-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: maj 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać117
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownikaŚwietne! Zupełnie inne, nowe dla mnie podejście do konstruowania opowiadań - jakby niedomkniętych, a jednak bardziej błyskotliwych i szczerych niż niejedno pisanie nastawione na efektowne zakończenie i zwroty akcji. Carver jest inny, ma inną wrażliwość. Nie jest efekciarski, a uwagę skupia w subtelny, inteligentny sposób. Małe, niby "zwyczajne" wyimki rzeczywistości tworzy jakiś cudem tak, by mimo swojej "nieistotności", zawsze trzymały za gardło, niepokoiły i poruszały. Carver robi wrażenie - szczegółem, wybitną starannością, uważnym spojrzeniem na człowieka. Choć to duszne opowiadania i raczej przygnębiające, da się w tym zbiorze odnaleźć trochę nadziei. Uff.
Świetne! Zupełnie inne, nowe dla mnie podejście do konstruowania opowiadań - jakby niedomkniętych, a jednak bardziej błyskotliwych i szczerych niż niejedno pisanie nastawione na efektowne zakończenie i zwroty akcji. Carver jest inny, ma inną wrażliwość. Nie jest efekciarski, a uwagę skupia w subtelny, inteligentny sposób. Małe, niby "zwyczajne" wyimki rzeczywistości tworzy...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-03-18
W opisie tej książki napisano, że jest ona niezwykła. Trudno się nie zgodzić. I choć, jak potwierdza jej redaktor i inicjator - Paul Auster, niewiele tu "prawdziwej literatury", to niemal każdy jej fragment jakoś tak chwyta za serce, zostaje w głowie. Oto całkiem spory zbiór opowiadań nadesłanych do radia w ramach konkursu. Pisali je ludzie, nazwijmy to: przypadkowi - od listonosza, kierowcę i farmera, po gospodynie, wojskowych i lekarzy. Ogrom historii (179 opowiadań) uderza prostodusznością, prawdą, wrażliwością. Auster zauważa we wstępie, że to ciekawe doświadczenie - przekonać się czarno na białym , że wszyscy mamy życie wewnętrzne, coś do opowiedzenia, potrzebę wyrażenia emocji za pomocą słów. Podoba mi się szacunek, jaki oddaje "zwykłym" historiom. Być może nie ma w nich literackich sztuczek, ale jest to, co w literaturze najważniejsze - żywe mięso, prawdziwe uczucia, ludzie z krwi i kości. Auster pisze: "trudno sobie wyobrazić, by ktoś mógł przeczytać tę książkę od początku do końca, nie roześmiawszy się czy nie uroniwszy łzy." Prawda!
W opisie tej książki napisano, że jest ona niezwykła. Trudno się nie zgodzić. I choć, jak potwierdza jej redaktor i inicjator - Paul Auster, niewiele tu "prawdziwej literatury", to niemal każdy jej fragment jakoś tak chwyta za serce, zostaje w głowie. Oto całkiem spory zbiór opowiadań nadesłanych do radia w ramach konkursu. Pisali je ludzie, nazwijmy to: przypadkowi - od...
więcej mniej Pokaż mimo toJedyne słuszne tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego (tytuł przekładu: "Podróże Guliwera do wielu odległych narodów") skutecznie wyklucza dzieło z obrębu literatury młodzieżowej. Goryczy swiftowskiej żadne dziecko nie uniesie.
Jedyne słuszne tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego (tytuł przekładu: "Podróże Guliwera do wielu odległych narodów") skutecznie wyklucza dzieło z obrębu literatury młodzieżowej. Goryczy swiftowskiej żadne dziecko nie uniesie.
Pokaż mimo toGorzkie, ironiczne, błyskotliwe, imponująco oszczędne i dowcipne pisanie. Rewelacja. Ach, ach... Szkoda, że nie wydano u nas czegoś więcej.
Gorzkie, ironiczne, błyskotliwe, imponująco oszczędne i dowcipne pisanie. Rewelacja. Ach, ach... Szkoda, że nie wydano u nas czegoś więcej.
Pokaż mimo to2014-11-01
Niesamowite są te opowiadania. Saunders - nowoczesny w formie i w treści - okazuje się wielkim i w gruncie rzeczy staroświeckim humanistą. Mimo językowych eksperymentów czyta się to świetnie i z przejęciem, by na koniec każdej z tych historii dać się wbić w fotel, wzruszyć, zamyślić. Świetne pisanie, blisko ludzi i z wiarą w ludzi, mimo niesprzyjających okoliczności. Bez wątpienia moja (i z pewnością nie tylko moja!) literacka czołówka tego roku.
Niesamowite są te opowiadania. Saunders - nowoczesny w formie i w treści - okazuje się wielkim i w gruncie rzeczy staroświeckim humanistą. Mimo językowych eksperymentów czyta się to świetnie i z przejęciem, by na koniec każdej z tych historii dać się wbić w fotel, wzruszyć, zamyślić. Świetne pisanie, blisko ludzi i z wiarą w ludzi, mimo niesprzyjających okoliczności. Bez...
więcej Pokaż mimo to