Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Stabro
3
6,1/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
106 przeczytało książki autora
130 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Życie listami pisane. Zbeletryzowana opowieść o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
Agnieszka Stabro
5,6 z 14 ocen
53 czytelników 7 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Igor Mitoraj. Polak o włoskim sercu Agnieszka Stabro
6,2
widzę bardzo krytyczne opinie. Mnie dla odmiany ta forma pokazania wrażliwości , delikatności Mitoraja bardzo odpowiada. Koresponduje to z tym, co na jego temat wiem od osób które całe lata miały z Mitorajem bliski kontakt , mam na myśli włoskich przyjaciół z Pietrasante. Pewnie te dywagacje na temat kontaktów jego mamy z biologicznym ojcem są w gestii wyobraźni jednak już silny brak ojca w życiu Mitoraja i związek emocjonalny z matką juz jest typowy dla dzieci "porzuconych" . I ta płaszczyzna porozumienia z Kantorem , inspiracja w rzeźbach widoczna jest bardzo . Wiele rzeczy wcześniej mi umykało. Teraz widzę szerzej . Oceniam wysoko bo to pięknie wydana książka, niebanalna, nie przeładowana faktami, zbliżająca do człowieka .
Igor Mitoraj. Polak o włoskim sercu Agnieszka Stabro
6,2
Umówmy się, że jedynym plusem tej książki jest jej temat. Igor Mitoraj. Cała reszta to nieporozumienie. Wbrew obietnicy na początku książki ani to biografia ani beletryzowana.
Igor Mitoraj to postać w Polsce mało znana, z pewnością tutaj nie doceniona, jak udowadnia świat sztuki hołubiąc Mitoraja wszędzie indziej. Wiadomo, że był skryty i niechętnie opowiadał o sobie. Uważał, że za niego mówi jego rzeźba. Wiadomo, że przeprowadził się do Pietrasanta, ponieważ zależało mu na ciszy, z dala od zgiełku, tempa i chaosu. To wiadomo z wywiadów, które są przytaczane w treści. Z książki dowiadujemy się też, że był przemiłym człowiekiem, wszyscy wypowiadają się o nim wyłącznie ciepło i pozytywnie. Jak dla mnie to tyle, co wyniosłam po jej przeczytaniu. Wszystko inne to zapychacze, nic nie znaczące napompowane sformułowania, domysły nie mające poparcia w niczym (może to miała być ta część beletryzowana?) i grafomania.
Autorka koncentruje się na opisywaniu życiorysów różnych postaci, które z Mitorajem nie miały nic wspólnego i miejsc, w których postawił chociaż mały palec u stopy - skądinąd pewnie ciekawych, ale nie dlatego sięgnęłam po książkę. Pierwsza część książki o związku rodziców artysty, wydumana, oparta na konfabulacjach, rozwleczona na 30 stronach. O tym, że oboje mówili w różnych językach i że połączył ich uniwersalny język miłości, dowiadujemy się z co najmniej trzech różnych akapitów powtórzonych w jednym rozdziale. Ich historii - rozpoczętej w obozie przecież - zupełnie nie poczułam. Wiele tutaj znajdziemy sformułowań w stylu „cóż Mitoraj musiał myśleć, patrząc na te kwitnące wzdłuż alei jabłonie”, które nic nie wnoszą i niczego nie budują, poza frustracją czytelnika.
Autorka opowiada o ważnym wydarzeniu w całej drodze (nazwijmy ją przewrotnie) reporterskiej – spotkaniu z partnerem artysty, który spędził z nim wiele lat, w tym ostatnie lata jego życia. Człowiek bezcenny dla tej historii. Sama autorka napisała, że dowiedziała się o Mitoraju więcej z godzinnego spotkania, niż przez cały okres zbierania dokumentacji. Szkoda, że nam oszczędziła tej wiedzy. Niestety my z tej rozmowy dostajemy strzępki, jakieś rozrzucone zdania to tu, to tam, bez szerszego spojrzenia na postać jako całość.
Jedyna wartość tej książki jest taka, że dzięki niej parę osób dowie się, że był ktoś taki jak Igor Mitoraj, że był wielkim artystą i może sięgnie głębiej i poszuka w innych miejscach informacji skuszony samą postacią. Na to liczę.