rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Małe kobietki. Wydanie ilustrowane Louisa May Alcott, Frank Thayer Merrill
Ocena 7,3
Małe kobietki.... Louisa May Alcott, ...

Na półkach:

Zachęcona ekranizacją z 2019 postanowiłam zapoznać się z książką. O ile film zachwycił mnie, a oglądając go przyjemne ciepełko rozpalało mnie od środka i wyszłam z kina z lżejszym sercem, tak w przypadku lektury czułam głównie znudzenie i irytację. Podczas czytania nieustannie zastawiałam się, dlaczego ta książka jest aż taka popularna. Prawdopodobnie osoby lubujące się w powieściach ckliwych, infantylnych będą zadowolone z lektury, natomiast ambitniejszym czytelnikom odradzam "Małe kobietki".
Podczas lektury nieustannie coś mi nie grało. Świat "Małych kobietek" jest dziecięco naiwny, zbyt bardzo przepełniony sztuczną słodyczą, brak w nim głębi - może gdyby opisać historię w inny sposób, powieść byłaby lepsza. Bohaterki niby nie są lalkami, mają swoją osobowość, jednak pozostają dla mnie nieautentyczne.
Żałuję, że przeczytałam "Małe kobietki" jako dorosła osoba. Możliwe, że gdybym zapoznała się z lekturą wcześniej, będąc dzieckiem, udałoby mi się przez chwilę pozostać pod jej urokiem, teraz niestety jest to niemożliwe.

Zachęcona ekranizacją z 2019 postanowiłam zapoznać się z książką. O ile film zachwycił mnie, a oglądając go przyjemne ciepełko rozpalało mnie od środka i wyszłam z kina z lżejszym sercem, tak w przypadku lektury czułam głównie znudzenie i irytację. Podczas czytania nieustannie zastawiałam się, dlaczego ta książka jest aż taka popularna. Prawdopodobnie osoby lubujące się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć z początku nie byłam zbyt dobrze nastawiona do "Oskara i pani Róży", to szybko zmieniłam swoje zdanie. Nawet język, który budził we mnie irytację, został przeze mnie szybko doceniony. Jest on kunsztowny, mimo że w pierwszej kolejności wydaje się banalny - ta nutka dziecięcej lekkości nadaje mu niezwykły wymiar. T"Oskar i pani Róża" to lektura piękna, wzruszająca i skłaniająca do refleksji i nie tylko nad tematami życia, śmierci i choroby. Jestem poruszona. Cieszę się, że dane było mi spotkać się z "Oskarem i panią Różą".

Choć z początku nie byłam zbyt dobrze nastawiona do "Oskara i pani Róży", to szybko zmieniłam swoje zdanie. Nawet język, który budził we mnie irytację, został przeze mnie szybko doceniony. Jest on kunsztowny, mimo że w pierwszej kolejności wydaje się banalny - ta nutka dziecięcej lekkości nadaje mu niezwykły wymiar. T"Oskar i pani Róża" to lektura piękna, wzruszająca i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W świecie przedstawionym "Baudolina" nie istnieje podział na to, co prawdziwe, a co fantastyczne. Umberto Eco świetnie oddaje w powieści mentalność ludzi średniowiecza, dla których jednorożec jest równie realny, jak koń, a odległe królestwo na Wschodzie istnieje i czeka na jego ponowne odkrycie. Język w wiekach średnich, jak pokazuje autor, to narzędzie kreatorskie, dzięki któremu nowe światy i zjawiska nie pozostają jedynie tworem metaforycznym, lecz stają się elementem codzienności średniowiecza. Zdaje się, że to w powieści urzekło mnie najbardziej i wokół tego tematu krążyły moje myśli, podczas lektury.
"Baudolino" ze względu na ogrom opisów może w pewnym momencie znużyć czytelnika. W moim przypadku tak niestety się stało, ostatnie mniej więcej sto pięćdziesiąt stron przemęczyłam (pierwszy zachwyt zaczął mijać już przed połową powieści).
Książka dobra, drugi raz do niej nie wrócę, ale nie żałuję jej przeczytania. Umberto Eco zawarł w "Baudolinie" całkiem sporą dawkę swojej teoretycznej wiedzy o średniowieczu. Co więcej, uczynił to w bardzo przystępny sposób, dlatego dla osób niewiele mających do czynienia z epoką wieków średnich, może okazać się ona niemałym źródłem nowej wiedzy.

W świecie przedstawionym "Baudolina" nie istnieje podział na to, co prawdziwe, a co fantastyczne. Umberto Eco świetnie oddaje w powieści mentalność ludzi średniowiecza, dla których jednorożec jest równie realny, jak koń, a odległe królestwo na Wschodzie istnieje i czeka na jego ponowne odkrycie. Język w wiekach średnich, jak pokazuje autor, to narzędzie kreatorskie, dzięki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu opisu powieści, wiązałam z nią pewne nadzieje. Trudności, które napotyka główna bohaterka jako guwernantka, nie były dla mnie zaskoczeniem. Brak szacunku zarówno ze strony swoich pracodawców, jak i podopiecznych, mizerne wynagrodzenie, stracone nerwy i zdrowie, a także otrzymywane w zamian za trud wkładany każdego dnia w wychowanie rozpieszczonych bachorów lekceważenie ze strony otoczenia - to wszystko i wiele więcej nie było mi obce. Powieść stanowi raczej bolesne przypomnienie o tym, jak od zawsze niedocenianym był zawód nauczyciela.
Bohaterka powieści, Agnes Grey, umęczyła mnie swoją postawą. Nie wiem na ile jej pokora jest wynikiem zachowania przystającego guwernantce, na ile cechą charakteru samej postaci, a w jakiej mierze skutkiem tego, że jej ojciec był pastorem. Jest czysta niczym łza, a jedyną jej wadą zdaje się nieobycie w okrutnym świecie. Panna Grey jest zbyt dobra, zbyt pokorna, zbyt idealna - kreacja pozbawiona iskry i najzwyczajniej w świecie nudna.
Powieść szybko się czyta, jednak nie jest na tyle dobra, żebym mogła ją polecić, czy do niej wracać.

Po przeczytaniu opisu powieści, wiązałam z nią pewne nadzieje. Trudności, które napotyka główna bohaterka jako guwernantka, nie były dla mnie zaskoczeniem. Brak szacunku zarówno ze strony swoich pracodawców, jak i podopiecznych, mizerne wynagrodzenie, stracone nerwy i zdrowie, a także otrzymywane w zamian za trud wkładany każdego dnia w wychowanie rozpieszczonych bachorów...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pieśń o Rolandzie; Dzieje Tristana i Izoldy; Wielki testament Joseph Bédier, François Villon
Ocena 6,4
Pieśń o Roland... Joseph Bédier, Fran...

Na półkach:

Miło po latach wrócić do dawnych lektur i odkrywać je na nowo.
Niestety edytorsko wydanie pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieje, że kiedyś zostanie ono wznowione i uzupełnione o przypisy. Myślę, że lepsza oprawa edytorska i graficzna pomogłaby stać się tym trzem średniowiecznym klasykom perełką na półce niejednego czytelnika.

Miło po latach wrócić do dawnych lektur i odkrywać je na nowo.
Niestety edytorsko wydanie pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieje, że kiedyś zostanie ono wznowione i uzupełnione o przypisy. Myślę, że lepsza oprawa edytorska i graficzna pomogłaby stać się tym trzem średniowiecznym klasykom perełką na półce niejednego czytelnika.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemnie było wrócić na Zielone Wzgórze. Ta pokrzepiająca, piękna opowieść, która oczarowała mnie w dzieciństwie, sprawiła, że ponownie znalazłam się pod jej urokiem.
Super wydanie, bardzo pomocne w nauce angielskiego, polecam, bo to sama przyjemność.

Przyjemnie było wrócić na Zielone Wzgórze. Ta pokrzepiająca, piękna opowieść, która oczarowała mnie w dzieciństwie, sprawiła, że ponownie znalazłam się pod jej urokiem.
Super wydanie, bardzo pomocne w nauce angielskiego, polecam, bo to sama przyjemność.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo piękna i pokrzepiająca książka. Mam wrażenie, że po lekturze "Tajemniczego ogrodu", człowiekowi staje się lżej na duszy, a świat jawić się mu zaczyna jako źródło nieopisanego piękna i radości.
Niekiedy powieść zdaje się sentymentalną i nawiną, ale może te jej cechy, czynią ją tak chwytającą za serce. Kiedy czytam "Tajemniczy ogród" sama chciałabym przenieść się na wrzosowisko, tam wszystko zdaje się znacznie prostsze. Wzruszona zakończyłam lekturę, lecz myślę, że wrócę do niej jeszcze nie jeden raz.

Bardzo piękna i pokrzepiająca książka. Mam wrażenie, że po lekturze "Tajemniczego ogrodu", człowiekowi staje się lżej na duszy, a świat jawić się mu zaczyna jako źródło nieopisanego piękna i radości.
Niekiedy powieść zdaje się sentymentalną i nawiną, ale może te jej cechy, czynią ją tak chwytającą za serce. Kiedy czytam "Tajemniczy ogród" sama chciałabym przenieść się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uważam, że "Dom dzienny, dom nocny" zdecydowanie zasługuje na uwagę, nawet bardziej niż "Bieguni". Fragmentaryczna budowa, nastrojowość, melancholijna atmosfera, swego rodzaju zawieszenie w przestrzeni i czasie - wszystko to do mnie przemawia i połączone w jedno w powieści Olgi Tokarczuk czyni dzieło tak niezwykłym i urzekającym. Polecam.

Uważam, że "Dom dzienny, dom nocny" zdecydowanie zasługuje na uwagę, nawet bardziej niż "Bieguni". Fragmentaryczna budowa, nastrojowość, melancholijna atmosfera, swego rodzaju zawieszenie w przestrzeni i czasie - wszystko to do mnie przemawia i połączone w jedno w powieści Olgi Tokarczuk czyni dzieło tak niezwykłym i urzekającym. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podczas lektury "Kobiety z wydm" miałam wrażenie, że przeniosłam się do świata Franza Kafki. Prawdopodobnie spowodował to paraboliczny charakter dzieła Kōbō Abe, czyniący powieść tak niejednoznaczną.
"Kobieta z wydm" niewątpliwie jest bardzo klimatyczna - w czasie czytania przeniosłam się wraz z bohaterem do piaskowego więzienia, ciasnej klatki, w której panuje wieczne gorąco i swar.
Ponadto zdaje się, że to właśnie ten wszechobecny żar, nieskończona duchota potęguje sensualność, czy raczej silny erotyzm, będący ważnym elementem świata powieściowego u Kōbō Abe. Jestem pod wrażeniem nie tylko samej historii, ale też umiejętności operowania językiem. Polecam, pozycja obowiązkowa do zapoznania.

Podczas lektury "Kobiety z wydm" miałam wrażenie, że przeniosłam się do świata Franza Kafki. Prawdopodobnie spowodował to paraboliczny charakter dzieła Kōbō Abe, czyniący powieść tak niejednoznaczną.
"Kobieta z wydm" niewątpliwie jest bardzo klimatyczna - w czasie czytania przeniosłam się wraz z bohaterem do piaskowego więzienia, ciasnej klatki, w której panuje wieczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spośród trzech przeczytanych książek Jane Austen moim zdaniem "Rozważna i romantyczna" wypada na tle pozostałych ("Dumy i uprzedzenia" oraz "Emmy") blado, zasługuje zaledwie na miano "dobrej".
Powieść czyta się stosunkowo przyjemnie, styl autorki jest obrazowy i przemawia do serc do czytelniczek obdarzonych wyobraźnią i smakiem. Niestety jednak lektura dłuży się. Można niekiedy odnieść wrażenie, iż gdyby książka była trochę krótszą, nie straciłaby zbyt wiele. Choć niektóre postacie budzą we mnie sympatię, to z żadnym z bohaterów nie poczułam silniej więzi, zbyt bardzo przypominają one kukiełki, a za mało ludzi.
"Rozważną i romantyczną" przeczytałam, lecz bez uniesień i zachwytów, raczej nie będzie to pozycja do jakiej jeszcze powrócę.

Spośród trzech przeczytanych książek Jane Austen moim zdaniem "Rozważna i romantyczna" wypada na tle pozostałych ("Dumy i uprzedzenia" oraz "Emmy") blado, zasługuje zaledwie na miano "dobrej".
Powieść czyta się stosunkowo przyjemnie, styl autorki jest obrazowy i przemawia do serc do czytelniczek obdarzonych wyobraźnią i smakiem. Niestety jednak lektura dłuży się. Można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Twórczość Jane Austen działa na czytelników niezwykle kojąco, odpręża i bawi, a przy tym sprawia, że na sercu staje się lżej. "Emma" również potrafi stać się remedium dla zmęczonej szarą codziennością duszy, przenieść odbiorcę do innego świata, w którym dominuje piękno i smak.
Myślę, że nigdy nie wyjdę z podziwu dla talentu autorki do kreślenia charakterów. Postacie wykreowane przez Jane Austen są żywe, mają zalety, ale nie są wyzbyte z wad, budzą szacunek, śmieszą, niekiedy irytują. Trudno przejść wobec nich obojętnie. Bohaterowie są w stanie złączyć z nimi czytelnika nićmi sympatii, bądź antypatii. Przede wszystkim dla postaci, sielskiego klimatu i barwnego, dowcipnego języka warto sięgnąć po "Emmę".

Twórczość Jane Austen działa na czytelników niezwykle kojąco, odpręża i bawi, a przy tym sprawia, że na sercu staje się lżej. "Emma" również potrafi stać się remedium dla zmęczonej szarą codziennością duszy, przenieść odbiorcę do innego świata, w którym dominuje piękno i smak.
Myślę, że nigdy nie wyjdę z podziwu dla talentu autorki do kreślenia charakterów. Postacie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Herman Hesse w "Demianie" krąży wokół popularnego od przełomu wieków XIX i XX motywie odkrywania "ja" przez człowieka, formowaniu się jego tożsamości, walce o autentyczność. Bohaterem czyni Emila Sinclaira, zaś opisując jego historię, autor koncentruje się przede wszystkim na najważniejszych momentach w życiu protagonisty - ludziach, wydarzeniach, przedmiotach, które ukształtowały jego psychikę.
Książkę uważam za bardzo dobrą, ponieważ nie tylko dotyka ona jednych z moich ulubionych tematów w literaturze, ale także zachwyca mnie pięknem języka, jakim została napisana.
Minusem jednak jest rozczarowujące zakończenie, które niszczy pewien mistyczny klimat utrzymujący się przez większość powieści. Końcowe zderzenie czytelnika z rzeczywistością może okazać się bolesne.

Herman Hesse w "Demianie" krąży wokół popularnego od przełomu wieków XIX i XX motywie odkrywania "ja" przez człowieka, formowaniu się jego tożsamości, walce o autentyczność. Bohaterem czyni Emila Sinclaira, zaś opisując jego historię, autor koncentruje się przede wszystkim na najważniejszych momentach w życiu protagonisty - ludziach, wydarzeniach, przedmiotach, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spotkanie ze "Słownikiem chazarskim" w moim przypadku niewątpliwie było jedną z największych czytelniczych przygód tego roku, bowiem jest to idealny przykład lektury-chaosu, z której dopiero po jakimś czasie zdaje się wyłaniać porządek. Jestem pod wielkim wrażeniem talentu i geniuszu autora (chociażby ze względu na formę jest to pozycja godna uwagi i warta bliższego przyjrzenia się jej).

Chociaż źle sobie radzę z absurdem i książka na początku sprawiała, że miałam ochotę cisnąć ją w kąt, to nie żałuje, iż nie zdecydowałam się odłożyć jej, (wbrew swoich czytelniczym upodobaniom),ale brnęłam dalej, ponieważ z każdą kolejną stroną mój szacunek do "Słownika chazarskiego" rósł.

Na koniec dodam tylko, że autor genialnie demaskuje czytelnika, jest boleśnie szczery i bezpośredni, może nawet w jakimś stopniu agresywny, jednak nie należy odbierać tego jako wadę. W przypadku Milorada Pavica to zdecydowanie zaleta.

Spotkanie ze "Słownikiem chazarskim" w moim przypadku niewątpliwie było jedną z największych czytelniczych przygód tego roku, bowiem jest to idealny przykład lektury-chaosu, z której dopiero po jakimś czasie zdaje się wyłaniać porządek. Jestem pod wielkim wrażeniem talentu i geniuszu autora (chociażby ze względu na formę jest to pozycja godna uwagi i warta bliższego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Bracia Karamazow" to jedna z książek, której nie jestem w stanie ocenić, a na pewno nie teraz - po pierwszym z nią kontakcie. Na pewno powrócę jeszcze do tej powieści Dostojewskiego, ponieważ uważam, że po jednokrotnej lekturze trudno jest ogarnąć w pełni całe dzieło, a tym bardziej skreślić jakąkolwiek sensowną opinię. "Bracia Karamazow" poruszają wiele tematów i zostawiają czytelnika z niezliczoną liczbą pytań, refleksji o życiu, śmierci, etyce, relacjach międzyludzkich. Ponadczasowy klasyk.

"Bracia Karamazow" to jedna z książek, której nie jestem w stanie ocenić, a na pewno nie teraz - po pierwszym z nią kontakcie. Na pewno powrócę jeszcze do tej powieści Dostojewskiego, ponieważ uważam, że po jednokrotnej lekturze trudno jest ogarnąć w pełni całe dzieło, a tym bardziej skreślić jakąkolwiek sensowną opinię. "Bracia Karamazow" poruszają wiele tematów i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ładna opowieść utrzymana w baśniowej konwencji. Książka Katarzyny Ryrych ukazuje w prosty, jednakże nie tak banalny sposób, że życie na ziemi to nie bajka, lecz jest w nim także miejsce na chwile radości i dobroci. To również krótka zaduma nad tym, co czyni nas ludźmi - jak przeszłość i nasze wspomnienia nas kształtują.

"Każdy ma swojego Czarnego, tak samo jak każdy ma swoją różę."

Bardzo cieszę się, że Wydawnictwo Literatura ponownie postanowiło wydać "Skrzydłaka". Cudowne wydanie z ilustracjami Anny Łazowskiej, które niewątpliwie przyciągają wzrok, sama opowiedziana historia, czy może umiejętnie wykorzystany motyw anioła, czynią książkę pani Ryrych wartą chwili uwagi.

Myślę, że zarówno młodszy, jak i starszy czytelnik będzie usatysfakcjonowany lekturą (chyba, że odbiorca jest uczulony na język młodzieżowy, wtedy może być to pewna bariera).

Bardzo ładna opowieść utrzymana w baśniowej konwencji. Książka Katarzyny Ryrych ukazuje w prosty, jednakże nie tak banalny sposób, że życie na ziemi to nie bajka, lecz jest w nim także miejsce na chwile radości i dobroci. To również krótka zaduma nad tym, co czyni nas ludźmi - jak przeszłość i nasze wspomnienia nas kształtują.

"Każdy ma swojego Czarnego, tak samo jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno mi ocenić "Pokój z widokiem". Powodem jest prawdopodobnie to, iż mój zapał poprzedzający lekturę, sprawił, że miałam duże oczekiwania związane z tą powieścią Forstera, które niestety rzutowały na pewne rozczarowanie książką. Zdecydowanie po "Maurycym" liczyłam na coś lepszego, jednakże nie jestem w stanie całkowicie przekreślić "Pokoju z widokiem", a to chociażby na lekki, przyjemny język autora, jaki zdecydowanie przypadł mi do gustu.

"Lucy uświęciła już swoje otoczenie tysiącem drobnych uprzejmości, które z czasem ogrzewają atmosferę, i choć jej oczy dostrzegały błędy, serce nie zezwalało na całkowite potępienie. Nie zdawał sobie sprawy z czegoś jeszcze ważniejszego: nie tylko wyrosła ponad to środowisko, ale też przerosła wszystkie środowiska i nic poza osobistym związkiem z konkretnym człowiekiem nie mogło jej zadowolić. Była zbuntowana, jednak nie w takim sensie, w jakim on rozumiał bunt; nie chodziło jej o większy salon, lecz o to, by cieszyć się równością u boku kochanego człowieka. Włochy bowiem podarowały jej coś bezcennego: własną duszę."

Książka o młodej dziewczynie, w której za sprawą podróży do Florencji, dokonuje się zmiana. Opowieść o miłości i kształtowaniu się tożsamości kobiecej, a także walce o naturalność w świecie sztucznych konwenansów. Powieść jest pełna prostych i emocjonalnych haseł ("Miłości i odwagi!"), niczym niestety niezaskakująca (ani pod względem fabularnym, ani językowym). Raczej niezła niż dobra.

Trudno mi ocenić "Pokój z widokiem". Powodem jest prawdopodobnie to, iż mój zapał poprzedzający lekturę, sprawił, że miałam duże oczekiwania związane z tą powieścią Forstera, które niestety rzutowały na pewne rozczarowanie książką. Zdecydowanie po "Maurycym" liczyłam na coś lepszego, jednakże nie jestem w stanie całkowicie przekreślić "Pokoju z widokiem", a to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po zakończeniu powieści Camusa głowa czytelnika wręcz eksploduje od licznych pytań dotyczących kondycji człowieka, jak również samej kwestii wolności? Czy jest ona prawem i błogosławieństwem, czy też przekleństwem, czymś przerażającym, do czego człowiek nigdy nie nawyknie? Wiele treści poruszonych w książce, wcześniej już mnie nawiedzało.

Czym jest dobro? Czy nie wypływa ono przypadkiem z egoizmu i egocentryzmu, potrzeby poklasku i manii wyższości? Czym właściwie jest tytułowy „upadek”? Kiedy on się zaczął i dla kogo?

Niezwykłe, że w tak cieniutkiej książeczce znajdujemy tak wiele treści. Zdecydowanie nie jest ona przegadana, każde słowo zdaje się tu nieprzypadkowym. Wieloznaczna, mglista (niczym sam widmowy Amsterdam, miejsce akcji powieści)i w sumie bardzo pesymistyczna lektura, do której sięgnę jeszcze nie jeden raz w życiu.

Po zakończeniu powieści Camusa głowa czytelnika wręcz eksploduje od licznych pytań dotyczących kondycji człowieka, jak również samej kwestii wolności? Czy jest ona prawem i błogosławieństwem, czy też przekleństwem, czymś przerażającym, do czego człowiek nigdy nie nawyknie? Wiele treści poruszonych w książce, wcześniej już mnie nawiedzało.

Czym jest dobro? Czy nie wypływa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Niewiele jeszcze było wtedy we mnie słów, może właśnie, tyle, że się urodziłem, gdzie, kiedy. Słowa przecież rosną dopiero w człowieku razem z nim. Wytapiają się jak z rudy z jego trosk, udręk, cierpień, łez. Nikt nie otrzymuje ich w darze tylko dlatego, że się urodził, gdzie, kiedy. Ceną słów jest nasz los."

„W każdym razie długo nie mogłem się wyzwolić z tego dziecinnego związku z nimi, który był jakimś rodzajem wierności, nieuświadomionej jeszcze, a więc niewerbalnej, lecz z samej niejako natury obowiązującej. Taka wierność, czy też możliwość wierności, niezależnie od wszystkiego zapewnia nie tyle poczucie bezpieczeństwa, określa także miejsce w nieprzeczuwalnej jeszcze przestrzeni twojego widnokręgu, tym samym stając się znakiem twojego przeznaczenia. I nieważne, czy jest to jedynie złudzenie. W końcu wszystkie uczucia i wszystkie myśli prowadzą do złudzeń."

„Toteż ów lęk, który mnie z czasem zaczął nawiedzać z każdymi kolejnymi odwiedzinami i który powodował, że coraz rzadziej ich odwiedzałem, popadając jak gdyby w zobojętnienie, miał swoją przyczynę właśnie w tym, że zbliżałem się coraz bardziej do zrozumienia, że to jest właśnie to miejsce. Być może, poszukiwałem nawet tego miejsca i zarazem broniłem się przed jego odkryciem, przeczuwając, że nie da się nigdy z niego uciec ani zastąpić innym, bo gdziekolwiek jesteśmy, to miejsce jest w nas. I nie tylko pamięć czy sumienie, lecz jako los, bo los to wyznaczona ci z mocy grobów przestrzeń."

„Widnokrąg” to nie tylko powieść opisująca życie jednej rodziny i wiejską rzeczywistość, w jakiej ona egzystuje oraz dojrzewanie, a także kształtowanie się tożsamości jednego człowieka, lecz jest to prawdziwa skarbnica pięknych cytatów, głębokich przemyśleń i ciekawych spostrzeżeń (o człowieku, miłości, przeznaczeniu i wielu innych). Minęły 3 dni od zakończenia przeze mnie dzieła Myśliwskiego, lecz wciąż chyba znajduję się pod jego urokiem. Autor cudownie maluje słowem. Moja druga przygoda z Myśliwskim zdecydowanie zakończyła się sukcesem i zachęca mnie do bliższego przyjrzenia się jego twórczości. Wspaniała powieść, warta uważnego przeczytania, najlepiej z otwartym umysłem i ołówkiem w ręku.

„Niewiele jeszcze było wtedy we mnie słów, może właśnie, tyle, że się urodziłem, gdzie, kiedy. Słowa przecież rosną dopiero w człowieku razem z nim. Wytapiają się jak z rudy z jego trosk, udręk, cierpień, łez. Nikt nie otrzymuje ich w darze tylko dlatego, że się urodził, gdzie, kiedy. Ceną słów jest nasz los."

„W każdym razie długo nie mogłem się wyzwolić z tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść Iwaszkiewicza przesiąknięta jest atmosferą śmierci i niedowiedzenia. Mimo iż autor wykorzystuje często występujący w literaturze motyw Eros i Tanatos, to w twórczości Iwaszkiewicza nie zdaje się on w żaden sposób "przetrawiony" do tego stopnia, że aż nudny, zawsze jest to ciekawe ujęcie. W przypadku "Kochanków z Marony" czytelnik nie będzie rozczarowany.

Mimo poważnej tematyki, książkę czyta się jednym tchem, a po zakończeniu jej, popada się w rodzaj zadumy nad naturą życia i śmierci oraz roli miłości w krótkiej, niepewnej egzystencji człowieka. Bardzo smutna i niezwykle nastrojowa lektura.

Powieść Iwaszkiewicza przesiąknięta jest atmosferą śmierci i niedowiedzenia. Mimo iż autor wykorzystuje często występujący w literaturze motyw Eros i Tanatos, to w twórczości Iwaszkiewicza nie zdaje się on w żaden sposób "przetrawiony" do tego stopnia, że aż nudny, zawsze jest to ciekawe ujęcie. W przypadku "Kochanków z Marony" czytelnik nie będzie rozczarowany.

Mimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Orlando” Virginii Woolf był dla mnie niezwykłą, jedną z najwspanialszych czytelniczych przygód nie tylko tego roku, ale – jak mi się zdaje – na całe życie. Dla niewprawionego czytelnika lektura może okazać się jednakże zbyt dużym wyzwaniem, bowiem jest to powieść niejasna i trudna. Nie da się przez nią przebrnąć w jeden wieczór, wymaga uwagi i czasu, a także pewnej umiejętności rozkoszowania się stylem autorki. W tym przypadku trzeba po prostu dać się porwać pani Woolf i oddać się w pełni lekturze. Czym jest tożsamość człowieka? Czy istnieje oczywisty podział na „męskie” i „żeńskie”? Jaka jest literatura, a jaki charakter powinna mieć? „Orlando” stawia wiele pytań, a jednocześnie nie daje czytelnikowi jednoznacznych odpowiedzi. Zdecydowanie jest to powieść niebanalna, do której jeszcze nie jeden raz jeszcze powrócę.

„Orlando” Virginii Woolf był dla mnie niezwykłą, jedną z najwspanialszych czytelniczych przygód nie tylko tego roku, ale – jak mi się zdaje – na całe życie. Dla niewprawionego czytelnika lektura może okazać się jednakże zbyt dużym wyzwaniem, bowiem jest to powieść niejasna i trudna. Nie da się przez nią przebrnąć w jeden wieczór, wymaga uwagi i czasu, a także pewnej...

więcej Pokaż mimo to