-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2021-06-23
2020-08-21
Ta książka mocno się już zestarzała. Kiedy ukazywała się na rynku niosła się na fali rosnącej popularności triathlonu oraz swojego autora. Dziś, kiedy podobnych tytułów ukazało się już całkiem sporo, mocno trąci banałami.
Wiadomo, że autor jest entuzjastą triathlonu, ale szkoda, że nie zrównoważył opowieści o wszystkich kolorach i wartościach tej dyscypliny choćby odrobiną dziegciu. Jakimiś opowieściami o ciemniejszej stronie tej dyscypliny - o śmierciach podczas zawodów (a zdarzają się), o nadwyrężaniu życia rodzinnego długimi treningami, o amatorach sięgających po doping. Niektóre problemy są lekko wzmiankowane, ale zaraz zostają przykryte grubą warstwą zachwytów.
Poza tym jest to opowieść jakich wiele o przeobrażeniu z korpo-grubasa w atletę. Dobre dla zainteresowanych triathlonem, dobre dla entuzjastów, dobre na zachętę i do zbudowania motywacji, ale jako całość - jednak rozczarowujące.
Ta książka mocno się już zestarzała. Kiedy ukazywała się na rynku niosła się na fali rosnącej popularności triathlonu oraz swojego autora. Dziś, kiedy podobnych tytułów ukazało się już całkiem sporo, mocno trąci banałami.
Wiadomo, że autor jest entuzjastą triathlonu, ale szkoda, że nie zrównoważył opowieści o wszystkich kolorach i wartościach tej dyscypliny choćby odrobiną...
2019-12-04
Największą zaletą tej książki jest jej autor i jego osobowość. Niesamowita mieszanka sprzecznych na pierwszy rzut oka cech charakteru. Skromność połączona z nieustępliwością, łagodność z zawziętością, wyrozumiałość i empatia z chęcią rywalizacji. I może właśnie dlatego Scott Yurek cieszy się tak wielką sympatią biegaczy na całym świecie. Wystarczy jeden jego wpis na instagramie i rzesze biegowych wariatów są gotowe stawić się w wyznaczonym przez niego punkcie i biec wspólnie ile będzie trzeba.
"Północ" jest opowieścią biegowego weterana, który w wieku 42 lat postanawia raz jeszcze zadziwić sportowy świat. Postanawia pokonać jeden z najbardziej znanych górskich szlaków pieszych w USA - Szlak Apallachów w najszybszym znanym czasie. Oczywiście biegiem. Problem w tym, że szlak mierzy 3524 km, a najszybszy znany do tej pory wynik to 46 dni, 11 godzin i 20 minut. Z prostego rachunku wynika, że przez półtora miesiąca, każdego dnia trzeba przebiec około 77 km.
Książka jest zapisem zmagań Scotta z trasą, z wyzwaniem, ze słabościami, z przeciwnościami losu. Na szczęście autor jest naturalnie impregnowany na heroizację i nie przedstawia się w roli superbohatera. Wręcz przeciwnie, przez większość czasu towarzyszymy osobie gnębionej przez codzienny wysiłek, brak snu, bolączki, kontuzje, presję otoczenia. Autor nieźle oddaje odrealnione stany umysłu, załamania psychiczne, słabość powodowaną brakiem snu i regeneracji. Obserwujemy również jak podróż nabiera rozgłosu, a wokół biegacza nakręca się spirala popularności i presji.
Niezwykła podróż i wciągająca opowieść. Oczywiście książka przypadnie do gustu przede wszystkim amatorom sportów wytrzymałościowych, ale Scott w swojej bezwzględnej szczerości, przemyca w niej dużo więcej treści, niż tylko zwykła motywacja do biegania.
Największą zaletą tej książki jest jej autor i jego osobowość. Niesamowita mieszanka sprzecznych na pierwszy rzut oka cech charakteru. Skromność połączona z nieustępliwością, łagodność z zawziętością, wyrozumiałość i empatia z chęcią rywalizacji. I może właśnie dlatego Scott Yurek cieszy się tak wielką sympatią biegaczy na całym świecie. Wystarczy jeden jego wpis na...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-03
Pełna autoironii i humoru obrazkowa opowieść o Francuzie, który wraz z żoną i przyjaciółmi wybiera się na maraton do Nowego Jorku.
Historia na pierwszy rzut oka zdaje się błaha i wtórna, a jednak "Mój nowojorski maraton" przykuwa uwagę czytelnika już od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać aż do samego końca. Jest to przede wszystkim zasługa autora, który ma dobrze naostrzony zmysł obserwacji, odpowiednie zasoby dobrego humoru i umiejętność komiksowego skrótu, dzięki któremu narracja jest bardzo płynna, a żarty czytelne.
Głównym tematem opowieści jest tu nie tylko sam maraton, ale przede wszystkim Nowy Jork oraz społeczność biegaczy, których autor obserwuje niejako z boku, wkraczając w jej szeregi jako absolutny nowicjusz, samemu dokonując biegowej inicjacji podczas tytułowej imprezy.
Polecam przede wszystkim biegaczom - ci początkujący odnajdą tu samych siebie, ci z dłuższym stażem przypomną sobie pierwsze wzruszenia i wątpliwości. Także wszystkim, którzy chcieliby zacząć biegać, by nabrali dystansu i przekonali się, że każdy może.
Pełna autoironii i humoru obrazkowa opowieść o Francuzie, który wraz z żoną i przyjaciółmi wybiera się na maraton do Nowego Jorku.
Historia na pierwszy rzut oka zdaje się błaha i wtórna, a jednak "Mój nowojorski maraton" przykuwa uwagę czytelnika już od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać aż do samego końca. Jest to przede wszystkim zasługa autora, który ma dobrze...
2019-06-24
Peter Sagan jest postacią barwną i niebagatelną, dzięki czemu wspaniale wyróżnia się w tej często konserwatywnej dyscyplinie jaką jest kolarstwo. Ma też na koncie ciąg niebagatelnych zwycięstw (m.in. trzykrotne Mistrzostwo Świata) i to własnie o nich jest ta książka. Jak pisze sam Sagan "Jeżeli na starcie wyścigu staje stu zawodników, na mecie będą oni mieli do opowiedzenia sto różnych historii". I opowiada swoją. Na szczęście nie ma tu kolejnej wersji opowieści "od zera do bohatera", nie ma rzewnych opisów dzieciństwa i dojrzewania, nie jest to standardowo napisana biografia sportowego idola. Peter szybko definiuje czym ma być ta książka - jego opowieścią, przedstawieniem jego punktu widzenia na ostatnie, pełne sukcesów lata jego kariery. I tego założenia się trzyma.
Książka będzie ciekawa dla wszystkich pasjonatów kolarstwa, którzy chcą zajrzeć za kulisy wyścigów, wielkich tourów, zobaczyć od kuchni jak wyglądają przygotowania do startów, relacje w drużynie itp. Na szczęście dla zwykłego czytelnika książka jest napisana lekko, a sam bohater potrafi przykuć uwagę swoim pełnym dystansu podejściem do życia.
Peter Sagan jest postacią barwną i niebagatelną, dzięki czemu wspaniale wyróżnia się w tej często konserwatywnej dyscyplinie jaką jest kolarstwo. Ma też na koncie ciąg niebagatelnych zwycięstw (m.in. trzykrotne Mistrzostwo Świata) i to własnie o nich jest ta książka. Jak pisze sam Sagan "Jeżeli na starcie wyścigu staje stu zawodników, na mecie będą oni mieli do opowiedzenia...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-29
Okolicznościowa książka napisana na setną edycję Giro d'Italia. Mocno wybiórcza, czasem nieco koloryzująca, ostrożna w sądach. Najciekawsza wówczas gdy opowiada o dawnych mistrzach kolarstwa przez pryzmat tego, jak wówczas wyglądały Włochy i co się w nich działo. Najciekawsze są historie pojedynków Bartali - Coppi, Saronni - Moser, a także opowieści o Bindzie, Visentinim i Roche'u. Najbardziej dziwi opuszczenie lub pobieżne potraktowanie takich sław jak Merckx, Anquetil czy bardziej nam współczesny Miguel Indurain. W ogóle im bliżej czasów współczesnych tym robi się smutniej - dramat Pantaniego, aura wszechobecnego EPO, wątpliwe zwycięstwa. Niemniej jednak polecam wszystkim pasjonatom cyklizmu i miłośnikom Giro. Ta książka potwierdza tylko jak trudnym, wyniszczającym a zarazem pięknym sportem jest kolarstwo.
Okolicznościowa książka napisana na setną edycję Giro d'Italia. Mocno wybiórcza, czasem nieco koloryzująca, ostrożna w sądach. Najciekawsza wówczas gdy opowiada o dawnych mistrzach kolarstwa przez pryzmat tego, jak wówczas wyglądały Włochy i co się w nich działo. Najciekawsze są historie pojedynków Bartali - Coppi, Saronni - Moser, a także opowieści o Bindzie, Visentinim i...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-09
2017-06-01
Książka Kelly'ego Starretta napisana jest pod linijkę - zgodnie z wszystkimi prawidłami pisania książki poradnikowej. Jest więc sporo pohukiwania, sporo przesady, sporo robienia wrażenia. Na szczęście jest też sporo prawdy.
Biegaczom przyda się bardzo, bowiem faktycznie oddaje najświeższy stan wiedzy w zakresie motoryki ludzkiego organizmu. Starrett wykazuje jakie szkody wyrządza nam siedzący tryb życia i omawia sposoby mobilizowania organizmu do właściwego funkcjonowania. Opisuje zależności między poszczególnymi układami ruchu, wykazuje rolę powięzi.
No cóż, jeżeli nabawiliście się kontuzji, to ta książka fizjoterapeuty wam nie zastąpi. Może za to pomóc w rehabilitacji i przede wszystkim wskazać jak podobnych problemów uniknąć w przyszłości. O ile będziecie mieć tyle konsekwencji by zalecenia autora wdrożyć w życie.
Książka Kelly'ego Starretta napisana jest pod linijkę - zgodnie z wszystkimi prawidłami pisania książki poradnikowej. Jest więc sporo pohukiwania, sporo przesady, sporo robienia wrażenia. Na szczęście jest też sporo prawdy.
Biegaczom przyda się bardzo, bowiem faktycznie oddaje najświeższy stan wiedzy w zakresie motoryki ludzkiego organizmu. Starrett wykazuje jakie szkody...
2017-02-01
2016-02-18
2015-12-07
Tragedia na Broad Peaku z 2013 roku stała się dla polskiego środowiska górskiego tym, czym na zachodzie były wydarzenia pod Everestem w 1996 r. Katalizatorem niekończących się rozważań, ocen, osądów, dysput i zwyczajnych kłótni. Medialnym szaleństwem wypełnionym ekspertami, komisjami i konferencjami prasowymi. I tak jak wypadki spod Everestu obrodziły w książki, które przeszły do kanonu literatury górskiej ("Wszystko za Everest" Krakauera czy "Wspinaczka: Mount Everest i zgubne ambicje" Bukriejewa), tak po Broad Peaku pojawiły się pozycje, które moim skromnym zdaniem są obowiązkowe dla każdego miłośnika gór: "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" Jacka Hugo-Badera i recenzowana tu "Broad Peak. Niebo i piekło".
Książka Bartka Dobrocha i Przemka Wilczyńskiego to pozycja być może mniej literacka, ale w swej wymowie szersza i dogłębniejsza niż reportaż Hugo-Badera. To nie tylko opowieść o dramatycznych wydarzeniach na zboczach pakistańskiego ośmiotysięcznika, to nie tylko portret wszystkich uczestników wyprawy (Berbeka, Bielecki, Małek, Kowalski) łącznie z kierownikiem (Wielicki) i szefem PHZu (Hajzer); ale także szeroka panorama historii polskiego himalaizmu zimowego.
Autorzy wiernie i skrupulatnie opisują zimowe wyprawy sprzed lat, rozmawiają z ich uczestnikami i przytaczają odpowiednią literaturę. Wyprawę na Broad Peak chcą pokazać w szerokim kontekście polskiej tradycji alpinistycznej i szczególna uwagę przywiązują do sposobów postępowania w skrajnie wyczerpujących warunkach pogodowych, nie omijając warstwy psychologicznej i fizjologicznej.
Dzięki tym posunięciom książka wydaje się być kompletna. Wielkie słowa uznania należą się autorom, za wielkie wyczucie i wyważony balans między zrozumieniem pasji i determinacji pchającej ludzi w góry, a surową oceną konsekwencji ich działań kończących się nader często rodzinnymi tragediami ich bliskich.
Jeżeli ktoś pragnie zrozumieć tę biała, śmiertelną pasję, jeśli ktoś chce zyskać zdystansowany i trzeźwy osąd wydarzeń, które doprowadziły do śmierci Tomka Kowalskiego i Macieja Berbeki, to powinien sięgnąć po "Broad Peak. Niebo i piekło".
Tragedia na Broad Peaku z 2013 roku stała się dla polskiego środowiska górskiego tym, czym na zachodzie były wydarzenia pod Everestem w 1996 r. Katalizatorem niekończących się rozważań, ocen, osądów, dysput i zwyczajnych kłótni. Medialnym szaleństwem wypełnionym ekspertami, komisjami i konferencjami prasowymi. I tak jak wypadki spod Everestu obrodziły w książki, które...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11-05
Kolejna książka rozliczająca meandry kariery kolarskiej Lance'a Armstronga. Autorka daje szeroką panoramę wydarzeń z życia amerykańskiej gwiazdy sportu, sięga do wspomnień i opisów jego matki, przybranego ojca, dalekiej rodziny.
Mocną stroną książki jest jej warstwa faktograficzna - wszystkie wypowiedzi i cytaty opatrzone są źródłami, wydarzenia przedstawione z różnych stron, a cała historia dociągnięta konsekwentnie do 2013 roku.
Jednak - jak to się często zdarza - bezosobowe i rzetelne zestawienie faktów wcale nie daje najlepszego oglądu całości. Bardzo brakuje tu wglądu w peleton, czyli w środowisko kolarzy, brakuje tu świadomości fizjologii i działania dopingu na organizm, brakuje ukazania mechanizmów psychologicznych stojących za decyzją o wzięciu dopingu i za zmową milczenia.
Książkę Macur warto przeczytać jako uzupełnienie wiadomości o procederze dopingowym Armstronga, jednak w dalszym ciągu pozycją obowiązkową i pierwszorzędną jeżeli chodzi o zjawisko dopingu w kolarstwie (a nawet w ogóle w sporcie) pozostaje "Wyścig tajemnic" Tylera Hamiltona. Może dlatego, że jej autor sam był "koksującym" kolarzem, a nie jedynie skrupulatnym śledczym.
Kolejna książka rozliczająca meandry kariery kolarskiej Lance'a Armstronga. Autorka daje szeroką panoramę wydarzeń z życia amerykańskiej gwiazdy sportu, sięga do wspomnień i opisów jego matki, przybranego ojca, dalekiej rodziny.
Mocną stroną książki jest jej warstwa faktograficzna - wszystkie wypowiedzi i cytaty opatrzone są źródłami, wydarzenia przedstawione z różnych...
2015-05-22
2015-01-09
To nie jest zwykła biografia sportowca. Kilian Jornet jest wybitnym ultramartończykiem, skialpinistą i zdobywcą szczytów. Ale jeżeli po raz pierwszy słyszycie o tych sportach, to ta książka nie przybliży wam ich tajników ani nie wyjaśni zasad nimi rządzących. Została bowiem napisana w formie intymnego dziennika, ujścia dla myśli kłębiących się w głowie biegacza podczas długich godzin spędzonych na trasie. Nie ma tutaj utartego w autobiografiach schematu - opisu dzieciństwa, pełnej wyrzeczeń drogi do doskonałości, pierwszych zwycięstw, załamania lub momentu zwrotnego i końcowego odrodzenia. Kilian od razu wrzuca czytelnika na trasę wyścigu i koncentruje się na swoich emocjach, przemyśleniach i wydarzeniach. Książka jest podzielona na rozdziały, które opisują różne wyzwania, których się podejmował do 2011 roku.
Na okładce nie figuruje nazwisko żadnego autora, który pomagałby w pisaniu Jornetowi i wiele wskazuje na to, że faktycznie napisał ją sam lub z bardzo dyskretną pomocą ghost writera. A to oznacza, że Kilian ma tendencję do mistycyzmu i filozofowania. Przestaje to dziwić, kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, że jest on góralem z krwi i kości (urodził się w Pirenejach) i właśnie w górach uprawia swoje mordercze konkurencje. Aktywność fizyczna jest całym jego życiem i przemyślenia Jorneta krążą wokół sensu biegania, sensu wspinaczki wysokogórskiej, miłości do natury, do rywalizacji i do nieustannego podnoszenia sobie poprzeczki.
I to jest chyba najbardziej ujmujące w tej książce - autor nie kreuje się na superherosa, zachowuje daleko idącą skromność, za to bez opamiętania oddaje się filozoficznym konstatacjom odnośnie wysiłku na łonie natury. Jeżeli ktoś takiego gadania nie znosi, lepiej niech daruje sobie tę lekturę. Ale za to każdy miłośnik gór, każdy wielbiciel biegów długodystansowych, każdy poszukiwacz życia niebanalnego znajdzie w Kilianie bratnią duszę.
Ja już czekam na kontynuację tej książki i liczę, że Kilian Jornet ją kiedyś napisze. Bo chociaż to niewiarygodne, to najbardziej spektakularne sukcesy odniósł już po wydaniu tej książki. W 2013 roku zwyciężył we wszystkich dziewięciu ultramaratonach, w których wziął udział, w 2014 roku wywołał sensację, gdy wyjątkowo nie wygrał w ultramaratonu Transvulcania na Wyspach Kanaryjskich (był drugi) - w pozostałych sześciu już zwyciężył. Ponadto ustanowił nowe rekordy szybkości wejścia i zejścia na Mont Blanc (8:42 w 2012), Matterhorn (2:52 w 2013), McKinley (11:48 w 2014) i Aconcaguę (12:49 w 2014). W następnych latach chce zaatakować rekordy na Elbrusie i Evereście. W 2014 roku Towarzystwo National Geographic głosami czytelników przyznało mu tytuł "Adventurer of the Year".
To nie jest zwykła biografia sportowca. Kilian Jornet jest wybitnym ultramartończykiem, skialpinistą i zdobywcą szczytów. Ale jeżeli po raz pierwszy słyszycie o tych sportach, to ta książka nie przybliży wam ich tajników ani nie wyjaśni zasad nimi rządzących. Została bowiem napisana w formie intymnego dziennika, ujścia dla myśli kłębiących się w głowie biegacza podczas...
więcej mniej Pokaż mimo to
Poradnik dla pragnących trenować i startować w długodystansowych biegach górskich. Bardzo dużo rzetelnych informacji i niezłe wprowadzenie do biegów ultra. Problem w tym, że z jednej strony mnóstwo informacji jest dla początkujących, a z drugiej wiadomo, że do ultra powinni się zabierać już doświadczeni biegacze. Stąd duży rozdźwięk - dla zaawansowanych najbardziej wartościowe okażą się porady treningowe, dla początkujących - cała reszta.
Zainteresowanym jednak polecam.
Poradnik dla pragnących trenować i startować w długodystansowych biegach górskich. Bardzo dużo rzetelnych informacji i niezłe wprowadzenie do biegów ultra. Problem w tym, że z jednej strony mnóstwo informacji jest dla początkujących, a z drugiej wiadomo, że do ultra powinni się zabierać już doświadczeni biegacze. Stąd duży rozdźwięk - dla zaawansowanych najbardziej...
więcej Pokaż mimo to