Nadzieja utrzymuje się przez pewien czas, ale kiedyś się wyczerpuje. To błogosławieństwo i przekleństwo zarazem. Trzyma się nadziei i dzięki...
Najnowsze artykuły
Artykuły
Jon Fosse: Pisanie uratowało mi życieKonrad Wrzesiński2Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Literatura obyczajowa i romansLubimyCzytać1Artykuły
Mary Sue, czyli przekleństwo pisarzaSonia Miniewicz51Artykuły
7 mroźnych książek, które musisz przeczytać tej zimyKonrad Wrzesiński31
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jennifer Hillier

5
6,7/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodziła się i dorastała w Kanadzie, ale przez osiem lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych, w Seattle. To właśnie tam rozgrywa się akcja jej książek. Obecnie z mężem i synem mieszka w okolicach Toronto. Jej ulubionym pisarzem jest Stephen King. Hillier jest członkinią organizacji zrzeszających autorów kryminałów: Mystery Writers of America, International Thriller Writers oraz Crime Writers of Canadahttp://www.jenniferhillierbooks.com
6,7/10średnia ocena książek autora
1 459 przeczytało książki autora
1 410 chce przeczytać książki autora
16fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Jeśli się na kogoś wydzierasz, to choć trochę ci na nim zależy, a gdy on odpowiada wrzaskami, to oznacza, że i jemu zależy na tobie.
3 osoby to lubiąDobrze być miłą sobą, porządną i chętną do współpracy, robić wszystko bez zastrzeżeń, lecz jeśli ktoś wejdzie ci na głowę, wkroczy na twój t...
Dobrze być miłą sobą, porządną i chętną do współpracy, robić wszystko bez zastrzeżeń, lecz jeśli ktoś wejdzie ci na głowę, wkroczy na twój teren, nie możesz się wycofać i okazać strachu. A gdy ktoś cię zrani, musisz się zemścić. Za każdym razem. Ponieważ nie możesz pozwolić, by to się powtórzyło.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Rzeczy, które robimy w ciemności Jennifer Hillier 
7,4

Świeżością w tym gatunku nie powiało.
Nie to, że marudzę, ale mam problem z tą książką.
Niby miało być to dobre, ale mnie ciężko przychodziło wgryźć się w tę historię. Obiecywali nieprzewidywalność, a przewidywalne było do bólu.
Paris Peralta zostaje oskarżona o zamordowanie męża. To ją znaleziono obok zwłok spoczywających w wannie pełnej krwi. Motyw? Młoda żona ubija małżonka dla pokaźnego majątku.
Burza medialna jaka robi się wokół tej sprawy przeraża Paris bardziej niż samo oskarżenie. Do tej pory, mimo bycia żoną bogatego i znanego komika, starała się unikać mediów i dziennikarzy.
Boi się, że dociekliwi zaczną kopać w jej przeszłości i dokopią to co tak usilnie starała się ukryć.
Wydaje się, że rozpędzona przeszłość goni ją z prędkością światła, niosąc za sobą echo morderstw sprzed lat.
Główny wątek kryminalny okazał się dość słaby, taki muśnięty po wierzchu. Kryminalne zaszłości sprzed lat, niby odgrywają w tej historii rolę, ale nie robią większego wrażenia.
Koniec z dramatycznymi scenami, które były bardziej melodramatyczne niż ciekawe.
Liczyłam, że mnie ta książka wciągnie, ale tak się nie stało.
Dla mnie to opowiadanie rozwleczone na zbyt dużą ilość stron, gdy można je było spokojnie zamknąć w liczbie 150.
Jest poruszona i przemoc, zdrady, molestowanie, pedofilia, ale
nic mnie w tej historii nie porwało, zupełnie nic. Nawet o fabule nie można powiedzieć, że została sprytnie skonstruowana. Stąd ta przewidywalność.
Rzeczy, które robimy w ciemności Jennifer Hillier 
7,4

Paris zostaje oskarżona o zamordowanie swojego męża, słynnego komika Jimmy’ego Peralty. Kobieta utrzymuje, że jest niewinna, ale policja ma na ten temat inne zdanie. Paris została znaleziona nad ciałem męża, z brzytwą w ręku, utrzymując, że nic nie pamięta i nie wie, co się wydarzyło. Przerażona, pogrążona w żałobie bohaterka trafia do aresztu. Obawia się procesu; medialnego szumu, który właśnie rozpętał się wokół niej oraz łatki morderczyni polującej na majątek dużo starszego, bogatego faceta. Jednak najbardziej ze wszystkiego boi się, że ktoś odkryje jej sekrety z przeszłości, a wtedy życie Paris legnie w gruzach niezależnie od wyroku sądu.
Zacznę od przestrogi, żeby pod żadnym pozorem nie czytać opisu na okładce, ponieważ zdradza główny twist fabularny. Im mniej wiemy na początku tym większa szansa, że uznamy wątki za intrygujące, a kolejne wydarzenia okażą się odpowiednio zaskakujące. W moim przypadku niestety tak nie było, bo chociaż nie czytałam streszczenia, domyśliłam się jaką tajemnicę skrywa główna bohaterka. Mam wrażenie, że większość czytelników szybko rozgryzie sprawę, ponieważ mnóstwo sugestii znajdziemy już w pierwszej połowie książki. Szkoda, że pisarka zdecydowała się na taki zabieg. Czuję, że to mogłaby być znacznie bardziej szokująca i trzymająca w napięciu historia, gdyby Jennifer Hillier przez jakiś czas ukryła pewne informacje lub podrzuciła kilka fałszywych tropów. Niestety tego nie zrobiła, więc momentami akcja dłuży się i lektura nie sprawia tyle przyjemności ile powinna.
Dużym atutem tej powieści są wątki retrospektywne, w których pojawiają się inni bohaterowie. Najbardziej przejęłam się losami dziewczynki wychowywanej przez patologiczną matkę. Młodziutka Joey w końcu trafia do wujostwa, ale to wcale nie oznacza końca jej kłopotów. Autorka wprawnie zarysowała trudną, pełną sprzeczności relację łączącą dziecko z kobietą, która absolutnie nie nadaje się na matkę. Przemoc fizyczna i psychiczna przeplatana przypływami „miłości”, wykorzystywanie przez rodzica oraz szantaż emocjonalny to codzienność Joey. Interesujący był również wątek pewnego podcastera, który kiedyś pracował jako dziennikarz śledczy, a teraz zbiera informacje do nagrania materiału poświęconego morderczyni ubiegającej się o zwolnienie warunkowe. Wszystkie te tematy i postaci są ze sobą powiązane, ale tak jak mówiłam, to połączenie nie jest zbyt zaskakujące i moim zdaniem książka na tym traci.
Paris Peralta została dość dobrze scharakteryzowana, ale inni bohaterowie już nieszczególnie. Widać to zwłaszcza w zakończeniu, kiedy autorka postawiła na dość dziwne rozwiązanie, pozbywając się „problematycznej” postaci w naciągany sposób. Cudownym zrządzeniem losu wszystko idzie zgodnie z planem, mimo że plan opierał się na tym, że wspomniana postać musiała zachować się dokładnie tak jak sobie protagonistka wymyśliła. Nieco lepiej wypada rozwiązanie zagadki kryminalnej i odpowiedź na pytanie, kto przyczynił się do śmierci słynnego komika. Nie mam dużo do powiedzenia na temat tej książki. Ot, przeczytałam, nie było źle, ale za dwa tygodnie pewnie zapomnę o co w niej chodziło. "Rzeczy, które robimy w ciemności" to po prostu kolejny średni thriller. Mam wrażenie, że ta historia bardziej nadaje się na film niż powieść.