-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2016-02-13
2016-01-16
2016-01-23
2015-05-12
"Norwegian Wood" to książka, którą wybrałam tylko i wyłącznie przez jej polecenie. Lubię książki lubiane przez innych, dobrze oceniane i cenione. Przede wszystkim z czystej ciekawości. Czy mam podobny gust, czy ocenię je podobnie, czy urzekną mnie tak jak miliony innych. Jednak po każdą książkę z tych uwielbianych przez tłumy sięgam z pewną dozą obawy. Obawiam się głównie tego, że się rozczaruję (choć zdarzyło mi się setki razy rozczarować książką). Ale rozczarowanie książki polecanej, lubianej, uwielbianej przez innych z (nie boję się tego przyznać) podobnym gustem do mojego trochę mnie rozbija. Bo zawsze wtedy mam wrażenie, że coś źle zrozumiałam, że zrozumiałam za bardzo, albo po prostu, że coś ze mną jest nie tak.
Nigdy nie czytałam książki napisanej przez Japończyka. Nie czytałam książki, której akcja dzieje się w Japonii. Generalnie o Japonii nie wiem nic, kojarzę tylko kilka nazwisk skoczków, parę większych miast.
Ale za to Murakami uderzył w samo sedno. Wlazł w sam środek mojej głowy, rozsiadł się wygodnie i sprawił, że uczestniczyłam w opowiadanej przez niego historii. Razem z nimi cierpiałam i śmiałam się, czułam się częścią tej opowieści, a przynajmniej jej maleńką cząsteczką. Dawno żadna książka nie poruszyła mnie w ten sposób. Po części swoim docierającym do czytelnika przekazem, tym, że lekko i bardzo przyjemnie się ją czytało, a przede wszystkim z pozoru prostym problemem dorastania, dojrzewania i swego rodzaju rozterką życiową, z którą każdy w życiu spotka się nie raz, nie dwa.
Ta książka jest inna. Mimo, że wiele ludzi ją czytało, oceny są bardzo podobne, opinie zbliżone, to wydaje mi się, że do każdego z osobna trafia w inny, czuły lub bardziej czulszy punkt.
To chyba jedna z tych bardziej obowiązkowych pozycji.
Czytaj, myśl, zastanawiaj się. A zobaczysz, że warto.
"Norwegian Wood" to książka, którą wybrałam tylko i wyłącznie przez jej polecenie. Lubię książki lubiane przez innych, dobrze oceniane i cenione. Przede wszystkim z czystej ciekawości. Czy mam podobny gust, czy ocenię je podobnie, czy urzekną mnie tak jak miliony innych. Jednak po każdą książkę z tych uwielbianych przez tłumy sięgam z pewną dozą obawy. Obawiam się głównie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jedna z lepszych, o ile nie najlepsza pozycja jaką miałam okazję przeczytać.
Temat z pozoru banalny, i taki, który np. w filmach omijam szerokim łukiem. Trzecia wojna światowa, świat po wojnie nuklearnej, ludzkość zmuszona zejść do metra, żeby przeżyć i ocalić siebie. I główny bohater, który wyrusza w podróż, by uratować swoją stację i zarazem całe Metro. A wyjście na powierzchnię równoznaczne jest ze spotkaniem ze zmutowanymi stworami...
Banał? Nic bardziej mylnego.
To książka dająca do myślenia. Zmuszająca czytelnika do zastanowienia się nad wszystkim, co nas otacza. Nad życiem, śmiercią i przede wszystkim tym, do czego człowiek jest zdolny w obliczu zagrożenia. Nad tym jakie instynkty może w nas wyzwolić bardziej lub mniej zawiła sytuacja. Nad tym, jak bardzo możemy w sobie pielęgnować i mimo wszelkich przeciwności chcieć zatrzymać swoje człowieczeństwo.
Polecam, naprawdę polecam. I to nie tylko fanom si-fi. Każdemu, który ceni dobrą książkę.
Jedna z lepszych, o ile nie najlepsza pozycja jaką miałam okazję przeczytać.
Temat z pozoru banalny, i taki, który np. w filmach omijam szerokim łukiem. Trzecia wojna światowa, świat po wojnie nuklearnej, ludzkość zmuszona zejść do metra, żeby przeżyć i ocalić siebie. I główny bohater, który wyrusza w podróż, by uratować swoją stację i zarazem całe Metro. A wyjście na...
Nie czytasz książki, nie czytasz wywiadu, nie przeglądasz zdjęć, skanów.. Siedzisz z Grabażem przy wódce, jesteś tam, w każdym z tych miejsc, i czekacie aż świat zazieleni się na śmierć.
Nie czytasz książki, nie czytasz wywiadu, nie przeglądasz zdjęć, skanów.. Siedzisz z Grabażem przy wódce, jesteś tam, w każdym z tych miejsc, i czekacie aż świat zazieleni się na śmierć.
Pokaż mimo to