-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03
2023-04
Świetna biografia. A jeżeli kogoś odstrasza nazwisko pisarki jako autorki babcinych szmir, niech potraktuje tę książkę jak opowieść o zupełnie nie do pojęcia kobiecie. Nie do pojęcia z punktu widzenia naszych czasów, bo okazuje się, że jej czasy z trudem, ale jednak pojmowały. Młode kobiety powinny to przeczytać. Te wszystkie autorki cipkopamiętników i modlitw do macicy. Może by zrozumiały co to znaczy poczucie własnej wartości, wolność, determinacja w podążaniu własną życiową drogą. A może by nie zrozumiały... W końcu prawie wszyscy jesteśmy potomkami pańszczyźnianych chłopów. Dziećmi i wnukami niezasłużonego awansu społecznego. Jeszcze się miotamy w rozumieniu czym jest wolność, niezależność i duma. No ale nie o tym jest ten wykład!
Czytajcie tę książkę kobiety. Tak na pięć romansów z nudnymi, przemocowymi prawnikami, jedną biografię jakiejś fajnej Polki. A nuż się spodoba?
Świetna biografia. A jeżeli kogoś odstrasza nazwisko pisarki jako autorki babcinych szmir, niech potraktuje tę książkę jak opowieść o zupełnie nie do pojęcia kobiecie. Nie do pojęcia z punktu widzenia naszych czasów, bo okazuje się, że jej czasy z trudem, ale jednak pojmowały. Młode kobiety powinny to przeczytać. Te wszystkie autorki cipkopamiętników i modlitw do macicy....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02
Książka jest o Matejce Pogromcy Biedronek. I te biedronki poprzysięgły mu zemstę. W tym celu ortodoksyjny odłam Siedmiokropek sprzymierzył się z biedronkami chińskimi i z muchomorkami (chodziło o przepowiednię o zjednoczeniu zakropkowanych. Żeby nie przyjmować łaciatych. To stara przepowiednia jest). No i te biedronki zbudowały w przyszłości wielki laser plazmowy i tym laserem uaktywniły manitu Grzyba Pożeracza Pamięci Narodowej... Boję się, że jak napiszę więcej to już będzie spoiler. Ale koniecznie czytajcie tę książkę. Bo jakie to jest fajne! No ale jakie to jest fajne!
Tak naprawdę to nie.
Pięćset stron o sekretach, skrytobójcach, tajnych organizacjach, szpiegach i wielkiej tajemnicy wiary. Autor wysyła na scenę wielu aktorów. Po nic.
Książka jest o Matejce Pogromcy Biedronek. I te biedronki poprzysięgły mu zemstę. W tym celu ortodoksyjny odłam Siedmiokropek sprzymierzył się z biedronkami chińskimi i z muchomorkami (chodziło o przepowiednię o zjednoczeniu zakropkowanych. Żeby nie przyjmować łaciatych. To stara przepowiednia jest). No i te biedronki zbudowały w przyszłości wielki laser plazmowy i tym...
więcej mniej Pokaż mimo to
Polak to jednak etos, patos i frazes ma we krwi. 'Pochylmy się nad ciężką pracą stewardes w szarej rzeczywistości PRL'. 'Szara rzeczywistość PRL'? Co macie na myśli bezrefleksyjnie zatruwając swoje wypowiedzi tym truizmem? A teraz mamy co? Bardziej kolorowe śmieci. Z każdego śmietnika rzyga tęczą (politycznie używać słowa 'tęcza' w takim zestawieniu? Może powinnam napisać: kakofonia barw?)
Tak jak nie ekscytował mnie ten zawód przed, tak i nie ekscytuje po przeczytaniu tego reportażu. Za bardzo to te stewardesy się nie zwierzały. Kilka zachowawczych, gorzko zabawnych anegdot o polskich samolotach latających na oparach paliwa i przemycaniu kontrabandy np. w wózkach na posiłki, bardziej rozczarowuje niż zachwyca.
Warto przeczytać, bo jest o kobietach, naszych realiach i naszym społeczeństwie. Ale czytać z chłodną głową, a nie z takim emocjonalnym zachłystem. Czasami mam wrażenie, że ludzie te wysokie noty przyznają przede wszystkim sobie, za samo przeczytanie książki. No bo ci, którzy na końcu recenzji dziękują wydawnictwu za egzemplarz to wiadomo...
Polak to jednak etos, patos i frazes ma we krwi. 'Pochylmy się nad ciężką pracą stewardes w szarej rzeczywistości PRL'. 'Szara rzeczywistość PRL'? Co macie na myśli bezrefleksyjnie zatruwając swoje wypowiedzi tym truizmem? A teraz mamy co? Bardziej kolorowe śmieci. Z każdego śmietnika rzyga tęczą (politycznie używać słowa 'tęcza' w takim zestawieniu? Może powinnam napisać:...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08
Jeśli ktoś ma szczęście pracować w korporacji, czytając tę książkę będzie mógł podumać nad tym, jak sposób kierowania pracownikiem i ocena pracy niewiele się przez dziesięciolecia zmieniły. Ja cofnęłabym się jeszcze bardziej, do folwarcznego systemu zarządzania i popełniła wykład: Spuścizna folwarku, a współczesne metody zarządzania. Gdyż tylko menadżer Słowianin wie jak 'nasze na nas działa i jak poruszać tym co mama w genach dała' i bez motywatora w postaci bata nie potrafi kierować zespołem. Bata metaforycznego oczywiście. I na szczęście, chociaż jestem pewna, że menadżer, któremu zespół nie realizuje planu, gdyby dać mu taką możliwość, odcinałby tlen opieszałym. Jesteś tyle wart, ile twój ostatni wynik.
A książka jest dobra, momentami nawet gorzko zabawna (tam, gdzie zabiegi wokół współzawodnictwa ocierają się o absurd). Warto przeczytać. Warto oddać ówczesnym pamięć. Chociaż, czy w czasach wszystko +, ktoś jeszcze zechce czytać o etosie pracy? W każdym razie, nawet jeśli omamieni propagandą, byli to ludzie w większości godni szacunku, często idealiści, chociaż równie często ofiary systemu i buntownicy. Dobrowolny czy wymuszony, ich wysiłek miał znaczenie. Odbudowywali swój świat od fundamentów, ciężką pracą i rywalizacją odcinając umysł od wojennej traumy i powojennej rozpaczy beznadziei.
Doznania czytelnicze polecam uzupełnić filmami: 'Przygoda na Mariensztacie' z 1953r., gdzie współzawodnictwo pracy mocno się romantyzuje i 'Człowiek z marmuru' A. Wajdy.
Jeśli ktoś ma szczęście pracować w korporacji, czytając tę książkę będzie mógł podumać nad tym, jak sposób kierowania pracownikiem i ocena pracy niewiele się przez dziesięciolecia zmieniły. Ja cofnęłabym się jeszcze bardziej, do folwarcznego systemu zarządzania i popełniła wykład: Spuścizna folwarku, a współczesne metody zarządzania. Gdyż tylko menadżer Słowianin wie jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2020
2018
2023-03
Wszystkie tematy poruszone w tej książce sprowadzają się do jednego wniosku: 'teza o tym, że mężczyźni są brakującym ogniwem w ewolucji pomiędzy nami a małpami da się udowodnić'.
Tak naprawdę to nie.
Przyjemna, bardziej popularna niż naukowa, czytanka o tym, jaka była prehistoryczna kobieta oraz skąd i dlaczego tego nie wiemy. Do poczytania raczej dla takich ciekawskich laików jak ja. Dla zawodowca zbyt oczywista, a ktoś, komu podoba się wierzyć, że ówczesna kobieta, była wydepilowaną, blond seksbombą w bikini z futra, po książkę nawet nie sięgnie.
Posługujemy się większą ilością gadżetów i potrafimy lepiej rozumieć i ponazywać siebie i otaczającą nas rzeczywistość, jednak w umysłowo-popędowej podstawie programowej nie różnimy się wiele od naszych praprzodków sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat. Dlatego rozwój intelektualny i duchowy jest najskuteczniejszą bronią w pacyfikacji samego siebie. O ile ktoś czuje taką potrzebę. Równie dobrze można, napompowawszy usta i biceps, przemierzyć życie z okrzykiem 'Ja Tarzan, ty Jane!'. W bikini z futerka i w slipkach w panterkę. Lady sapiens i jej homo erectus.
Wszystkie tematy poruszone w tej książce sprowadzają się do jednego wniosku: 'teza o tym, że mężczyźni są brakującym ogniwem w ewolucji pomiędzy nami a małpami da się udowodnić'.
Tak naprawdę to nie.
Przyjemna, bardziej popularna niż naukowa, czytanka o tym, jaka była prehistoryczna kobieta oraz skąd i dlaczego tego nie wiemy. Do poczytania raczej dla takich ciekawskich...
2023-04
Bardzo trudno i długo mi się to czytało. Nie dlatego, że książka jest zła, po prostu nie mam podparcia wiedzowego. A tu czysta polityka, bez szerszego tła historycznego, znikome wzmianki o kulturze, społeczeństwie. Na pewno warto przeczytać, warto przekroczyć własną intelektualną strefę komfortu ale trzeba wiedzieć, że może być frustrująco jak na zimowej, nocnej, górskiej wyrypie. Nic nie widzisz, nic nie wiesz, nie ma czego podziwiać, ale idziesz dla samej satysfakcji.
Bardzo trudno i długo mi się to czytało. Nie dlatego, że książka jest zła, po prostu nie mam podparcia wiedzowego. A tu czysta polityka, bez szerszego tła historycznego, znikome wzmianki o kulturze, społeczeństwie. Na pewno warto przeczytać, warto przekroczyć własną intelektualną strefę komfortu ale trzeba wiedzieć, że może być frustrująco jak na zimowej, nocnej, górskiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10
Wspomnień czar. Czytałam tę książkę jako nastolatka, na pewno kilkanaście razy. Sięgnęłam ponownie kilka dni temu żeby poczytać tylko o Madame du Barry, a przeczytałam całą. No urocze to jest. Po części przez nostalgię za prostotą i niewinnością lektur moich lat dziewczęcych (jak dobrze było dorastać w czasach, kiedy człowiek dojrzewał stopniowo, poprzez własne doświadczanie, a nie przez wgapianie się w doświadczenia innych i siłowe implantowanie ich we własny umysł), po części przez styl tej książki - autorka bardzo swobodnie podchodzi do prawdy historycznej (czy dana postać zmarła w wieku 28 lat, czy 40, ależ nie będziemy spierali się o takie drobiazgi, a w ogóle to dawno było) oraz beztrosko wkłada w usta przywoływanych osób słowa, o których wypowiedzeniu nie tylko nie ma prawa wiedzieć, ale które nigdy powiedziane nie zostały.
Wątpię żeby ta pozycja znalazła dzisiaj czytelników wśród osób młodszych niż węgiel. Dla współczesnych czytelniczek Wersal nie wydaje się tak atrakcyjny jak wymyślne dwory cierni i róż, mgieł i furii, kości i popiołu, podagry i padaczki... A to błąd, ponieważ dwór francuski był tym wszystkim, co jesteśmy sobie w stanie wyobrazić i wiele, wiele więcej. Seks, przemoc i orzeszki. W lukrze.
Wspomnień czar. Czytałam tę książkę jako nastolatka, na pewno kilkanaście razy. Sięgnęłam ponownie kilka dni temu żeby poczytać tylko o Madame du Barry, a przeczytałam całą. No urocze to jest. Po części przez nostalgię za prostotą i niewinnością lektur moich lat dziewczęcych (jak dobrze było dorastać w czasach, kiedy człowiek dojrzewał stopniowo, poprzez własne...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10
Książka spodoba się osobie z otwartym umysłem, poszukującej różnych interpretacji i ocen zdarzeń. Autor wydaje się człowiekiem pogodnym, z poczuciem humoru, wiedzę przekazuje lekko i nie potrzebuje dla podparcia własnego intelektu wyhodować sobie kołka w tyłku, co bardzo cenię. Dobra rozprawka, która dla jednych może być trampoliną do dalszych poszukiwań, dla innych zaproszeniem do dyskusji na temat, a dla tych, którzy uważają, że 'moja jest tylko racja i to święta racja', powodem do bulwersu. I bardzo dobrze. W końcu od tego są eseje.
Książka spodoba się osobie z otwartym umysłem, poszukującej różnych interpretacji i ocen zdarzeń. Autor wydaje się człowiekiem pogodnym, z poczuciem humoru, wiedzę przekazuje lekko i nie potrzebuje dla podparcia własnego intelektu wyhodować sobie kołka w tyłku, co bardzo cenię. Dobra rozprawka, która dla jednych może być trampoliną do dalszych poszukiwań, dla innych...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09
'Here we stand
Or here we fall
History won't care at all.'
Fascynująca jest historia starożytna. Ta najstarożytniejsza, którą historycy próbują poskładać ze strzępków i skorup. Jakież to były cywilizacje, jakie światy, co je ukształtowało, co było jeszcze wcześniej i jak bardzo nie da się tego ogromu czasu i ludzkiego potencjału ogarnąć umysłem. Oraz jak wynalezienie spodni wpłynęło na militarne sukcesy armii w ten spodzień odzianej.
Bardzo ciekawa opowieść o budowaniu i upadku imperium. Czuje się fascynację autora tematem, ale też życzliwość wobec czytelnika i radosną chęć podzielenia się z nim własną pasją. W tekst wpleciono sporo anegdot, ciekawostek i żartów, ale to jednak książka popularnonaukowa, ma swój powolny rytm i wymaga odrobiny czytelniczej dyscypliny. Nie będzie tak, że nie zaśniesz póki nie dowiesz się co z Cyrusem... Laik może się trochę zawiesić na tych wszystkich nic nie mówiących nazwach geograficznych, ale można to też czytać jak 'Grę o tron', tylko bez smoków i cycków Daenerys.
Książka bardzo ładnie, starannie wydana. Może być atrakcyjnym prezentem dla kogoś, kto studiuje historię albo archeologię.
Achtung!
Na 31 stronie znajduje się rycina, przekopiowana ze starożytnego dzbana, na której wojak ateński szykuje się do upokorzenia poprzez gwałt pokonanego żołnierza perskiego. Na tej samej stronie autor książki w kilku zdaniach objaśnia tę sytuację. O tempora, o mores! Ale uprzedzam, na wypadek gdyby tego rodzaju treści wywoływały u kogoś ból nomen omen d... znaczy dotykaly boleśnie jego wrażliwości.
'Here we stand
Or here we fall
History won't care at all.'
Fascynująca jest historia starożytna. Ta najstarożytniejsza, którą historycy próbują poskładać ze strzępków i skorup. Jakież to były cywilizacje, jakie światy, co je ukształtowało, co było jeszcze wcześniej i jak bardzo nie da się tego ogromu czasu i ludzkiego potencjału ogarnąć umysłem. Oraz jak wynalezienie...
2023-05
To nie jest powtórka z serialowego thrillera haremowego pt. 'Wspaniałe stulecie'. O tytułowej bohaterce książki oraz innych ważnych, współczesnych jej kobietach, możemy się dowiedzieć tyle, że mogło być tak, siak, albo zupełnie inaczej. I nie jest to wina autorki, tylko brak dostępnych źródeł. O kobietach, nawet wpływowych sułtankach, wówczas oficjalnie nie pisano. Ale i tak warto po tę pozycję sięgnąć. Autorka, analizując dostępne archiwalia, snuje bardzo ciekawą opowieść o Imperium Osmańskim u szczytu jego świetności. A było to państwo doskonale zorganizowane. Fakt, podpierało się niewolnictwem, ale też niewolnicy, którzy wykazali się określonymi zdolnościami, dostawali prawie nieograniczone szanse kształcenia się i kariery, a samo niewolnictwo nie było dożywotnie. Nacisk na dobroczynność, kształcenie, tolerancja - również religijna, praworządność. Kraj dobrze przemyślany i prawdziwie nowoczesny. Nic tylko iść w niewolę do Turka.
Nie zamierzam doktoryzować się z dynastii Osmanów, ale chętnie jeszcze coś na ten temat przeczytam. Ciekawi mnie zjawisko sułtanatu kobiet i jaki to miało wpływ na fakt, że po sułtanach Błyskawicy, Groźnym i Wspaniałym władzę objął Pijak, a potem też nie było dużo lepiej. Jeśli kobieta ma szansę być władczynią niemal absolutną, nie będzie jej przecież zależało na wspieraniu męskiej dominacji, choćby i synowskiej.
To nie jest powtórka z serialowego thrillera haremowego pt. 'Wspaniałe stulecie'. O tytułowej bohaterce książki oraz innych ważnych, współczesnych jej kobietach, możemy się dowiedzieć tyle, że mogło być tak, siak, albo zupełnie inaczej. I nie jest to wina autorki, tylko brak dostępnych źródeł. O kobietach, nawet wpływowych sułtankach, wówczas oficjalnie nie pisano. Ale i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02
Dawno, dawno temu żyła sobie pewna dysfunkcyjna rodzina. Ponieważ wszyscy byli królami i królowymi ich osobiste popieprzenie przeszło do historii.
Dawno, dawno temu żyła sobie pewna dysfunkcyjna rodzina. Ponieważ wszyscy byli królami i królowymi ich osobiste popieprzenie przeszło do historii.
Pokaż mimo toKsiążka, po przeczytaniu której nie można spojrzeć na Rosjan inaczej niż ze współczuciem. Ten naród, okrutny i straszny w swojej masie, wybitny, dumny i piękny w jednostkach, pielęgnujący własne poczucie wyobcowania, chociaż najbardziej raniony i krzywdzony przez swoich. Jak kolos Frankensteina, zmuszony zapanować nad ciałem pozszywanym z niepasujących do siebie skrawków. Z jednej strony świadomy swojej siły, porywczy i niszczycielski, z drugiej zrozpaczony, delikatny i samotny. I może właśnie przez to rozdwojenie najbardziej niebezpieczny.
Książka, po przeczytaniu której nie można spojrzeć na Rosjan inaczej niż ze współczuciem. Ten naród, okrutny i straszny w swojej masie, wybitny, dumny i piękny w jednostkach, pielęgnujący własne poczucie wyobcowania, chociaż najbardziej raniony i krzywdzony przez swoich. Jak kolos Frankensteina, zmuszony zapanować nad ciałem pozszywanym z niepasujących do siebie skrawków. Z...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10
Bardzo przyjemna książka. Trochę taki retro Pudelek. Lekkie, nie wiem czy aż eseje, raczej zbiorek anegdot, myślowych mgnień, skojarzeń, napomknięć. O artystach, intelektualistach, muzach, kochanicach, matronach, dziwakach i skandalistach minionych epok. Jacy byli, zanim wieki ubrały ich w brąz, koturn i wsadziły w kanon lektur obowiązkowych? Konopnicka, namiętna femme fatale, wybitni poeci, chorzy z zazdrości o dokonania kolegów po piórze, nie do wytrzymania egocentryczni, plujący jadem na widok zgrabniejszej metafory czy nazwiska przyjaciela wydrukowanego większą czcionką akapit wyżej.
Antymuza Teofila Pytko, której nikt z jej współczesnych nie lubił i nie cenił, ale to ją delikatny, nieśmiały, genialny Wyspiański, malował, kochał namiętnie, sam się tej miłości i namiętności dziwiąc. Świetna historia. Jeden z rozdziałów w swojej książce 'Służące do wszystkiego' poświęciła jej też Joanna Kuciel-Frydryszak.
Książka, do której z przyjemnością będę wracać.
Bardzo przyjemna książka. Trochę taki retro Pudelek. Lekkie, nie wiem czy aż eseje, raczej zbiorek anegdot, myślowych mgnień, skojarzeń, napomknięć. O artystach, intelektualistach, muzach, kochanicach, matronach, dziwakach i skandalistach minionych epok. Jacy byli, zanim wieki ubrały ich w brąz, koturn i wsadziły w kanon lektur obowiązkowych? Konopnicka, namiętna femme...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03
Bardzo przystępna, przyjazna książka. Czyta się przyjemne, autor ma lekki, gawędziarski styl. Daje się odczuć, że lubi temat i dba o dobrostan czytelnika nie konsternując go nadmiarem informacji.
Spotkałam się z opiniami, że ta książka ośmiesza epokę. No cóż... Może podeprę się słowami ekspertki: 'Według mnie, to zależy od interpretacji. Jak zinterpretujesz, tak się wyśpisz. Średniowiecz jest to epoka i nic nie zmienisz. Jest epoka i tyle. Weź się z tym pogódź. Po co do tego wracać. Było minęło. Oka nie wyjmiesz. Wyjmiesz oko? Nie wyjmiesz oka. Jest epoka i tyle.'
Jeśli ktoś lubi historię, ale szuka bardziej klimatu niż dat, adresów i nazwisk, czyta literaturę fantasy w stylu Tolkiena czy Sapkowskiego, to ta pozycja powinna przypaść mu do gustu.
Albo nie.
Bardzo przystępna, przyjazna książka. Czyta się przyjemne, autor ma lekki, gawędziarski styl. Daje się odczuć, że lubi temat i dba o dobrostan czytelnika nie konsternując go nadmiarem informacji.
Spotkałam się z opiniami, że ta książka ośmiesza epokę. No cóż... Może podeprę się słowami ekspertki: 'Według mnie, to zależy od interpretacji. Jak zinterpretujesz, tak się...
Pozycja aktualna, ważna i potrzebna. I przystępna, można sięgać bez kompleksów. Szkoda, że nie wzbudzi większego zainteresowania.
Książka może okazać się ważna dla osób z trudną historią rodzinną. Moje pokolenie to wnuki i dzieci ludzi straumatyzowanych wojną. Warto o tym pamiętać dla osobistego rozwoju, ale też, aby mieć świadomość, czym i dlaczego jesteśmy dzisiaj straszeni.
Pozycja aktualna, ważna i potrzebna. I przystępna, można sięgać bez kompleksów. Szkoda, że nie wzbudzi większego zainteresowania.
więcej Pokaż mimo toKsiążka może okazać się ważna dla osób z trudną historią rodzinną. Moje pokolenie to wnuki i dzieci ludzi straumatyzowanych wojną. Warto o tym pamiętać dla osobistego rozwoju, ale też, aby mieć świadomość, czym i dlaczego jesteśmy dzisiaj straszeni.