-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2021-12-15
troszkę na siłę pisane, mam wrażenie. niby "dziwactwa", niby parę ciekawych filozoficznie momentów, ale ogólnie wiele to na mnie nie zrobiło. rozumiem ideę transgresji i doceniam, ale chyba tutaj ona nie zadziałała. ale to może dlatego, że wiem o tej książce od dawna i w pewnym sensie znałam ją z fragmentów czy opisów, wskutek czego wiedziałam, czego się spodziewać. w każdym razie: nie czuję się ani oburzona ani zachwycona. niczego mi ta książka nie wywraca, niczego nowego nie wnosi - w tej dziedzinie to już taki Rudolf Otto wywrócił więcej, choć nie musiał uciekać się do przykładu świń czy uryny czy obspermionej hostii (bo takich momentach zaczynałam się już zwyczajnie śmiać). więc ogólnie średnio. ale nie da się zaprzeczyć, że parę motywów jest fajnych (np sam motyw oka, który skłania do zastanowienia się np nad podmiotem) i da się w nich trochę podrążyć, jak się zechce. dlatego, cóż, solidne pięć, a nie mniej.
troszkę na siłę pisane, mam wrażenie. niby "dziwactwa", niby parę ciekawych filozoficznie momentów, ale ogólnie wiele to na mnie nie zrobiło. rozumiem ideę transgresji i doceniam, ale chyba tutaj ona nie zadziałała. ale to może dlatego, że wiem o tej książce od dawna i w pewnym sensie znałam ją z fragmentów czy opisów, wskutek czego wiedziałam, czego się spodziewać. w...
więcej mniej Pokaż mimo toTrafiłam na tę książkę po wysłuchaniu podcastu kryminalnego o tej sprawie i muszę rzecz, że jestem ogromnie rozczarowana. Opowieść jest mocno schematyczna, bez polotu i właściwie żadnego literackiego stylu. Ot, troszkę rozwinięty brukowiec, z historią uproszczoną, zdławioną, przedstawioną po łebkach. Ciężko się to czyta przez ów brak stylu i brak emocji. Z drugiej strony, dokument to też nie jest, więc wychodzi miałka opowiastka o banalnej historii, która wcale banalna nie była. Zmarnowany potencjał, słaby i literacko i filozoficznie i reportersko. Czasami się dziwię, że ktoś w ogóle decyduje się na wydanie takich książek.
Trafiłam na tę książkę po wysłuchaniu podcastu kryminalnego o tej sprawie i muszę rzecz, że jestem ogromnie rozczarowana. Opowieść jest mocno schematyczna, bez polotu i właściwie żadnego literackiego stylu. Ot, troszkę rozwinięty brukowiec, z historią uproszczoną, zdławioną, przedstawioną po łebkach. Ciężko się to czyta przez ów brak stylu i brak emocji. Z drugiej strony,...
więcej mniej Pokaż mimo to
przeczytałam fragmenty i cóż. wielce się nie zdziwiłam. pan Mentzen od początku próbuje wmówić ludziom, że wystarczy wcześniej wstawać i że wszelka pomoc od państwa to rozdawnictwo dla nierobów. oto tezy jego "filozofii".
dalej opowieści o sobie, jako dowodzie na te tezy. jakby każdy był butnym i uzdolnionym ekonomicznie Sławomirem, a nie np. uzdolnionym literatem.
po tych fragmentach zarzucam dalszą lekturę, bo nie jest ona w żaden sposób intrygująca. raczej zaś arbitralna i zideologizowana. dla ludzi już przekonanych do mentzenowej wizji świata będzie super. dla bardziej krytycznych niekoniecznie. a nazywanie tego całego populizmu "filozofią" jest obrazą tej dziedziny samej w sobie. bo tutaj mamy raczej pokaz ideologii i tłumaczenia tejże.
przeczytałam fragmenty i cóż. wielce się nie zdziwiłam. pan Mentzen od początku próbuje wmówić ludziom, że wystarczy wcześniej wstawać i że wszelka pomoc od państwa to rozdawnictwo dla nierobów. oto tezy jego "filozofii".
dalej opowieści o sobie, jako dowodzie na te tezy. jakby każdy był butnym i uzdolnionym ekonomicznie Sławomirem, a nie np. uzdolnionym literatem.
po...
Nie dajmy się zwieść tytułowi. Nie jest to książka streszczająca historię filozofii, ale tekst, którzy przedstawia nam kawałek filozofii samego Jaspersa. To nie podręcznik filozofii jako takiej, tylko wstęp do pewnego podejścia do czlowieka i "transcendencji". Jak to się czyta? Jak na filozofię, to naprawdę lekko, aczkolwiek wiele tez zbyt często się powtarza. Sądzę też, że warto mieć - przed czytaniem tego - jakąś minimalną wiedzę teoretyczną z filozofii, by się nie skończyło tak, że ktoś tam wyczyta "dewocję", co się już tu zdarzyło. Ogólnie polecam, dość szybko można dzięki tej książce zaznajomić się z ogólno-jaspersowskim spojrzeniem na świat. :>
Nie dajmy się zwieść tytułowi. Nie jest to książka streszczająca historię filozofii, ale tekst, którzy przedstawia nam kawałek filozofii samego Jaspersa. To nie podręcznik filozofii jako takiej, tylko wstęp do pewnego podejścia do czlowieka i "transcendencji". Jak to się czyta? Jak na filozofię, to naprawdę lekko, aczkolwiek wiele tez zbyt często się powtarza. Sądzę też, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
męcząca, powtarzalna, jednostronna, pretensjonalna, przerysowana, przesadnie napakowana porównaniami i w ostateczności nudna. ale wiadomo, komu ma się podobać, podobać się będzie. mi nie. dla mnie to taki nieszczery efektowny twór, który ma niby pokazywać drugie dno miasta, ale to drugie dno jest tak samo nieprawdziwe, jak to pierwsze.
nie twierdzę, że autor nie ma żadnego talentu, bo coś tam się tli i za to jakieś gwiazdki (jest też sporo do poprawy) ale użycie go do takiej oczywistej wręcz tematyki, jest, wg mnie marnotrawieniem potencjału. no ale wiadomo, wszyscy myślą o pieniądzach, więc i autor chce w Warszawce zarobić. :>
ostateczna ocena tak między 3 a 4.
męcząca, powtarzalna, jednostronna, pretensjonalna, przerysowana, przesadnie napakowana porównaniami i w ostateczności nudna. ale wiadomo, komu ma się podobać, podobać się będzie. mi nie. dla mnie to taki nieszczery efektowny twór, który ma niby pokazywać drugie dno miasta, ale to drugie dno jest tak samo nieprawdziwe, jak to pierwsze.
nie twierdzę, że autor nie ma żadnego...
W opowiadaniach Iwaszkiewicza widać tak wiele lęku przed śmiercią i przemijaniem, ale same utwory mocno temu zaprzeczają. Za każdym podejściem są aktualne (choć czasami w nieco inny sposób, ale to zaleta), a, że widać w nich mocno samego autora (tak, czasami biografizm ma sens), to... wiadomo. Bardzo dobra rzecz!
W opowiadaniach Iwaszkiewicza widać tak wiele lęku przed śmiercią i przemijaniem, ale same utwory mocno temu zaprzeczają. Za każdym podejściem są aktualne (choć czasami w nieco inny sposób, ale to zaleta), a, że widać w nich mocno samego autora (tak, czasami biografizm ma sens), to... wiadomo. Bardzo dobra rzecz!
Pokaż mimo toogromnie inspirująca (choć prosta) rzecz. inspirująca do myślenia, ale i do własnego pisania. taka trochę szkółka krótkiej formy (ale nie tylko), która - nawet, gdy momentami niezrozumiała - robi to coś, motywuje, otwiera. książeczka niby lekka, niby pełna oczywistości, ale nie da się jej odłożyć na półkę bezrefleksyjnie. chciałabym umieć tak pisać, by mówić o rzeczach intymnych, a jednocześnie tak, by czytelnika, który nie jest mną, nie przytłoczyć. bardzo przypadła mi do gustu Atwood w takiej - krótkiej - formie, dzięki której nawet wizyta w toalecie może dawać do myślenia. i nie jest to żaden ukryty przytyk, wręcz przeciwnie.
ogromnie inspirująca (choć prosta) rzecz. inspirująca do myślenia, ale i do własnego pisania. taka trochę szkółka krótkiej formy (ale nie tylko), która - nawet, gdy momentami niezrozumiała - robi to coś, motywuje, otwiera. książeczka niby lekka, niby pełna oczywistości, ale nie da się jej odłożyć na półkę bezrefleksyjnie. chciałabym umieć tak pisać, by mówić o rzeczach...
więcej mniej Pokaż mimo to
najbardziej sugestywny i klimatyczny traktat o Inności i o Miłości ever.
najbardziej sugestywny i klimatyczny traktat o Inności i o Miłości ever.
Pokaż mimo to