-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2021-01-10
2020
2020
2020
2020
2020-06
2020-06
2020-05
2020-04
2020-04
2020-03
2019-04-03
2019-02-06
"O człowieku, który stracił cień" to poruszająca historia mężczyzny dotkniętego ciężkim przypadkiem amnezji oraz jego terapeutki. Historia straszniejsza niż najstraszniejszy horror. Co może być gorszego od braku cienia? Od braku teraźniejszości i przyszłości? Od braku świadomości mijającego czasu?
Elihu Hoopes zapamiętuje nowe fakty tylko na siedemdziesiąt sekund. Po upływie tego czasu na nowo nie wie co się z nim stało i kim są otaczający go ludzie.
Czy możemy sobie wyobrazić jak zagubiony jest taki człowiek?
Nie jest to jednak jedynie powieść o amnezji.
Jest to również historia dotycząca moralności, etyki wobec osoby chorej, etyki po prostu wobec człowieka.
Margot Sharpe, terapeutka, neuropsycholożka zajmująca się Hoopesem nie zawsze przestrzega zasad etyki. Nie zawsze zachowuje się odpowiednio. Przekracza granice. Jak bardzo? Można to ocenić tylko po lekturze.
"O człowieku, który stracił cień" to fascynująca podróż wgłąb ludzkiego mózgu, ludzkiej psychiki, otoczona zewsząd skrajnymi emocjami.
To opowieść o ludziach, ich problemach, tajemnicach.
I opowieść o pragnieniu miłości.
Przepiękna.
"O człowieku, który stracił cień" to poruszająca historia mężczyzny dotkniętego ciężkim przypadkiem amnezji oraz jego terapeutki. Historia straszniejsza niż najstraszniejszy horror. Co może być gorszego od braku cienia? Od braku teraźniejszości i przyszłości? Od braku świadomości mijającego czasu?
Elihu Hoopes zapamiętuje nowe fakty tylko na siedemdziesiąt sekund. Po...
2018-10-10
Klasyczne romansidło. Romans, melodramat, można powiedzieć, że nic specjalnego.
Jednak jest to po prostu przepiękna historia. Czasem banalna, czasem nieprawdopodobna (szczególnie mam tu na myśli zakończenie) ale mimo wszystko przepiękna. Pobudza wyobraźnię, wzrusza, powoduje uśmiech i łzy.
Może nie jest arcydziełem literatury, może nie jest napisana wybitnym językiem, może nie jest niczym odkrywczym w naszej rodzimej literaturze.
Jednak porusza temat najważniejszy dla nas wszystkich, opowiada o miłości. O miłości łamiącej wszelkie bariery, o miłości, która zwycięża wszystkich.
Pokazuje też jak okropny był podział społeczeństwa na klasy, sfery, jakie niósł za sobą skutki.
Zdecydowanie warto się zapoznać :)
Polecam.
Klasyczne romansidło. Romans, melodramat, można powiedzieć, że nic specjalnego.
Jednak jest to po prostu przepiękna historia. Czasem banalna, czasem nieprawdopodobna (szczególnie mam tu na myśli zakończenie) ale mimo wszystko przepiękna. Pobudza wyobraźnię, wzrusza, powoduje uśmiech i łzy.
Może nie jest arcydziełem literatury, może nie jest napisana wybitnym językiem, może...
2018-08-01
Przerażająca. Przypomina mi nieco "Nowy wspaniały świat" Huxleya z tym, że Orwell przedstawia trochę inną wizję świata. Jednak tak samo przerażającą.
Nasuwa mi się taka refleksja, że człowiek bardzo często świadomie dąży do autodestrukcji i nie widzi w tym nic złego. W głowie się to nie mieści. A jeszcze bardziej w głowie nie mieści się to, że opowieść Orwella jest tak bardzo prawdopodobna. Czyż część z tego co dzieje się w powieści nie występuje w naszym świecie? Wszechobecna manipulacja; brak poparcia dla tych, którzy mają odwagę myśleć bądź zachowywać się inaczej niż wszyscy; wmawianie ludziom wszystkiego byle tylko osiągnąć swój cel. To wszystko ma miejsce choćby w naszym kraju.
Dlatego uważam, że wizja Orwella jest czymś co może się wydarzyć. I nie będzie to zaskoczeniem. Człowiek sam sobie stwarza piekło.
Przerażająca. Przypomina mi nieco "Nowy wspaniały świat" Huxleya z tym, że Orwell przedstawia trochę inną wizję świata. Jednak tak samo przerażającą.
Nasuwa mi się taka refleksja, że człowiek bardzo często świadomie dąży do autodestrukcji i nie widzi w tym nic złego. W głowie się to nie mieści. A jeszcze bardziej w głowie nie mieści się to, że opowieść Orwella jest tak...
2017-06-30
Trzeci tom serii o Cmentarzu Zapomnianych Książek.
Zdecydowanie tom najsłabszy z wydanych do tej pory.
Jednak najsłabszy, nie równa się zły.
Nie znajdziemy tu kolejnej fascynującej historii, pełnej tajemnic, zagadek, wydarzeń, wątków, z mroczną Barceloną w tle.
Może za wyjątkiem króciutkiej opowieści Fermina o swoim życiu.
Tak więc pod tym względem "Więzień nieba" nie może równać się ze swoimi poprzednikami.
A jednak! W tym tomie mamy mnóstwo wyjaśnień i dopowiedzeń dotyczących wydarzeń z "Cienia wiatru" i "Gry anioła".
Dzięki temu CAŁOŚĆ historii staje się pełniejsza, jaśniejsza. Wszystkie pytania czytelnika dostają odpowiedź, a dodatkowo autor zostawia nam obietnicę o kontynuacji swojej opowieści.
Warsztat językowy Zafona jak zwykle rozpieszczał mnie podczas czytania i nieustannie pobudzał moją wyobraźnię.
Magia jego opowieści nie opuściła mnie ani na chwilę i słowem zakończenia powiem, że wprost doczekać się nie mogę listopada, kiedy to w moje ręce trafi w końcu czwarty tom.
Trzeci tom serii o Cmentarzu Zapomnianych Książek.
Zdecydowanie tom najsłabszy z wydanych do tej pory.
Jednak najsłabszy, nie równa się zły.
Nie znajdziemy tu kolejnej fascynującej historii, pełnej tajemnic, zagadek, wydarzeń, wątków, z mroczną Barceloną w tle.
Może za wyjątkiem króciutkiej opowieści Fermina o swoim życiu.
Tak więc pod tym względem "Więzień nieba" nie może...
2017-06-23
Tym razem "Gra anioła".
Nie zdawałam sobie sprawy, że jej akcja toczy się jeszcze przed wydarzeniami z "Cienia wiatru". Świetny zabieg. Fakt, który poznajemy dopiero na ostatnich stronach książki.
W pięknej, tajemniczej Barcelonie rozkwita nowy talent, David Martin.
Jak wiele będzie w stanie poświęcić, by napisać arcydzieło?
Czy zapłaci za nie najwyższą cenę?
No cóż, nie da się ukryć, że Zafon jest wybitnym pisarzem.
Niewielu współczesnych autorów może konkurować z nim pod względem bogactwa językowego, kreatywności, sposobu budowania napięcia i prowadzenia fabuły.
Nikt tak dobrze jak on nie tworzy atmosfery tajemniczości!
Nie znam drugiego autora, który dosłownie WCIĄGAŁBY mnie do swojej książki i pozwalał razem z bohaterami przeżywać stworzoną przez siebie historię.
Ilość stron nie ma znaczenia.
Zafona czyta się jednym tchem, nie da się odłożyć jego książki na zbyt długo.
Cudowna, cudowna i jeszcze raz cudowna.
Aż mi gwiazdek zabrakło.
Tym razem "Gra anioła".
Nie zdawałam sobie sprawy, że jej akcja toczy się jeszcze przed wydarzeniami z "Cienia wiatru". Świetny zabieg. Fakt, który poznajemy dopiero na ostatnich stronach książki.
W pięknej, tajemniczej Barcelonie rozkwita nowy talent, David Martin.
Jak wiele będzie w stanie poświęcić, by napisać arcydzieło?
Czy zapłaci za nie najwyższą cenę?
No cóż, nie...
2016-07-10
Niezbyt często trafiają w moje ręce książki, po których przeczytaniu brakuje mi słów. "Cień wiatru" jest właśnie taką pozycją.
Nie spodziewałam się jak wspaniała może być historia przedstawiona na kartach tej powieści. Jak ja kocham takie książki!
Całość zaczyna się w miarę normalnie, a potem od niepozornego momentu rozwija się cała akcja pełna tajemnic, sekretów przeszłości, osobistych dramatów.
Ta historia jest magiczna, choć nie ma w sobie nic z fantasy.
To 516 stron czystej przyjemności.
Czytam swoją opinię od początku i stwierdzam, że naprawdę brak mi słów :)
Nie potrafię należycie ocenić tej książki, wypowiedzieć się o niej.
Pokusiłabym się jednak o stwierdzenie, że to jedna z piękniejszych historii jaką dane mi było poznać, przeczytać.
Wspaniała.
Niezbyt często trafiają w moje ręce książki, po których przeczytaniu brakuje mi słów. "Cień wiatru" jest właśnie taką pozycją.
Nie spodziewałam się jak wspaniała może być historia przedstawiona na kartach tej powieści. Jak ja kocham takie książki!
Całość zaczyna się w miarę normalnie, a potem od niepozornego momentu rozwija się cała akcja pełna tajemnic, sekretów...
2018-07-24
W pierwszej chwili... Nie wiem co powiedzieć. Książka jest bardzo długa ale przeczytałam ją w ciągu trzech dni i to tylko dlatego, że nie mogłam poświęcić na nią wielu godzin, tak jakbym chciała. Zafon zakończył tę tetralogię w najlepszy możliwy sposób i nigdy nie zgodzę się z żadnym słowem krytyki w tej kwestii. Pisząc recenzję mogłabym po prostu powtórzyć to co pisałam pod każdym poprzednim tomem. Mnóstwo tajemnic, sekretów, magiczna Barcelona ze swoim mrokiem i urokiem jednocześnie, losy wielu ludzi plączące się nawzajem i tworzące wspaniałą historię. Ta opowieść jest magiczna i będzie mi jej bardzo brakowało.
Niczego nie jestem tak pewna jak tego, że wrócę do tej historii jeszcze wielokrotnie w swoim życiu.
Nieoceniona. Brakuje dla niej skali.
W pierwszej chwili... Nie wiem co powiedzieć. Książka jest bardzo długa ale przeczytałam ją w ciągu trzech dni i to tylko dlatego, że nie mogłam poświęcić na nią wielu godzin, tak jakbym chciała. Zafon zakończył tę tetralogię w najlepszy możliwy sposób i nigdy nie zgodzę się z żadnym słowem krytyki w tej kwestii. Pisząc recenzję mogłabym po prostu powtórzyć to co pisałam...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-12
Mam ja problem z Witkiewiczem.
Mimo, że wykładowca od międzywojnia się nim zachwyca i usilnie próbował nas nakłonić do poznawania twórczości tegoż autora, ja nie jestem w stanie zrozumieć, a co dopiero polubić jego dzieł. Po nieszczęsnym "Nienasyceniu", które ma w sobie coś fenomenalnego ale i obrzydliwego zarazem, postanowiłam przypomnieć sobie "Szewców". I jak mniemam na tym skończy się moje zgłębianie twórczości Witkacego. Podobno był człowiekiem piekielnie inteligentnym, który śmiał się z ludzi i udawał psychopatę. Według mnie nim był. Jego książki to bełkot okraszony niezliczoną ilością wulgaryzmów. Bełkot w którym poloniści na siłę szukają drugiego, trzeciego, a nawet dwudziestego dna. Bełkot, po który po prostu nie warto sięgać. Szkoda czasu, zapewniam.
Mam ja problem z Witkiewiczem.
Mimo, że wykładowca od międzywojnia się nim zachwyca i usilnie próbował nas nakłonić do poznawania twórczości tegoż autora, ja nie jestem w stanie zrozumieć, a co dopiero polubić jego dzieł. Po nieszczęsnym "Nienasyceniu", które ma w sobie coś fenomenalnego ale i obrzydliwego zarazem, postanowiłam przypomnieć sobie "Szewców". I jak...
Powieść parabola. Z jednej strony obserwujemy dzięki autorowi krucjatę dziecięcą, a z drugiej strony jesteśmy świadkami jego rozrachunku z przeszłością, z komunizmem, którego był zwolennikiem przez większość życia.
O czym właściwie są "Bramy raju"?
O ideach.
Książka Andrzejewskiego opowiada o wytwarzaniu się masowych idei i o tym jak oddziałują one na zbiorowość. Idea jest mistyfikacją, a jednak miliony ją popierają w nadziei na lepsze jutro. Natomiast kiedy idea jest zagrożona przez prawdę, prawda zostaje zatuszowana przez jej zwolenników.
Człowiek ma nieskończoną potrzebę posiadania idei i przewodnika, człowiek nie chce zupełnej wolności, chce być częścią społeczeństwa, a społeczeństwo jest spajane w całość przez ideę. Może to być idea związana z religią, polityką, z czymkolwiek. Jednak w tym ogromnym pragnieniu posiadania czegoś, co nada sens życiu człowiek zapomina, że idea również zniewala...
Bardzo mądra książka.
Na początku trudna w odbiorze poprzez formę, na którą zdecydował się Andrzejewski ale potem można do tego przywyknąć.
Swoją drogą forma też nie jest tutaj wybrana przypadkowo... Przez brak kropek człowiek ma wrażenie, że jest częścią książki, częścią krucjaty. Wydaje nam się, że wiele głosów zlewa się w jeden, trzeba być czujnym, by się nie pogubić. To bardzo przemyślany i inteligentny zabieg.
Bardzo polecam zapoznać się z "Bramami raju".
Warto.
Powieść parabola. Z jednej strony obserwujemy dzięki autorowi krucjatę dziecięcą, a z drugiej strony jesteśmy świadkami jego rozrachunku z przeszłością, z komunizmem, którego był zwolennikiem przez większość życia.
więcej Pokaż mimo toO czym właściwie są "Bramy raju"?
O ideach.
Książka Andrzejewskiego opowiada o wytwarzaniu się masowych idei i o tym jak oddziałują one na zbiorowość. Idea jest...