-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Świetny kompromis pomiędzy tradycyjnym przewodnikiem, a książka podróżniczą. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy wybierając się na Bałkany chcą poznać ten region Europy, a nie tylko wygrzac sie na plaży. Autorzy dają nam mnóstwo praktycznych wskazówek, a jednoczesnie w subiektywny, czy raczej osobisty sposób rzucają światło na różne perspektywy - a przyjęcie wielu punktów widzenia wydaje się warunkiem koniecznym do zrozumienia bałkańskiego tygla. Szczególnie ciekawy wydał mi się rozdział o Miss Sarajewo.
Świetny kompromis pomiędzy tradycyjnym przewodnikiem, a książka podróżniczą. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy wybierając się na Bałkany chcą poznać ten region Europy, a nie tylko wygrzac sie na plaży. Autorzy dają nam mnóstwo praktycznych wskazówek, a jednoczesnie w subiektywny, czy raczej osobisty sposób rzucają światło na różne perspektywy - a przyjęcie wielu punktów...
więcej mniej Pokaż mimo toJak z wszystkich tomów wyciełabym z 200 stron niepotrzebnych wątków i rozmów. Są logiczne nieścisłości, ale przy tej objętości łatwo nie zwrócić na nie uwagi. No i jesli w kryminale utykam na 100 stron przed końcem i nie mogę ruszyć z miejsca przez tydzień, to nie za dobrze. Poza tym realizm psychologiczny i rzeczywisty w pełni zachowany. Bonda tworzy wizje Polski, w którą bez trudu można uwierzyć.
Jak z wszystkich tomów wyciełabym z 200 stron niepotrzebnych wątków i rozmów. Są logiczne nieścisłości, ale przy tej objętości łatwo nie zwrócić na nie uwagi. No i jesli w kryminale utykam na 100 stron przed końcem i nie mogę ruszyć z miejsca przez tydzień, to nie za dobrze. Poza tym realizm psychologiczny i rzeczywisty w pełni zachowany. Bonda tworzy wizje Polski, w którą...
więcej mniej Pokaż mimo to
Piękna opowieść o dojrzewaniu i równowadze. Fantastyka najwyższych lotów. Trochę problemów sprawił mi fragment zupełnie pod koniec - ok 20 stron dłużyzny - może zmęczenie czytelnika jakoś odzwierciedla determinację i trud głównego bohatera? Końcówka wynagradza przebicie się przez ten martwy punkt.
Nie sposób mi było odrzucić od siebie skojarzenia z psychologią jungowską. Prawdziwe i "użytkowe" imiona w tym świecie funkcjonują w sposób opisywany przez Junga jako dusza i persona. A Cień to już w ogóle temat rzeka. Wiele motywów tej powieści można odczytywać symbolicznie i przenosić do własnego życia i realiów społecznych.
Piękna opowieść o dojrzewaniu i równowadze. Fantastyka najwyższych lotów. Trochę problemów sprawił mi fragment zupełnie pod koniec - ok 20 stron dłużyzny - może zmęczenie czytelnika jakoś odzwierciedla determinację i trud głównego bohatera? Końcówka wynagradza przebicie się przez ten martwy punkt.
Nie sposób mi było odrzucić od siebie skojarzenia z psychologią jungowską....
Miłość nad rozlewiskiem dla nastolatków. Plusy tego tomu: ulokowanie wydarzeń w znanych z poprzedniej części ramach czasowych okazało się zabiegiem zręcznym, fajnie się czyta pamiętając tok wydarzeń Wnuczki do orzechów; przemiana duchowa Miągwy, który przestaje być miągwą - wielki plus, Ignaś mężnieje i całkiem wiarygodnie to jego przyspieszone dorastanie (w trzy dni) wypada; uzupełnienie wątku Józinka i Doroty - wypełnia niedosyt z poprzedniego tomu.
Zdecydowanie guilty pleasure. Li i jedynie ;)
Miłość nad rozlewiskiem dla nastolatków. Plusy tego tomu: ulokowanie wydarzeń w znanych z poprzedniej części ramach czasowych okazało się zabiegiem zręcznym, fajnie się czyta pamiętając tok wydarzeń Wnuczki do orzechów; przemiana duchowa Miągwy, który przestaje być miągwą - wielki plus, Ignaś mężnieje i całkiem wiarygodnie to jego przyspieszone dorastanie (w trzy dni)...
więcej mniej Pokaż mimo toSurrealistyczna opowieść, w której od fabuły ważniejsze są emocje jakie wywołuje. Zimna i depresyjna odsłona mitu o Orfeuszu i Eurydyce. Nierealność akcji współgra z prawdziwością uczuć.
Surrealistyczna opowieść, w której od fabuły ważniejsze są emocje jakie wywołuje. Zimna i depresyjna odsłona mitu o Orfeuszu i Eurydyce. Nierealność akcji współgra z prawdziwością uczuć.
Pokaż mimo to
Przeczytałam, bo zachęcił mnie sam autor. W poradniku dotyczącym pisania King tak inspirująco wspominał, jak powstawała fabuła Carrie, że postanowiłam sięgnąć po tę klasyczną dla gatunku pozycję. I jest spoko. King ma duże wyczucie psychiki młodych dziewcząt, czułam się jakbym faktycznie wróciła do licealnych czasów. Jest to druga powieść Kinga jaką przeczytałam w życiu i podtrzymuję opinie, ze Wielki marsz jest ciekawszy. Ale Carrie naprawdę spoko.
Szerzej na popbookowniku
https://popbookownik.pl/ugryz-klasyka-carrie-stephena-kinga/
Przeczytałam, bo zachęcił mnie sam autor. W poradniku dotyczącym pisania King tak inspirująco wspominał, jak powstawała fabuła Carrie, że postanowiłam sięgnąć po tę klasyczną dla gatunku pozycję. I jest spoko. King ma duże wyczucie psychiki młodych dziewcząt, czułam się jakbym faktycznie wróciła do licealnych czasów. Jest to druga powieść Kinga jaką przeczytałam w życiu i...
więcej mniej Pokaż mimo toRzetelna jak Wisłocka, napisana lekko jak poradnik młodzieżowy. Zarzuty, ze co tam Rubik wie odpadają od razu, bo głos w książce maja specjaliści (solidne notki biograficzne, fajny dobór profesjonalistów). Powtórzę to, co autorka napisała we wstępie - szkoda, ze takiej książki nie było w czasach mojego dorastania. Przeczytałam pożyczoną, ale kupie swój egzemplarz z myślą o dzieciach i ich dorastaniu za pare lat.
Rzetelna jak Wisłocka, napisana lekko jak poradnik młodzieżowy. Zarzuty, ze co tam Rubik wie odpadają od razu, bo głos w książce maja specjaliści (solidne notki biograficzne, fajny dobór profesjonalistów). Powtórzę to, co autorka napisała we wstępie - szkoda, ze takiej książki nie było w czasach mojego dorastania. Przeczytałam pożyczoną, ale kupie swój egzemplarz z myślą o...
więcej mniej Pokaż mimo toO wiele lepsza niż McDusia. Ale do Sprężyny nadal jej wiele brakuje. Można w niej znaleźć echa dawnych (dobrych) tomów. Ale to ciągle echa. Tytułowa postać mimo wyidealizowania zasługuje na uwagę, przyjemnie się z nią spędza czas.
O wiele lepsza niż McDusia. Ale do Sprężyny nadal jej wiele brakuje. Można w niej znaleźć echa dawnych (dobrych) tomów. Ale to ciągle echa. Tytułowa postać mimo wyidealizowania zasługuje na uwagę, przyjemnie się z nią spędza czas.
Pokaż mimo toZdecydowanie najsłabszy tom serii. Historia romantyczna jak zwykle wciąga, humor sytuacyjny na miejscu, ale zarzuty co do podejścia autorki do przemocy niestety prawdziwe. Do tej pory myślałam, że fragmenty cytowane w różnych postach i artykułach, jak to Józinek "potrząsał nią jak szczurem" są wyrwane z kontekstu, ale osadzone w nim wychodzą jeszcze gorzej. I jest ich sporo. Aż nie poznaje znanych bohaterów (a znam ich od jakiś dwudziestu lat, więc hello!!). Z tej książki wynika, że Józek ma naprawdę dwa kroki do zostania agresywnym bucem, w dodatku w odpowiedzi na zachowania Idy, która z impulsywnej (jaką była zawsze) nagle jawi się jako niezrównoważona. Do tego redakcja chyba usnęła nad tomem, bo w tekście zdarzają się rażące powtórzenia i użycie czasu zaprzeszłego (bynajmniej nie w dialogach z udziałem dziadka Borejki). Kochane przeze mnie opisy przyrody i Poznania tym razem usypiają. Fajnie spotkać niezawodnego (w swym komizmie, bo w tak ogólnie to wręcz przeciwnie) Bernarda, miło spotkać się z Jurkiem Hajdukiem (oj, bardzooo miło), ale McDusia leży o kilka półek niżej niż poprzedzająca ją Sprężyna. Mam nadzieje, że następne tomy będą lepsze, bo to naprawdę seria owiana dla mnie pewnym mitem i atmosferą, której nie chciałabym utracić.
Zdecydowanie najsłabszy tom serii. Historia romantyczna jak zwykle wciąga, humor sytuacyjny na miejscu, ale zarzuty co do podejścia autorki do przemocy niestety prawdziwe. Do tej pory myślałam, że fragmenty cytowane w różnych postach i artykułach, jak to Józinek "potrząsał nią jak szczurem" są wyrwane z kontekstu, ale osadzone w nim wychodzą jeszcze gorzej. I jest ich...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gdyby to ode mnie zależało Małe Licho i tajemnica Niebożątka byłoby lekturą obowiązkową w klasie trzeciej, otrzymałoby Medal Polskiej Sekcji IBBY i order z ziemniaka oblepiony brokatem i pierzem. Czytam ją wszystkim możliwym dzieciom w okolicy ;)
Recenzja na popbookowniku
https://popbookownik.pl/nie-jest-latwo-byc-dzieckiem-male-licho-i-tajemnica-niebozatka-recenzja-ksiazki/
Gdyby to ode mnie zależało Małe Licho i tajemnica Niebożątka byłoby lekturą obowiązkową w klasie trzeciej, otrzymałoby Medal Polskiej Sekcji IBBY i order z ziemniaka oblepiony brokatem i pierzem. Czytam ją wszystkim możliwym dzieciom w okolicy ;)
Recenzja na popbookowniku
https://popbookownik.pl/nie-jest-latwo-byc-dzieckiem-male-licho-i-tajemnica-niebozatka-recenzja-ksiazki/
Jedno z dzieł kultury, które wywarło na mnie największy wpływ w 2018 roku. Bardzo celny, trafnie chwytające niuanse dziecięcej psychiki i trudów peerelu.
Recenzja na popbookowniku
https://popbookownik.pl/dziewczynka-w-swiecie-doroslych-marzi-dzieci-i-ryby-glosu-nie-maja-recenzja-komiksu/
Jedno z dzieł kultury, które wywarło na mnie największy wpływ w 2018 roku. Bardzo celny, trafnie chwytające niuanse dziecięcej psychiki i trudów peerelu.
Recenzja na popbookowniku
https://popbookownik.pl/dziewczynka-w-swiecie-doroslych-marzi-dzieci-i-ryby-glosu-nie-maja-recenzja-komiksu/
Poradnik, który nie udaje, że zjadł wszystkie rozumy. Półżartem (ale półserio). Świetna szata graficzna, dobry na prezent.
Recenzja na popbookowniku
https://popbookownik.pl/?s=baba+jaga+radzi
Poradnik, który nie udaje, że zjadł wszystkie rozumy. Półżartem (ale półserio). Świetna szata graficzna, dobry na prezent.
Recenzja na popbookowniku
https://popbookownik.pl/?s=baba+jaga+radzi
To bardzo czuła książka, ale nie ckliwa - czuła jak błona fotograficzna,rejestrująca szczegóły, które umykają uwadze. Monika Sznajderman rekonstruuje pejzaż przeszłości zauważając, że jego różne plany tworzą paradoksalny obraz. Zderza ze sobą sielskość, beztroskę i niewyobrażalną tragedię, rozpacz nie dla efekciarstwa, a dlatego, że szuka rozumienia jaką koleją rzeczy mogą one wspołistnieć tak blisko siebie. Stawia mocne tezy w moralnym rozliczeniu Holocaustu jednocześnie nie wysuwajac oskarżeń.
To bardzo czuła książka, ale nie ckliwa - czuła jak błona fotograficzna,rejestrująca szczegóły, które umykają uwadze. Monika Sznajderman rekonstruuje pejzaż przeszłości zauważając, że jego różne plany tworzą paradoksalny obraz. Zderza ze sobą sielskość, beztroskę i niewyobrażalną tragedię, rozpacz nie dla efekciarstwa, a dlatego, że szuka rozumienia jaką koleją rzeczy mogą...
więcej Pokaż mimo to