-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2014-12-30
2014-12-20
Lubię podglądać życie tych bogatych dzieciaków! Jaką opinię napisać przy przeczytanym szóstym już tomie? Skoro zaszłam tak daleko to chyba najlepszy dowód, że seria przypadła mi do gustu.
Powtórzę dlaczego: jest lekka, łatwa w odbiorze, a akcja i fabuła dość ciekawa by przykuć uwagę. Wszystko to składa się na dobre czytadło, a wiadomo, że i takiej lektury nam trzeba.
Lubię podglądać życie tych bogatych dzieciaków! Jaką opinię napisać przy przeczytanym szóstym już tomie? Skoro zaszłam tak daleko to chyba najlepszy dowód, że seria przypadła mi do gustu.
Powtórzę dlaczego: jest lekka, łatwa w odbiorze, a akcja i fabuła dość ciekawa by przykuć uwagę. Wszystko to składa się na dobre czytadło, a wiadomo, że i takiej lektury nam trzeba.
2014-12-11
Wróciłam do cyklu "Plotkara" prawie po roku przerwy, a to z racji tego, że potrzebowałam lekkie, zabawnej, odciążającej zwoje mózgowe lektury. Wiedziałam, że właśnie w stronach plotkary to znajdę. Och, mogę z całą pewnością powiedzieć, że lubię losy Sereny, Blair i ich "przyjaciół", fajnie powyobrażać sobie życie bogatych nastolatek w nowym jorku, to coś zupełnie innego od tego co przeżyłam ja w małej wiosce nie będąc królową szkolnego korytarza. Miło się to czyta, lekko i przyjemnie. Na pewno sięgnę po kolejny tom, bo to dobry odstesowywacz.
Wróciłam do cyklu "Plotkara" prawie po roku przerwy, a to z racji tego, że potrzebowałam lekkie, zabawnej, odciążającej zwoje mózgowe lektury. Wiedziałam, że właśnie w stronach plotkary to znajdę. Och, mogę z całą pewnością powiedzieć, że lubię losy Sereny, Blair i ich "przyjaciół", fajnie powyobrażać sobie życie bogatych nastolatek w nowym jorku, to coś zupełnie innego od...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-29
Polubiłam się z Sherlockiem. Ciekawym jest możność towarzyszenia mu podczas poszukiwania śladów, ich analizowania.
To moje drugie spotkanie z tym detektywem, schemat podobny jak w pierwszym, ale mnie akurat to nie przeszkadza. Fajnie jest spojrzeć na sprawę z kilku perspektyw, a nie tylko z jednej.
Fabuła "Znaku Czterech" jest ciekawa, wciągająca. Można naprawdę się wczuć w przygodę.
Pojawiający się wątek miłosny dodatkowo na plus. Choć postać kobiety będącej źródłem tego wątku nie jest moim zdaniem wystarczająco scharakteryzowana. Nie jest poświęcone temu tyle czasu ile bym chciała poczytać. Może w przyszłych tomach poznam ją lepiej? Oby.
Świat widziany oczami doktora Watsona jest ciekawy, ale miałabym ochotę na chwilę choć usiąść w głowie samego Holmesa.
Dla mnie jako osoby początkującej w tego typu literaturze to naprawdę świetna lektura.
Zabieram się za kolejną część, co może być najlepszym poleceniem dla tej serii.
Polubiłam się z Sherlockiem. Ciekawym jest możność towarzyszenia mu podczas poszukiwania śladów, ich analizowania.
To moje drugie spotkanie z tym detektywem, schemat podobny jak w pierwszym, ale mnie akurat to nie przeszkadza. Fajnie jest spojrzeć na sprawę z kilku perspektyw, a nie tylko z jednej.
Fabuła "Znaku Czterech" jest ciekawa, wciągająca. Można naprawdę się wczuć...
2014-11-27
Książka pozytywnie mnie zaskoczyła.
Choć po tytule nie spodziewałam się czegoś w stylu "paranormal-romance" to jednak o dziwo bardzo przyjemnie mi się czytało. Jednak, muszę nadmienić, że bardzo lubię lekką literaturę młodzieżową, dlatego też prawdopodobnie książka ta tak mi się podobała.
*
Styl jest lekki, treść nie jest infantylna, a pomysł i fabuła ciekawa. Wolałabym więcej wątków historycznych i alchemicznych, generalnie książka mogłaby być bardziej rozbudowana i bogatsza w treść. Mimo tego jednak, że jest jej mało, to historia jest dobrze oddana, bohaterowie są przyjaźni, możemy sobie sami "dokreślić" ich życiorysy, bo nie są oni jakoś przejmująco scharakteryzowani. Co jest ciekawym zabiegiem i zostawiającym miejsce dla wyobraźni.
Wciągnęłam się w akcję i od razu sprawdziłam czy jest drugi tom! Niestety u nas jeszcze nie, ale może upoluję wersję anglojęzyczną w jakiej się ukazał, a może doczekamy się tłumaczenia.
W każdym razie książkę polecam. Jest lekka do czytania, ciekawa, przyjemnie się ją czyta.
Polecam.
Książka pozytywnie mnie zaskoczyła.
Choć po tytule nie spodziewałam się czegoś w stylu "paranormal-romance" to jednak o dziwo bardzo przyjemnie mi się czytało. Jednak, muszę nadmienić, że bardzo lubię lekką literaturę młodzieżową, dlatego też prawdopodobnie książka ta tak mi się podobała.
*
Styl jest lekki, treść nie jest infantylna, a pomysł i fabuła ciekawa. Wolałabym...
2014-11-25
Po pierwsze: NIESAMOWITA!
Po drugie: Żałuję, że tak późno ją przeczytałam.
-
Jeśli chodzi o Pana Sherlocka znałam go z srebrnego ekranu. Wiedziałam, że książki to klasyka i absolutny obowiązek by je przeczytać, mimo tego jednak jakoś ciągle coś mnie od tej pozycji odwodziło. Aż do dziś. Przeczytałam z ciekawością, podziwem i niecierpliwością na rozwiązanie zagadki. GENIALNA konstrukcja, świetny płynny język, opisowy, sprawiający, że z łatwością jestem częścią akcji i mogę ją dokładnie obserwować. Doskonała koncepcja i fabuła. Logiczne myślenie to jest coś.
Jeśli do tej pory nie przeczytaliście "Studium w szkarłacie" nie zwlekajcie jak ja, bo ominie Was fantastyczna przygoda. Ja na pewno sięgnę po kolejne tomy!
Gorąco polecam.
Po pierwsze: NIESAMOWITA!
Po drugie: Żałuję, że tak późno ją przeczytałam.
-
Jeśli chodzi o Pana Sherlocka znałam go z srebrnego ekranu. Wiedziałam, że książki to klasyka i absolutny obowiązek by je przeczytać, mimo tego jednak jakoś ciągle coś mnie od tej pozycji odwodziło. Aż do dziś. Przeczytałam z ciekawością, podziwem i niecierpliwością na rozwiązanie zagadki....
2014-11-18
Nie dla mnie. Zupełnie!
Ani wątek mi nie przypadł, ani styl pisarza. Rozczarowałam się.
*
Inne rozkosze. Piękny tytuł. Intrygujący. Ciekawy. Aż chce się czytać o tych innych rozkoszach. Genialne zestawienie słów. I to w całości mi się najbardziej podobało.
Nie znam innych dzieł Pana Jerzego. Nie mam porównań. A moje pierwsze spotkanie dość kiepskie.
Być może nie dostrzegłam jakiegoś drugiego dna, sensu. Dla mnie dość nudne, dość nijakie. Trudne pomimo nijakości do przetrawienia. Czytało mi się mozolnie i bez polotu.
Po takim zachęcającym tytule i po jednym z topowych rodzimych twórców spodziewałam się znacznie, znacznie więcej.
Książka pozostawiła po sobie rozczarowanie. Nic więcej.
Nie dla mnie. Zupełnie!
Ani wątek mi nie przypadł, ani styl pisarza. Rozczarowałam się.
*
Inne rozkosze. Piękny tytuł. Intrygujący. Ciekawy. Aż chce się czytać o tych innych rozkoszach. Genialne zestawienie słów. I to w całości mi się najbardziej podobało.
Nie znam innych dzieł Pana Jerzego. Nie mam porównań. A moje pierwsze spotkanie dość kiepskie.
Być może nie...
2014-11-16
Bardzo krótka opowieść. Takie opowiadanie, z którego zrobiono książkę.
Jestem fanką pana Schmitta i dla zdecydowanej większości jego książek jestem na tak. Tym razem również.
Wylądowałam w Paryżu obok Momo i Pana Ibrahima "Araba" i jego Koranu. Poznałam historię, choć nie pełnego życia, ale kawałek, ten ciekawszy być może, Mojżesza vel Mohameda. Podobała mi się ta historia. Była ciekawa i wciągająca. Polubiłam tytułowego Pana Ibrahima. Wyznaję podobną filozofię życia - żyć pomału. Mądra, krótka opowieść. Dla każdego.
Bardzo krótka opowieść. Takie opowiadanie, z którego zrobiono książkę.
Jestem fanką pana Schmitta i dla zdecydowanej większości jego książek jestem na tak. Tym razem również.
Wylądowałam w Paryżu obok Momo i Pana Ibrahima "Araba" i jego Koranu. Poznałam historię, choć nie pełnego życia, ale kawałek, ten ciekawszy być może, Mojżesza vel Mohameda. Podobała mi się ta...
2014-11-15
Po pierwsze, moim błędem jest to, że nie czytałam "Trędowatej". A ta książka jest prześmiewczą odpowiedzią. Być może dlatego nie jestem do końca zachwycona.
Generalnie podoba mi się styl Pani Magdaleny. Jest płynny, ciekawy, naprawdę zabawny. Jednak jak dla mnie za dużo w nim ozdobników. Tyle w książce upiększających, słodkich, czasami, aż za słodkich wyrazów i wyrazików, że otwierając ją mamy wrażenie, że otwieramy szkatułkę z brylantami i pączkami. Nieco nie w moim guście i czasami mdliło, jednak chyba to właśnie autorka miała na celu.
Historia nieco zaskakuje, a przede wszystkim tępo jej rozwoju. Ale może tak właśnie te prawie sto lat temu było? Fajnie wcisnąć się w alkowy naszych pra i praprababć.
Myślę, że sięgnę jeszcze po inne książki pani Samozwaniec.
*
P.S. Książka zawiera bardzo ciekawe posłowie, warto przeczytać.
Po pierwsze, moim błędem jest to, że nie czytałam "Trędowatej". A ta książka jest prześmiewczą odpowiedzią. Być może dlatego nie jestem do końca zachwycona.
Generalnie podoba mi się styl Pani Magdaleny. Jest płynny, ciekawy, naprawdę zabawny. Jednak jak dla mnie za dużo w nim ozdobników. Tyle w książce upiększających, słodkich, czasami, aż za słodkich wyrazów i wyrazików,...
2014-11-14
Nie oceniam, bo nie doczytałam do końca. Zwyczajnie nie dałam rady. Biorąc pod uwagę, że na każdej stronie miałam problem z zrozumieniem różnych pojęć uznałam, że to zły wybór jak na pierwsze moje podejście do literatury typu sci-fi. Zdecydowanie nie jest to moja bajka, a bynajmniej teraz. Czym jest owe lśnienie, o którym mowa na każdej stronie nie wiem. Ja nie lśnię. Zdecydowanie. Trochę mi przykro, bo napaliłam się na tą książkę. Może jeszcze kiedyś do niej podejdę.
Na moją wirtualną półkę stawiam ku pamięci, że tego typu książki nie dla mnie. Ewentualnie, że przygodę sci-fi muszę zaczynać od prostszych pozycji.
Nie oceniam, bo nie doczytałam do końca. Zwyczajnie nie dałam rady. Biorąc pod uwagę, że na każdej stronie miałam problem z zrozumieniem różnych pojęć uznałam, że to zły wybór jak na pierwsze moje podejście do literatury typu sci-fi. Zdecydowanie nie jest to moja bajka, a bynajmniej teraz. Czym jest owe lśnienie, o którym mowa na każdej stronie nie wiem. Ja nie lśnię....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-13
Piękna książka. Kolejny raz E.E.Schmitt sprawił, że mogę go określać mianem jednego z moich ulubionych pisarzy.
Historia naszego świata jest naprawdę zaskakująca. Pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Pełna radości i bólu. Historia opowiedziana na kartach tej książki ma w sobie i tą radość i ból opisaną na tle tragicznych wydarzeń II Wojny Światowej. Przywiązałam się do bohaterów, szczególnie do "Ojca", też miałam poczucie, że jest ojcem świata. Czułam z nimi lęk, ból, wszechogarniający strach i radość.
Piękna historia.
Cudownie napisana.
Polecam!
Piękna książka. Kolejny raz E.E.Schmitt sprawił, że mogę go określać mianem jednego z moich ulubionych pisarzy.
Historia naszego świata jest naprawdę zaskakująca. Pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Pełna radości i bólu. Historia opowiedziana na kartach tej książki ma w sobie i tą radość i ból opisaną na tle tragicznych wydarzeń II Wojny Światowej. Przywiązałam się do...
2014-11-06
To moje kolejne spotkanie z Panią Amelie.
Kolejne ciekawe spotkanie.
Od razu polubiłam głównego bohatera za to, że postanowił spisać odręcznie swe myśli. Poczułam do niego dziwną nić sympatii.
Czytanie tej książki pobudziło moje myślenie, o tym jakby się skończyła ta historia i o mnie samej. Lubię to. Lubię właśnie gdy litery są czymś więcej. Tu zdecydowanie tak jest.
Ale czuję złość. Kończy się tak...! Urywa!
Jednakże nie czyni to dla mnie tej książki kolejną obojętną puszczoną w niepamięć.
Polecam.
To moje kolejne spotkanie z Panią Amelie.
Kolejne ciekawe spotkanie.
Od razu polubiłam głównego bohatera za to, że postanowił spisać odręcznie swe myśli. Poczułam do niego dziwną nić sympatii.
Czytanie tej książki pobudziło moje myślenie, o tym jakby się skończyła ta historia i o mnie samej. Lubię to. Lubię właśnie gdy litery są czymś więcej. Tu zdecydowanie tak jest....
2014-11-10
Płakałam.
To chyba dobra recenzja.
*
Nie chciałam czytać tej książki. Za dużo jej wszędzie było. Jednak, skusiłam się. I dobrze na tym wyszłam.
Z rzeczy przyziemnych - nie mogłam się od tej książki odkleić. Jest tak dobrze napisana, płynnie się ją czyta. Jest ciekawa, intrygująca, ma piękną historię.
Z rzeczy duszy. Wzruszyła mnie. Dogłębnie. Wstrząsnęła. Sprawiła, że bardziej doceniam swoje zdrowie. Zalała mnie falą myśli.
Oh! Jestem ciągle pod jej wpływem! Trudno cokolwiek napisać.
Z czystym sercem mogę ją wszystkim polecić. Absolutnie każdemu! Jest piękna, dobrze napisana, wartościowa. Opowiada o zwykłym-niezwykłym życiu. Porwała mnie. Związałam się z bohaterami, chciałam przeniknąć ich myśli. Byłam obok, ale nie jako bierny obserwator, a jako część wydarzeń. Przeżyłam piękną historię miłosną razem z bohaterami. Razem z nimi śmiałam się (w głos!) i płakałam (prawdziwymi łzami).
Polecam!
Płakałam.
To chyba dobra recenzja.
*
Nie chciałam czytać tej książki. Za dużo jej wszędzie było. Jednak, skusiłam się. I dobrze na tym wyszłam.
Z rzeczy przyziemnych - nie mogłam się od tej książki odkleić. Jest tak dobrze napisana, płynnie się ją czyta. Jest ciekawa, intrygująca, ma piękną historię.
Z rzeczy duszy. Wzruszyła mnie. Dogłębnie. Wstrząsnęła. Sprawiła, że...
2014-11-05
Musiałam przeczytać tą książkę, bowiem zakochałam się w serialu. Gdy wśród napisów lecących podczas seansu na kanapie, zobaczyłam, że historia czarownic z East Endu oparta jest na powieści, od razu postanowiłam się za nią zabrać.
Jestem nieco rozczarowana, bo serial moim zdaniem jest dużo lepszy. Książka jest słaba pod względem warsztatu literackiego, nie ma wciągającej fabuły, brak jest fajnej charakterystyki bohaterów. Generalnie gdyby nie to, że znałam serial pewnie byłabym jeszcze mocniej rozczarowana, bo w pewien sposób książka przybliża historię czarownic.
Czytadło. Nie najwyższego, ale i nie najniższego lotu.
Musiałam przeczytać tą książkę, bowiem zakochałam się w serialu. Gdy wśród napisów lecących podczas seansu na kanapie, zobaczyłam, że historia czarownic z East Endu oparta jest na powieści, od razu postanowiłam się za nią zabrać.
Jestem nieco rozczarowana, bo serial moim zdaniem jest dużo lepszy. Książka jest słaba pod względem warsztatu literackiego, nie ma wciągającej...
2014-10-30
To moje kolejne podejście do Marqueza. Nie drugie, co sugeruje moja biblioteczka, a chyba dziesiąte. A z tych wielu podejść udało mi się przeczytać jedynie dwie jego książki.
Styl Marqueza dla mnie jest hmm.. Śmierdzący. Jego książki przywodzą mi na myśl smród gnijącego mięsa, miejskie urynały i tego typu rzeczy. I w tej książce jest też ten jego brud. Nie wiem, może tylko ja mam takie odczucia. Jednak pisząc tu swoje opinie zawsze jestem szczera. A to co powyżej, właśnie czuję czytając Marqueza. Jednak, od tej historii nie odrzuciło mnie do końca. Ciekawa byłam losu bohaterki. Z jednej strony rozczarowuje, a z drugiej zaskakuje realizmem. Bije realizmem po twarzy. Nie ma upiększania, koloryzowania, nadinterpretacji.
Jednak, albo trzeba dorosnąć do tej (i innych powieści tego autora), albo jak ktoś już kiedyś zauważył, albo się go kocha, albo nienawidzi. Jeśli pod tym względem (nie dorosłości, a upodobań) miałabym oceniać, powiedziałabym, że nie nienawidzę, ale nie jest to literatura dla mnie.
Mimo to jednak, przeczytałam ją do ostatniego zdania. Była we mnie ciekawość losów bohaterów, ale bez sympatii do nich.
Myślę, że osoby lubiące Pana Gabriela powinny obowiązkowo sięgnąć. Dla reszty opcjonalnie.
To moje kolejne podejście do Marqueza. Nie drugie, co sugeruje moja biblioteczka, a chyba dziesiąte. A z tych wielu podejść udało mi się przeczytać jedynie dwie jego książki.
Styl Marqueza dla mnie jest hmm.. Śmierdzący. Jego książki przywodzą mi na myśl smród gnijącego mięsa, miejskie urynały i tego typu rzeczy. I w tej książce jest też ten jego brud. Nie wiem, może tylko...
2014-10-22
Na początek muszę napisać, że wahałam się pomiędzy 6 a 7 gwiazdkami, ostatecznie daję 7, bo moja ocena to 6,5 a wiadomo, że najlepiej zaokrąglać do góry.
*
Książkę poleciła mi osoba, którą poznałam tutaj na lubimy czytać, my stałyśmy się dla siebie jak Wellman i Młynarska. Piszemy mejle. I to właśnie od tej mojej mejlowej przyjaciółki dostałam tą książkę. I co?
I to był absolutny strzał w dziesiątkę!
Gdy zaczynałam ją czytać znajdowałam się na małym życiowym zakręcie. Byłam ofiarą mobbingu w pracy, ale nie umiałam się z tego uwolnić. W trakcie czytania zaczęłam lepiej rozumieć pewne sprawy, przede wszystkim to, że najważniejsza jestem ja (to bardzo mocno popierane w książce tej stwierdzenie). I odeszłam z toksycznej pracy. Uwolniłam się i odżyłam. Ruszyłam na poszukiwanie siebie i muszę przyznać stawianie na siebie naprawdę się opłaca.
Co prawda nie jestem w stanie zgodzić się z wszystkimi ideami promowanymi przez autorki, czy też z ich zdaniami na pewne tematy. Ale jaki byłby ten świat gdyby wszyscy mieli jedno zdanie?
Nie ma w tym literackiego kunsztu. No ale nie tego należy się spodziewać po takiej naprawdę "luźnej, acz mądrej" książce. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się forma wymiany mejli, poglądów, myśli, wrażeń, wspomnień i przepisów. Podobały mi się opowieści o domach rodzinnych, o cieple, miłości. Ale ważne były dla mnie też te ich "lata chude", bo pokazały mi, że choć przez szklany ekran ich życie sprawia wrażenie idealnych, to wcale takie nie jest. Dobrze wiedzieć, że każdy ma czasem pod górkę. A jeszcze lepiej wiedzieć, że chcieć to móc i jeśli czegoś pragniemy, dążymy do tego to możemy to osiągnąć!
Szczerze polecam każdemu. Naprawdę daje motywacje, jest przyjemna w odbiorze. Zero poczucia straconego czasu.
Na początek muszę napisać, że wahałam się pomiędzy 6 a 7 gwiazdkami, ostatecznie daję 7, bo moja ocena to 6,5 a wiadomo, że najlepiej zaokrąglać do góry.
*
Książkę poleciła mi osoba, którą poznałam tutaj na lubimy czytać, my stałyśmy się dla siebie jak Wellman i Młynarska. Piszemy mejle. I to właśnie od tej mojej mejlowej przyjaciółki dostałam tą książkę. I co?
I to był...
2014-09-30
Zaczyna się tak cudownie, że ma się ochotę zagłębić w nią bardziej.
E.E.Schmitt jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych współczesnych autorów, lubię jego styl, jego metafory, to jak opisuje rzeczywistość i nierzeczywistość. Nie bez wyrzutu, ale jednak muszę przyznać, że czasami drażni mnie jego "nadfilozofowanie", przywodzące mi na myśl konkurenta Pana Coelho. Jednak Schmitt nie robi tego tak nagminnie.
Książka zaskoczyła mnie objętością. Jednak nie rozczarowała pod względem treści. Czułam się blisko związana z dwiema bohaterkami, wczuwałam się i była między nami nić porozumienia.
-
Polecam.
Zaczyna się tak cudownie, że ma się ochotę zagłębić w nią bardziej.
E.E.Schmitt jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych współczesnych autorów, lubię jego styl, jego metafory, to jak opisuje rzeczywistość i nierzeczywistość. Nie bez wyrzutu, ale jednak muszę przyznać, że czasami drażni mnie jego "nadfilozofowanie", przywodzące mi na myśl konkurenta Pana Coelho. Jednak...
2014-09-10
Od dłuższego czasu czaiłam się na przeczytanie tej właśnie książki. Coś mnie do niej podświadomie ciągnęło, ale jakoś przez prawie dwa lata nie uległam, aż do dziś.
Choć u mnie to naprawdę bardzo rzadkie zjawisko oglądania filmu przed przeczytaniem książki (na palcach mogę policzyć takie przypadki), to właśnie z lektorem miałam tak, że film był pierwszy. Ale grubo kilka lat wstecz. Gdzieś tam obraz był w mej pamięci, ale mocno zakurzony.
Postanowiłam w końcu przeczytać tą historię miłości.
Miłości trudnej, nieco niepoprawnej, nie do końca szczęśliwej, ale wiecznej.
Autor genialnie rysuje postaci - nie da się czuć czegoś do nich jednoznacznie. Nie mogłam ani polubić dwójki głównych bohaterów, ani ich krytykować czy darzyć negatywnym uczuciem. Nic nie było jednoznaczne.
*
Książka wciąga (mocno), czyta się ją szybko i żyje życiem bohaterów. Naprawdę jedna z lepszych przeczytanych przeze mnie książek.
Polecam, każdemu!
Od dłuższego czasu czaiłam się na przeczytanie tej właśnie książki. Coś mnie do niej podświadomie ciągnęło, ale jakoś przez prawie dwa lata nie uległam, aż do dziś.
Choć u mnie to naprawdę bardzo rzadkie zjawisko oglądania filmu przed przeczytaniem książki (na palcach mogę policzyć takie przypadki), to właśnie z lektorem miałam tak, że film był pierwszy. Ale grubo kilka...
2014-08-05
Od kilku lat jestem półetatowym copywriterem, zaczynałam nieprofesjonalnie, z biegiem czasu jednak zyskiwałam doświadczenie, liczyłam, że owa pozycja pomoże mi jeszcze bardziej udoskonalić moje słowo pisane w kontekście marketingu internetowego.
Jestem jednak nieco rozczarowana.
Książka zawiera podstawy webwritingu czyli tego jak pisać teksty w internecie. Obracając się w tym świecie, każdy te podstawy mniej więcej zna, więc książkę polecałabym raczej osobą dopiero stawiającą kroki w tej "branży".
Za mało rad, wskazówek. Mnie na nic się nie przydała, aczkolwiek przestudiowałam od deski do deski w nadzieje na wyłowienie czegoś wartościowego.
Osobą siedzącym w webwritingu raczej nie polecam, ale zaczynającym choćby i przygodę z blogowaniem, ta książka może okazać się pomocna.
Od kilku lat jestem półetatowym copywriterem, zaczynałam nieprofesjonalnie, z biegiem czasu jednak zyskiwałam doświadczenie, liczyłam, że owa pozycja pomoże mi jeszcze bardziej udoskonalić moje słowo pisane w kontekście marketingu internetowego.
Jestem jednak nieco rozczarowana.
Książka zawiera podstawy webwritingu czyli tego jak pisać teksty w internecie. Obracając się w...
2014-08-29
Prawie nigdy nie oglądam filmu przed przeczytaniem książki. Prawie. Bo w tym przypadku było inaczej. Najpierw nasyciłam oczy przystojnym DiCaprio, a potem sięgnęłam po bazę czyli historię Franka.
To, że widziałam film nie wpłynęło za bardzo na odbiór książki. Była naprawdę ciekawa. Zupełnie niesamowite jak można wystrychnąć na dudka tylu ludzi! Co prawda, wydaje mi się, że w czasach bez tylu zabezpieczeń co dziś nie było to tak cholernie trudne i niesamowite, jednak jestem pełna podziwu dla głównego bohatera, którego oczami obserwujemy akcję. Nieco gorszyło mnie to, że jest on tak młody, a ma tak liczne kontakty i to z sporo starszymi kobietami. Poza tym lekkość pióra sprawiała, że przyjemnie czytało się tekst. Historia ciekawa, wciągająca. Dobrze bawiłam się podczas lektury.
Prawie nigdy nie oglądam filmu przed przeczytaniem książki. Prawie. Bo w tym przypadku było inaczej. Najpierw nasyciłam oczy przystojnym DiCaprio, a potem sięgnęłam po bazę czyli historię Franka.
To, że widziałam film nie wpłynęło za bardzo na odbiór książki. Była naprawdę ciekawa. Zupełnie niesamowite jak można wystrychnąć na dudka tylu ludzi! Co prawda, wydaje mi się, że...
Przeczytałam skuszona tytułem, zbliżały się święta, chciałam dodatkowo podbudować klimat.
Nieco się rozczarowałam. Książka nie krzepi, nie jest o magii świąt. Tytuł sprowadził mnie na manowce. Jednakże, nie była to zła książka. Nie było w niej zbyt wiele akcji, toczyła się powolnie niczym pociąg...
Przyjemnie było poczytać, wyobrazić sobie siebie w tej fabule, ale nic więcej. Nie urzekła mnie historia, bohaterowie nie przywiązali mnie do siebie.
Ogółem nie powala stylem, fabułą, akcją, bohaterami, ale nie drażni sobą.
*
Jeśli szukacie książki by wzmocnić magię świąt rozczarujecie się. Jeśli jednak szukacie spokojnej, wolno toczącej się opowieści to jak najbardziej.
Przeczytałam skuszona tytułem, zbliżały się święta, chciałam dodatkowo podbudować klimat.
więcej Pokaż mimo toNieco się rozczarowałam. Książka nie krzepi, nie jest o magii świąt. Tytuł sprowadził mnie na manowce. Jednakże, nie była to zła książka. Nie było w niej zbyt wiele akcji, toczyła się powolnie niczym pociąg...
Przyjemnie było poczytać, wyobrazić sobie siebie w tej fabule, ale nic...