Bardzo długie popołudnie Inga Vesper 6,8
ocenił(a) na 744 tyg. temu Kuchnia państwa Haney to podręcznikowy przykład miejsca, w którym doszło do zbrodni. Bałagan, plamy krwi na podłodze, porzucone niemowlęce śpioszki i nieobecność ofiary, wskazują na porwanie, o ile nie… Morderstwo.
Mieszkańcom sielskiego Sunnylakes trudno uwierzyć w ten czarny scenariusz. Okolica jest spokojna, zamieszkiwana przez dobrze sytuowane rodziny białych, a większość kobiet – zajęta wychowywaniem dzieci i prowadzeniem domu – nie zauważa absolutnie nic, co mogłoby wzbudzać niepokój bądź wątpliwości. Wręcz przeciwnie; upalne lato 1959 roku stanowi idylliczny sen każdego zamożnego Amerykanina.
Jednak Mick Blanke, detektyw przydzielony do sprawy zaginięcia Joyce Haney, ma przeczucie, że nieskazitelny obrazek Sunnylakes to tylko ułuda. I nie myli się szczególnie, bo gdy trafia na czarnoskórą pomoc domową pracującą u Haney’ów, odkrywa, że owszem – rodzina skrywa niejedną mroczną tajemnicę.
Wraz z Ruby Wright, Mike będzie zmuszony zagłębić się w spiralę kłamstw otaczającą urokliwe Sunnylakes.
****
Gdy po raz pierwszym przeczytałam o ,,Bardzo długim popołudniu’’ Ingi Vesper, nie spodziewałam się, że ten tytuł tak bardzo przypadnie mi do gustu. Opis książki brzmiał całkiem ciekawie, może nawet nieco intrygująco, lecz przy tym wcale, a wcale - nie fascynująco; na pewno wiecie o co chodzi - kryminałów, w których główna bohaterka ‘ginie w tajemniczych okolicznościach’ jest na pęczki, więc trzeba czegoś naprawdę dobrego, by zachęcić mnie do lektury.
Ale tutaj miałam nosa!
W przypadku powieści Pani Vesper wabikiem zachęcającym do sięgnięcia okazały się słowa klucze: ‘lato 1959 roku’, ‘segregacja rasowa’, ‘bogata dzielnica’, ‘hermetyczna społeczność’, ‘sekrety z przeszłości’, ‘american dream’. Czego chcieć więcej? Ano sprawnego pióra, niebanalnej intrygi, porządnie skonstruowanych postaci oraz odpowiednio rozbudowanego zaplecza społeczno – obyczajowego. Na szczęście wszystko to, ‘Długie popołudnie’ w sobie mieści.😉
Autorka doskonale radzi sobie zarówno z kreacją kryminalnej zagadki, jak i udźwignięciem ciężaru całej historii. Choć akcja toczy się wolno i nieśpiesznie, nie brak jej w żadnym razie ani klimatu, ani nutki suspensu, ani także kilku większych zaskoczeń. Vesper potrafi zaangażować swego odbiorcę na kilku różnych płaszczyznach; mimo, że sama zbrodnia gra tutaj główną rolę, to trudno pominąć jej ogólny wydźwięk. Pod płaszczykiem sensacyjnej fabułki kryje się bowiem mnogość różnorakich motywów, tak charakterystycznych dla czasu i umiejscowienia wydarzeń. Inga Vesper ich nie ignoruje, nie spycha na dalszy plan, nie umniejsza im; ba! Ona czyni z nich nie tyle tło idealne wobec potrzeb własnego utworu, co trzon podtrzymujący literacką konstrukcję. To szalenie atrakcyjny zabieg, zwłaszcza dla entuzjastów pieczołowicie splecionych wątków.
A tego niewątpliwie nie brakuje - ,,Bardzo długie popołudnie’’ jest przykładem tego, jak można fantastycznie łączyć odrębne aspekty; warstwa psychologiczna, obyczajowa i kryminalna przenika się na tyle płynnie i naturalnie, że razem tworzy ściśle skondensowany utwór, który w pełni usatysfakcjonuje każdego czytelnika.