-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Biblioteczka
2016
2021-10
2021-11
2021-08-10
2021-07
2021-05
2021-05-06
Choć z początku nie byłam zbyt dobrze nastawiona do "Oskara i pani Róży", to szybko zmieniłam swoje zdanie. Nawet język, który budził we mnie irytację, został przeze mnie szybko doceniony. Jest on kunsztowny, mimo że w pierwszej kolejności wydaje się banalny - ta nutka dziecięcej lekkości nadaje mu niezwykły wymiar. T"Oskar i pani Róża" to lektura piękna, wzruszająca i skłaniająca do refleksji i nie tylko nad tematami życia, śmierci i choroby. Jestem poruszona. Cieszę się, że dane było mi spotkać się z "Oskarem i panią Różą".
Choć z początku nie byłam zbyt dobrze nastawiona do "Oskara i pani Róży", to szybko zmieniłam swoje zdanie. Nawet język, który budził we mnie irytację, został przeze mnie szybko doceniony. Jest on kunsztowny, mimo że w pierwszej kolejności wydaje się banalny - ta nutka dziecięcej lekkości nadaje mu niezwykły wymiar. T"Oskar i pani Róża" to lektura piękna, wzruszająca i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-02
2021-04-03
2021-03-27
2021-03
2021-03-25
2021-03-01
2021-02-22
2021-02-15
2021-02-09
W świecie przedstawionym "Baudolina" nie istnieje podział na to, co prawdziwe, a co fantastyczne. Umberto Eco świetnie oddaje w powieści mentalność ludzi średniowiecza, dla których jednorożec jest równie realny, jak koń, a odległe królestwo na Wschodzie istnieje i czeka na jego ponowne odkrycie. Język w wiekach średnich, jak pokazuje autor, to narzędzie kreatorskie, dzięki któremu nowe światy i zjawiska nie pozostają jedynie tworem metaforycznym, lecz stają się elementem codzienności średniowiecza. Zdaje się, że to w powieści urzekło mnie najbardziej i wokół tego tematu krążyły moje myśli, podczas lektury.
"Baudolino" ze względu na ogrom opisów może w pewnym momencie znużyć czytelnika. W moim przypadku tak niestety się stało, ostatnie mniej więcej sto pięćdziesiąt stron przemęczyłam (pierwszy zachwyt zaczął mijać już przed połową powieści).
Książka dobra, drugi raz do niej nie wrócę, ale nie żałuję jej przeczytania. Umberto Eco zawarł w "Baudolinie" całkiem sporą dawkę swojej teoretycznej wiedzy o średniowieczu. Co więcej, uczynił to w bardzo przystępny sposób, dlatego dla osób niewiele mających do czynienia z epoką wieków średnich, może okazać się ona niemałym źródłem nowej wiedzy.
W świecie przedstawionym "Baudolina" nie istnieje podział na to, co prawdziwe, a co fantastyczne. Umberto Eco świetnie oddaje w powieści mentalność ludzi średniowiecza, dla których jednorożec jest równie realny, jak koń, a odległe królestwo na Wschodzie istnieje i czeka na jego ponowne odkrycie. Język w wiekach średnich, jak pokazuje autor, to narzędzie kreatorskie, dzięki...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zachęcona ekranizacją z 2019 postanowiłam zapoznać się z książką. O ile film zachwycił mnie, a oglądając go przyjemne ciepełko rozpalało mnie od środka i wyszłam z kina z lżejszym sercem, tak w przypadku lektury czułam głównie znudzenie i irytację. Podczas czytania nieustannie zastawiałam się, dlaczego ta książka jest aż taka popularna. Prawdopodobnie osoby lubujące się w powieściach ckliwych, infantylnych będą zadowolone z lektury, natomiast ambitniejszym czytelnikom odradzam "Małe kobietki".
Podczas lektury nieustannie coś mi nie grało. Świat "Małych kobietek" jest dziecięco naiwny, zbyt bardzo przepełniony sztuczną słodyczą, brak w nim głębi - może gdyby opisać historię w inny sposób, powieść byłaby lepsza. Bohaterki niby nie są lalkami, mają swoją osobowość, jednak pozostają dla mnie nieautentyczne.
Żałuję, że przeczytałam "Małe kobietki" jako dorosła osoba. Możliwe, że gdybym zapoznała się z lekturą wcześniej, będąc dzieckiem, udałoby mi się przez chwilę pozostać pod jej urokiem, teraz niestety jest to niemożliwe.
Zachęcona ekranizacją z 2019 postanowiłam zapoznać się z książką. O ile film zachwycił mnie, a oglądając go przyjemne ciepełko rozpalało mnie od środka i wyszłam z kina z lżejszym sercem, tak w przypadku lektury czułam głównie znudzenie i irytację. Podczas czytania nieustannie zastawiałam się, dlaczego ta książka jest aż taka popularna. Prawdopodobnie osoby lubujące się w...
więcej Pokaż mimo to