-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Książka na pewno nie jest łatwa ani lekka, to dość "muskularny" kawał papieru. Kilka wątków na przemian przeplata się ze sobą, z teraźniejszości wpadamy w przeszłość i tak w kółko aż do końca pierwszej części utworu, do tego można się jednak przyzwyczaić a po pewnym czasie nawet polubić. Podobało mi się zakończenie tej historii, które w całości oddało sens utworu, oraz sposób ukazania poszczególnych etapów przemiany bohaterki. Przygody Alicji wciągu kilku lat twardo formowały jej wewnętrzną sylwetkę, czy właściwie? W obecnym czasie, w dobie krajowego kryzysu na rynku pracy dla ludzi młodych, to pytanie nie tyczy się już tylko psychologów, w tym momencie to już niestety problem typowo socjologiczny.
Książka na pewno nie jest łatwa ani lekka, to dość "muskularny" kawał papieru. Kilka wątków na przemian przeplata się ze sobą, z teraźniejszości wpadamy w przeszłość i tak w kółko aż do końca pierwszej części utworu, do tego można się jednak przyzwyczaić a po pewnym czasie nawet polubić. Podobało mi się zakończenie tej historii, które w całości oddało sens utworu, oraz...
więcej mniej Pokaż mimo toSzok. Szok i ekscytacja która rośnie z każdą kolejną stroną. Pod koniec żal, że już więcej nie przeczytam o tej dziwnej parze znajomych. Finał wszystkich "katastrof" które wydarzyły się w pierwszej i drugiej części. Finał jak dla mnie trochę przewidywalny ale mistrzowsko napisany, więc mimo jakiegoś obrazu końca trylogii równie ciekawy jak cała książka. Ostatnie sceny jak najbardziej zaskakujące.
Szok. Szok i ekscytacja która rośnie z każdą kolejną stroną. Pod koniec żal, że już więcej nie przeczytam o tej dziwnej parze znajomych. Finał wszystkich "katastrof" które wydarzyły się w pierwszej i drugiej części. Finał jak dla mnie trochę przewidywalny ale mistrzowsko napisany, więc mimo jakiegoś obrazu końca trylogii równie ciekawy jak cała książka. Ostatnie sceny jak...
więcej mniej Pokaż mimo toTo nie jest autobiografia Wojciecha Manna. To jest książka o jego przygodzie z muzyką. Autor we właściwym dla siebie stylu opisuje swoje pierwsze muzyczne zachwyty, pierwsze koncerty, płyty i liczne spotkania z wybitnymi artystami. Napisane jest do bardzo dobrą polszczyzną, a przy tym czyta się to lekko, łatwo i przyjemnie. Mnie szczególnie zdumiała historia z Animalsami. Dziś trudno sobie wyobrazić sytuację, że przyjeżdża do nas topowy zespół, znany na cały świecie i z braku innych rozrywek zabieramy go na prywatkę np. do kolegi Danwaya, czy Kalibra48, bo akurat mają dużą i wolną chatę. Piękna i niezapomniana przygoda.
To nie jest autobiografia Wojciecha Manna. To jest książka o jego przygodzie z muzyką. Autor we właściwym dla siebie stylu opisuje swoje pierwsze muzyczne zachwyty, pierwsze koncerty, płyty i liczne spotkania z wybitnymi artystami. Napisane jest do bardzo dobrą polszczyzną, a przy tym czyta się to lekko, łatwo i przyjemnie. Mnie szczególnie zdumiała historia z Animalsami....
więcej mniej Pokaż mimo to
Niesamowita książka, ani odrobinę nie przereklamowana. Autor urodził się i wychował w samym jądrze kamorry – w Casal di Principe koło Neapolu. Pierwszego trupa zobaczył jako dziecko w drodze do szkoły, pierwszy raz strzelał mając 12 lat, uczony przez ojca, który nie mógł ścierpieć, by syn posiadł tę umiejętność później, niż jego kuzyni. Nie wszedł do organizacji, miał jednak możliwość oglądania jej działań z bardzo bliska.
"Gomorra" to owoc kilkuletniej pracy, drobiazgowego i niezwykle zaangażowanego researchu i obserwacji. Czuje się z każdej linijki, że Saviano wie o czym mówi i że mówi o tym co wie z najgłębszej i nieodpartej potrzeby dania świadectwa i ostrzeżenia reszty świata. Opisuje różne aspekty i pola działania kamorry – jej interesy, wojny klanów, metody walki i zastraszania, przenikanie do świata legalnego biznesu i polityki.
Niesamowita książka, ani odrobinę nie przereklamowana. Autor urodził się i wychował w samym jądrze kamorry – w Casal di Principe koło Neapolu. Pierwszego trupa zobaczył jako dziecko w drodze do szkoły, pierwszy raz strzelał mając 12 lat, uczony przez ojca, który nie mógł ścierpieć, by syn posiadł tę umiejętność później, niż jego kuzyni. Nie wszedł do organizacji, miał...
więcej mniej Pokaż mimo toMost łączący pierwszą część z trzecią. Równie ciekawy.
Most łączący pierwszą część z trzecią. Równie ciekawy.
Pokaż mimo tosiążka ta napisana jest nieskomplikowanym językiem, można by nawet skarżyc się że zbyt prostym. Jednak tutaj nie można oceniac formy. Nie można oceniac również treści.. W końcu Waris opisuje swoje przeżycia, przemyślenia w które należy się "zagłębic" lecz nie oceniac. Autorka próbuje nam przekazac rady odnośnie różnych dziedzin życia-począwszy od poważnych okaleczeń, poprzez dbanie o zdrowie, skończywszy na karierze.. Opisuje także realia życia codziennego w Somalii, Londynie i Nowym Yorku.
siążka ta napisana jest nieskomplikowanym językiem, można by nawet skarżyc się że zbyt prostym. Jednak tutaj nie można oceniac formy. Nie można oceniac również treści.. W końcu Waris opisuje swoje przeżycia, przemyślenia w które należy się "zagłębic" lecz nie oceniac. Autorka próbuje nam przekazac rady odnośnie różnych dziedzin życia-począwszy od poważnych okaleczeń,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Judyta ma 37 lat, dorastającą córkę i rozwód za sobą. Mąż zostawił ją, a jakże, dla młodszej kobiety. Judyta, zmuszona opuścić mieszkanie w mieście, za namową przyjaciółki, kupuje działkę na wsi, buduje w trybie przyspieszonym domek, po czym wraz z córką, psem a wkrótce i kilkoma kotami zaczyna nowe życie.
Po prostu bajka. Tylko, że nie moja. Szkoda, ponieważ po lekturze "Houston, mamy problem" nabrałam ochotę na twórczość Grocholi, z którą do tej pory nie miałam styczności. "Nigdy w życiu" nieco mój zapał ostudziło.
Treść, w zamierzeniu śmieszna, była raczej mdła, konstrukcja tekstu nieco męcząca. W efekcie te zaledwie 238 stron rozłożyło mnie na łopatki. W negatywnym sensie niestety.
Judyta ma 37 lat, dorastającą córkę i rozwód za sobą. Mąż zostawił ją, a jakże, dla młodszej kobiety. Judyta, zmuszona opuścić mieszkanie w mieście, za namową przyjaciółki, kupuje działkę na wsi, buduje w trybie przyspieszonym domek, po czym wraz z córką, psem a wkrótce i kilkoma kotami zaczyna nowe życie.
Po prostu bajka. Tylko, że nie moja. Szkoda, ponieważ po lekturze...
bardzo sie rozczarowalam
bardzo sie rozczarowalam
Pokaż mimo to