-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-04-14
2024-02-25
2024-01-10
2023-12-31
2023-12-10
2023-11-13
To bardzo emocjonalne opowieści o miłości, niektóre niby typowe, lecz niezwykłe, a wszystkie pełne takiego naładowania, że niejeden raz się wzruszyłam. Jest coś niesamowitego w tym, jak bardzo uczucia potrafią przetrwać nawet kilkadziesiąt lat i jakby nie było tego czasu pomiędzy rozłąką, a momentem zupełnie niespodziewanego spotkania, gdy ciało już nie takie jak kiedyś, a na głowie siwe włosy.
To prawdziwe, dojrzałe historie o uczuciach i ludziach, którzy chcą tymi uczuciami się nasycić, bo mają świadomość, że trochę jednak czas goni. Jednym się udaje na dłużej, drugim to nie jest dane. Ale przecież nie o długość chodzi, a o to, by poczuć się szczęśliwym, nawet jeśli tylko na krótko.
To historie prawdziwe, spisywane przez autorkę przez kilka ostatnich lat. Bardzo wzruszające, ciepłe i dające nadzieję, że w miłości wiek nie ma żadnego znaczenia, a uczucia mogą być równie silne jak te, sprzed wielu lat.
Na insta: @naila.czyta
To bardzo emocjonalne opowieści o miłości, niektóre niby typowe, lecz niezwykłe, a wszystkie pełne takiego naładowania, że niejeden raz się wzruszyłam. Jest coś niesamowitego w tym, jak bardzo uczucia potrafią przetrwać nawet kilkadziesiąt lat i jakby nie było tego czasu pomiędzy rozłąką, a momentem zupełnie niespodziewanego spotkania, gdy ciało już nie takie jak kiedyś, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-05
2023-11-03
Czytane przez Krystynę Czubówną opowieści przygód Marcina Kostrzyńskiego, który w gawędziarski sposób opisuje obserwacje życia zwierząt w ich naturalnym środowisku, szuka tropów i próbuje uchwycić najciekawsze momenty aparatem fotograficznym.
Już sama okładka przyciągnęła moje oko - zielona, z zarysem równie zielonych świerków, a nad nimi nocne niebo w formie ogromnego niedźwiedzia, wokół odciski jego łap.
Natomiast w środku jest szukanie salamandry w lesie bukowym i spotkanie stada jeleni, byka z przepięknym porożem i łani, nocna wyprawa na rykowisko z latarką na baterie i plecakiem z aparatem fotograficznym, obserwacja sów, szukanie fok, dziki.. i wiele innych.
Rozczulały mnie sentymentalnie opisy sprzętu fotograficznego sprzed 20 lat i tego jak sobie autor radził bez komórki, której wtedy jeszcze nie było i bez GPS, który był tylko w posiadaniu wojska. Świat, który minął, a nastał inny. Razem z autorem smuciły mnie niszczycielskie działania człowieka i to, do czego jesteśmy zdolni podążając za zyskiem. Chociaż jest to gorzki smutek, przepleciony wkurzeniem i bezsilnością. Tak bardzo chciałoby się, żeby człowiek przestał niszczyć przyrodę i, co za tym idzie, siebie samego.
W książce przeplata się smutek z radością uchwycenia Natury w jej najpiękniejszych momentach, widać wrażliwość przyrodniczą autora i wielki szacunek do zwierząt i przyrody. Autor jest w większości biernym obserwatorem z ogromną wiedzą i równie ogromnym sercem. Cała przyjemność poznania Przyrodyjek jest po mojej stronie <3
Recenzja również na Insta: https://www.instagram.com/p/CzMaflqtRxm/?img_index=1
Czytane przez Krystynę Czubówną opowieści przygód Marcina Kostrzyńskiego, który w gawędziarski sposób opisuje obserwacje życia zwierząt w ich naturalnym środowisku, szuka tropów i próbuje uchwycić najciekawsze momenty aparatem fotograficznym.
Już sama okładka przyciągnęła moje oko - zielona, z zarysem równie zielonych świerków, a nad nimi nocne niebo w formie ogromnego...
2023-11-01
2023-10-18
Tak się zdarzyło, że przesłuchałam audio, bo raz, że coraz bardziej lubię twórczość Magdaleny Kubasiewicz, a dwa, że książkę czyta Filip Kosior. Wystarczyło włączyć i ... no wpadłam w wir wydarzeń, wiecie, to taka teleportacja, że jesteś w domu, pod ciepłym kocykiem, a tak naprawdę trafiasz gdzieś w jesienne i chłodne Bieszczady, gdzie grupa studentów Wydziału Magicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kierunkiem nauczyciela ma do zaliczenia rok... no i nagle...
Nie ma tak, ja nie spoileruję :) Powiem tylko, że książka to trzy obszerne opowiadania i cieszę się, że nie są krótkie, cieszę się też z tego, że zahaczają o czas magicznej nauki, której mi tu i tak zdecydowanie za mało (!). Jest czasem śmiesznie, czasem strasznie, są zagadki, zaklęcia, dawne tajemnice, demony, magia luster, artefakty, czarownice Gór Świętokrzyskich, iluzje, żywioły, czarownicy, magia ognia i nie tylko. Całość jest niby lekka, bo się bardzo dobrze słucha, ale np. magia bojowa to już cięższy kaliber. A sporo się dzieje i to tak, że przesłuchałam wszystko jednym ciągiem.
Te trzy, zamknięte historie są wstępem do trylogii. Cudownie, będzie więcej magii!
No i muszę jeszcze wspomnieć Filipa Kosiora, co ten człowiek wyprawia w głosem, to głowa mała i jeśli ktokolwiek przekonuje mnie coraz bardziej do audiobooków - to właśnie on, mimo, że ja tak bardzo lubię czytać sama. Ale to, jak lektor modulował głos, że oprócz prowadzonego dialogu, widać było charakter człowieka i jego postawę, to już jest mistrzowskie.
Insta: @naila.czyta
Tak się zdarzyło, że przesłuchałam audio, bo raz, że coraz bardziej lubię twórczość Magdaleny Kubasiewicz, a dwa, że książkę czyta Filip Kosior. Wystarczyło włączyć i ... no wpadłam w wir wydarzeń, wiecie, to taka teleportacja, że jesteś w domu, pod ciepłym kocykiem, a tak naprawdę trafiasz gdzieś w jesienne i chłodne Bieszczady, gdzie grupa studentów Wydziału Magicznego...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-17
Jestem idiotką, Ty też jesteś idiotką albo idiotkiem. Skąd o tym wiem? Przesłuchałam audiobooka Joanny Okuniewskiej i niech książką rzuci ta lub ten, którego nigdy nie spotkała jakakolwiek sytuacja opowiadana przez autorkę.
Twórczyni podcastu "Tu Okuniewska" opowiada o różnych historiach kobiet i mężczyzn, o związkach, przyjaźniach i idiotyzmach z nimi związanych. Książka, którą czyta sama autorka, jest rozwinięciem i uzupełnieniem podcastu, a przedstawiane opowieści są na wskroś prawdziwe i obejmują najróżniejsze tematy związane z relacjami damsko-męskimi. Nie wiem, czy szybko sięgnęłabym po książkę, natomiast podcastowa forma odsłuchania, dobrze się w tym momencie sprawdziła.
Książka jest jak spotkanie z przyjaciółką, opowiadającą różne własne i usłyszane historie z życia. Opowieści są nieco żartobliwe, nieco ironiczne, z wieloma porównaniami, ale też i prawdziwe. Są tematy o stawianiu granic, o jednostronnym angażowaniu się w relację, o kontaktach z ex, intuicji, wykorzystywaniu, zdradach, rozwodach, przemocy, uzależnieniach i pomocy w kryzysie. Tu nie ma gotowych rozwiązań na poruszane problemy, nie ma moralizatorskiego trucia i wskazywania jedynej słusznej drogi, ale niekiedy rozwiązania nasuwają się same, albo wskazywana jest ścieżka, którą potrzebujący może podążać.
Książka jest otulająca i wspierająca. Myślę, że może pomóc osobom zagubionym zrozumieć mechanizmy oraz poczuć, że nikt nie jest sam, bo takie sytuacje związkowe i życiowe spotkać mogą każdą z nas i każdego. I te sytuacje nie zawsze są zero-jedynkowe.
Na Insta: https://www.instagram.com/naila.czyta
Jestem idiotką, Ty też jesteś idiotką albo idiotkiem. Skąd o tym wiem? Przesłuchałam audiobooka Joanny Okuniewskiej i niech książką rzuci ta lub ten, którego nigdy nie spotkała jakakolwiek sytuacja opowiadana przez autorkę.
Twórczyni podcastu "Tu Okuniewska" opowiada o różnych historiach kobiet i mężczyzn, o związkach, przyjaźniach i idiotyzmach z nimi związanych....
2023-10-17
2023-09-26
To mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło! Przeczytałam książkę dwa razy, raz za razem! Skończyłam, zachwyciłam się i zaczęłam ponownie. Pozycja absolutnie wspaniała i będę wobec niej całkowicie bezkrytyczna!
Cztery pory roku, cztery autorki i cztery cudownie długie opowiadania, takie w sam raz, idealne żeby nie zagroziły rozwleczeniem i nie skończyły się zanim zaczęły, a skupiły w sobie wszystko, co po słowiańsku magicznie najlepsze.
Wesele wiosną, które musi się odbyć i być idealne, a różnice kulturowe obu rodzin są wręcz zabójcze. Lato? Upalne, pachnące łanami zbóż, wieś potrzebująca czarownicy do rozwikłania mrocznej zagadki. Listopad i Dora Wilk mierząca się z bardzo nieprzyjemną sprawą sprzed lat. A zimą, w Sylwestra może jakiś zgon? No, planszówki też mogą być w sumie, ale z małżeństwem nad krawędzią też coś trzeba zrobić.
Uwielbiam być zaskakiwana, lubię, gdy opowiadane historie mają pazury, żadnych cytrynek przez bibułki, ciemna esencja i demony. A wszystko to oplecione jest dodatkowo w refleksję, humor, ciepło. Każde opowiadanie miało pewną dozę szaleństwa, której się zupełnie nie spodziewałam. Jest to takie uczucie że, gdy idziesz do cioci na imieniny z myślą, jak przetrwać te kilka godzin, a trafiasz na tak przednią imprezę, że nie tylko zostajesz królową balu, ale rankiem wracasz do domu tanecznym krokiem z koroną na głowie. Po prostu nie spodziewałam się tak dobrej zabawy, którą przyniosły mi te opowiadania, tak dobrego wpasowania się w mój gust czytelniczy i wiecie co? Mam ochotę znowu je przeczytać. I to jest piękne!
Insta: @naila.czyta
To mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło! Przeczytałam książkę dwa razy, raz za razem! Skończyłam, zachwyciłam się i zaczęłam ponownie. Pozycja absolutnie wspaniała i będę wobec niej całkowicie bezkrytyczna!
Cztery pory roku, cztery autorki i cztery cudownie długie opowiadania, takie w sam raz, idealne żeby nie zagroziły rozwleczeniem i nie skończyły się zanim zaczęły, a...
2023-08-22
2022-12-03
2023-05-17
Książka, którą wzięłam jako pierwszą do przesłuchania jest polecana wielbicielom Pana Samochodzika, Indiany Jonesa i Szatana z siódmej klasy. Miałam jednak wrażenie, że jest to określenie trochę przewrotne, chociaż samochód jest, przygody są, szukanie skarbów również, ale bohater Robert Karcz to jednak bardziej złodziej zabytków, historyk, pakujący się w kłopoty i niebezpieczne sytuacje, człowiek nieco irytujący. Przez cały czas słuchania, trudno mi było określić, czy to dobry czy zły bohater.
Zrządzenie przypadków sprawia, że Robert Karcz pomieszkuje w Legnicy i uczy historii w gimnazjum. Jednocześnie w tle mamy natomiast tajemniczy, wojskowy, opuszczony szpital i trop konwoju bogactwa zaginionego po II wojnie światowej, a także kilkukrotne dawanie po gębie i nocne szukanie skarbów. Na potencjalne ślady wpada też inny, niebezpieczny tropiciel, Pan Devraux, co stawia, że nasz bohater ma konkurencję. Nie jest ona jednak taka, jak w ostrzejszych polskich filmach, a wygładzona, dżentelmeńska, stąd pozycję umieszczam jako przygodową i młodzieżową jednocześnie.
I muszę powiedzieć, że słuchało mi się tego audiobooka dość przyjemnie, a historia na tyle zaciekawiła, że wysłuchałam do końca, co sprawia, że jest to pierwszy zakończony audiobook, przy którym dałam radę skupić się na treści.
Ten tom, to napisane od nowa i przerobione "Miasto złodziei" z pierwszego wydania, SQN Originals wydaje serię "Robert Karcz", która cała została poprawiona, przepisana i rozbudowana o nowe wątki oraz uzupełniona o dwa, nigdy wcześniej niepublikowane tomy.
Recenzja również na: https://www.instagram.com/p/CxFvxC0t8E7/
Książka, którą wzięłam jako pierwszą do przesłuchania jest polecana wielbicielom Pana Samochodzika, Indiany Jonesa i Szatana z siódmej klasy. Miałam jednak wrażenie, że jest to określenie trochę przewrotne, chociaż samochód jest, przygody są, szukanie skarbów również, ale bohater Robert Karcz to jednak bardziej złodziej zabytków, historyk, pakujący się w kłopoty i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-25
2023-05-28
2023-06-08
2023-06-16
Dawno nie czułam takiego niepokoju podczas czytania, jak przy tej książce. Mocna rzecz, bazująca na poczuciu lęku, bezsilności, strachu, poczuciu winy i wszystkich tych odczuciach, które pozwalają na manipulacje, zmiany myślenia i indoktrynację.
Biuro detektywistyczne Cormorana Strike’a i Robin Ellacott dostaje zlecenie podjęcia próby wyciągnięcia Willa z Powszechnego Kościoła Humanitarnego (PKH), po tym, jak zawiodły wszelkie próby kontaktu ze strony rodziny. PKH okazuje się zamkniętą społecznością z osobnymi regułami panującymi we wspólnocie, a Robin postanawia tam przeniknąć i dowiedzieć się więcej o wyznawcach Prorokini Zabranej przez Morze.
Niepokojący temat, fanatyzm, pranie mózgu, kontrola, zabójstwa, dużo pieniędzy, prorocy, przywódcy, wyznawcy to tylko początek historii, który przeplatany jest innymi sprawami prowadzonymi przez biuro i prywatnymi odniesieniami dotyczącymi Cormorana i Robin.
Książka kończy się tak, że to powinno być zakazane, albo od razu powinno się mieć dostęp do kolejnego tomu. A że każdy następny tom jest coraz lepszy, to uprzejmie proszę panią J.K.Rowling oraz wydawców o przyspieszenie 😁
Dawno nie czułam takiego niepokoju podczas czytania, jak przy tej książce. Mocna rzecz, bazująca na poczuciu lęku, bezsilności, strachu, poczuciu winy i wszystkich tych odczuciach, które pozwalają na manipulacje, zmiany myślenia i indoktrynację.
więcej Pokaż mimo toBiuro detektywistyczne Cormorana Strike’a i Robin Ellacott dostaje zlecenie podjęcia próby wyciągnięcia Willa z Powszechnego...