-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać83
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Biblioteczka
2020-02-22
2020-02-22
Piękna historia którą czyta się jednym tchem. Na tle cudownych opisów Greckiej wyspy zostają poruszone ważne problemy.Pokazana zostaje walka o siebie, o lepsze jutro, o marzenia i prawo do miłości takiej jak sobie wymarzyliśmy. Autorka potrafi w sposób niezwykle subtelny pokazać jakie wartości są w życiu najważniejsze. Mnie zaczarowała słowem i zachwyciła piękną historią. Gorąco polecam.
Piękna historia którą czyta się jednym tchem. Na tle cudownych opisów Greckiej wyspy zostają poruszone ważne problemy.Pokazana zostaje walka o siebie, o lepsze jutro, o marzenia i prawo do miłości takiej jak sobie wymarzyliśmy. Autorka potrafi w sposób niezwykle subtelny pokazać jakie wartości są w życiu najważniejsze. Mnie zaczarowała słowem i zachwyciła piękną...
więcej mniej Pokaż mimo to
Będąc małą dziewczynką, marzyłam o księciu z bajki. O urodziwym chłopcu o ważnym pochodzeniu, mieszkającym w zamku, pławiącym się w luksusie. Wierzyłam, że, gdy go spotkam, będziemy żyć długo i szczęśliwie, a nasza egzystencja przypominać będzie tę, jaka jest często przedstawiana w bajkach.
Później podrosłam i zmieniłam nastawienie. Zdjęłam z oczu różowe okulary (choć było to dla mnie przykre doświadczenie) i zaczęłam widzieć życie takie, jakie rzeczywiście jest - pełne goryczy, czasem przygnębiające i sprawiające wiele bólu. Moi książęta z bajki okazywali się po prostu książętami dalekimi od ideałów. I tak oto, chęć odnalezienia księcia z bajki, przerodziła się w poszukiwania tego jedynego.
W nowej powieści Emily Giffin, autorki świetnie opisującej kobiece emocje, poznajemy Sheę - młodą kobietę o subtelnej urodzie, dziewczynę z prowincji, która kocha football i ma dar do pisania. Jej krewni napierają na to, żeby wreszcie znalazła tego właściwego mężczyznę, który stanął by z nią przed ołtarzem. Ona jednak wciąż nie wie, czy go spotkała. Jest w pozornie udanym związku z gwiazdą footballu. I choć jest on obiektem westchnień, Shea zastanawia się, czy to na pewno ten jedyny.
Shea jest inna. Zbuntowana. Mówi, że nie pasuje do swojej rodziny - zamiast chodzić na proszone obiadki, woli oglądać mecze. Śmierć żony Trenera Carra, jej autorytetu i trenera ulubionego zespołu, staje się przełomowym czasem w życiu bohaterki. To wtedy budzą się w niej nowe uczucia, to wtedy los daje jej szanse. Shea zrywa z chłopakiem, dostaje nową pracę. I choć z czasem traci jedno i drugie, nie poddaje się.
Nowa miłość, jaka ją spotyka, wydaje się dla niej niepokojąca. Ten jedyny okazuje się mężczyzną, którego z pewnych powodów nie może kochać. Dlaczego? Aby odnaleźć odpowiedź na to pytanie, odsyłam Was do lektury książki.
"Ten jedyny" Emily Giffin to kolejna książka powstała spod pióra świetnej, doświadczonej pisarki. Jestem pod wrażeniem jej ogromnej wiedzy odnośnie footballu i mam nadzieję, że to nie ostatnia jej książka o tematyce rozgrywek piłki nożnej.
Historia Shei to historia, jakich wiele, ale może dlatego stała się dla mnie bliska. Shea to typ współczesnej kobiety, mającej pasje i ambicje, która, choć wydawałoby się stabilna w uczuciach, też musi czasem odpuścić i dać ponieść się emocjom.
Polecam.
Będąc małą dziewczynką, marzyłam o księciu z bajki. O urodziwym chłopcu o ważnym pochodzeniu, mieszkającym w zamku, pławiącym się w luksusie. Wierzyłam, że, gdy go spotkam, będziemy żyć długo i szczęśliwie, a nasza egzystencja przypominać będzie tę, jaka jest często przedstawiana w bajkach.
Później podrosłam i zmieniłam nastawienie. Zdjęłam z oczu różowe okulary (choć było...
"Cała nadzieja w Paryżu"
Historia zaczyna się od listu, jaki Eve, dojrzała kobieta o niskiej samoocenie, porzucona przez męża, przygotowująca córkę do zamążpójścia, wysyła do Jacka, w którym chwali świetnie opisaną scenę kulinarną. Jack to amerykański pisarz, cierpiący na chwilowy brak weny. W jego życiu przewija się wiele kobiet, ale żadna nie jest tą, z którą mógłby spędzić resztę swojego życia.
Eve i Jack rozpoczynają wspólna konwersację. Połączeni pasją jedzenia i rozdzieleni oceanem, najpierw rozmawiają o gotowaniu. Dopiero później w ich rozmowach pojawiają się rozterki, pasje, marzenia i lęki. Eve martwi się przyszłością córki, Jack odczuwa coraz wiekszą pustkę i samotność, mimo iż dookoła otaczają go ludzie. Oboje są mniej więcej w wieku pięćdziesięciu lat, mają wady i zalety, chwiejną przyszłość oraz niezbyt słodką przeszłość.
Powieść Deborah McKinley ma w sobie bardzo ważne ukryte znaczenie - pokazuje, że w życiu liczy się to, by znaleźć osobę, która zawsze będzie przy nas, przy której z chęcią przygotujemy i spożyjemy posiłek, dzięki której dożycie wielu lat okaże się dla nas błogosławieństwem. Eve i Jack to bohaterowie z krwi i kości, ukarani jak i nagrodzeni przez los. Ich historia okazała się świetną odskocznią od rzeczywistości w zimne styczniowe wieczory.
"Cała nadzieja w Paryżu"
Historia zaczyna się od listu, jaki Eve, dojrzała kobieta o niskiej samoocenie, porzucona przez męża, przygotowująca córkę do zamążpójścia, wysyła do Jacka, w którym chwali świetnie opisaną scenę kulinarną. Jack to amerykański pisarz, cierpiący na chwilowy brak weny. W jego życiu przewija się wiele kobiet, ale żadna nie jest tą, z którą mógłby...
"Pierwsza kawa o poranku" - opowieść pachnąca włoskim espresso...
Zdradź rodzaj kawy, jaką pijesz, a powiem Ci, kim jesteś - te kilka słów idealnie opisują istotę publikacji włoskiego pisarza, Diego Galdino. Autor wprowadza nas w świat, który sam jest mu wyjątkowo bliski - tak samo jak bohater prowadzi bar w Rzymie (adres możemy znaleźć z tyłu książki). Przedstawia nam Massimo, główny charakter, jako mężczyznę, którego do tej pory nie spotkała miłość. Mężczyznę prostolinijnego i dobrodusznego, któremu, mimo wszystko czegoś brakuje. W tym przeświadczeniu utwierdza się przede wszystkim po śmierci ukochanej staruszki, z którą uwielbiał dyskutować i pić kawę.
Jednego dnia wszystko się zmienia. Pojawia się płomiennowłosa Francuzka o zielonych oczach, która wykrada serce Massimo. I choć początek ich znajomości wydaje się burzliwy, wręcz skazany na porażkę, to w gruncie rzeczy zmienia tor dopiero po kilkudziesięciu stronach powieści.
Właśnie wtedy dowiadujemy się nieco o tajemnicy, jaką skrywa ukochana Francuzka. Poznajemy nietypowe losy dwóch kobiet, które pozornie nic nie łączy. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Jak poradzi sobie z tym Massimo? Czy uda mu się dobrać kawę dla jego ukochanej? I czy znajdzie w swoim sercu miejsce na miłość? Co zrobi z barem, czy zrezygnuje z codziennych obowiązków, które zmuszają go do wielogodzinnej pracy, czy zechce wreszcie wziąć w garść swoje życie, by móc cieszyć się każdą chwilą? Tego oraz wiele więcej dowiedzie się w tej książce, która jest nie tylko piękną opowieścią o kawie i rzymskich zwyczajach, ale również świadectwem tego, jak wygląda współczesna miłość osadzona w realiach Wiecznego Miasta. Gorąco polecam.
"Pierwsza kawa o poranku" - opowieść pachnąca włoskim espresso...
Zdradź rodzaj kawy, jaką pijesz, a powiem Ci, kim jesteś - te kilka słów idealnie opisują istotę publikacji włoskiego pisarza, Diego Galdino. Autor wprowadza nas w świat, który sam jest mu wyjątkowo bliski - tak samo jak bohater prowadzi bar w Rzymie (adres możemy znaleźć z tyłu książki). Przedstawia nam...
W tej książce poznamy nowego Kinga!
Choć Steven wplótł w nią swojego słynnego ducha rodzącej się pop-kultury, to przede wszystkim otworzył się przed Czytelnikiem w zupełnie nowy sposób - świeży, subtelny, refleksyjny. Wszystko za sprawą głównego bohatera, który dopiero co dorasta i poznaje prawdziwość życia. Zmaga się z miłostkami z przeszłości i pewną historią okrutnego morderstwa. Praca w parku rozrywki nie okazuje się całkowicie przyjemnym doświadczeniem związanym z zabawą.
"Joyland" to rzecz o dorastaniu i starzeniu się, mimo to nie brakuje wątku kryminalnego. Autor w ciekawy sposób oddaje nam ducha minionych lat, aż prosi się o więcej. Ta książka jest ponadczasowa, a język, jakim pisze King, zachwyca. Lekkość pióra i ciężkość życia... Niesamowity kontrast w wydaniu uzdolnionego amerykańskiego pisarza.
W tej książce poznamy nowego Kinga!
Choć Steven wplótł w nią swojego słynnego ducha rodzącej się pop-kultury, to przede wszystkim otworzył się przed Czytelnikiem w zupełnie nowy sposób - świeży, subtelny, refleksyjny. Wszystko za sprawą głównego bohatera, który dopiero co dorasta i poznaje prawdziwość życia. Zmaga się z miłostkami z przeszłości i pewną historią okrutnego...
Po przeczytaniu "Andaluzja, ole" tak się nastroiłam, że nie spodziewałam się, że wpadnie do moich rok trochę gorsza książka o tym regionie. Gorsza może subiektywnym okiem, ponieważ, o ile w "Andaluzja, ole" ciągle się śmiałam w trakcie czytania, to w tym wypadku jedynie ogarniał mnie smutek i depresja. Nie ujrzałam tego andaluzyjskiego słońca ani nie zdążyłam nacieszyć się tytułowymi mandarynkami, gdyż autorka przez cały czas opisywała niefortunne zdarzenia, wredną mentalność mieszkańców oraz nieopuszczający ich pech. Rozumiem, że otwieranie pensjonatu w obcym kraju jest rzeczą trudną, wymagającą, dla niektórych wręcz niewyobrażalną, ale przynajmniej wydawało mi się, że skoro jest się w tak słonecznym kraju pełnym winorośli i pomarańczy, to warto chociaż trochę nakierunkować czytelnika na tę pozytywną stronę. Na książce się nieco zawiodłam, może dlatego, że oczekiwałam trochę więcej. Wierzę jednak, że znajdzie czytelników, których zachwyci. Zawsze tak jest. Dlatego nie powiem, że odradzam zakup tego dzieła - uważam, że to do was należy decyzja, czy zdecydujecie się na przeczytanie tej powieści. Może akurat was zabierze tam, gdzie mnie niestety nie zdołała.
Po przeczytaniu "Andaluzja, ole" tak się nastroiłam, że nie spodziewałam się, że wpadnie do moich rok trochę gorsza książka o tym regionie. Gorsza może subiektywnym okiem, ponieważ, o ile w "Andaluzja, ole" ciągle się śmiałam w trakcie czytania, to w tym wypadku jedynie ogarniał mnie smutek i depresja. Nie ujrzałam tego andaluzyjskiego słońca ani nie zdążyłam nacieszyć się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka to kontynuacja''Zapachu szczęścia'' w której poznajemy dalsze losy bohaterów. Autorka zabiera nas wraz z bohaterami ponownie na Grecką wyspę Zakynthos , oraz na piękną Włoską wyspę Capri . Opowieść przesiąknięta klimatem śródziemnomorskim serwuje nam cudowną , wzruszającą historię z życiową , pokoleniową mądrością. Gorąco polecam.
Książka to kontynuacja''Zapachu szczęścia'' w której poznajemy dalsze losy bohaterów. Autorka zabiera nas wraz z bohaterami ponownie na Grecką wyspę Zakynthos , oraz na piękną Włoską wyspę Capri . Opowieść przesiąknięta klimatem śródziemnomorskim serwuje nam cudowną , wzruszającą historię z życiową , pokoleniową mądrością. Gorąco polecam.
Pokaż mimo to