Lady Sapiens. Prawdziwa prehistoria kobiet Thomas Cirotteau 6,1
Książka napisana bardzo przystępnie i dynamicznie. Wygląda na na przykład par exellence książki popularno-naukowej, z naciskiem na pierwszą część tego członu. Dla laika takiego jak ja, takie mniej techniczne pozycje czyta się przyjemnie. Jednak, autorzy czasem zdają się niektóre kwestie traktować zbyt lekceważąco, zostawiając sporo pytań, na które nie udzielają odpowiedzi (ani nie wyjaśniają dlaczego ich udzielić się nie da),ale nie zaważa to zbytnio na przyjemności z odbioru książki. Podsumowując, mamy tutaj przegląd nowych wniosków w badaniach nie tylko archeologicznych, ale etnograficznych i antropologicznych. Interesującym są też opisy technik i metod stosowanych przez badaczy.
Komentarz nie mający wpływu na ocenę:
Sama książka, jak można się spodziewać, wywołała trochę kontrowersji, ale jest to norma dla książek czy dzieł starających się podważyć status quo. Nawet tutaj widzimy komentarz próbujący - jak to przeważnie bywa - logicyzować społeczny dyskurs. Wymieniony jest temat polowania, który rzekomo książka stara się "ideologizować" i "stawiać pod tezę". Ciekawym jest, że autorzy w całym rozdziale (jest to skrótowy, niepełny opis przykład rzecz jasna):
1) Podają, że wedle obecnych badań 95% procent męskich szkieletów znalezionych w zachodniej Europie miały ślady w strukturze kości jednej kończyny sugerujące posługiwanie się oszczepem/łukiem/toporkiem, co sugeruje, że w tym rejonie mężczyźni dominowali w aspekcie polowania na "grubą zwierzynę".
2) Sugerują, że jednak nie musi być to absolutem i podają odkrycia archeologów południowo-amerykańskich, którzy odkryli relatywnie sporą liczbę grobów kobiet, w których złożono ekwipunek do polowań na dużą zwierzynę.
3) Wspomniani archeolodzy sugerują, że w tamtym rejonie podział płciowy takiego polowania był bardziej elastyczny.
4) Autorzy podają rozróżnienie polowanie na dużą i małą zwierzynę, zwracając uwagę, że polowanie na małą zwierzynę nie zależy aż tak od siły, poza tym posiłkując się odpowiednimi narzędziami znajdowanymi w grobach i przy ciałach kobiet.
5) W opisie jednego z największych prehistorycznych obozów łowieckich, sugerują że kobiety raczej mogły zajmować się zaganianiem i oprawianiem dużej zwierzyny, oraz polowaniem na mniejszą zwierzynę.
6) Podają też kilka przykładów z ówczesnych badań etnograficznych, które dowodzą, że rozdział płciowy tych zajęć nie jest homogeniczny.
Patrząc na to, ciężko stwierdzić, że autorzy pisali coś "pod tezę". Raczej brzmi to jak walka z niechęcią do odrzucenia utartego schematu. Zastanawiające, że jakoś fragmenty o babciach i aspektach macierzyństwa, nie są tak często kwestionowane, jak ten jeden o polowaniu. Być może dlatego, że od ok. 150 lat jesteśmy przyzwyczajeni do jednego, konkretnego modelu rodziny.