-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1173
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać419
Biblioteczka
2023-12-28
2023-09-04
2022-01-18
2020-11-09
2020-07-16
To wyjątkowa książka. Opowieść dziewczynki - Zosi, która dzięki swojej Mamie przeżyła warszawskie getto. Mama starała stworzyć jej namiastkę normalności w tych strasznych czasach. Rysowała węglem na podłodze słońce i sanki. Góralską chatę i literki. Uczyła pisać, czytać i haftować.
Nieprawdopodobne jak wielka może być miłość matki. Miłość, która tworzy kolorową rzeczywistość w zimnej, brudnej piwnicy.
Czytając tę opowieść powinniśmy zdać sobie sprawę jakie mamy wspaniałe życie. Ciągle narzekamy, że nie mamy tego czy tamtego. Że nie stać nas na jakieś rzeczy, które tak naprawdę nie są nam potrzebne. Są zbytkiem. Ciągle kupujemy dzieciom nowe zabawki, książeczki, ubranka... i dobrze. Ale! pomyślmy czasami czy dajemy dziecku to co dla niego jest najważniejsze - miłość, wyobraźnię i przede wszystkim nasz czas. Ta bohaterska Mama, Natalia Zajczyk miała tylko, albo aż MIŁOŚĆ, WYOBRAŹNIĘ i pragnienie życia. Nie dane jej było spokojne życie w wolnym świecie. Myślę jednak, że umarła szczęśliwa bo uratowała ukochaną córkę. Dała jej szansę na nowe, lepsze życie.
To wyjątkowa książka. Opowieść dziewczynki - Zosi, która dzięki swojej Mamie przeżyła warszawskie getto. Mama starała stworzyć jej namiastkę normalności w tych strasznych czasach. Rysowała węglem na podłodze słońce i sanki. Góralską chatę i literki. Uczyła pisać, czytać i haftować.
Nieprawdopodobne jak wielka może być miłość matki. Miłość, która tworzy kolorową...
2020-02-01
Wzruszające historie opowiedziane przez jedne z ostatnich żyjących kobiet ocalałych z holocaustu i wojennej pożogi.
Wszystkie wstrząsające, bo w czasie wojny bohaterki książki były małymi dziewczynkami. Ogrom ich cierpienia jest nie do zniesienia, i mimo dużych pokładów empatii trudny i chyba niemożliwy do pojęcia przez kogoś kto wojny, na szczęście nie zna. Przerażające, co te dziewczynki przeżyły, często tracąc całą rodzinę. W jednej chwili miały szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo, a w następnej opłakiwały najbliższych i walczyły o przetrwanie nie rozumiejąc czym zawiniły, że stały się zwierzyną łowną. Najbardziej w pamięci utkwiła mi opowieść pani Ireny/Agaty. Przetrwała mimo tego, że była sama na świecie - mała, dzielna dziewczynka. Opowiadała, że będąc w przytułku dla dzieci prowadzonym przez siostry zakonne musiała, wraz z innymi dziewczynkami, opiekować się młodszymi - m.in. prać zakrwawione dziecięce ubranka z "darów", w pobliskiej rzeczce. Wszystkie miały dziurę na wysokości serca. Potem naszywały na nią łaty. Nigdy więcej wojny!
Wzruszające historie opowiedziane przez jedne z ostatnich żyjących kobiet ocalałych z holocaustu i wojennej pożogi.
Wszystkie wstrząsające, bo w czasie wojny bohaterki książki były małymi dziewczynkami. Ogrom ich cierpienia jest nie do zniesienia, i mimo dużych pokładów empatii trudny i chyba niemożliwy do pojęcia przez kogoś kto wojny, na szczęście nie zna. Przerażające,...
2019-05-25
2018-12-23
2018-07-29
2017-01-23
2016-11-07
Rewelacyjna opowieść o prawdziwym humaniście. Lekarzu-cudotwórcy, uczniu profesora Religi. O człowieku dzięki, któremu żyją ci, którym nie dawano szans. Profesor wraz ze swoim zespołem uratował, a właściwie ożywił małego, wyziębionego Adasia. Był to rekord świata, bo Adaś gdy trafił do szpitala miał tylko 12 (!) stopni. To najniższa temperatura z jakiej dało się uratować zamarzniętego człowieka.
To historia o człowieku dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
O mężu, ojcu, dziadku, profesorze i przyjacielu. O wyjątkowym człowieku....ale nie tylko. W książce ciekawie opisana jest historia światowej i polskiej kadiochirurgii. Naprawdę warto przeczytać o wizjonerach, którzy mimo przeszkód potrafili zdziałać cuda. Polecam.
Rewelacyjna opowieść o prawdziwym humaniście. Lekarzu-cudotwórcy, uczniu profesora Religi. O człowieku dzięki, któremu żyją ci, którym nie dawano szans. Profesor wraz ze swoim zespołem uratował, a właściwie ożywił małego, wyziębionego Adasia. Był to rekord świata, bo Adaś gdy trafił do szpitala miał tylko 12 (!) stopni. To najniższa temperatura z jakiej dało się uratować...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-10-25
2016-07-15
2016-07-13
Z oceną to ciężki orzech do zgryzienia. Informacje super ciekawe, historie mrożące krew w żyłach, ale wykonanie do bani.
Przykre, że zepsuto tak tę książkę. Chaotycznie napisana, bez ładu i składu. Sprawia wrażenie, że przed wydaniem nikt jej nie przeczytał. Znam nieźle bohaterów tej książki, ale naprawdę ciężko się co zorientować bardzo o kim jest aktualnie mowa.
Niemniej jednak warto przez nią przebrnąć i poznać wstrząsające historie, które wydarzyły się naprawdę.
Z oceną to ciężki orzech do zgryzienia. Informacje super ciekawe, historie mrożące krew w żyłach, ale wykonanie do bani.
Przykre, że zepsuto tak tę książkę. Chaotycznie napisana, bez ładu i składu. Sprawia wrażenie, że przed wydaniem nikt jej nie przeczytał. Znam nieźle bohaterów tej książki, ale naprawdę ciężko się co zorientować bardzo o kim jest aktualnie mowa....
Autorka wykonała świetną pracę, zgromadziła dużo informacji i ciekawostek o góralskim życiu. Bohaterskie rodzeństwo Marusarzy zasługuje na pamięć. Pomysł by książka była fabularyzowana był dobry, ale szkoda ze tą opowieść oblano toną lukru. Miejscami jest to aż komiczne. Bohaterowie unoszą się pół metra nad ziemią, niemalże mają aureole nad głowami.
Jestem patriotką, podziwiam naszych bohaterów i wielokrotnie płakałam nad ich wojennymi losami. Nie mogę pogodzić się z tym jak potraktowali ich niemcy, ruscy a potem komuchy z ubekami.... No ale tą opowieść naprawdę ciężko przetrawić. Wszystko jest takie słodko pierdzące, że aż mdli. Szkoda, bo potencjał był. Szkoda, że zostało to zmarnowane.
Autorka wykonała świetną pracę, zgromadziła dużo informacji i ciekawostek o góralskim życiu. Bohaterskie rodzeństwo Marusarzy zasługuje na pamięć. Pomysł by książka była fabularyzowana był dobry, ale szkoda ze tą opowieść oblano toną lukru. Miejscami jest to aż komiczne. Bohaterowie unoszą się pół metra nad ziemią, niemalże mają aureole nad głowami.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem patriotką,...