David Boring
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- David Boring
- Wydawnictwo:
- Kultura Gniewu
- Data wydania:
- 2015-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-01
- Data 1. wydania:
- 2002-01-01
- Liczba stron:
- 132
- Czas czytania
- 2 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364858239
- Tłumacz:
- Wojciech Góralczyk
Poznajcie Davida Boringa – dziewiętnastoletniego pracownika ochrony, trapionego mnóstwem obsesji i udręczonego własnym życiem wewnętrznym. Kiedy David spotyka wymarzoną dziewczynę, Wandę, sprawy przybierają dziwaczny obrót. Ukochana znika, David zostaje postrzelony w głowę, a w końcu trafia na wyspę, która nie jest niestety bezludna; mieszka na niej pełna degeneratów rodzina Davida. Jakby nieszczęść było mało, świat ma się wkrótce skończyć. A może już się skończył?
„David Boring” to kolejna, po głośnych „Ghost World” oraz „Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza”, powieść graficzna Daniela Clowesa, jednego z najwybitniejszych twórców współczesnego komiksu. W tej absolutnie szalonej, a jednocześnie bardzo zabawnej historii, przygląda się on kondycji współczesnego człowieka, który mimo tysięcy lat ewolucji cały czas jest niewolnikiem pierwotnych instynktów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 131
- 54
- 24
- 15
- 9
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Czarny kryminał + bildungsroman + kameralna apokalipsa. Poziom dziwności jak na Clowesa - w normie. Świetne.
Czarny kryminał + bildungsroman + kameralna apokalipsa. Poziom dziwności jak na Clowesa - w normie. Świetne.
Pokaż mimo toOniryczny klimat i nic poza tym :/
Oniryczny klimat i nic poza tym :/
Pokaż mimo toByć może nie rozumiem tej konwencji. Może nie jestem wystarczająco "historykiem komiksu". Być może artyzm, który zapewne bije z tego komiksu na kilometr ominął mnie. Być może jednak moja subiektywna opinia będzie przydatna, bo nie będę patrzył przez pryzmat tego wszystkiego co pewnie zawiera w sobie ten komiks i czym miał być.
Powiedzieć, że jest nudny to nie powiedzieć niczego. Sięgnąłem po Davida Boringa bo chciałem liznąć trochę innej strony komiksu. Bardziej wyrafinowanej, bardziej odważnej. Sądziłem, że David na przekrór, nie będzie nudny, albo będzie nudny w pewien ironiczny sposób. Albo nie będzie dostrzegał tego, że jest nudny.
Ale David jest nudny, a jego opowieść jest hiper nudna. Historia zaczyna się ciekawie, ale od razu wpada w niezręczność i niezrozumiale przygnębia czytelnika. Nie dlatego, że sama fabuła jest nudna, ale dlatego, że opowiedziana jest ona w wyrafinowanie nudny sposób. I to tym razem nie zasługa Davida, który jest narratorem, a Daniela, który jest autorem.
Na dwóch stronach czasami poruszane są trzy wątki, które tak samo szybko się zaczynają, jak kończą, nie mając ŻADNYCH konsekwencji i posiadające ZERO dynamiki. Czasami wydawało mi się, że ktoś specjalnie usunął część kadrów, albo powyrywał strony. Albo je pomieszał w druku. Nic bardziej mylnego. Taka konwencja.
Do tego - wszyscy w komiksie narysowani są na jedno kopyto - taka konwencja. Dzięki temu można się w tej, przecież nieskomplikowanej historii, zgubić kilkukrotnie i to dosłownie na kilku stronach. Wątki się urywają, pojawiają się nowe postaci - te opisane dokładnie szybko znikają, a te o których nie ma ani słowa są kluczowe w opowieści. Kobiety można rozpoznać jedynie po fryzurze, bo twarze mają IDENTYCZNE, jak w Wojnie Klonów...
Ale zaraz - jakiej opowieści? Kompletnie nie mam pojęcia co to było? Historia miłosna? Kryminał? Postapo (o tak, jest srogi wątek - kompletnie z kapelusza). A jak to się wszystko skończyło? Po prostu ostatnim kadrem. Daniel Clowes rysował, rysował, z oczywistych przyczyn zmęczył się, przestał rysować bo głowa opadła mu na kartki, a jak się obudził, zerknął na rysunki, wszystko zamknął i wydał w formie komiksu.
To pierwszy komiks, który autentycznie chciałem przerwać w trakcie i sprzedać. Skończyłem jednak, ale z odprzedaży nie zrezygnowałem. Może ktoś bardziej pozna się na tej "sztuce".
Boję się sięgnąć po Wilsona. Czy to jest tak samo nudne?
Być może nie rozumiem tej konwencji. Może nie jestem wystarczająco "historykiem komiksu". Być może artyzm, który zapewne bije z tego komiksu na kilometr ominął mnie. Być może jednak moja subiektywna opinia będzie przydatna, bo nie będę patrzył przez pryzmat tego wszystkiego co pewnie zawiera w sobie ten komiks i czym miał być.
więcej Pokaż mimo toPowiedzieć, że jest nudny to nie powiedzieć...
Mierne to pochlebstwo, gdy o powieści graficznej można napisać, że jest b. dobra językowo, że za sprawą wprawnie ułożonych dymków wygodnie obcuje się z nią, bo nie ma szans się zgubić; że amerykańska tradycja komiksowa i kreska przecieka przez każdy panel. Zgodnie bowiem z tytułem, „David Boring” jest super boring. I to mimo serii (feerii) wydarzeń, które gęsto zasiedliły strony komiksu. Nie podobało mi się, gdzie prowadził mnie autor, bo głównie były to manowce, na odwiedzeniu których nie zyskałam, nawet poczucia. Niestety, manewr polegający na uczynieniu głównego bohatera bohaterem scenariusza, który pisze główny bohater, a my go odczytujemy (scenariusz, nie bohatera),niezbyt się udał.
Postmodernistyczna zupa wylana na papier. Szkoda, że paradoksalnie nie pozostawia śladów na ceracie mózgu.
Mierne to pochlebstwo, gdy o powieści graficznej można napisać, że jest b. dobra językowo, że za sprawą wprawnie ułożonych dymków wygodnie obcuje się z nią, bo nie ma szans się zgubić; że amerykańska tradycja komiksowa i kreska przecieka przez każdy panel. Zgodnie bowiem z tytułem, „David Boring” jest super boring. I to mimo serii (feerii) wydarzeń, które gęsto zasiedliły...
więcej Pokaż mimo toNie wiem co Clowes ma w głowie, ale CHCĘ TO!
Nie wiem co Clowes ma w głowie, ale CHCĘ TO!
Pokaż mimo toDzieło Clowesa zmierza w zbyt wiele kierunków i porusza zbyt wiele zagadnień, a na dodatek robi to dość powierzchownie. Wątki poboczne: miłosne perypetie Dot, uaktywnienie atawizmów w chwili kryzysu czy przyczyny odejścia Wandy nie mają niestety szansy porządnie wybrzmieć. Wątki kryminalne nie pasują do całości fabuły. Autor nie udziela również zbyt wielu odpowiedzi, co z pewnością skłania do refleksji, ale sprawia przy tym, że dzieło wydaje się jakby niepełne (pewnie po części jest to efekt zamierzony).
"David Boring" wypada najlepiej, kiedy skupia się na ludzkich emocjach, relacjach oraz wpływach przeszłości na kształtowanie tego, kim się z czasem stajemy. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że Clowes jest świetnym obserwatorem naszych zachowań i wiele może o nich powiedzieć. Jego powieść graficzna błyszczy właśnie wtedy, gdy uderza w prozaiczne nuty, gdy snuta jest opowieść o pogodzeniu z tym, co przynosi nam los. Czytelnik w tych chwilach czuje prawdziwą szansę na utożsamienie się z doznaniami postaci, a w pewnej mierze także na współprzeżywanie, współodczuwanie.
Cała recenzja na: http://zcyklu.pl/na-czasie/349/Zycie-i-czasy-Davida-Boringa
Dzieło Clowesa zmierza w zbyt wiele kierunków i porusza zbyt wiele zagadnień, a na dodatek robi to dość powierzchownie. Wątki poboczne: miłosne perypetie Dot, uaktywnienie atawizmów w chwili kryzysu czy przyczyny odejścia Wandy nie mają niestety szansy porządnie wybrzmieć. Wątki kryminalne nie pasują do całości fabuły. Autor nie udziela również zbyt wielu odpowiedzi, co z...
więcej Pokaż mimo toDoskonały przykład komiksu o niczym. Brak tu konkretnego pomysłu, konkretnej fabuły. Bohaterowie są nudni i wykreowani bez polotu. Album jest przegadany, i to w najgorszy z możliwych sposobów, bo z tych wszystkich rozmów praktycznie nic nie wynika. Tylko dla masochistów.
Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Doskonały przykład komiksu o niczym. Brak tu konkretnego pomysłu, konkretnej fabuły. Bohaterowie są nudni i wykreowani bez polotu. Album jest przegadany, i to w najgorszy z możliwych sposobów, bo z tych wszystkich rozmów praktycznie nic nie wynika. Tylko dla masochistów.
Pokaż mimo toWięcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Doskonały przykład komiksu o niczym. Brak tu konkretnego pomysłu, konkretnej fabuły. Bohaterowie są nudni i wykreowani bez polotu. Album jest przegadany, i to w najgorszy z możliwych sposobów, bo z tych wszystkich rozmów praktycznie nic nie wynika. Tylko dla masochistów.
Doskonały przykład komiksu o niczym. Brak tu konkretnego pomysłu, konkretnej fabuły. Bohaterowie są nudni i wykreowani bez polotu. Album jest przegadany, i to w najgorszy z możliwych sposobów, bo z tych wszystkich rozmów praktycznie nic nie wynika. Tylko dla masochistów.
Pokaż mimo toŚwietnie opowiedziana historia w stylu W. Allena.
Świetnie opowiedziana historia w stylu W. Allena.
Pokaż mimo to