Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Trudno powiedzieć, że to jest spójna książka bo nie ma tu jednego wspólnego motywu i nie zauważyłem jednej myśli wiodącej. Jest to raczej zbiór różnego rodzaju spostrzeżeń i refleksji na tematy, które w jakiś sposób były zainspirowane pobytem (studiami) w Izraelu, albo po prostu w tymże okresie nasunęły się autorowi. Wiele z nich jest natury religijnej, liczne są natury historycznej, zdarzają się takie, które są natury językoznawczej (w tych przypadkach trudno mi nawet docenić ich wartość bo dotyczą języków biblijnych, których kompletnie nie znam). Rozumiem, że ten zbiór to jest coś jak tuwimowskie "cicer cum caule": ciekawe i w jakiś sposób ważne teksty, ale zbyt drobne, żeby móc samodzielnie stanowić całą książkę. I tu właśnie pojawia się kwestia znaku zapytania przy słowie "audiobook": otóż te ciekawe choć krótkie listy przeplatane są ogromną ilością dźwięków i muzyki. Nie mierzyłem, oczywiście, czasu ale na moje oko (a raczej ucho) muzyka stanowi tu połowę czasu. Jest to więc bardziej audycja słowno-muzyczna niż audiobook sensu stricto. I to jest właśnie jego największa, wakacyjna wartość! Nie trzeba się skupiać godzinami nad trudnymi sprawami, mało tu jest "listów" dłuższych niż 5 minut, można się trochę dowiedzieć, można trochę spraw przemyśleć, można posłuchać ładnej i egzotycznej dla nas muzyki. Dla człowieka słuchającego tego w samochodzie, przy dojazdach do pracy czy w drodze na wakacje to jest genialna sprawa! Jest to trochę jak niektóre nowe podcasty, np. Dariusza Rosiaka, tyle że mniej mówienia więcej muzyki. Więcej takich potrzeba! PS. Jak autor czy wydawnictwo ogarnęli kwestię praw autorskich do muzyki to tego nie wiem - za to naprawdę wyrazy szacunku. [Audiobook (?),czyta autor, 7 i pół godziny]