-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2006-01-01
2013-01-05
2012-12-01
"Emma i ja" to książka, którą pochłania się jednym tchem, z grymasem zniesmaczenia. Opowiada historię szokującą, która na długo pozostaje w pamięci.
Carrie ma 8 lat i wciąż pamięta radość i miłość, jakie panowały w jej domu przed tragiczną śmiercią jej ojca. Teraz jej życie to piekło. Matka po wielotygodniowej żałobie i apatii ponownie wyszła za mąż za Richarda - człowieka znikąd (jak sam o sobie mówi). Jest to bezwzględny, okrutny typ, który z lubością znęca się nad rodziną.
Towarzyszką niedoli Carrie jest jej młodsza o 2 lata siostra Emma. Dziewczynki troszczą się o siebie nawzajem, wspierają się i w miarę możliwości bronią się przed atakami Richarda.
Emma wryła mi się w pamięć szczególnie mocno. To przerażające, że mając zaledwie 6 lat nie zna życia bez przemocy fizycznej, molestowania seksualnego i jawnej nienawiści własnej matki. Mimo tego jest o wiele silniejsza niż Carrie. Lepiej znosi krzywdy, których doznaje. Można wręcz odnieść wrażenie, że jest wyzbyta z uczuć. Obojętna na to, co jej się przytrafia. Nie daje po sobie poznać, że cierpi. Smutek, ciche cierpienie - tak chyba najlepiej to opisać.
Najgorsze jest to, że taki historie dzieją się stale wokół nas. Molestowane dzieci, pozbawione radości, miłości i bezradne, bez szans na ucieczkę z tej sytuacji.
Carrie i Emma próbowały uciec. Już na drugi dzień zostały złapane i... zakute w łańcuchy. Napisały list do babci, że jej potrzebują. Przyjechała, zobaczyła, pochyliła się nieco nad ich losem, ale po pierwszej kłótni z matką dziewczynek odjechała, zostawiając je w tym piekle.
Zakończenie książki jest absolutnie zaskakujące. Poznając je nareszcie zyskuje się odpowiedź na pewne nurtujące pytania pojawiające się podczas lektury. Rozwiązują się pewne niejasności. Całkiem inaczej patrzy się teraz na niektóre zdarzenia.
Polecam przeczytać. Tylko w ten sposób można w pełni zrozumieć i docenić tę powieść. Pani Flock wykonała kawał dobrej roboty.
"Emma i ja" to książka, którą pochłania się jednym tchem, z grymasem zniesmaczenia. Opowiada historię szokującą, która na długo pozostaje w pamięci.
Carrie ma 8 lat i wciąż pamięta radość i miłość, jakie panowały w jej domu przed tragiczną śmiercią jej ojca. Teraz jej życie to piekło. Matka po wielotygodniowej żałobie i apatii ponownie wyszła za mąż za Richarda - człowieka...
2012-12-01
2012-12-01
2012-10-01
Kolejna świetna książka motywująca. Inspirująca nas do zmian, które pomogą lepiej żyć.
Autor opisuje 47 obszarów życia, które mają decydujący wpływ na jego jakość. Ponadto każdy rozdział zawiera pytania, na które czytelnik musi samodzielnie odpowiedzieć - sam przed sobą. Niektóre z pytań są niewygodne, ale wszystkie są pomocne w tym, by zastanowić się nad sobą, nad własnym życiem, nad tym czego oczekujemy i co możemy zrobić już teraz, by osiągnąć zamierzone cele.
Czytajcie, odpowiadajcie na pytania, wyciągajcie własne wnioski. I niech wszystkim żyje się lepiej.
Kolejna świetna książka motywująca. Inspirująca nas do zmian, które pomogą lepiej żyć.
Autor opisuje 47 obszarów życia, które mają decydujący wpływ na jego jakość. Ponadto każdy rozdział zawiera pytania, na które czytelnik musi samodzielnie odpowiedzieć - sam przed sobą. Niektóre z pytań są niewygodne, ale wszystkie są pomocne w tym, by zastanowić się nad sobą, nad własnym...
2012-09-26
Książkę czyta się szybko, ale nie do końca jest tym, czego się po niej spodziewałam. To, co mnie zachęciło do jej kupna to motyw młodej kobiety, która odważnie zrywa z dotychczasowym życiem i rzuca się w wir zdarzeń, by spełniać swoje marzenia i osiągnąć sukces. Smutne jest to, że książka obejmuje okres 10 lat z życia bohaterki, a ona zdaje się nie tylko nie być bliżej osiągnięcia sukcesu (to akurat nie jest często takie łatwe), ale odnoszę wrażenie, że wcale nie dojrzewa. Czytając ostatnie rozdziały odnosiłam wrażenie, że nadal mam do czynienia z naiwną 17-latką, która niewiele wie o życiu. Być może przyczyną "problemu" były trudności językowe, jakie autorka napotkała podczas przekładania książki z chińskiego na niechiński oraz to, że po paru latach od jej napisania sama uznała ją za mało dojrzałą i przekładając ją na angielski tak na prawdę pisała ją od nowa. Nie wiem, trudno powiedzieć. Wiem natomiast, że ta książka szybko wyleci mi z pamięci.
Książkę czyta się szybko, ale nie do końca jest tym, czego się po niej spodziewałam. To, co mnie zachęciło do jej kupna to motyw młodej kobiety, która odważnie zrywa z dotychczasowym życiem i rzuca się w wir zdarzeń, by spełniać swoje marzenia i osiągnąć sukces. Smutne jest to, że książka obejmuje okres 10 lat z życia bohaterki, a ona zdaje się nie tylko nie być bliżej...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-16
Książka niesie sobą przesłanie, że życie jest proste, a jeśli wydaje nam się, że nie jest, lub mocno je sobie komplikujemy to przekonuje nas, że najlepiej działają proste rozwiązania.
W poradniku tym autorka opisuje 36 sposobów, dzięki którym:
* nauczysz się sztuki podejmowania trudnych decyzji,
* oczyścisz swój umysł,
* uprościsz relacje z bliskimi tak, aby wiedzieli, kiedy mówisz TAK, a kiedy NIE,
* nauczysz się zdrowego szanowania pracy, ale także beztroskiego leniuchowania,
* osiągniesz niezwykłe efekty przy zmniejszonych godzinach pracy,
* nauczysz się jak za pomocą idei prostego działania osiągnąć swój cel.
Książka ciekawa i wartościowa. Ale bezużyteczna, jeśli zamierzamy ją tylko przeczytać i odłożyć. To jedna z tych pozycji, z którą trzeba pracować, do której trzeba wracać. Tylko wtedy ma ona sens.
Nad poprawą jakości życia zawsze warto pracować, dlatego gorąco wszystkim polecam tę książkę. Uwierzmy, że to takie proste i do dzieła!
Książka niesie sobą przesłanie, że życie jest proste, a jeśli wydaje nam się, że nie jest, lub mocno je sobie komplikujemy to przekonuje nas, że najlepiej działają proste rozwiązania.
W poradniku tym autorka opisuje 36 sposobów, dzięki którym:
* nauczysz się sztuki podejmowania trudnych decyzji,
* oczyścisz swój umysł,
* uprościsz relacje z bliskimi tak, aby wiedzieli,...
2012-10-25
Akcja toczy się w XIX-wiecznej Anglii, choć podczas lektury szczerze mówiąc niekoniecznie zwracałam na to uwagę. Mimo, że książka liczy wiele stron i akcja dzieje się dość powoli, jednak trudno się od niej oderwać. Historia z pozoru banalna - skromna dziewczyna z małego rybackiego miasteczka całe dnie spędza pomagając rodzicom w prowadzeniu tawerny z ostrygami. Jej wielką pasją jest natomiast teatr i rewia, z którymi styka się w niemal każdy weekend, by odetchnąć od nudnej codzienności i ciężkiej pracy. Nancy wiedzie nudne życie. Pewnego dnia wszystko przewraca się do góry nogami, kiedy podczas rewii występuje nowa artystka Kitty Butler - dziewczyna w podobnym wieku, występująca w przebraniu chłopca i śpiewająca piosenki z męskiego punktu widzenia. Pod wpływem jakiejś nagłej i niezrozumiałej fascynacji Nancy pragnie oglądać występy Kitty tak często jak jest to możliwe. Jeździ na rewię niemal każdego dnia, tylko na ten jeden występ. Szczęśliwe zbiegi okoliczności sprawiają, że wkrótce artystka i jej wielka fanka mogą się spotkać, poznać. Niedługo później zaprzyjaźniają się, by wkrótce wspólnie wyjechać do Londynu.
Trochę trwa zanim dziewczyny odkryją długo skrywane uczucia wobec siebie. Kiedy jednak to się stanie namiętnościom nie ma końca. Wiele miejsca poświęca autorka analizie ich wzajemnych stosunków.
Szczęście niestety nie trwa długo. Mimo, że Kitty kocha Nancy, nie akceptuje swojego homoseksualizmu. Wkrótce wyrzeka się siebie i dla ratowania kariery przyjmuje oświadczyny swojego agenta, Waltera. Świat Nancy wali się w jednej sekundzie.Ucieka, znika, zapada się pod ziemię. Zrywa kontakt zarówno z Kitty jak też ze swoją rodziną. Długo nie może się pozbierać. Z czasem zaczyna jednak odzyskiwać jako taką kontrolę nad własnym życiem.
Historia z Kitty to tylko początek, preludium do dalszych, intensywnych poszukiwań własnej tożsamości, także seksualnej. Mogę tylko zapewnić, że będzie erotycznie, wulgarnie, obscenicznie.
"Muskając aksamit" (znaczenie tytułu zostaje wyjaśnione w tekście - swoją drogą bardzo przypadło mi do gustu to określenie) jest bardzo dobrą powieścią i z pewnością godną polecenia każdemu. Cieszę się, że mam ją w swojej biblioteczce i kiedyś bez problemu będę mogła być może raz jeszcze po nią sięgnąć.
Akcja toczy się w XIX-wiecznej Anglii, choć podczas lektury szczerze mówiąc niekoniecznie zwracałam na to uwagę. Mimo, że książka liczy wiele stron i akcja dzieje się dość powoli, jednak trudno się od niej oderwać. Historia z pozoru banalna - skromna dziewczyna z małego rybackiego miasteczka całe dnie spędza pomagając rodzicom w prowadzeniu tawerny z ostrygami. Jej wielką...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-09
"Wiatrołomy" zakupiłam jakiś czas temu, gdy szukałam książek o tematyce drogi, zmian życiowych, odwagi, zmaganiu się z trudnościami i przezwyciężaniu ich. Autor dotąd mi nie znany nie ułatwiał, ani nie utrudniał wyboru. Zdecydował opis książki, jaki znalazłam w księgarni. Nie zawiodłam się.
Paweł to młody leśniczy, tuż po szkole. Właśnie obejmuje nowo utworzone leśnictwo o nazwie Wiatrołomy. Dotąd była to ziemia niczyja, więc okoliczni mieszkańcy intensywnie to wykorzystywali. Kłusownictwo, nielegalne polowania i wywózka drewna - zmagając się z likwidacją tych zjawisk leśniczy doświadcza wrogości okolicznych mieszkańców.
Wielokrotnie bliski rezygnacji nie poddaje się jednak. Dzięki przychylności nielicznych mieszkańców znajduje w sobie siłę do dalszej walki.
Opisy przyrody w wykonaniu Eugeniusza Paukszty to arcydzieło :) W sposób wyjątkowy pozwala doświadczyć czytelnikowi wspaniałego bogactwa leśnego życia - ze wszystkimi jego krajobrazami i dźwiękami. Mimo przeplatających się wątków sensacyjnych, kryminalnych niemal, można się przy tych opisach przyrody na prawdę zrelaksować, zwolnić oddech, zachwycić się opisywanym pięknem, którego w mieście nie sposób zaznać.
Akcja powieści rozgrywa się w latach powojennych, w połowie ubiegłego wieku. Stanowi natomiast zbiór wielu uniwersalnych i ponadczasowych reguł. Wspaniała książka, na prawdę. Z całego serca polecam każdemu. I dumna jestem z tego, że taka literacka perełka zdobić będzie moją biblioteczkę
"Wiatrołomy" zakupiłam jakiś czas temu, gdy szukałam książek o tematyce drogi, zmian życiowych, odwagi, zmaganiu się z trudnościami i przezwyciężaniu ich. Autor dotąd mi nie znany nie ułatwiał, ani nie utrudniał wyboru. Zdecydował opis książki, jaki znalazłam w księgarni. Nie zawiodłam się.
Paweł to młody leśniczy, tuż po szkole. Właśnie obejmuje nowo utworzone leśnictwo o...
2012-09-14
Tak, jak można spodziewać się po tytule - w książce znajdziemy historie bohaterów, o których dziś już się nie mówi, o których mało kto pamięta. A pamiętać na pewno warto, ponieważ ich życie, ich czyny wywarły przeogromny wpływ na to, w jakim świecie dziś żyjemy. Przeważają historie Polaków, którzy walczyli o wolność podczas II wojny światowej i w czasie Powstania Warszawskiego. Autor przypomina także losy Brytyjczyków, Amerykanów, Żydów i wielu innych, którzy walczyli i ginęli za wolną Polskę i za pokój na świecie.
Książka Mateusza Biskupa przepełniona jest historiami wzruszającymi i przerażającymi, wzbudzającymi podziw i obrzydzenie. Czytając o tych bohaterach z pewnością nikt nie pozostanie obojętny wobec losów ich życia.
Ps. Wszyscy bohaterowie zasługują na podziw i szacunek. Nie mogę się jednak powstrzymać, by nie wspomnieć o Stanisławie Pietrowie - człowieku, który mając ledwie sekundy do namysłu zapobiegł globalnej zagładzie termojądrowej. Ten człowiek 26. września 1983 roku uratował świat i całą ludzkość. Gdyby nie jego trzeźwość umysłu - nie zdążyłabym się nawet urodzić...
Tak, jak można spodziewać się po tytule - w książce znajdziemy historie bohaterów, o których dziś już się nie mówi, o których mało kto pamięta. A pamiętać na pewno warto, ponieważ ich życie, ich czyny wywarły przeogromny wpływ na to, w jakim świecie dziś żyjemy. Przeważają historie Polaków, którzy walczyli o wolność podczas II wojny światowej i w czasie Powstania...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-02
Justyna Szymańska wprowadza cztery główne bohaterki i przeplata ze sobą ich historie na kolejnych kartach książki. Z początku trochę można się zagubić w zapamiętaniu kto jest kim, ale zabieg przeplatania wyszedł całkiem interesująco.
Najgłówniejszą bohaterką (nie wiedzieć dlaczego) wydaje mi się Jolka, więc od niej zacznę. Jest to kobieta trzydziestoparoletnia, która wciąż mieszka z rodzicami. Od wielu lat przychodzi do pracy, której nie znosi i wciąż rozpamiętuje jedno zdarzenie, które nie pozwoliło jej spełnić życiowego marzenia. Czy jest skazana na przegrane życie?
I jaki wpływ na to będą mieć oświadczyny Grzegorza oraz sfrustrowana, marząca o wnukach, matka Jolki?
Alina - matka Jolki. Wiele lat wcześniej poświęciła swoje marzenia na rzecz męża i córki. Kobieta w nylonowym fartuchu do pół łydki, uwiązana w kuchni i słysząca wieczne narzekania ze strony męża. Niedoceniona i nieszczęśliwa, ale mimo wszystko marząca o tym, by córka poszła w jej ślady... Niespodziewanie los rzuca jej szansę. Czy Alina ją wykorzysta? Czy w tym wieku nadal można wygrać swoje marzenia?
Irena - wdowa z 15-letnim stażem. Przekonana o swojej starości i o tym, że nic ciekawego w życiu już jej nie spotka. Wiecznie martwiąca się tym, co powiedzą ludzie. Zdominowana przez nieliczącego się z nią syna. Czy kobieta w jej wieku wciąż ma szansę na miłość i szczęśliwe życie?
Klara - to najgorszy ze wszystkich przypadek. Rozwiedziona przed trzema laty wciąż nie może pogodzić się z odejściem męża. Nadal go kocha i w rozpaczy, użalając się nad sobą, próbuje go odzyskać. W tym celu udaje się nawet do wróżki. Ta wizyta spowoduje, że w jej życiu wkrótce na nowo wróci szczęście i miłość.
"A właśnie, że tak" to ciepła opowieść o marzeniach i o tym, że nigdy nie jest za późno na to, by odmienić swoje życie. Każda z bohaterek tkwi w układach, które nie dają im satysfakcji. Pewne sprzyjające okoliczności pozwalają im jednak przestać rozpamiętywać porażki i niepowodzenia, a zamiast tego zacząć dostrzegać szanse.
Idealna dla kobiet, które być może chciałyby coś w swoim życiu zmienić, ale się boją, lub nie wiedzą jak. Jolka, Alina, Irena i Klara pokazują, że można. Polecam na właśnie rozpoczynającą się jesień. Każdej z nas przyda się trochę ciepła, motywacji i optymizmu, jakie biją z tej książki.
Justyna Szymańska wprowadza cztery główne bohaterki i przeplata ze sobą ich historie na kolejnych kartach książki. Z początku trochę można się zagubić w zapamiętaniu kto jest kim, ale zabieg przeplatania wyszedł całkiem interesująco.
Najgłówniejszą bohaterką (nie wiedzieć dlaczego) wydaje mi się Jolka, więc od niej zacznę. Jest to kobieta trzydziestoparoletnia, która wciąż...
2012-07-21
Po tę książkę sięgnęłam dlatego, że potrzebowałam jakiejś literatury o silnej kobiecie. O kobiecie, która wbrew okolicznościom uparcie dąży do swoich celów. O kobiecie, która się nie poddaje, i która mimo trudności nadal potrafi pozostać wierna swoim zasadom.
Dostałam to, a także dużo. Ponieważ "Na imię mi kobieta" to także szokujący obraz życia w Związku Radzieckim. Ujawnia zakulisowe życie instytucji intelektualnych, politycznych i tzw. show-biznesu. Dużo miejsca poświęca problemowi płci, dyskryminacji kobiet.
I mimo, że dzieje ZSRR niespecjalnie mnie interesują, a biografie nie są moim ulubionym gatunkiem, tę książkę uznaję za wartą przeczytania. I jestem trochę jak ci synowie autorki, którzy niedowierzają, kiedy matka opowiada im o czasach, kiedy młodzież była bita przez milicję za noszenie dżinsów...
Po tę książkę sięgnęłam dlatego, że potrzebowałam jakiejś literatury o silnej kobiecie. O kobiecie, która wbrew okolicznościom uparcie dąży do swoich celów. O kobiecie, która się nie poddaje, i która mimo trudności nadal potrafi pozostać wierna swoim zasadom.
Dostałam to, a także dużo. Ponieważ "Na imię mi kobieta" to także szokujący obraz życia w Związku Radzieckim....
2012-07-06
Książka, którą warto przeczytać. Nie jest to żadna nowa dieta cud. Jest to zbiór wskazówek dotyczących zdrowego sposobu odżywiania się oraz aktywności fizycznej. Nie tylko po to, by schudnąć, ale także cieszyć się większą energią, lepszym zdrowiem i samopoczuciem.
Poza tym autor pokazuje nam nie tylko to, jak wyglądać i czuć się lepiej, ale także jak być lepszym człowiekiem.
Książka, którą warto przeczytać. Nie jest to żadna nowa dieta cud. Jest to zbiór wskazówek dotyczących zdrowego sposobu odżywiania się oraz aktywności fizycznej. Nie tylko po to, by schudnąć, ale także cieszyć się większą energią, lepszym zdrowiem i samopoczuciem.
Poza tym autor pokazuje nam nie tylko to, jak wyglądać i czuć się lepiej, ale także jak być lepszym człowiekiem.
2012-06-29
2012-06-22
"Finansowy geniusz" stanowi swego rodzaju streszczenie kilkudziesięciu książek z dziedziny osiągania sukcesu finansowego. Daniel Wilczek przekłada nam nudne, opasłe tomiska na przystępny język i wplata w to trochę humoru oraz mnóstwo przykładów wziętych z naszego rodzimego, polskiego podwórka. Ponieważ sukces finansowy nie jest zarezerwowany dla Stanów Zjednoczonych, u nas też można go osiągnąć :)
Finansowy geniusz wskazuje na pewne elementy własnego życia i codziennych działań, które przybliżają nas, lub oddalają nas od bogactwa. Pokazuje dlaczego bogaci mogą być bogaci. Te różnice nie są wcale drastycznie duże. Natomiast mogą doprowadzić do drastycznie dużych różnic w życiu finansowym.
O wielu rzeczach z książki słyszałam, czytałam już wcześniej. Część z nich już stosowałam. Ale z tej książki także wyciągnęłam dla siebie lekcję. I z pewnością jeszcze do tej książki wrócę. Bo z pewnością po jednym czytaniu nie zdołałam wyciągnąć z niej całej esencji.
"Finansowy geniusz" stanowi swego rodzaju streszczenie kilkudziesięciu książek z dziedziny osiągania sukcesu finansowego. Daniel Wilczek przekłada nam nudne, opasłe tomiska na przystępny język i wplata w to trochę humoru oraz mnóstwo przykładów wziętych z naszego rodzimego, polskiego podwórka. Ponieważ sukces finansowy nie jest zarezerwowany dla Stanów Zjednoczonych, u nas...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-06-14
To moja pierwsza książka z dorobku Jodi Picoult. I z pewnością nie ostatnia.
Karuzela uczuć to opowieść wciągająca, choć emocjonalnie ciężka. Opowiada o Chrisie i Emily - parze nastolatków, którzy byli nierozłączni od urodzenia. Nikogo nie dziwiło, że dziecięca przyjaźń w pewnym momencie przerodziła się w miłość. Miłość, która miała być na zawsze.
Ale kiedy pewnego dnia nocną ciszę burzy strzał, a później telefon informujący o śmierci Emily oraz groźnie rannym Chrisie nic już nigdy nie będzie takie samo. Rozpoczyna się dramatyczna walka o prawdę - co się na prawdę wydarzyło, dlaczego Emily zginęła.
Jodi Picoult znana jest z tego, że porusza w swoich książkach tematów trudnych. Zmusza czytelnika do przemyśleń. Drażni moralność... Ponieważ to, o czym pisze, nigdy nie daje się ocenić jednoznacznie...
To moja pierwsza książka z dorobku Jodi Picoult. I z pewnością nie ostatnia.
Karuzela uczuć to opowieść wciągająca, choć emocjonalnie ciężka. Opowiada o Chrisie i Emily - parze nastolatków, którzy byli nierozłączni od urodzenia. Nikogo nie dziwiło, że dziecięca przyjaźń w pewnym momencie przerodziła się w miłość. Miłość, która miała być na zawsze.
Ale kiedy pewnego dnia...
2012-06-07
Długo się zbierałam do przeczytania tej książki. Ale jak już wreszcie się zdecydowałam wciągnęło mnie na amen. I zakochałam się :) Tak po prostu i na zabój. Zakochałam się w tej historii tak bardzo, że zaraz po przeczytaniu obejrzałam jedną adaptację filmową. A zaraz potem następną. Do dziś mam przed oczami obraz tak rozczulająco żałośnie wyglądającego pana Darcy'ego, kiedy po raz drugi wyjawia Elżbiecie swoje uczucia...
Muszę to jeszcze kiedyś przeczytać :)
Długo się zbierałam do przeczytania tej książki. Ale jak już wreszcie się zdecydowałam wciągnęło mnie na amen. I zakochałam się :) Tak po prostu i na zabój. Zakochałam się w tej historii tak bardzo, że zaraz po przeczytaniu obejrzałam jedną adaptację filmową. A zaraz potem następną. Do dziś mam przed oczami obraz tak rozczulająco żałośnie wyglądającego pana Darcy'ego, kiedy...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-05-30
Uwielbiam panią Katarzynę. Jej styl pisania, poczucie humoru, optymizm bardzo mi odpowiadają. Poza tym jestem z tych, którzy wierzą w przyciąganie. Dlatego Sekretnik stał mi się bardzo bliski. Egzemplarz, który czytałam był z biblioteki, ale z wielką przyjemnością zaopatrzę się w swój własny po to, żeby zawsze móc do niego wracać po odrobinę radosnej motywacji :)
Katarzyna Michalak dzieli się z nami w Sekretniku nie tym, że marzenia i wiara materializują w naszym życiu, to o czym marzymy. Nie, i takie myślenie o tej książce jest płytkie i krzywdzące. Sekretnik to poradnik, który zmusza nas do pracy nad własnym życiem. Po pierwsze każe się zastanowić nad tym, czego tak na prawdę chcemy, potrzebujemy. A po drugie w jaki sposób możemy to osiągnąć.
Dla mnie ta książka ma moc.
Uwielbiam panią Katarzynę. Jej styl pisania, poczucie humoru, optymizm bardzo mi odpowiadają. Poza tym jestem z tych, którzy wierzą w przyciąganie. Dlatego Sekretnik stał mi się bardzo bliski. Egzemplarz, który czytałam był z biblioteki, ale z wielką przyjemnością zaopatrzę się w swój własny po to, żeby zawsze móc do niego wracać po odrobinę radosnej motywacji :)
Katarzyna...
Wspaniała publikacja. Autorka pokazuje, jak piękna jest kobiecość i jak należy ją w sobie pielęgnować.
Jak w dzisiejszym świecie być prawdziwą damą? Jak wyrażając swą kobiecość można pozytywnie wpływać na mężczyzn i na swój związek? Jak być szczęśliwą, szanowaną, kochaną? Jak żyć tak po prostu w zgodzie z sobą i swoją naturą.
Urodzić się kobietą to wspaniały dar. Wielkie szczęście. Szkoda tylko, że cechy które są kobiece w dzisiejszym świecie często określa się mianem wad i słabości, a dziewczynkom wpaja się od dzieciństwa cechy męskie...
"Subtelna kobieta we współczesnym świecie" to drogowskaz dla tych wszystkich kobiet, które może i mają udane życia, kariery, ale czują, że czegoś im w życiu brakuje. To poradnik dla każdej kobiety, bez względu na wiek, zawód czy stan cywilny.
Bądźmy kobiece. Bądźmy szczęśliwe.
To książka, do której warto wracać, którą wciąż warto odkrywać na nowo.
Wspaniała publikacja. Autorka pokazuje, jak piękna jest kobiecość i jak należy ją w sobie pielęgnować.
Jak w dzisiejszym świecie być prawdziwą damą? Jak wyrażając swą kobiecość można pozytywnie wpływać na mężczyzn i na swój związek? Jak być szczęśliwą, szanowaną, kochaną? Jak żyć tak po prostu w zgodzie z sobą i swoją naturą.
Urodzić się kobietą to wspaniały dar. Wielkie...
"50 twarzy Grey'a". Książka, o której zrobiło się niezwykle głośno jeszcze na długo przed wydaniem jej w Polsce. Książka roku, absolutny hit. I książka, której miałam nie przeczytać.
Ludzie, którzy natychmiast po premierze rzucili się do księgarń, szybko ograbili książkę z genialności. I zaczęła się burza - jedni powieść pokochali, zatracili się w niej na amen, inni krytykowali w niej wszystko co tylko się da - miałkość, ubogie słownictwo, naiwność i głupotę głównej bohaterki, odniesienia na Zmierzchu.
Całe szczęście Zmierzchu nie czytałam. 50 twarzy też bym nie przeczytała, gdyby nie to, że zobaczyłam ją u siostry - dostała ją od kogoś w prezencie. Zabrałam się ochoczo za lekturę i... wpadłam.
Nie jest to arcydzieło literatury. Tak, historia jest momentami niezwykle naiwna, dziwaczna wręcz.
Mimo wszystko czyta się ją dobrze, jednym tchem.
Prawdę powiedziawszy otoczka wokół znajomości Any i Christiana przypomniała mi pewną relację, w której sama kiedyś byłam. Nie chodzi o żadne BDSM, bo tego nigdy nie doświadczyłam. Ale będąc młodą dziewczyną, bez dużego bagażu doświadczeń w zakresie związków, relacji z mężczyznami, łatwo nie poradzić sobie z tak silnym, charyzmatycznym mężczyzną, jakim jest Christian Grey. Zwłaszcza maile, które pisał do Any przypominały mi te, które sama kiedy dostawałam - pisane tonem władczym, nieznoszącym sprzeciwu, a jednocześnie sugerującym najwyższą dbałość o moje dobro...
Nie potrafię także skrytykować Any za to, że widząc pewne zmiany w zachowaniu Christiana miała nadzieję, że może go "wyleczyć", nauczyć normalnej miłości, normalnych relacji. W pewnym momencie sama zaczęłam wierzyć, że jej się uda :)
Biorąc pod uwagę fakt, że jest to pierwsza część trylogii, to zakończenie okazało się dla mnie niespodzianką. I w momencie zamykania książki miałam przeogromną ochotę na kolejne tomy - już, natychmiast! Taki stan utrzymywał się przez kilka dni. Teraz już mi tak bardzo nie zależy.
Jeśli kiedyś wpadną mi w ręce pozostałe części to z ochotą je przeczytam, by dowiedzieć się co było dalej. Jeśli nie - tragedii nie będzie.
"50 twarzy Grey'a". Książka, o której zrobiło się niezwykle głośno jeszcze na długo przed wydaniem jej w Polsce. Książka roku, absolutny hit. I książka, której miałam nie przeczytać.
więcej Pokaż mimo toLudzie, którzy natychmiast po premierze rzucili się do księgarń, szybko ograbili książkę z genialności. I zaczęła się burza - jedni powieść pokochali, zatracili się w niej na amen, inni...