-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-03-31
2024-03-09
2024-03-01
2023-10-14
2022-06-15
2019-07-29
2020-01-28
2019-11-24
2019-09-06
2019-07-12
2019-07-12
2019-04-29
2018-10-27
2018-09-14
"Arab przyszłości" to monumentalna, aktualnie czterotomowa, biografia graficzna Francuza arabskiego pochodzenia, Riada Sattoufa. Do lektury zachęciła mnie perspektywa odwiedzenia dwóch nieistniejących już w opisanym w komiksie kształcie krajów: Libii i Syrii oraz mój długofalowy plan zgłębienia choć trochę dzieł kultury krajów z kręgu kultury muzułmańskiej. Jak moje wrażenia? Mocno takie se.
Ciąg dalszy na:
https://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2018/10/369-arab-przyszosci-tom-1.html
"Arab przyszłości" to monumentalna, aktualnie czterotomowa, biografia graficzna Francuza arabskiego pochodzenia, Riada Sattoufa. Do lektury zachęciła mnie perspektywa odwiedzenia dwóch nieistniejących już w opisanym w komiksie kształcie krajów: Libii i Syrii oraz mój długofalowy plan zgłębienia choć trochę dzieł kultury krajów z kręgu kultury muzułmańskiej. Jak moje...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-10
Znowu do Was przychodzę z powieścią graficzną. O której znowu nie zamierzałam pisać. Ale która okazała się fantastyczną lekturą. Czyli z "Kronikami jerozolimskimi" rysownika kanadyjskiego pochodzenia, Guya Delisle'a (protip do wymowy Guy Delisle - [gij delil] z akcentem na ostatnią sylabę). Zapraszam.
Ciąg dalszy na:
https://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2018/05/345-kroniki-jerozolimskie.html
Znowu do Was przychodzę z powieścią graficzną. O której znowu nie zamierzałam pisać. Ale która okazała się fantastyczną lekturą. Czyli z "Kronikami jerozolimskimi" rysownika kanadyjskiego pochodzenia, Guya Delisle'a (protip do wymowy Guy Delisle - [gij delil] z akcentem na ostatnią sylabę). Zapraszam.
Ciąg dalszy...
2018-03-16
Nie byłam pewna, czy chcę pisać o "Totalnie nie nostalgii", ale pewien mój znajomy uparł się, że chce o tym przeczytać. Więc piszę. Z góry zastrzegam: to dopiero moja druga powieść graficzna, brakuje mi z pewnością znajomości klasyki, ale rozumiany ogólnie komiks w żadnym wypadku nie jest mi obcy. Tak jak problemy poruszane przez Wandę Hagedorn w jej wspomnieniach. I choć uważam "Totalnie nie nostalgię" za pozycję ważną i ciekawą, to wciąż mam do niej sporo mikrozastrzeżeń. Zapraszam.
Ciąg dalszy na:
https://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2018/04/339-totalnie-nie-nostalgia.html
Nie byłam pewna, czy chcę pisać o "Totalnie nie nostalgii", ale pewien mój znajomy uparł się, że chce o tym przeczytać. Więc piszę. Z góry zastrzegam: to dopiero moja druga powieść graficzna, brakuje mi z pewnością znajomości klasyki, ale rozumiany ogólnie komiks w żadnym wypadku nie jest mi obcy. Tak jak problemy poruszane przez Wandę Hagedorn w jej wspomnieniach. I choć...
więcej mniej Pokaż mimo to
Znowu będę się czepiać uznanej pozycji, ale cóż zrobić. Nie znalazłam opinii podobnej do mojej, więc odczuwam tym silniejszą potrzebę, by się nią podzielić. Będę pisać o "Zakładniku" Guya Delisle’a, kanadyjskiego rysownika znanego mi już z cudownych "Kronik jerozolimskich". Tym razem, wyjątkowo, na warsztat nie wziął swoich wspomnień z życia w obcych krajach, a dramatyczne doświadczenia swojego znajomego, Christophe’a André, który w latach 90. był pracownikiem misji humanitarnej w Czeczenii i który został tam porwany dla okupu. Co mi nie gra w efekcie tej współpracy?
Ciąg dalszy na:
https://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2018/11/371-zakladnik.html
Znowu będę się czepiać uznanej pozycji, ale cóż zrobić. Nie znalazłam opinii podobnej do mojej, więc odczuwam tym silniejszą potrzebę, by się nią podzielić. Będę pisać o "Zakładniku" Guya Delisle’a, kanadyjskiego rysownika znanego mi już z cudownych "Kronik jerozolimskich". Tym razem, wyjątkowo, na warsztat nie wziął swoich wspomnień z życia w obcych krajach, a dramatyczne...
więcej Pokaż mimo to