Pancerz i krew. Bitwa pod Kurskiem

Okładka książki Pancerz i krew. Bitwa pod Kurskiem Dennis Showalter
Okładka książki Pancerz i krew. Bitwa pod Kurskiem
Dennis Showalter Wydawnictwo: Czarne Seria: Historia [Czarne] historia
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Historia [Czarne]
Tytuł oryginału:
Armor and Blood: The Battle of Kursk: The Turning Point of World War II
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2015-11-04
Data 1. wyd. pol.:
2015-11-04
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380491724
Tłumacz:
Magdalena Komorowska
Tagi:
Magdalena Komorowska
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
31
31

Na półkach: ,

Merytorycznie bardzo dobra pozycja. Może kiedyś przy okazji kolejnego wydania ktoś ogarnie jakieś mapki i zdjęcia ? Było by miło. Jednak i tak polecam tą książkę. Tym bardziej, że w języku polskim ciężko o coś merytorycznego o walkach na łuku Kurskim.

Merytorycznie bardzo dobra pozycja. Może kiedyś przy okazji kolejnego wydania ktoś ogarnie jakieś mapki i zdjęcia ? Było by miło. Jednak i tak polecam tą książkę. Tym bardziej, że w języku polskim ciężko o coś merytorycznego o walkach na łuku Kurskim.

Pokaż mimo to

avatar
228
218

Na półkach:

Książka napisana ze znajomością tematu. Dość dokładnie opisana geneza bitwy pod Kurskiem i jej skutki. Niestety jest zbyt szczegółowa. Natłok faktów, nazw jednostek i pomniejszych zdarzeń powoduje lekkie zagubienie. Przeczytałem, ale uważam że to pozycja dla pasjonatów drugiej wojny światowej.

Książka napisana ze znajomością tematu. Dość dokładnie opisana geneza bitwy pod Kurskiem i jej skutki. Niestety jest zbyt szczegółowa. Natłok faktów, nazw jednostek i pomniejszych zdarzeń powoduje lekkie zagubienie. Przeczytałem, ale uważam że to pozycja dla pasjonatów drugiej wojny światowej.

Pokaż mimo to

avatar
875
862

Na półkach: , ,

Jedna z ciekawszych pozycji solidnej serii wydawnictwa Czarne poświęconego stricte historii. Czytałem kilka opracowań poświęconych bitwie pancernej na łuku kurskim – ta wydaje się najsolidniejsza. Jest naprawdę dużym wyzwaniem napisać dobrą książkę poświęconą bitwie (zwłaszcza z II wojny światowej),gdzie należy połączyć w jednym rzetelność opisywanych zdarzeń z naprawdę sprawną narracją – tak aby nie czytało się tego jako kolejny raport dla sztabu generalnego albo beletrystyki popularnonaukowej. Znaleźć złoty środek (który połączy ogień i wodę) jest trudne – ale autorowi udało się to znakomicie. Opis przygotowania do bitwy (jak z dobrej książki wywiadowczej) jest dobrą zapowiedzią co czeka nas dalej – w trakcie opisu samych zmagań bitewnych. Autor w równiej mierze opisu sytuację całego frontu ze wszelkimi koniecznymi szczegółami co pamięta aby nie zabić czytelnika zbytnią nudą. Kiedy zaczyna się ona pojawiać od razu pojawia się ciekawostka albo anegdota. Dwie rzeczy zapamiętam z tej bitwy – niezwykłą zaciętość walczących jednostek, zwłaszcza tych niemieckich spod znaku SS oraz łatwość z jaką dowódcy poświęcali życie swoich żołnierzy – zwłaszcza Ci rosyjscy. Trudne jest życie szeregowego żołnierza.

Jedna z ciekawszych pozycji solidnej serii wydawnictwa Czarne poświęconego stricte historii. Czytałem kilka opracowań poświęconych bitwie pancernej na łuku kurskim – ta wydaje się najsolidniejsza. Jest naprawdę dużym wyzwaniem napisać dobrą książkę poświęconą bitwie (zwłaszcza z II wojny światowej),gdzie należy połączyć w jednym rzetelność opisywanych zdarzeń z naprawdę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
354
343

Na półkach:

Pancerz i Krew -dla wszystkich zainteresowanych II wojną światową książka o jednej z najważniejszych bitew II wojny światowej,która była prawdziwym początkiem końca III Rzeszy. Z zalet tej pozycji można wymienić styl pisania.Autor nie pozwala się nudzić czytelnikowi.Przygotowania do bitwy opisuje jak przygotowania do skomplikowanej rozgrywki szachowej,sama bitwa pełna przejmujących opisów. Z wad tej pozycji w sensie edytorskim można zaliczyć bardzo słabe mapy,właściwie ich brak i kilka słabej jakości zdjęć. Także w tej pozycji irytujące było dla mnie powielenie specyficznej bezstronności, jakie jest typowe dla anglosaskiej literatury historycznej. Trudno mówić o bezstronności gdy ma się z jednej strony oddziały Waffen SS,których niektóre jednostki nazywane były nazwiskami komendantów nazistowskich obozów zagłady ,z oddziałami Armii Czerwonej broniącymi swej ojczyzny.Autor opisuje nieprawdopodobny fanatyzm żołnierzy niemieckich ,ich samobójcze wręcz ataki na Rosjan i taka naszła mnie drobna refleksja: dlaczego oni tak fanatycznie się bili?Kursk był o tysiące kilometrów od Berlina,ci żołnierze niemieccy nie umierali w obronie swojej ziemi,kobiet ,dzieci.Oni umierali bo uwierzyli w bajeczki psychopatycznego kapralowi z wąsikiem ,który bredził coś o przestrzeni życiowej.Tak z perspektywy tych dziesiątek lat aż trudno uwierzyć,że Niemcy,naród ponoć tak racjonalny,mogli nabrać się i umierać w dalekiej Rosji, za takie brednie,które naopowiadał im austriacki kapral.

Pancerz i Krew -dla wszystkich zainteresowanych II wojną światową książka o jednej z najważniejszych bitew II wojny światowej,która była prawdziwym początkiem końca III Rzeszy. Z zalet tej pozycji można wymienić styl pisania.Autor nie pozwala się nudzić czytelnikowi.Przygotowania do bitwy opisuje jak przygotowania do skomplikowanej rozgrywki szachowej,sama bitwa pełna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
613
380

Na półkach: , ,

Dobra książka historyczna. Autor w czytelny sposób dokonuje syntezy dostępnej literatury na temat bitwy na łuku kurskim i przedstawia trochę własnych wniosków, które - co do zasady - trzymają się kupy.
Część recenzji zarzuca jej, że jest za mało map, ale moim zdaniem poziom wysycenia książki mapami jest adekwatny.

Dobra książka historyczna. Autor w czytelny sposób dokonuje syntezy dostępnej literatury na temat bitwy na łuku kurskim i przedstawia trochę własnych wniosków, które - co do zasady - trzymają się kupy.
Część recenzji zarzuca jej, że jest za mało map, ale moim zdaniem poziom wysycenia książki mapami jest adekwatny.

Pokaż mimo to

avatar
46
26

Na półkach:

Książka mnie miło zaskoczyła ponieważ w tempie ekspresowym pochłonąłem ją do ostatniej strony. Zetknąłem się dotychczas z tuzinem podobnych publikacji, w których opisy setek manewrów grup armii, armii, korpusów, batalionów, dywizji gwardyjskich, pancernych, SS i innych z informacjami, co znajdowało się na prawej flance, a co na lewej potrafiło skutecznie mnie zniechęcić nie dalej niż po pierwszych 50 stronach. "Pancerz i krew" stosuje podobną narrację, ale Dennis Showalter umiejętnie balansuje na ostrzu pomiędzy koniecznością rzetelnego opisu ruchów wojsk a ryzykiem utraty czytelnika. Miałem wrażenie że celowo pomija masę szczegółów związanych z manewrami wojsk a treść urozmaica ciekawymi rodzynkami w postaci intrygujących szczegółów. Książka pobudza wyobraźnię czytelnika, który wizualizuje (z trudem, ale jednak) przebieg bitwy na łuku kurskim. Potrafi wyobrazić sobie przypominające blok żelbetonowy defensywne struktury sowietów i niesamowite możliwości przełamania doborowych dywizji waffen SS. Opisy skuteczności i zawodności poszczególnych pojazdów bojowych oraz samolotów są tymi informacyjnymi kroplami rosy, które utrzymują przy wytrwaniu wycieńczonego opisami ruchów wojsk czytelnika.
Po raz kolejny zdumiewają mnie w tej opowieści zachwyty nad geniuszem bojowym dowódców obu adwersarzy. Mainsteina, Klugego i Modela po jednej stronie oraz Watutina, Rokosowskiego i Rotmistrowa po drugiej. Toczyli nie swoimi rękoma jedną z największych bitew w dziejach a jej rezultat jest wypadkową ich błędów, uporu, przypadku i opieszałości. Posyłali na śmierć tysiące żołnierzy opierając się na błędnie zinterpretowanych danych wywiadowczych, kreśląc nierealne plany i utrwalając je własnym bezwzględnym uporem wobec podwładnych. Bitwa przypominała próbę przepołowienia gigantycznego, litego bloku żelbetowego za pomocą pary przecinaków i młotków. Skąd więc te absurdalne plany, aby zaatakować najbardziej umocniony odcinek frontu? Lokalne sukcesy Mainstein zawdzięczał nie tyle sobie, co jak sam wielokrotnie przyznał, determinacji i fanatycznej sile bojowej dywizji w czarnych mundurach. Opisy skuteczności możliwości bojowych takich dywizji jak Das Reich, Totenkopf, Großdeutschland a w szczególności Leibstandarte SS Adolf Hitler budzą mimo wszystko duży szacunek, szczególnie z uwagi na to, że musiały sobie radzić z determinacją, brutalną przewagą liczebną i tężejącym oporem sowietów.
Zaskoczyły mnie w książce opisy sprawności niemieckich ekip remontowych i możliwości odtworzeniowych uszkodzonych pojazdów pancernych. Wieczorem w dywizji SS, po dniu walki, ze 120 pojazdów bojowych nieuszkodzonych było 20, a nad ranem ponownie 80 naprawionych pojazdów było gotowych do walki. W warunkach polowych, pod ostrzałem, w deszczu przywracano do sprawności 80% trafionych czołgów, często wcześniej wypłukując szlaufem krwawą miazgę, jaka została z poprzedniej załogi bojowej. Skuteczność bombowców nurkujących JU87 oraz szturmowych, niepozornych i powolnych HS 129 robią ogromne wrażenie.
Jednak niekwestionowany podziw budzi opis możliwości bojowych Panzerkampfwagen VI Tiger. Tygrys był panem pola walki. Doskonałe działo 8.8 cm KwK 36 wraz z precyzyjnym celownikiem niszczyło wszystko począwszy od dystansu 1500m. Solidne opancerzenie czyniło go bardzo trudnym do wyeliminowania. Oczywiście, uszkadzane i eliminowane były wielokrotnie, ale w większości przypadków bardzo szybko przywracano im w warunkach bojowych sprawność bojową. Dość powiedzieć, że w całej bitwie na łuku kurskim bezpowrotnie utracono jedynie dziesięć tygrysów, przy stratach sowieckich sięgających dwóch tysięcy pojazdów pancernych. Pokiereszowane, reperowane ciągle ruszały do boju, gubiąc po drodze części, ale zachowując siłę bojową.
Podsumowując, nie będąc ekspertem w dziedzinie, mogę stwierdzić, że książka ta rozbudziła moją wyobraźnię i wzbogaciła o liczne informacje, więc z czystym sumieniem Wam ją polecam.

Książka mnie miło zaskoczyła ponieważ w tempie ekspresowym pochłonąłem ją do ostatniej strony. Zetknąłem się dotychczas z tuzinem podobnych publikacji, w których opisy setek manewrów grup armii, armii, korpusów, batalionów, dywizji gwardyjskich, pancernych, SS i innych z informacjami, co znajdowało się na prawej flance, a co na lewej potrafiło skutecznie mnie zniechęcić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Kupiłem książkę z powodu zachęcającego opisu, niestety nie zajrzałem do środka. Owszem, jest interesująca, ale całą radość z czytania odbiera jakość polskiego przekładu. Czytając zdania napisane przez tłumacza wciąż trzeba się zastanawiać nad ich sensem i tym jak łączą się ze zdaniem poprzednim i następnym - co właściwie, jaki sens, chciał przekazać amerykański autor. Próbuje się przez to przegryźć, ale trafiam na tak niestrawny język i niezrozumiały styl, że czytanie jest męczarnią zamiast przyjemnością.... Trochę jakby tłumaczono w autotranslatorze po czym poprawiono błędy.... Spróbuje kiedyś sięgnąć po oryginał, może będzie lepszy.... Co do treści - przedstawia a) fakty historyczne, b) opinie autora. Pierwsze (podobno - nie weryfikowałem) wartościowe, drugie - można mocno dyskutować na ile np. swobodne krytykowanie Mansteina z pozycji w wygodnym fotelu pisarza i kilkadziesiąt lat później, wiedząc jak historia się potoczyła i mając dostęp do informacji do których Manstein nie mógł mieć dostępu, jest uprawnione. Co innego, gdyby pisał to np. inny generał.

Kupiłem książkę z powodu zachęcającego opisu, niestety nie zajrzałem do środka. Owszem, jest interesująca, ale całą radość z czytania odbiera jakość polskiego przekładu. Czytając zdania napisane przez tłumacza wciąż trzeba się zastanawiać nad ich sensem i tym jak łączą się ze zdaniem poprzednim i następnym - co właściwie, jaki sens, chciał przekazać amerykański autor....

więcej Pokaż mimo to

avatar
821
61

Na półkach: ,

Patrząc na najczęściej niepochlebne opinie na temat tej książki, trzeba wprowadzić nieco porządku i równowagi w ocenie, odnieść się również do najczęściej formułowanych zarzutów.
Główny zarzut wynika z tego czym ta książka nie jest,a czym czytelnicy chcieliby,żeby była (Ów wątpliwej jakości 'argument' często podnoszony jest w komentarzach dotyczących reportaży, gdzie autorów piętnuje się,za to, że nie skupili się należycie na takim problemie/kwestii etc. na którym akurat zależało konkretnemu czytelnikowi).
W latach 90-tych na fali chwilowego odprężenia i otwarcia licznych archiwów wcześniej niedostępnych narodził się nowy nurt w literaturze opisującej dzieje XX wieku, a w szczególności II wojny światowej. Naukowcy, dziennikarze i reporteży przenieśli wcześniejsze doświadzczenia francuskiej szkoły Annales na dzieje nowożytne i dzieje konfliktów zbrojnych i zaczęli pisać o wojnie, w bezprecedensowy sposób skupiając się na losach ludzi -żołnierzy, ludności cywilnej, opisujac dramty bomabardowań, obozów jenieckich, szpitali, ale i szczegółowych narad wojennych za zamkniętymi drzwiami, osobistych relacji - korzystając z bogatych archiwów zawierających listy, notatki, raporty, materiały z procesów, śledztw, przesłuchań, ankiet. Częste stały się, możliwe jeszcze w tamtych latach osobiste rozmowy z zainteresowanymi (żołnierzami, cywilami, świadkami zdarzeń). Nurt ów, którego wyrazicielem jest choćby A.Beevor, A. Reid czy C.Merridale nie był jednak budowany w opozycji czy kontrze do wczesniejszych prób opracowań i monografii dotyczących tego okresu. Z powodu nowych możliwości poznawczych uzupełniał, rozwijał i dopełniał, a często zupełnie rewidował wcześniejsze prace, których najsłabszym elementem był właśnie opis wojny takiej jaka jest - ogień, krew, smród i brud oraz śmierć, ból i cierpienie. Ów nowy nurt pozwolił przywrócić równowagę w tym zakresie. Jednakże badanie II wojny światowej i jej bitew od strony historii wojkowości,a więc na poziomie strategi, operacyjności, taktyki ma sens w dalszym ciągu. II wojna światowa była zderzeniem armii, szeregiem bitew - planowanych, dyskutowanych, szeregiem działań logistycznych, politycznych i strategicznych. Na tym też poziomie wymaga osobnego poznania i należytego opisania. To też robi Showalter. Czym nie jest jego monografia pisze już we wstepie (Tak, warto czasami przeczytać wstęp, gdzie autor stara się krótko i w zarysie dać wyobrażenie o co chodziło mu w swej pracy),stara się dokonać podsumowania, skonfrontować odmienne hipotezy czy relacje dotyczące bitwy pod Kurskiem, zweryfikować narosłe przez lata mity dotyczącej batalii i możliwie jak najwierniej zrekonstruować plan, który doprowadził do "Cytadelii", radziecką odpowiedź i sam przebieg zmagań na poziomie strategicznym, taktycznym i operacyjnym. Próbuje też odpowiedzieć jak rzeczywiasty wpływ miała ta batalia na dalsze losy wojny, zdolność do działań operacyjnych Armii Czerwonej i Wehrmachtu etc.
Na tym poziomie autor wywiązał się z zadania znakomicie, jego wywód jest klarowny, oparcie w źródłach - przekonywujące i bogate. Być może mapy mogłyby byc troszkę lepiej opracowane, niemniej to już szczegół. Dlatego można uznać tą pracę za naprawdę udaną. Praca historyka, reportera nie ma za zadanie odpowiadać na wszystkie pytania, badać wszelkich aspektów danego zagadnienia i opisywać go pod każdym możliwym kątem - każda praca, opiera się na głównych założeniach, celach które stawia sobie autor. Może to wiec być np. próba opisania dramatu oblężonego Leningradu ukazująca głównie problemy i historie mieszkańców miasta jak zrobiła to A. Reid, może to być próba odpowiedzi na pytanie jak doszło do głównych, zwrotnych decyzji polityczno-militarnych, które zaowocowały przełomowymi zdarzeniami w tej wojnie- czego podjął się I.Kershaw w monumentalnych "Punktach zwrotnych" etc. etc.

Patrząc na najczęściej niepochlebne opinie na temat tej książki, trzeba wprowadzić nieco porządku i równowagi w ocenie, odnieść się również do najczęściej formułowanych zarzutów.
Główny zarzut wynika z tego czym ta książka nie jest,a czym czytelnicy chcieliby,żeby była (Ów wątpliwej jakości 'argument' często podnoszony jest w komentarzach dotyczących reportaży, gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1162
940

Na półkach: ,

Książka "Pancerz i Krew" to publikacja pełna sprzeczności. Gdyby się do jej powtórnego wydania przyłożyć, moglibyśmy mieć hit. Zacznijmy opinię od pozytywnych emocji.
Autor pisze przystępnie, z werwą przez co, tekst czyta się szybko i z zainteresowaniem. W trakcie lektury wyciągane są wnioski a nie tylko odtwarzana historia. Ogromna ilość źródeł z których korzystał autor powoduje weryfikację wielu informacji na temat Bitwy pod Kurskiem.
Wydanie jest ekonomiczne. Twarda oprawa spina szary papier.
Wady. Autor popełnia błędy. Przydałaby się dokładniejsza korekta tekstu. W książce brak jest dokładniejszych map. Te które są trudno zakwalifikować do czegokolwiek. Nieobeznany czytelnik może mieć kłopoty z opanowaniem sytuacji.
Czasami pisarz odbiega od tematu i szybuje w rejony zupełnie zbędne w kwestii opisywanego tematu. Powoduje to niepotrzebne dłużyzny.
Przypisy na końcu książki - co za nietakt.
Mała ilość zdjęć. Przecież są tego setki. Wybrane są "znane i obejrzane" do bólu.
Ilość wad nieco przyćmiewa zalety. Szkoda, bo lekturę zaliczam do "straconych nadziei na Bardzo dobrą książkę". Wiele publikacji ze słabą treścią wydawanych przez np. Belloną ma bardzo dokładne mapy. Dlaczego wydawca nie próbował nawet stworzyć czegoś od siebie? Czy istotą wydawania książek historycznych jest szybko, bez korekty i jakoś to będzie?

Książka "Pancerz i Krew" to publikacja pełna sprzeczności. Gdyby się do jej powtórnego wydania przyłożyć, moglibyśmy mieć hit. Zacznijmy opinię od pozytywnych emocji.
Autor pisze przystępnie, z werwą przez co, tekst czyta się szybko i z zainteresowaniem. W trakcie lektury wyciągane są wnioski a nie tylko odtwarzana historia. Ogromna ilość źródeł z których korzystał autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
26

Na półkach: , ,

Przeczytałem, ale książka nie satysfakcjonuje.
We wstępie autor pisze, że "w tekście ograniczono do minimum wzmianki o niewielkich wioskach i nieznacznych wzniesieniach, do których zazwyczaj odnoszą się rozkazy i raporty, a które trudno znaleźć nawet na najbardziej szczegółowych i kosztownych mapach taktycznych". Ale czy to ma także usprawiedliwiać fakt, że na zamieszczonych mapach nie ma bardzo wielu miejscowości i punktów, o których jest mowa w tekście? Mapy są bardzo złej jakości, niewiele pomagają, gdy chce się śledzić wg nich wydarzenia.
Z kolei na zakończenie, w Podziękowaniach, czytamy: "Redaktorowi należy się szczególna pochwała - nie uwierzyłbym, że potrafię popełnić tyle błędów faktograficznych i spłodzić tyle niejasnych zdań! Za błędy, które jeszcze pozostały, ponoszę wyłączną odpowiedzialność". Ale co czytelnikowi z tej skruchy? Błędy są, znajduję je nawet ja, który nie jestem historykiem, tylko wnikliwym czytelnikiem. Np. na mapce str. 134 (sektor Mansteina) zaznaczono XLVII Korpus Pancerny, a powinien być XLVIII, bo XLVII walczył na północy, pod Modelem. Na str. 149 mowa o wsparciu 298 Dywizji Piechoty, ale powinno być 292 Dywizji Piechoty. Są i inne. Więc zamiast wyrażać skruchę należało może zatrudnić jakiegoś studenta do korekty?
Poza tym zabrakło mi ważnej informacji o starciu lotniczym na początku bitwy: Rosjanie 5 lipca rankiem próbowali zbombardować 16 lotnisk na zapleczu Mansteina, ale zostali zauważeni przez radary niemieckie, skutkiem czego zamiast zniszczyć lotniska i samoloty niemieckie, sami stracili kilkaset samolotów, których potem zabrakło podczas bitwy.
Wywody są miejscami bardzo chaotyczne i zagmatwane (to te "niejasne zdania"),np. informacja o spotkaniu z Hitlerem we wrześniu kontynuowana jest datą 3 sierpnia - czy to błąd, czy przeskok myślowy? Jest sporo takich miejsc, szczególnie tam, gdzie autor zamiast opierać się na wydarzeniach, daje się ponieść chęci ich interpretacji.
Denerwująca jest też czcionka zastosowana przez polskiego wydawcę, Wydawnictwo Czarne, w której 1 wygląda tak samo jak I, co skutkuje zawsze chwilą zastanowienia, czy chodzi o np. 11, czy II (istotne ze względu na numerację niemieckich jednostek cyframi do poziomu dywizji arabskimi - np. 11 Dywizja Pancerna, a powyżej dywizji rzymskimi - np. II Korpus). To ułamek sekundy, ale po co to tak zrobiono?
Nie żałuję, że przeczytałem tą książkę, ale ok. 45 zł za niestarannie przygotowaną publikację jest mocno wygórowane.

Przeczytałem, ale książka nie satysfakcjonuje.
We wstępie autor pisze, że "w tekście ograniczono do minimum wzmianki o niewielkich wioskach i nieznacznych wzniesieniach, do których zazwyczaj odnoszą się rozkazy i raporty, a które trudno znaleźć nawet na najbardziej szczegółowych i kosztownych mapach taktycznych". Ale czy to ma także usprawiedliwiać fakt, że na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    24
  • Historia
    7
  • Ulubione
    2
  • Sowiety
    1
  • Teraz czytam
    1
  • 2020
    1
  • 2015
    1
  • Czarne Historia - do kupienia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pancerz i krew. Bitwa pod Kurskiem


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne