Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Sekret Andrew Child, Lee Child
Ocena 6,5
Sekret Andrew Child, Lee C...

Na półkach:

Nigdy bym nie odpuścił Lee Child'ea. Wszystkiego jego książki przeczytane jednym tchem. Ale niestety pane Havranek. To se ne vrati. Teraz dałem radę dojść do 1/4 i koniec. Nuda, nuda, nuda. Postacie papierowe, dialogi płytkie. I jeden drobiazg który podobnie jak u Chrisa Cartera wprowadza u mnie dysonans. Wiem że to są drobiazgi, ale z nich się tworzy całokształt. U Cartera był to pokój metr na metr z dwoma biurkami. Tutaj jest taran dla krasnoludków.
"Wyjął z bagażnika taran taktyczny – ciężki metalowy cylinder o średnicy dwudziestu dwóch i długości czterdziestu pięciu centymetrów, z dwoma przegubowymi uchwytami na środku"
Próbowałem sobie zwizualizować ten sprzęt i wyszło mi coś o wyglądzie kiełbasy szynkowej w kawałku. I oni tym "taranem" wywalili drzwi razem z futryną. Podziękuję na teraz panu Child'owi. Bye, bye Jack Reacher.

Nigdy bym nie odpuścił Lee Child'ea. Wszystkiego jego książki przeczytane jednym tchem. Ale niestety pane Havranek. To se ne vrati. Teraz dałem radę dojść do 1/4 i koniec. Nuda, nuda, nuda. Postacie papierowe, dialogi płytkie. I jeden drobiazg który podobnie jak u Chrisa Cartera wprowadza u mnie dysonans. Wiem że to są drobiazgi, ale z nich się tworzy całokształt. U Cartera...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie szału nie ma. Nie lubię drobnych niedociągnięć. I nie wiem czy to wina autora, czy tłumacza. Niech ktoś mi wytłumaczy taki fragment: "Na środku niewielkiego pokoju
o wymiarach niecały metr na metr kazał ustawić
równolegle do siebie dwa biurka. Na każdym stał teraz komputer, telefon i faks" Czy to był pokój dla dwóch detektywów, czy raczej dla Barbie i Kena. W innym miejscu Hunter nie mógł wyciągnąć z dłoni Carlosa czterocentymetrowych gwoździ. Wiem, czepiam się, ale autor chyba nie widział miarki, albo linijki bo inaczej nie pisałby takich bzdur.

Jak dla mnie szału nie ma. Nie lubię drobnych niedociągnięć. I nie wiem czy to wina autora, czy tłumacza. Niech ktoś mi wytłumaczy taki fragment: "Na środku niewielkiego pokoju
o wymiarach niecały metr na metr kazał ustawić
równolegle do siebie dwa biurka. Na każdym stał teraz komputer, telefon i faks" Czy to był pokój dla dwóch detektywów, czy raczej dla Barbie i Kena. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja druga książka tego autora i do tego nieskończona. I raczej ostatnia. Ani treść, ani forma mnie nie zachwyciły.

Moja druga książka tego autora i do tego nieskończona. I raczej ostatnia. Ani treść, ani forma mnie nie zachwyciły.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się dobrze, ale jak to u Mastertona mnóstwo nielogiczności. Główna bohaterka to zlepek bezsensownych zachowań. Ogólnie książka sprawna warsztatowo, ale słaba treściowo.

Czyta się dobrze, ale jak to u Mastertona mnóstwo nielogiczności. Główna bohaterka to zlepek bezsensownych zachowań. Ogólnie książka sprawna warsztatowo, ale słaba treściowo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ewidentnie autor ma poważne braki warsztatowe. Postacie są papierowe, dialogi infantylne i całość zalatuje grafomanią. Przykro mi to mówić, chociaż jest to moja osobista opinia.

Ewidentnie autor ma poważne braki warsztatowe. Postacie są papierowe, dialogi infantylne i całość zalatuje grafomanią. Przykro mi to mówić, chociaż jest to moja osobista opinia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyczne pierdolenie o Szopenie. Dla snobów pewnie wiekopomne dzieło. 🤔

Klasyczne pierdolenie o Szopenie. Dla snobów pewnie wiekopomne dzieło. 🤔

Pokaż mimo to

Okładka książki Geniusze fantastyki Michał Jan Chmielewski, Michał Cholewa, Rafał Cuprjak, Maria Dunkel, Marcin Guzek, Wiesław Gwiazdowski, Agnieszka Hałas, Sebastian Hejankowski, Anna Hrycyszyn, Paweł Imperowicz, Marcin Jamiołkowski, Dawid Kain, Anna Kańtoch, Anna Karnicka, Tomasz Kilian, Iza Korsaj, Marta Krajewska, Magdalena Kubasiewicz, Artur Laisen, Paweł Majka, Anna Nieznaj, Daniel Nogal, Marcin Pągowski, Romuald Pawlak, Marcin Podlewski, Joanna Krystyna Radosz, Katarzyna Rupiewicz, Dawid Wiktorski, Jacek Wróbel
Ocena 5,9
Geniusze fanta... Michał Jan Chmielew...

Na półkach:

Przede wszytkim nie znalazłem żadnego geniusza. Zbiór słaby i nudny. Nie moje klimaty.

Przede wszytkim nie znalazłem żadnego geniusza. Zbiór słaby i nudny. Nie moje klimaty.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety nie dałem rady. Nuda, nuda, nuda...

Niestety nie dałem rady. Nuda, nuda, nuda...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja ocena dotyczy raczej przekładu, aniżeli samej książki. Czyta się jak rozpiskę dla ekipy filmowej. „Luther maszeruje przez poczekalnię, lawiruje pomiędzy pielęgniarkami w gumowych chodakach”. Czy nie lepiej byłoby „Luther maszerował przez poczekalnię, lawirując pomiędzy
pielęgniarkami w gumowych chodakach”. Pewnie się czepiam, ale nie dało się tego czytać.

Moja ocena dotyczy raczej przekładu, aniżeli samej książki. Czyta się jak rozpiskę dla ekipy filmowej. „Luther maszeruje przez poczekalnię, lawiruje pomiędzy pielęgniarkami w gumowych chodakach”. Czy nie lepiej byłoby „Luther maszerował przez poczekalnię, lawirując pomiędzy
pielęgniarkami w gumowych chodakach”. Pewnie się czepiam, ale nie dało się tego czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Alternatywny tytuł Komando pułkownika Brenta. Czytałem tą książkę w wieku młodzieńczym i wtedy byłem zachwycony. Niestety wiek robi swoje. Spróbowałem sobie odświeżyć wspomnienia i to jest faktycznie książka dla młodzieży. Swoją naiwnością goni Alistaira MacLeana, ale pod względem fabuły mu nie dorównuje. Pamiętam jeszcze jedną książkę tego autora, ale nigdzie nie mogę jej zdobyć w formie e-booka. Wąwóz pod Rjukanem. Podejrzewam, że też by mnie rozczarowała.

Alternatywny tytuł Komando pułkownika Brenta. Czytałem tą książkę w wieku młodzieńczym i wtedy byłem zachwycony. Niestety wiek robi swoje. Spróbowałem sobie odświeżyć wspomnienia i to jest faktycznie książka dla młodzieży. Swoją naiwnością goni Alistaira MacLeana, ale pod względem fabuły mu nie dorównuje. Pamiętam jeszcze jedną książkę tego autora, ale nigdzie nie mogę jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana ze znajomością tematu. Dość dokładnie opisana geneza bitwy pod Kurskiem i jej skutki. Niestety jest zbyt szczegółowa. Natłok faktów, nazw jednostek i pomniejszych zdarzeń powoduje lekkie zagubienie. Przeczytałem, ale uważam że to pozycja dla pasjonatów drugiej wojny światowej.

Książka napisana ze znajomością tematu. Dość dokładnie opisana geneza bitwy pod Kurskiem i jej skutki. Niestety jest zbyt szczegółowa. Natłok faktów, nazw jednostek i pomniejszych zdarzeń powoduje lekkie zagubienie. Przeczytałem, ale uważam że to pozycja dla pasjonatów drugiej wojny światowej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dosyć stareńka, ale nic się nie zestarzała. Czyta się świetnie. Jako jedna z niewielu ma jakieś w miarę sensowne, zamknięte zakończenie. Oczywiście pozostają pytania, ale pomijalne.

Książka dosyć stareńka, ale nic się nie zestarzała. Czyta się świetnie. Jako jedna z niewielu ma jakieś w miarę sensowne, zamknięte zakończenie. Oczywiście pozostają pytania, ale pomijalne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie powinienem oceniać książek nie przeczytanych. Niestety mam taką przypadłość że nie czytam książek o wojnie z udziałem ZSRR wydanych w czasie komuny. Brak wiarygodności i prostacka propaganda. Jest wiele innych książek o Łuku Kurskim.

Nie powinienem oceniać książek nie przeczytanych. Niestety mam taką przypadłość że nie czytam książek o wojnie z udziałem ZSRR wydanych w czasie komuny. Brak wiarygodności i prostacka propaganda. Jest wiele innych książek o Łuku Kurskim.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz kolejny nie zawiodłem się na Gołkowskim. Ciekawy pomysł, składna narracja. Schemat powieści kojarzy mi się z Kwiatem Paproci. Oczywiście pomijając całą resztę. Człowiek który poświęcił swoją rodzinę w zamian za bogactwo i władzę. Powoli Gołkowski staje się moim ulubionym pisarzem.

Po raz kolejny nie zawiodłem się na Gołkowskim. Ciekawy pomysł, składna narracja. Schemat powieści kojarzy mi się z Kwiatem Paproci. Oczywiście pomijając całą resztę. Człowiek który poświęcił swoją rodzinę w zamian za bogactwo i władzę. Powoli Gołkowski staje się moim ulubionym pisarzem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zestaw chwytliwych tematów, opisany jak dla gimnazjalistów przez pseudo erudytę. Nie warto zaśmiecać głowy

Zestaw chwytliwych tematów, opisany jak dla gimnazjalistów przez pseudo erudytę. Nie warto zaśmiecać głowy

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka lekka, łatwa i przyjemna. Chyba odrobinę gorsza niż pierwszy tom. No i raczej dla młodzieży moim zdaniem.

Książka lekka, łatwa i przyjemna. Chyba odrobinę gorsza niż pierwszy tom. No i raczej dla młodzieży moim zdaniem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka świetna, ale na pewno nie dla turystów. Turysta pobiegnie oglądać te najbardziej znane zabytki. W tej książce jest mnóstwo smaczków, które trzeba spokojnie kontemplować. Mieszkałem w Krakowie przez 13 lat i żałuję, że nie znałem tej książki.

Książka świetna, ale na pewno nie dla turystów. Turysta pobiegnie oglądać te najbardziej znane zabytki. W tej książce jest mnóstwo smaczków, które trzeba spokojnie kontemplować. Mieszkałem w Krakowie przez 13 lat i żałuję, że nie znałem tej książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety nie jest to Eberhard Mock, ani komisarz Popielski. Jeżeli autor dobrze się czuł w tych retro kryminałach to mógł przy nich pozostać. Książka jest słaba i co gorsza nudna. Przez 3/4 książki akcja się wlecze w ślimaczym tempie, a emocje jak na grzybobraniu. Jak już akcja zaczyna przyśpieszać, to następuje koniec. Wątki zostają pozamykane w, nomen omen, epilogu. Tak jak gdyby autorowi brakło cierpliwości do kontynuowania narracji. A potem jeszcze jest posłowie, gdzie autor wymienia całą ekipę która miała pieczę nad powstaniem tego "arcydzieła". Lekturę tej książki uważam za czas stracony. Jedynie z szacunku do autora dotrwałem do końca.

Niestety nie jest to Eberhard Mock, ani komisarz Popielski. Jeżeli autor dobrze się czuł w tych retro kryminałach to mógł przy nich pozostać. Książka jest słaba i co gorsza nudna. Przez 3/4 książki akcja się wlecze w ślimaczym tempie, a emocje jak na grzybobraniu. Jak już akcja zaczyna przyśpieszać, to następuje koniec. Wątki zostają pozamykane w, nomen omen, epilogu. Tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do lektury skłoniło mnie obejrzenie klasyka z Charltonem Hestonem. Jednak książka prezentuje się lepiej, chociaż fabuła się zdecydowanie różni. Jedyne co mnie raziło, to dość archaiczny język, ale to może wina tłumacza. Gdybym miał dostęp do tłumaczenia Agaty Kozak to możliwe że odbiór byłby całkiem inny. Tutaj są momenty całkiem nowoczesne, jak również momenty które przypominają A.E. Poe, albo nawet Lovecrafta. Samo to powoduje że książka jest nierówna stylistycznie. Nie stanowi to o wartości książki. Warto przeczytać, tym bardziej, że objętościowo nie jest duża.

Do lektury skłoniło mnie obejrzenie klasyka z Charltonem Hestonem. Jednak książka prezentuje się lepiej, chociaż fabuła się zdecydowanie różni. Jedyne co mnie raziło, to dość archaiczny język, ale to może wina tłumacza. Gdybym miał dostęp do tłumaczenia Agaty Kozak to możliwe że odbiór byłby całkiem inny. Tutaj są momenty całkiem nowoczesne, jak również momenty które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ciekawa pod jednym warunkiem. Że ją przeczytamy, a nie wysłuchamy. Pomimo tego że oboje są aktorami, czyli nomen-omen duszami artystycznymi to audiobook razi stylem. Tekst czytany samemu pozwala wyrobić sobie własną interpretację. Tekst słuchany narzuca czyjąś, w tym wypadku dość nachalną.

Książka ciekawa pod jednym warunkiem. Że ją przeczytamy, a nie wysłuchamy. Pomimo tego że oboje są aktorami, czyli nomen-omen duszami artystycznymi to audiobook razi stylem. Tekst czytany samemu pozwala wyrobić sobie własną interpretację. Tekst słuchany narzuca czyjąś, w tym wypadku dość nachalną.

Pokaż mimo to