-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2024-01
2023-06
Spodziewałam się więcej. Przeczytałam, bo ciekawiło mnie życie Mitoraja, ale książka mnie nie porwała. Mocno irytowały fragmenty, w których autorka wymyśla jakie uczucia mogły targać rodzicami Igora w czasie II WŚ. Takie to naciągane. W dalszej części też pojawiają się takie momenty o tym co miał czuć Mitoraj przebywając w tym czy tamtym kościele, przed tym a tamtym grobem. Za dużo wymyślania.
Spodziewałam się więcej. Przeczytałam, bo ciekawiło mnie życie Mitoraja, ale książka mnie nie porwała. Mocno irytowały fragmenty, w których autorka wymyśla jakie uczucia mogły targać rodzicami Igora w czasie II WŚ. Takie to naciągane. W dalszej części też pojawiają się takie momenty o tym co miał czuć Mitoraj przebywając w tym czy tamtym kościele, przed tym a tamtym grobem....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09
Tekturowi ludzie. Ciekawe były fragmenty o fałszerzach oraz technikach malarskich.
Tekturowi ludzie. Ciekawe były fragmenty o fałszerzach oraz technikach malarskich.
Pokaż mimo to2022-07
2022-05
2022-03
Dobrze się czytało, gdy książka była luźną opowieścią o podróżach po Włoszech. Potem pojawiły się eseje o pisarzach (nie do końca związanych z Italią) jakby doklejone na koniec książki. Nie rozumiem po co.
Dobrze się czytało, gdy książka była luźną opowieścią o podróżach po Włoszech. Potem pojawiły się eseje o pisarzach (nie do końca związanych z Italią) jakby doklejone na koniec książki. Nie rozumiem po co.
Pokaż mimo to2022-02
2021-11-09
Jestem w trakcie czytania. "Zupa z granatów" oraz "Woda różana i chleb na sodzie" bardzo mi się podobały - są jednymi z moich ulubionych książek. A "Sobotnia szkoła piękności"... jakoś mnie męczy, przygnębia, wprawia w zły nastrój. W tym momencie tyle...
Jestem w trakcie czytania. "Zupa z granatów" oraz "Woda różana i chleb na sodzie" bardzo mi się podobały - są jednymi z moich ulubionych książek. A "Sobotnia szkoła piękności"... jakoś mnie męczy, przygnębia, wprawia w zły nastrój. W tym momencie tyle...
Pokaż mimo to2021-11-01
2020
2014
2021-07-30
2021-07
Bardzo przystępnie napisana książka. Trochę doskwiera brak dobrze zrobionych przypisów. Bawią sformułowania charakterystyczne dla czasów "słusznie minionych", ale jest to całkiem ciekawe doświadczenie.
Bardzo przystępnie napisana książka. Trochę doskwiera brak dobrze zrobionych przypisów. Bawią sformułowania charakterystyczne dla czasów "słusznie minionych", ale jest to całkiem ciekawe doświadczenie.
Pokaż mimo to2021-07
2014
2014
2021-01-06
2019
Przeczytałam tylko po to by poznać finał całkiem ciekawej historii. Jednak książka jest napisana słabo - niewnoszące nic wywody bohaterów, które tylko wprowadzały szum i chaos w dialogi. Kiepska redakcja książki - mam wrażenie, że nikt jej dobrze nie sprawdził pod kątem edytorskim.
Przeczytałam tylko po to by poznać finał całkiem ciekawej historii. Jednak książka jest napisana słabo - niewnoszące nic wywody bohaterów, które tylko wprowadzały szum i chaos w dialogi. Kiepska redakcja książki - mam wrażenie, że nikt jej dobrze nie sprawdził pod kątem edytorskim.
Pokaż mimo to