-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2017-03-05
2017-04-21
2014-12-18
2014-10-20
2014-08-02
2014-07-20
2014-07-16
2013-09-02
2013-08-24
2013-10-31
Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale czasami nie da się inaczej. Zwłaszcza, jeśli różowo-kiczowata fotografia odzwierciedla przeciętnie opowiedzianą historię wyblakłych postaci, jak w tym wypadku.
A szkoda, bo zadatków na naprawdę dobrą powieść było sporo. Po pierwsze czas i miejsce akcji. Czyli Chicago w roku 1893, czas otwarcia Wystawy Światowej. Wyjątkowy okres dla miasta, jego mieszkańców, tysięcy gości oraz przybyszów z całego świata, którzy swoją obecnością uświetnili Wystawę. Wśród nich były m.in. egipskie tancerki brzucha, których występy i skąpe stroje w ówczesnej epoce budziły zgorszenie i protest "prawych obywateli". Inspiracją dla autorki była żyjąca wtedy tancerka Little Egypt, o której do dziś krąży wiele legend i niesamowitych opowieści. Dodatkowym plusem wydawał mi się także motyw orientalnego tańca i historie wykonujących go kobiet.
Niestety mimo tak obiecujących motywów, Tancerka z Kairu okazała się rozczarowaniem.
Główną bohaterką powieści jest młodziutka i niezwykle naiwna Dora Chambers, która po poślubieniu sporo starszego od siebie bankiera porzuciła rodzinne strony by wieść życie statecznej damy z tzw. wyższych sfer. Aby przypodobać się mężowi i zyskać stosowną pozycję w "towarzystwie" Dora staje się członkinią "Pań Zarządzających". Jej pierwszym zadaniem jest nadzór nad występami egipskich tancerek i dopilnowanie, by dostosowały się one do stawianych im wymagań odnośnie stroju i erotycznych ruchów na scenie. W trakcie spełniania swych obowiązków młoda Amerykanka odkrywa w sobie miłość do tańca i namiętność do egzotyki. Jednocześnie pozna głęboko ukrywaną tajemnicę swojego pochodzenia.
Powieść ma niezwykle banalny przebieg i ani przez moment nie zaskakuje. Akcja toczy się miarowo, brak w niej prawdziwych emocji, zaangażowania bohaterów. Rozterki głównej bohaterki swoją naiwnością budzą irytację, a dodatkowo, podobnie jak zachowanie jej męża i dam z towarzystwa, są przewidywalne. Stworzone przez autorkę postacie są białe albo czarne, nie ma nic pomiędzy. Zmarnowany potencjał. Można sobie darować.
Więcej recenzji na moim blogu: www.katalog-tytulowy.blogspot.com
Zapraszam!
Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale czasami nie da się inaczej. Zwłaszcza, jeśli różowo-kiczowata fotografia odzwierciedla przeciętnie opowiedzianą historię wyblakłych postaci, jak w tym wypadku.
A szkoda, bo zadatków na naprawdę dobrą powieść było sporo. Po pierwsze czas i miejsce akcji. Czyli Chicago w roku 1893, czas otwarcia Wystawy Światowej....
2013-11-28
2013-12-06
2013-06-23
2013-07-08
2013-06-05
2013-03-28
Powieść Hijuelos'a, za którą autor otrzymał w 1990 roku nagrodę Pulitzera, jest wyjątkowo wciągającą podróżą do świata, jakiego już nie ma. Akcja powieści toczy się bowiem w Nowym Jorku lat czterdziestych i pięćdziesiątych, a jej głównymi bohaterami są dwaj Kubańczycy, bracia Nestor i Cesar. Pod koniec lat czterdziestych opuścili rodzinną Kubę w nadziei na łatwiejsze życie w nowej ojczyźnie. Pracując w dzień w fabryce przy obróbce mięsa, nocami podbijali nowojorskie kluby jako liderzy zespołu Mambo Kings. Cesar uwodził gości swoim głosem, a Nestor brylował w grze na trąbce. Razem z pozostałymi członkami grupy nagrali kilkanaście płyt, odbyli setki koncertów i podbili dziesiątki niewieścich serc.
Losy obu braci poznajemy głównie z perspektywy starszego z nich, Cesara, który u schyłku życia wspomina miniony czas, liczne kobiety, przyjaciół, imprezy, koncerty, dzieciństwo spędzone na Kubie oraz specyficzne środowisko kubańskich, choć nie tylko, imigrantów zamieszkujących Nowy Jork. W owych wspomnieniach znaczącą rolę odgrywają erotyczne podboje muzyków (zwłaszcza starszego z braci): bardzo przygodne liczne i intensywne. Można odnieść wrażenie, że Kubańczycy to najbardziej sprawny seksualnie i niezaspokojony naród, którego przedstawiciele mają interesy ogromnych rozmiarów :) Ale to tylko taka skromna dygresja.
"Mambo Kings śpiewają o miłości" czyta się błyskawicznie, choć do nieco specyficznego, oszczędnego w dialogi stylu narracji, trzeba się najpierw przyzwyczaić. Fascynujące w książce są nie tylko barwne losy głównych bohaterów, ale także opisy ówczesnego stylu życia, atmosfera nocnych klubów i muzyka, która była sensem życia i odskocznią od trudnej codzienności dla tysięcy imigrantów. Warto zapoznać się z tą pozycją.
Więcej recenzji na moim blogu: www.katalog-tytulowy.blogspot.com
Zapraszam!
Powieść Hijuelos'a, za którą autor otrzymał w 1990 roku nagrodę Pulitzera, jest wyjątkowo wciągającą podróżą do świata, jakiego już nie ma. Akcja powieści toczy się bowiem w Nowym Jorku lat czterdziestych i pięćdziesiątych, a jej głównymi bohaterami są dwaj Kubańczycy, bracia Nestor i Cesar. Pod koniec lat czterdziestych opuścili rodzinną Kubę w nadziei na łatwiejsze życie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-09
Powieść zabiera nas w podróż do nieistniejącego już niestety świata: do Warszawy lat trzydziestych.
Główny bohater, tytułowy Dzidek, jest synem poważanego stołecznego lekarza i bohaterem swojego podwórka. Jego sława wzrasta po narodzinach siostry Joli, która jest prawdziwą czarownicą, o czym za odpowiednią opłatą każdy nieletni mieszkaniec kamienicy może się na własne oczy przekonać....
Urwisy z bandy Dzidka całe dnie beztroskiego dzieciństwa spędzają na nauce, zabawie i planowaniu podstępnych żartów i psikusów, przed którymi nikt z dorosłych się nie obroni. Co Wrońskiemu udało się bez dwóch zdań, to wykreowanie niezwykle autentycznego i klimatycznego obrazu przedwojennej Warszawy, jej ulic i mieszkańców z ich mniejszymi i większymi codziennymi radościami i problemami. Uliczni handlarze, antykwariusze, oszuści i złodzieje - cała plejada kolorowych postaci przewija się przez karty powieści. Ten różnorodny kalejdoskop urozmaicają między innymi nauczyciele i uczniowie warszawskiej szkoły złodziei...
Temat dzieciństwa spędzanego w otoczeniu rówieśników na robieniu głupot oraz postacie ojca i matki, których trzeba było przede wszystkim szanować, bo od wychowywania i kochania była wszystkowiedząca służąca, to bezsprzecznie mocne atuty powieści. Umieszczone w książce zdjęcia z lat trzydziestych pochodzące z albumu rodzinnego autora pomagają wyobraźni w wizualizowaniu opisywanych wydarzeń.
Jednak urocze dzieciństwo dobiega końca. Wybucha wojna. Warszawa trafia pod niemiecką okupację. Dzidek i jego szkolni koledzy wstępują do Szarych Szeregów, mała Jola zostaje łączniczką w Powstaniu, a matka i służąca za wszelką cenę starają się uratować dom i rodzinę. Niestety ta wojenna część powieści wydała mi się - zwłaszcza w porównaniu z pierwszą połową - bardzo powierzchowna. Nagromadzenie dramatycznych wydarzeń spotykających Dzidka i jego otoczenie sprawia wrażenie, jakby autor podczas pisania po kolei odhaczał listę wojennych krzywd, z których każdą należało umieścić w powieści, nie poświęcając im należnej uwagi i głębi.
Kolejne moje zastrzeżenie dotyczy wstępu i zakończenia, które przenoszą nas w lata sześćdziesiąte. Pomijając szczegóły przyznam tylko, że wybrane przez autora rozwiązania tudzież powiązania między bohaterami pozostały dla mnie nierozwiązaną tajemnicą. A bardzo nie lubię, gdy powieść pozostaje niedomknięta...
Ostatni zarzut, jaki stawiam Dzidkowi to ogromna ilość zbiegów okoliczności, która towarzyszy bohaterom powieści niemal od samego początku. W wyniku tego zabiegu opisywane historie tracą na autentyczności, a kolejne wydarzenia łatwo dają się przewidzieć.
Fakt, że wszyscy przedstawieni w książce żydowscy mieszkańcy przedwojennej Warszawy są złodziejami lub oszustami uznam za przypadek.
Podsumowując: świetny początek, przeciętny środek i rozczarowujące zakończenie. Moim zdaniem powieść miała zadatki na bardzo dobrą, ale ostatecznie oceniam ją na czwórkę z małym minusem. Mimo to jestem pewna, że wielu czytelnikom się spodoba.
Więcej recenzji na moim blogu:
www.wedlugagi.katalog-tytulowy.blogspot.com
Zapraszam!
Powieść zabiera nas w podróż do nieistniejącego już niestety świata: do Warszawy lat trzydziestych.
Główny bohater, tytułowy Dzidek, jest synem poważanego stołecznego lekarza i bohaterem swojego podwórka. Jego sława wzrasta po narodzinach siostry Joli, która jest prawdziwą czarownicą, o czym za odpowiednią opłatą każdy nieletni mieszkaniec kamienicy może się na własne oczy...
2013-12-18
2014-01-11
2014-02-08
Wyspy Zielonego Przylądka wielu Europejczykom kojarzą się z rajskimi plażami, błękitnym niebem i beztroską. Położony 620 km na zachód od wybrzeża Afryki archipelag w 1975 roku przestał być portugalską kolonią, a stał się niepodległą Republiką Zielonego Przylądka. Tutejsi mieszkańcy to potomkowie portugalskich kolonistów i sprowadzonych do pracy, głównie z Senegalu, niewolników. W wyniku ogromnej biedy, braku perspektyw i dostępu do nauki oraz nierównego traktowania kobiet tysiące ludzi decyduje się na opuszczenie ojczyzny i emigrację: na Wyspach mieszka niewiele ponad 400 tyś. mieszkańców, a poza jego granicami, głównie w USA, Portugalii i Holandii ponad 700 tyś. (źródło: wikipedia)
Opowiedziana w książce Pod wiatr historia młodej kobiety São, jest przykładem losów jednej z tysięcy osób, które w nadziei na lepsze życie i realizację choć części marzeń porzuciły wszystko i wyruszyły w podróż na obcy kontynent.
Poznajemy smutną historię jej matki i starej opiekunki oraz niełatwe dzieciństwo São i jej pierwsze kroki w stronę samodzielnego życia. Pierwsza praca w roli pomocy domowej i opiekunki do dzieci uświadomiła kobiecie, jak ciężko będzie jej zbudować dobre życie w ojczyźnie. Po podjęciu decyzji o emigracji dziewczyna udała się najpierw do Lizbony, a potem na portugalskie wybrzeże, gdzie dzięki pomocy znajomych znalazła pracę i poznała mężczyznę, w którym szybko się zakochała. Niestety związek okazał się ogromnym błędem, a kobieta wraz z małym synkiem musiała walczyć o bezpieczeństwo.
Sposób postrzegania europejskiej rzeczywistości przez São, jej zachwyt nad najbardziej prozaicznymi elementami codzienności oraz ogromna pracowitość i niezłomna wola zostały w książce zestawione z problemami chorującej na depresję portugalskiej prawniczki. W pewnym momencie losy obu kobiet splotły się ze sobą, a znajomość okazała się przełomowa dla każdej z nich. Europejska odyseja São pełna jest dramatycznych wydarzeń i momentów zwątpienia. Na swojej drodze kobieta spotkała różnych ludzi, którzy nie zawsze byli jej przychylni.
Pod wiatr bez wątpienia należy do tych powieści, których wysublimowany język i piękny klimat gwarantują przyjemną lekturę. Mimo, iż nastrój książki jest raczej smutny, styl zdominowany przez długie opisy, a całość jest niemalże pozbawiona dialogów, trudno mi było się od niej oderwać. Historia São wciągnęła mnie bardzo, podobnie jak stworzony przez hiszpańską autorkę świat silnych kobiet, próbujących zmieniać świat po kawałeczku.
Więcej recenzji na moim blogu:
www.wedlugagi.katalog-tytulowy.blogspot.com
Zapraszam!
Wyspy Zielonego Przylądka wielu Europejczykom kojarzą się z rajskimi plażami, błękitnym niebem i beztroską. Położony 620 km na zachód od wybrzeża Afryki archipelag w 1975 roku przestał być portugalską kolonią, a stał się niepodległą Republiką Zielonego Przylądka. Tutejsi mieszkańcy to potomkowie portugalskich kolonistów i sprowadzonych do pracy, głównie z Senegalu,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ta książka nie zadowoli każdego. Ta prawie siedmiuset stronicowa cegła wymaga od czytelnika cierpliwości i zainteresowania historią. Bez tego może być ciężko z rozkoszowaniem się lekturą.
To, co w książce szczególnie mnie zachwyciło, to trafnie uchwycony, niezwykle fascynujący obraz Europy Zachodniej na początku lat pięćdziesiątych: zrujnowane miasta, śmierć Stalina i świat na progu zimnej wojny. Wśród tego główny bohater: pozornie nudnawy profesor historii, naukowiec o osobliwych zainteresowaniach. W rzeczywistości doświadczony żołnierz, wyszkolony zabójca - słowem mężczyzna, który często wpada w kłopoty. August Winthrop, bo o nim mowa, staje się właścicielem starej księgi zawierającej tajemnicę. Aby ją odkryć i spełnić obietnicę daną umierającemu przyjacielowi Winthrop wyrusza w niebezpieczną podróż po ogarniętej powojennym chaosem i szpiegowską paranoją Europie. Jego pierwszy cel, to ukryta pośród gór starożytna wioska w Hiszpanii, w kraju pogrążonym w terrorze frankowskiego reżimu. Tam poznaje niezwykłą kobietę Izarrę, która decyduje się dołączyć do niego w niebezpiecznej misji. Odkrywając kolejne tajemnice księgi podążają do Francji, a potem dalej do Niemiec. Ścigani przez płatnych zabójców i tropieni przez amerykańskiego agenta, który bynajmniej nie dba o bezpieczeństwo kraju, a jednie o realizację własnych planów i zaspokojenie egoistycznych pragnień, toczą walkę z czasem i duchami z przeszłości.
Jednocześnie autor opowiada historię autora księgi Żyda Shimona Mendiluze, spalonego na stosie w londyńskim Tower w 1646 roku oraz jego żony.
Mapa to całkiem przyzwoita powieść przygodowa z elementami historycznych zagadek, thrillera szpiegowskiego i romansu. Czyta się szybko i z przyjemnością. Będzie świetną towarzyszką na długie zimowe wieczory :)
Więcej recenzji na moim blogu: www.katalog-tytulowy.blogspot.com
Ta książka nie zadowoli każdego. Ta prawie siedmiuset stronicowa cegła wymaga od czytelnika cierpliwości i zainteresowania historią. Bez tego może być ciężko z rozkoszowaniem się lekturą.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo, co w książce szczególnie mnie zachwyciło, to trafnie uchwycony, niezwykle fascynujący obraz Europy Zachodniej na początku lat pięćdziesiątych: zrujnowane miasta, śmierć Stalina i...