Razem z przyjaciółką Rachel prowadzą prywatny gabinet.
Jednak kiedyś Charlotte była jednym z najlepiej zapowiadających się neurochirurgów. Śmierć pacjentki zniweczyła plany o wielkiej karierze. Mimo to Charlotte jest zadowolona ze swojego życia. Ma Rachel, nowego chłopaka i szansę wyjścia na prostą. Aż pewnego dnia odbiera telefon z policji, a funkcjonariusz prosi ją o identyfikację zwłok. Charlotte jedzie do kostnicy. Na miejscu okazuje się, że nie zna kobiety, która za życia podała jej nazwisko jako kontakt w nagłych wypadkach.
Wielkie były miałam obawy sięgając po ten tytuł. Pierwsza książka Elizabeth Keenan i Grega Wandsa podpisujących się pseudonimem E. G. Scott była, może nie najgorsza, ale na pewno nie należała do nadzwyczajnych.
Kiedy zaczęłam czytać „Dlaczego ja” przez połowę książki miałam podobne odczucia i zarzuty jakie żywiłam wobec „Nic o mnie nie wiesz”. Że przydługo, że się nie klei... tak było do momentu, nawet nie wiem dokładnie którego, kiedy akcja przyspieszyła, a klimat stał się bardziej mroczny. Gnając do zakończenia, bo nie mogłam się doczekać rozwiązania, kilka razy bałam się spojrzeć za siebie 😉, co przy lekturze thrillera zdecydowanie dobry znak. Dodatkowo na plus, wątek medyczny i to nie taki zwykły, a dotyczący ziołolecznictwa. Na tej płaszczyźnie było bardzo ciekawie.
Oczywiście były też minusy.
Jak już wspomniałam mało składny początek i dwóch detektywów (od siedmiu boleści 😉) prowadzących sprawę. Dawno już nie czytałam takich „drewnianych” dialogów. Pod koniec książki panowie się nieco poprawili, ale niesmak pozostał i nie polubiłam tych bohaterów. Dla przeciwwagi, polubiłam główną bohaterkę i bardzo jej kibicowałam.
„Wszystkie złe emocje, którym dajesz ujście, skrywają silną, odporną i zaradną kobietę. Tego musisz się trzymać. Nie smutku. Rozpacz jedynie pociągnie cię na dno.”
„Dlaczego właśnie ja” to thriller, taki z prawdziwego zdarzenia, który czyta się błyskawicznie i dostarcza odbiorcy wielu emocji. Ma wszystkie zalety, które powinna mieć powieść tego gatunku. Polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.
„Bywa, że w niektórych ludziach przeglądamy się jak w lustrze. Zmuszają nas, żebyśmy zobaczyli to, czego nie chcemy widzieć. Każą nam stanąć twarzą w twarz z naszym prawdziwym ja.”
Charlotte Knopfler zajmuje się akupunkturą. Razem z przyjaciółką Rachel prowadzą prywatny gabinet.
Jednak kiedyś Charlotte była jednym z najlepiej zapowiadających się neurochirurgów. Śmierć...
2021-04-05
Policja odnajduje szczątki zaginionej czternaście lat wcześniej Angeli. Okazuje się, że ta kiedyś najpopularniejsza w szkole dziewczyna wcale nie uciekła z domu, jak kiedyś podejrzewano, lecz była ofiarą Dusiciela ze Sweetbay. Zabójcy, który miał na koncie również inne ofiary, także odnalezione po latach.
Okazuje się również, że seryjny morderca był kiedyś związany z najlepszą przyjaciółką Angeli - Geo. Policja szybko aresztuje Geo, która przez wiele lat ukrywała to, co wydarzyło się tej strasznej nocy, kiedy Angela zaginęła...
„Przeszłość pozostaje z nami na zawsze niezależnie od tego, czy postanawiamy o niej myśleć, czy nie, bez względu na to, czy bierzemy za nią odpowiedzialność, czy nie.”
„Ty będziesz następna” to moje drugie spotkanie z twórczością Jennifer Hillier. Poprzednia jej książka pt. „Małe sekrety” bardzo mi się podobała. Miałam do niej kilka zastrzeżeń, ale w ogólnym rozrachunku wyszła in plus. Szczególnie wpływ na ocenę miało wtedy zakończenie, niesamowite, fascynujące i niemal sensacyjne. Byłam bardzo ciekawa czy ta książka dorówna tamtej.
„Ty będziesz następna” rozpoczyna się, niczym u Hitchcock’a, z „wysokiego C”, ponieważ już z pierwszego rozdziału dowiedziałam się niemal wszystkiego. Pomyślałam wtedy, że to niezwykle odważny zabieg, bo teraz może być już tylko gorzej... ale jeśli będzie lepiej, to biorę w ciemno każdą następną książkę tej pani 😉
„Zaprzeczenie rzeczywistości w ogóle jej nie chroni. Nie pomaga. Sprawia tylko, że staje się podatna na zranienie.”
Książka podzielona jest na pięć części, a każda zatytuowana jest nazwą następujących po sobie etapów żałoby, które znamy chyba wszyscy: zaprzeczenie - gniew - targowanie się - depresja - akceptacja... a ja znowu pomyślałam, że to bardzo wysoko zawieszona poprzeczka...
Nielinearna narracja poprowadzona jest tutaj bezbłędnie. Rozdziały dotyczące licealnego życia głównych bohaterów, przeplatają się z tymi dziejącymi się współcześnie. Nie są one jednak określone, więc lektura wymaga uwagi.
Postaci także jest wiele. Już w swojej poprzedniej książce autorka udowodniła, że potrafi nad nimi zapanować, więc i tutaj wszystkie one są świetnie skonstruowane i znakomicie osadzone w fabule.
Mamy tu także „drugie dno”, czyli jakby osobne rozważania, do których skłania ta lektura oprócz śledzenia głównego fabularnego wątku. Pobyt Geo w więzieniu i przystosowanie się do jego warunków, a później znowu konieczność przestawienie się na tryb normalnego życia, śmierć jej matki i choroba jednej z najlepszych przyjaciółek. To wszystko zmusza czytelnika do przemyśleń i nadaje bardzo emocjonalny charakter tej lekturze.
„W każdej historii pojawia się bohater i łajdak.
Czasem to jedna i ta sama osoba.”
I w końcu clue tej powieści, czyli główny wątek, to co sprawia, że czytamy ją z zapartym tchem, mimo, że wszystkiego dowiedzieliśmy się już na początku.
Ale czy na pewno?
„Ty będziesz następna” należy do thrillerów z rodzaju „nieodkładalnych”.
Wszystkie wątki, postaci, fabuła i narracja grają tu jak rzadko kiedy. Zakończenie jest niesamowite!
Ja nie jestem wielkim fanem tego gatunku. Właściwie należy do tych (razem z fantastyką 🤪), bez których mogłabym nadal świetnie funkcjonować w moim czytelniczym świecie. Ocenę moją opieram więc na tych kilkudziesięciu przeczytanych tytułach. I ten był najlepszy! 🤩
Emocje, napięcie, historia...chapeau bas - połknęłam w niespełna dwa dni.
Muszę jednak się przyczepić chociaż trochę 😉...
Znowu słynne szpilki z czerwoną podeszwą 🥴🤣 czyli to, co uwierało mnie w „Małych sekretach”, uznaję więc, że to znak rozpoznawczy autorki 😉 I drugi minusik za tłumaczenie tytułu. A właściwie za wymyślenie nowego. „Ty będziesz następna” jest na pewno bardziej chwytliwy dla przypadkowych gości księgarni, ale oryginalny „Jar of Hearts” jest niezwykle wielowymiarowy i do tej historii pasuje o niebo bardziej 😉
Rzadko kiedy tak mocno polecam thriller. Jeśli jednak chcecie przeczytać w tym roku tylko jeden, weźcie właśnie ten 🤩
Za egzemplarz recenzencki dziękuję #WydawnictwoMuza
Policja odnajduje szczątki zaginionej czternaście lat wcześniej Angeli. Okazuje się, że ta kiedyś najpopularniejsza w szkole dziewczyna wcale nie uciekła z domu, jak kiedyś podejrzewano, lecz była ofiarą Dusiciela ze Sweetbay. Zabójcy, który miał na koncie również inne ofiary, także odnalezione po latach.
Okazuje się również, że seryjny morderca był kiedyś związany z...
2021-06-01
Amerykańskie przedmieście lat piędziesiątych. Domki jak z obrazka, wystrzyżone trawniki i nienaganne rabaty. Kobiety zajmujące się wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu oraz byciem dobrą żoną i sąsiadką. Pośród nich Joyce. Niby jedna z nich, ale jednak inna. Pochodząca z „innego świata”, matka dwojga dzieci.
Dla Ruby, czarnoskórej pomocy domowej, wizyty w domu Joyce są niczym promień słońca w pochmurny dzień. Podczas wielu godzin ciężkiej, mało płatnej pracy w innych domach na osiedlu Sunnylakes, u Joyce zawsze czeka na Ruby uśmiech i życzliwość.
Aż pewnego dnia Ruby zastaje w domu tylko dwójkę dzieci Joyce. Ich mama zniknęła.
„Mieszkańcy Sunnylakes żyją jak w krainie snu. Pilnują, żeby nikt nie przebił tej ich bańki, ale to tylko... pozory.”
„Bardzo długie popołudnie” to debiutancki kryminał Ingi Vesper. Moim zdaniem autorka poradziła sobie dobrze, chociaż temat był niełatwy. Nawet jeśli sama zagadka kryminalna nie jest bardzo wysokich lotów to już tło społeczno-psychologiczne przedstawione jest tutaj bardzo szczegółowo. Szczególnie w kontekście nierówności rasowych. Brawa za to, że w debiutanckiej powieści autorka nie bała się poruszyć tego, cały czas trudnego, pomimo upływu lat, tematu.
„Mając do czynienia z czarnymi, niektórzy ludzie jej pokroju dostrzegają pewne pokrewieństwo, inni widzą tylko niższy szczebel drabiny. Czerpią satysfakcję z faktu, ze ktoś ma w życiu gorzej niż oni.”
„ Bardzo długie popołudnie” czyta się dobrze i płynnie. Łatwo wejść w klimat tej książki, czuć kalifornijskie słońce, a opisy są tak barwne, że sceny przesuwają się przed oczami niczym film.
Kryminalnie, jak już wspomniałam, nie jest odkrywczo, ale poprawnie. Co najważniejsze, nie jest schematycznie, myślę, że także dzięki niezwykle ciekawemu tłu.
Wiem już teraz, że tę książkę zapamiętam jako dobrą powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym. Lekką lekturę, z klimatem, która ma moc oderwania czytelnika od rzeczywistości na kilka godzin.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Słowne.
Amerykańskie przedmieście lat piędziesiątych. Domki jak z obrazka, wystrzyżone trawniki i nienaganne rabaty. Kobiety zajmujące się wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu oraz byciem dobrą żoną i sąsiadką. Pośród nich Joyce. Niby jedna z nich, ale jednak inna. Pochodząca z „innego świata”, matka dwojga dzieci.
Dla Ruby, czarnoskórej pomocy domowej, wizyty w domu Joyce są...
2021-10-09
Maggie Holt otrzymuje w spadku posiadłość Baneberry Hall. Jako dziecko mieszkała tam trzy tygodnie wraz z rodzicami, tylko nic z tego czasu nie pamięta. Wszytko co wie o tym domu, to to, co opisał jej ojciec w książce. Książce, która błyskawicznie stała się bestsellerem, co wpłynęło na całe późniejsze życie Maggie. Książce, której ona nienawidzi, bo dom, który jest w niej opisany jest nawiedzony...
„Każdy dom ma jakąś historię i jakiś sekret.”
„Wróć przed zmrokiem” to świeżutka propozycja od Wydawnictwa Kobiecego. Jeśli chodzi o fabułę to zdecydowanie wyróżnia się wśród nowości swojego gatunku, ponieważ nie jest to ani typowy thriller, ani horror. Dlatego też byłam bardzo ciekawa tego tytułu.
Autorowi udało się stworzyć fantastyczny klimat nawiedzonego domu. I mimo, że nie jest to horror, raczej thriller z jego elementami, to czasami naprawdę czytelnikowi jeżą się włosy na karku.
Czyta się błyskawicznie. Jest to zasługą świetnej konstrukcji tej powieści. Teraźniejsze wydarzenia przeplatają się z tymi, wybranymi ze znienawidzonej przez główną bohaterkę książki jej ojca.
Akcja wartka, bohaterowie kolorowi - czego chcieć więcej?
Może tylko ciekawego zakończenia?
I tu takie znajdziemy! Ciekawe i zaskakujące. Czujemy, że autor puścił oko do czytelników, czujemy się trochę „wkręceni”. Super!
Jestem bardzo miło zaskoczona książką „Wróć przed zmrokiem”. Jej lektura to, po prostu, świetna zabawa. Miła odskocznia od czasami ciężkich i zbyt mrocznych thrillerów.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Maggie Holt otrzymuje w spadku posiadłość Baneberry Hall. Jako dziecko mieszkała tam trzy tygodnie wraz z rodzicami, tylko nic z tego czasu nie pamięta. Wszytko co wie o tym domu, to to, co opisał jej ojciec w książce. Książce, która błyskawicznie stała się bestsellerem, co wpłynęło na całe późniejsze życie Maggie. Książce, której ona nienawidzi, bo dom, który jest w niej...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-02
„Są w życiu chwile, gdy zderzamy się czymś, co spycha nas na nową ścieżkę, z której nie ma powrotu.”
Sam i Ellie - siostry bliźniaczki. W dzieciństwie nierozłączne gwiazdy telewizji. Jako nastolatki ich drogi zaczęły się rozchodzić. Sam - ta przebojowa, marzyła o kontynuowaniu kariery w Hollywood. Ellie, która zawsze pozostawała w cieni siostry, bardzo chciała wrócić do rodzinnego Santa Barbara. Po latach wydaje się, że to Ellie miała lepszy plan na życie. Sam popadła w uzależnienia i niejednokrotnie była zmuszona by prosić siostrę o pomoc. Po trzecim z kolei odwyku dochodzi pomiędzy nimi do awantury. Sam wyjeżdża i przez rok nie kontaktuje się z Ellie. Aż pewnego dnia do Sam dzwoni ich matka, prosząc ją by pomogła zaopiekować się małą siostrzenicą, córeczką Ellie. Sam niechętnie jedzie do domu rodziców i już po kilku dniach zaczyna jej się wydawać, że jej siostra nie wyjechała do spa, jak wydaje się ich rodzicom.”
„Zmienić możemy jedynie przyszłość.”
Najnowsza książka Janelle Brown to fabularnie wartki mix powieści obyczajowo-psychologicznej z elementami trzymającego w napięciu thrillera. Chociaż nie jest to mój ulubiony gatunek, to przeczytałam z przyjemnością. Nielinearna narracja nie rozbija spójności fabuły i „Będę tobą” czyta się właściwie jednym tchem. Bardzo ciekawe fragmenty retrospekcyjne uwiarygadniają postępowanie obu bohaterek. Podobało mi się przedstawienie obu sióstr, fizycznie identycznych bliźniaczek, psychologicznie, dwóch zupełnie różnych osób oraz ich zmagania z faktem, że zawsze były razem, a być może, w głębi duszy, chciałyby być osobno. Sama historia jest dość przewidywana, ale ciekawie napisana i powieść bardzo wciąga. Porusza również kilka interesujących wątków, takich jak dziecięcy show-biznes, czy działalność szemranych organizacji żerujących na ludziach desperacko szukających wsparcia.
Kim jest Sam, a kim Ellie? Czy, bez względu na trudną przeszłość, można zbudować swoje życie od nowa?
„Będę tobą” była na tyle intrygująca, że w najbliższej przyszłości chętnie zapoznam się z poprzednią książką Janelle Brown pt. „Oszustka”
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Agora.
„Są w życiu chwile, gdy zderzamy się czymś, co spycha nas na nową ścieżkę, z której nie ma powrotu.”
Sam i Ellie - siostry bliźniaczki. W dzieciństwie nierozłączne gwiazdy telewizji. Jako nastolatki ich drogi zaczęły się rozchodzić. Sam - ta przebojowa, marzyła o kontynuowaniu kariery w Hollywood. Ellie, która zawsze pozostawała w cieni siostry, bardzo chciała wrócić do...
2022-10-13
„Złe rzeczy przytrafiały się dobrym ludziom, a dobre złym.”
Pewnego wieczora Selena wraca pociągiem do domu. Zajmuje miejsce obok nieznajomej kobiety. Nawiązuje się rozmowa, a rozgoryczona postępowaniem swojego męża Selena postanawia wyjawić nieznajomej pewien sekret. Na stacji docelowej kobiety się rozstają. Selena zapomina na chwilę o nowej znajomej, dopóki nie zaczyna otrzymywać od niej niepokojących wiadomości.
„Ludzie, zwłaszcza kobiety, nieustannie podważają swoją pewność siebie. Oglądają się na innych w poszukiwaniu wskazówek, tak jak pasażerowie w samolocie patrzą na twarze stewardes w czasie turbulencji.”
„Mroczne wyznania” były dla mnie totalnym zaskoczeniem. I to wcale nie dlatego, że to pierwsza książka Lisy Unger, którą miałam okazję przeczytać. Spodziewałam się typowego amerykańskiego thrillera, jakich wiele… kilka zwrotów akcji, nieco przewidywana fabuła…a tymczasem dostałam zupełnie nieprzewidywalny kawałek świetnej historii.
„Mroczne wyznania” rozpoczynają się dość nietypowo. Na pierwszych stu stronach poznajemy bohaterów, pozornie ze sobą niezwiązanych. Jednak już pierwszy duży zwrot akcji przewraca nasz stosunek do nich do góry nogami. Później akcja nabiera tempa i coraz szybciej, niczym puzzle, dopasowujemy do siebie poszczególne postaci i wydarzenia, zarówno z przeszłości jak i teraźniejszości.
Zakończenie jest tu świetne! Autorce udało się nie tylko wodzić nas za nos podczas lektury, ale także cały czas utrzymać pełen niepokoju klimat.
Ta lektura oderwała mnie na kilka dni od rzeczywistości. Wartka akcja i ciekawa fabuła nie pozwoliły odłożyć jej na później.
„Mroczne wyznania” mają wszytko to, co powinien mieć dobry thriller.
Polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.
„Złe rzeczy przytrafiały się dobrym ludziom, a dobre złym.”
Pewnego wieczora Selena wraca pociągiem do domu. Zajmuje miejsce obok nieznajomej kobiety. Nawiązuje się rozmowa, a rozgoryczona postępowaniem swojego męża Selena postanawia wyjawić nieznajomej pewien sekret. Na stacji docelowej kobiety się rozstają. Selena zapomina na chwilę o nowej znajomej, dopóki nie zaczyna...
2022-08-12
„Tak to już jest z filmami. Są cudowne, piękne i zdumiewające. Ale nie są jak życie, które jest cudowne, piękne i zdumiewające w zupełnie inny sposób.”
Charlie podejmuje decyzję o rezygnacji ze studiów po tym jak jej przyjaciółka została brutalnie zamordowana. Dziewczyna nie może już dłużej mieszkać w tym samym pokoju, w którym wszystko przypomina jej Maddy. Dręczą ją wyrzuty sumienia, że to przez nią Maddy nie żyje. Zbiegiem okoliczności poznaje Josha, który chętnie zabierze pasażera i jedzie w stronę rodzinnego domu Charlie.
Nawet jeśli dziewczynę dręczyły wątpliwości co do podróży z nieznajomym, to perspektywa szybkiego wyjazdu skutecznie je zagłusza.
Charlie wsiada do samochodu Josha, ale z każdym kilometrem coraz bardziej żałuje podjętej decyzji.
„Sytuacja rozwija się klatka po klatce, niczym taśma filmowa w projektorze, a ona doskonale wie, jak to wszystko się stało.
Wie, bo to nie jest film.
To ona jest tą dziewczyną w samochodzie.
A mężczyzna za kierownicą jest zabójcą.”
Moja pierwsza myśl, kiedy przeczytałam opis wydawcy tej książki to: „co może się wydarzyć podczas podróży amerykańską autostradą…to będą starsze nudy…” cóż, jeden-zero dla autora 😉
Sięgnęłam po „Tylko przetrwaj noc” ponieważ dwie poprzednie książki Sagera bardzo mi się podobały. Pierwsza ujęła mnie klimatem starego opuszczonego domu (taki thrillerowy klasyk), a druga, która podobała mi się bardziej, nietypowym wyborem miejsca akcji oraz nietuzinkową fabułą. „Tylko przetrwaj noc” zdecydowanie różni się od tych poprzednich, co zapisuję autorowi na plus, ponieważ nie jest (chyba) łatwo napisać trzy powieści tworząc trzy kompletnie różne fabuły, każdą w unikalnym klimacie oraz z zespołem oryginalnych postaci 😉 Tutaj dominuje klimat amerykańskich lat dziewięćdziesiątych. Dla mnie bomba, bo lata dziewięćdziesiąte to „moje lata”, wprawdzie nie amerykańskie, ale przywołane w treści nazwy zespołów muzycznych, tytuły piosenek czy filmów, skutecznie przywołały moje najlepsze wspomnienia 😉
Natomiast wracając do meritum, czyli do fabuły najnowszej książki Rileya Sagera, to na tym polu również poradził sobie koncertowo. „Tylko przetrwaj noc” oprócz świetnego klimatu, ma wszystko czego potrzebuje thriller by zadowolić czytelnika. Wywołuje niepokój, a czasami nawet strach, zaskakuje w zupełnie niespodziewanych miejscach, ma co najmniej dwa zwroty akcji, które przewracają nasze czytelnicze życie do góry nogami, przez co trudno go odłożyć na dłużej 🙃
Co ważne, nie pretenduje na siłę do literatury, którą nie jest. Nie jest napakowany psychologicznym bzdurami, jest thrillerem w stuprocentowym tego słowa znaczeniu.
Po pierwsze - „łyknęłam” w dwa wieczory.
Po drugie - autor wyprowadził mnie w pole.
Po trzecie - czekam na kolejną książkę Sagera, bo teraz już jestem pewna, że nie będzie powielania schematów.
Polecam jako niezobowiązującą, ale bardzo klimatyczną lekturę! 🤩
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mova.
„Tak to już jest z filmami. Są cudowne, piękne i zdumiewające. Ale nie są jak życie, które jest cudowne, piękne i zdumiewające w zupełnie inny sposób.”
Charlie podejmuje decyzję o rezygnacji ze studiów po tym jak jej przyjaciółka została brutalnie zamordowana. Dziewczyna nie może już dłużej mieszkać w tym samym pokoju, w którym wszystko przypomina jej Maddy. Dręczą ją...
2022-07-10
2022-04-06
„Każde miejsce ma swoje charakterystyczne odgłosy. Skrzypiące kroki, bucząca lodówka i okna, które grzechoczą ilekroć wiatr poruszy nimi pod odpowiednim kątem. Chodzi i to, żeby je odnaleźć i zidentyfikować. Kiedy już wiesz czym są, raczej nie będą cię niepokoić.”
Jules Larsen w jednym dniu straciła pracę i rozstała się z chłopakiem. Tymczasowo wprowadziła się do przyjaciółki, ale postanowiła, że zorganizuje swoje życie na nowo najszybciej jak to możliwe. Ogłoszenie, które znajduje wydaje się dla niej idealne. Jules umawia się na rozmowę kwalifikacyjną w jednym z eksluzywnych budynków Manhattanu - Bartholomew. Ma zostać opiekunką jednego z tamtejszych apartamentów. Oprócz oszałamiającej pensji, każdy opiekun musi przestrzegać kilku zasad. I nawet jeśli wydają się one dość dziwne, to zapowiedź łatwych pieniędzy i życia przez kilka miesięcy pod jednym z najlepszych adresów w okolicy gasi wszelkie wątpliwości, które kiełkują w głowie dziewczyny.
Wszystko wydaje się w porządku, dopóki nie okazuje się, że inna opiekunka, sąsiadka Jules z apartamentu poniżej, znika.
„Takie właśnie mam teraz wrażenie. Jakby Bartholomew nawiedzała jego historia. Jakby całe zło, które się tam wydarzyło, nagromadziło się jak kurz i teraz unosiło się w powietrzu. A my je wdychamy, Jules.”
Kiedy zaproponowano mi egzemplarz recenzencki tej książki, nie zastanawiałam się dłużej niz minutę. Bo, chociaż lista tytułów czekających u mnie w kolejce jest niemała, to samo wspomnienie poprzedniej powieści tego autora wywołało przyjemny dreszczyk 😉 Pomyślałam, że jeśli „Zamknij wszystkie drzwi” będzie tak dobra jak „Wróć przed zmrokiem”, to warto poświecić jej kilka wieczorów 🤩
Miałam nosa, bo tak jak poprzednim razem nie był to czas stracony. Obie powieści to znakomita rozrywka!
Znowu mamy świetną, dynamiczną fabułę i ciekawe postaci. Znowu poruszamy się po niezwykłych miejscach. Już samo to, że historia toczy się wśród tych niesamowitych budynków Manhattanu nadaje jej specyficzny, elektryzujący klimat. Aby go podkręcić tak, by czytelnik poczuł zimny dreszcz na karku, już wiele nie trzeba, a Riley Sager jest w tym mistrzem.
Atmosfera Bartholomew jest tak niepokojąco spokojna, że aż dziwna. Tracimy rozum razem z naszą główną bohaterką? Wszyscy wkoło są normalni, tylko my nie? Czy może odwrotnie?
Przyznaję, co najmniej kilka razy czytałam ze wstrzymanym oddechem 😱🙃
Zakończenie znowu zaskakujące! Chyba muszę się przyzwyczaić, że ten autor nie kończy swoich thrillerów ot tak po prostu. I nawet jeśli trochę się spodziewałam „trzęsienia ziemi” na finał (czytałam przecież „Wróć przed zmrokiem” 😉), to i tak nie przewidziałam takiego wyjaśnienia tej historii. Ale o tym cicho sza 🤐
Mam nadzieję, że będziecie się bawić tak samo dobrze jak ja, podczas lektury tej książki!
Serdecznie polecam spędzenie kilku nocy w Bartholomew!🛕
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mova.
„Każde miejsce ma swoje charakterystyczne odgłosy. Skrzypiące kroki, bucząca lodówka i okna, które grzechoczą ilekroć wiatr poruszy nimi pod odpowiednim kątem. Chodzi i to, żeby je odnaleźć i zidentyfikować. Kiedy już wiesz czym są, raczej nie będą cię niepokoić.”
Jules Larsen w jednym dniu straciła pracę i rozstała się z chłopakiem. Tymczasowo wprowadziła się do...
2022-03-27
„Oczy miały decydujące znaczenie. Odzwierciedlały tajemnice. Nawet jeśli ktoś próbował udawać, w jego oczach i tak było widać stratę, miłość, strach lub nienawiść.”
Zoe Spencer jest agentką specjalną FBI. Jej praca polega na tworzeniu portretów pamięciowych, ale także na odtwarzaniu twarzy ofiar wykorzystując kości szkieletu. Z rekonstruowanych przez nią właśnie szczątków udaje się zidentyfikować zamordowaną prawie dwadzieścia lat wcześniej Marshę Prince.
Zoe, razem ze śledczym Vaughanem, analizują wątki tej starej sprawy, a w okolicy ktoś zaczyna mordować młode dziewczyny.
Czas nie działa na korzyść śledczych. Czy uda się powiązać te wszystkie sprawy? Czy te sprawy w ogóle się ze sobą łączą? To najważniejsze pytania, na które musi jak najszybciej odpowiedzieć para śledczych.
„Czas się dowiedzieć, co naprawdę wydarzyło się w domu Fosterów.”
Z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po kolejny tom cyklu autorstwa Mary Burton. Poprzedni pt. „Jeden krok przed śmiercią” ogromnie mi się podobał. Jakie było moje zdziwienie kiedy w „Widzę Cię” nie spotkałam bohaterów, których tak bardzo polubiłam w poprzednim tomie!
„Widzę Cię” to zupełnie inna historia, inni bohaterowie i inna fabuła. Co wcale nie znaczy, że gorsza od poprzedniej! Jest tak samo wprawnie napisana, tak jak poprzednia należy do książek, które czytają się same, których fabuła tak absorbuje, że nie sposób ich odłożyć na później.
Więcej tutaj wątków damsko-męskich, osobistych i psychologicznych. I chociaż mamy tu także pełnowymiarowe policyjne śledztwo, to ten tytuł, w przeciwieństwie do poprzedniego, bardziej zasługuje na miano thrillera. W końcu autorka zajmuje w rankingach najwyższe miejsca w tym gatunku.
Pewnie też dlatego finalnie „Jeden krok przed śmiercią” mi osobiście bardziej przypadł do gustu. Jest pełnowymiarowym kryminałem. „Widzę Cię” to zdecydowanie tytuł dla miłośników thrillerów. Ale nic mu zarzucić nie można!
Po lekturze obu książek jeszcze bardziej doceniam autorkę i cieszę się na kolejne spotkania.
Lubię takie niespodzianki 🤩
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.
„Oczy miały decydujące znaczenie. Odzwierciedlały tajemnice. Nawet jeśli ktoś próbował udawać, w jego oczach i tak było widać stratę, miłość, strach lub nienawiść.”
Zoe Spencer jest agentką specjalną FBI. Jej praca polega na tworzeniu portretów pamięciowych, ale także na odtwarzaniu twarzy ofiar wykorzystując kości szkieletu. Z rekonstruowanych przez nią właśnie szczątków...
2022-02-13
„Od czasu do czasu gatunek ludzki wydaje drapieżników, którzy żerują na pozostałych.”
Antropolog sądowa Temperance Brennan pracuje w Montrealu. Zostaje wezwana do przypadkowo odkrytych kości, prawdopodobnie ludzkich. Tempe jedzie na miejsce podejrzewając, że jest to przypadek jakich wiele i prawdopodobnie znalezisko okaże się szczątkami zwierzęcymi lub ludzkimi, ale tak starymi, że szybko przekaże sprawę archeologom. Jest jednak inaczej. Podczas analizy Tempe dochodzi do wniosku, że to szczątki kobiety, która została brutalnie zamordowana. Pani doktor szybko podwiązuje tę sprawę z kilkoma podobnymi i sugeruje ataki seryjnego zabójcy. Ciężko jednak jej się przebić przez hermetyczny męski świat policyjnej montrealskiej ekipy dochodzeniowej. Śledztwo na własną rękę powoli staje się bardzo niebezpieczne.
„Bzzt. Bzzzzt. Bzt. Bzt. Dochodził zza podwójnych drzwi znajdujących się przed nami, po lewej stronie. Oprócz tego w mieszkaniu panowała śmiertelna cisza.
Zły dobór przymiotnika Brennan.”
Cóż, w końcu i ja przeczytałam pierwszy tom cyklu, który zainspirował twórców słynnego serialu „Kości”. Długo się wzbraniałam myśląc, że ta książka zupełnie nie trafi w mój gust. Poza tym naprawdę nie chciałam zaczynać następnego wielotomowego cyklu, w przypadku gdyby jednak mi się spodobało 😜🤣
Ostatnio trafiło mi się, gdzieś w antykwariacie, to stare wydanie. Ponieważ wygląda tak jakby zjadł je pies, a później „oddał” 😉, książka kosztowała kilka złotych. Pomyślałam, że jak ja jej nie wezmę, to już chyba nikt 😂. Wzięłam, więc wypadało przeczytać. No i co tu się wydarzyło? Albo może co się nie wydarzyło (szczególnie w przypadku tego „szczególnego” wydania)? 😉
Po pierwsze już dawno nie czytałam tak fatalnie wydanej książki. Rok 1999, wydanie I (trafił mi się chyba biały kruk - tylko zdecydowanie martwy…), błąd w nazwisku autorki na stronie tytułowej 🙄, a niektóre zdania tak przetłumaczone, że mózg mi parował 🤯. Jestem pewna, że książka została wydana podczas gdy redaktor przebywał na wakacjach, pani odpowiedzialna za korektę na chorobowym, a grafik zwariował.
Po drugie, to świetna książka. Świetna! W starym dobrym stylu. Wartka akcja, fajni bohaterowie. Trochę sztampowi, ale fajni - właśnie w klimacie kryminałów z tamtych lat. W tle piękne opisy Montrealu i kapitalny klimat, kiedy w biurach i szpitalach paliło się papierosy, ludzie porozumiewali się za pomocą telefonów stacjonarnych, dane cyfrowe przenosiło się na nośniku cd-rom, a internet raczkował.
Nie mogłam się oderwać chociaż w fabule nie ma nic odkrywczego, ale wartka akcja i momenty, kiedy naprawdę się bałam (n a p r a w d ę!) zrobiły swoje. Mam nadzieję, że fabuła kolejnych tomów także będzie umiejscowiona w Montrealu. Sprawdzę już niedługo podczas lektury drugiego tomu. Sprzedali mi go w pakiecie z pierwszym. Jest równie cudownie wydany…🥳🤣
„Od czasu do czasu gatunek ludzki wydaje drapieżników, którzy żerują na pozostałych.”
Antropolog sądowa Temperance Brennan pracuje w Montrealu. Zostaje wezwana do przypadkowo odkrytych kości, prawdopodobnie ludzkich. Tempe jedzie na miejsce podejrzewając, że jest to przypadek jakich wiele i prawdopodobnie znalezisko okaże się szczątkami zwierzęcymi lub ludzkimi, ale tak...
„Wraz z wiekiem przybywa nam zaszczytów i bogactw, a kiedy już chcemy się nimi nacieszyć, przychodzi Ojciec Czas i psuje nam ciało.”
Obrzydliwie bogaty i zabójczo przystojny Lucas Tappan proponuje Norze Kelly pracę przy wykopaliskach prowadzonych w amerykańskiej bazie wojskowej. Nora jednak początkowo odrzuca propozycję, ponieważ ma wrażenie, że ta praca zaprzepaści jej karierę. Wykopaliska są prowadzone w sławetnym Roswell, a Nora nie zamierza stać się „tą archeolożką od UFO”.
Życie jednak decyduje inaczej i w końcu Nora nie ma innego wyjścia. Zgadza się na kierowanie pracami, które sponsoruje Tappan.
Pierwszym odkryciem są dwa ciała, na pierwszy rzut oka - ofiary morderstwa. Wtedy do akcji wkracza FBI w osobie Corrie Swanson.
Ani Corrie, ani tym bardziej Nora, nie podejrzewają do czego może doprowadzić to, z pozoru nieistotne dla prowadzonych prac, odkrycie.
„-Servandae vitae mendacium - zacytował Tappan.
-Kłamstwa w służbie życia. Właśnie.”
„Diabelska góra” to trzeci tom z cyklu o przygodach archeolożki Nory Kelly i agentki FBI Corrie Swanson. Ostatnio to jeden z cykli, na którego kolejne tomy czekam z niecierpliwością. Bardzo go polubiłam. Co ciekawe chyba nie polubiłam go „za coś”, tylko „pomimo czegoś”…😉
W tym cyklu historie, wokół których opłata się fabuła, są często nieprawdopodobne, czasami, tak jak w „Diabelskiej górze” ocierają się o zdarzenia paranormalne. Ale całość jest spójna i ciekawa, a szybko prowadzona akcja pochłania uwagę stuprocentowo i nie pozwala się oderwać od lektury 😃
Ten cykl to znakomita odskocznia od rzeczywistości. Osobiście raczej nie lubię wątków paranormalnych, ale chociaż dwa poprzednie tomy bardzo mi się podobały i były bardziej „przyziemne” 😉, to właśnie ten uważam za najlepszy! 🤩 Być może dlatego, że jest to tom, w którym, jakby dla przeciwwagi, zdarzenia z życia osobistego obu bohaterek bardzo się rozwijają. A ja bardzo im kibicuję, w związku z czym, znowu, z niecierpliwością, czekam na kolejny tom 🤩
Nie mogłam się oderwać!
Przy okazji książek autorstwa tego duetu to chyba oczywiste, że literacko to klasa sama w sobie, w obrębie swojego gatunku. Fabularnie wszystko jest tu dopięte na ostatni guzik. To tak klasycznie amerykańskie, takie zakorzenione w ideach gatunku! Jest o odwadze, o miłości, o tajemnicy, są niesamowite opisy dzikiej amerykańskiej przyrody, są szeryfowie, jest… UFO 😎👽🤠
Jest także staranne wydanie, genialna okładka i znakomite tłumaczenie 😍
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Agora.
„Wraz z wiekiem przybywa nam zaszczytów i bogactw, a kiedy już chcemy się nimi nacieszyć, przychodzi Ojciec Czas i psuje nam ciało.”
więcej Pokaż mimo toObrzydliwie bogaty i zabójczo przystojny Lucas Tappan proponuje Norze Kelly pracę przy wykopaliskach prowadzonych w amerykańskiej bazie wojskowej. Nora jednak początkowo odrzuca propozycję, ponieważ ma wrażenie, że ta praca zaprzepaści jej...