-
Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać312
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-06-30
1998-01-01
Czytałem ją w końcu lat dziewięćdziesiątych, ale nadal świetnie pamiętam. Nie jest to klasyczny horror, jakiego spodziewalibyśmy się od Kinga. Tym razem „motyw nadprzyrodzony” nie zajmuje pierwszego miejsca. O wiele większą grozą napełnia samo więzienie, wykonywanie kary śmierci i brutalność strażnika. Książka jest genialna—najlepsza, jaką czytałem tego autora. Długo nie mogłem jej zapomnieć—i gdy tylko wszedł na ekrany film, z miejsca go obejrzałem i nie byłem rozczarowany (niestety, wiele ekranizacji Kinga wypadło raczej kiepsko).
Czytałem ją w końcu lat dziewięćdziesiątych, ale nadal świetnie pamiętam. Nie jest to klasyczny horror, jakiego spodziewalibyśmy się od Kinga. Tym razem „motyw nadprzyrodzony” nie zajmuje pierwszego miejsca. O wiele większą grozą napełnia samo więzienie, wykonywanie kary śmierci i brutalność strażnika. Książka jest genialna—najlepsza, jaką czytałem tego autora. Długo nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
Adam Czerniaków, pełniący funkcję prezesa warszawskiego Judenratu (Rada Żydowska) w czasie okupacji, był postacią kontrowersyjną i negatywnie postrzeganą przez większą część mieszkańców getta. W licznych opracowaniach na temat getta jest on przedstawiany w sposób ujemny—nic dziwnego, bo Judenrat gorliwie wykonywał zarządzenie niemieckiego okupanta, włącznie z dostarczaniem robotników do ciężkich prac i obozów pracy. Ponadto Judenratowi podlegała, przynajmniej w pewnej części, policja żydowska, która współpracowała z Niemcami i była generalnie znienawidzona przez mieszkańców getta.
Dziennik getta warszawskiego, pisany przez Czerniakowa, stanowi unikalny dokument tego okresu i ukazuje obraz getta widziany oczami jego lidera. Czerniaków na zimno robi notatki—o wizytach u władz niemieckich, o egzekucjach, łapankach, brakach w zaopatrzeniu, problemach ze znalezieniem funduszy na działalność władz Judenratu, organizowaniu ośrodków pomocy, mieszkań, itp. Czerniaków ukazuje się jako osoba być może nie za bardzo nadająca się na to stanowisko i działająca w makabrycznych warunkach, ale ogólnie uczciwa i przytłoczona nawałem obowiązków, którym nie jest w stanie podołać. Dzięki swojej pozycji ma z pewnością całkiem uprzywilejowane życie, bez porównania lepsze od głodujących mas—niemniej spędził w areszcie prawie tydzień, gdzie był strasznie skatowany i po wypuszczeniu długo dochodził do siebie.
Dwudziestego drugiego lipca 1942 roku pojawili się w jego gabinecie urzędnicy SS i oświadczyli mu, że Żydzi mają być wysiedleni na wschód i w dniu dzisiejszym ma być dostarczonych 6000 ludzi—i tyle samo każdego dnia.
W niespełna godzinę po ty zapisie Czerniaków popełnił samobójstwo w swoim gabinecie, zażywając cyjanek potasu. Na stole znaleziono list do żony:
„Żądają ode mnie bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć.”
Dla osób nieinteresujących się historią tego okresu pamiętnik Czerniakowa może być nudny i ciężki w czytaniu. Ponieważ przeczytałem bardzo dużo książek o getcie warszawskim i generalnie o okupacji w Warszawie, z ogromnym zainteresowaniem pochłonąłem jego zapiski. Wiele z opisanych w dzienniku wydarzeń znałem z innych źródeł i z zafascynowaniem czytałem o nich ponownie, tym razem przedstawione z kompletnie innej perspektywy. Poza tym, przez wiele lat mieszkałem na byłych terenach getta, setki razy przemierzałem opisywane przez niego tereny, jak też doskonale pamiętam „Kamienicę pod Zegarem” na ul. Chłodnej 20, gdzie do końca życie mieszkał Czerniaków.
Adam Czerniaków, pełniący funkcję prezesa warszawskiego Judenratu (Rada Żydowska) w czasie okupacji, był postacią kontrowersyjną i negatywnie postrzeganą przez większą część mieszkańców getta. W licznych opracowaniach na temat getta jest on przedstawiany w sposób ujemny—nic dziwnego, bo Judenrat gorliwie wykonywał zarządzenie niemieckiego okupanta, włącznie z dostarczaniem...
więcej mniej Pokaż mimo to1972-01-01
Pewnie minęło już ze 45 lat, jak czytałem tą klasyczną książkę dla młodzieży i do tej pory pamiętam ją i jej bohaterów. Unikalna książka, o ile się nie mylę, była obowiązkową lekturą szkolną, którą czytało się bez żadnego przymusu.
Pewnie minęło już ze 45 lat, jak czytałem tą klasyczną książkę dla młodzieży i do tej pory pamiętam ją i jej bohaterów. Unikalna książka, o ile się nie mylę, była obowiązkową lekturą szkolną, którą czytało się bez żadnego przymusu.
Pokaż mimo to1973-01-01
Czytałem ją będąc 'wczesnym' nastolatkiem i musiała na mnie zrobić duże wrażenie, bo nie raz do niej wracałem, a nawet wybrałem się z kolegami (też fanami tej książki) na Marymont. Muszę przyznać, że z chęcią przeczytałbym ją ponownie-ciekawy jestem, jakbym ją odebrał po tylu latach? W każdym razie dla mnie wtedy była to rewelacyjna powieść!
Czytałem ją będąc 'wczesnym' nastolatkiem i musiała na mnie zrobić duże wrażenie, bo nie raz do niej wracałem, a nawet wybrałem się z kolegami (też fanami tej książki) na Marymont. Muszę przyznać, że z chęcią przeczytałbym ją ponownie-ciekawy jestem, jakbym ją odebrał po tylu latach? W każdym razie dla mnie wtedy była to rewelacyjna powieść!
Pokaż mimo to2018-01-27
Książkę zabrałem ze sobą na wakacje i pomimo 700 stron, trudno się było od niej oderwać. Nie była to pierwsza książka o Stalinie i jego sługusach, ale z pewnością jedna z najlepiej opracowanych i poparta ogromną ilością materiałów źródłowych. Znakomicie napisana, zawiera dużo zdjęć i bardzo dobrze się ją czyta.
Ogólnie wstrząsająca książka. Stanin—morderca, psychopata, mistrz manipulowania ludźmi, których w każdym momencie może uwięzić w obozach lub postawić pod plutonem egzekucyjnym—ale też osoba oczytana, o dużej inteligencji i perfekcyjnej pamięci. Człowiek, którego się wszyscy boją i posłusznie wykonują jego najbardziej krwawe i absurdalne rozkazy—i często sami stają się ofiarami tego systemu. Człowiek, który przed wojną osłabił sowiecką armię poprzez uwięzienie w obozach lub zamordowanie czołowych generałów i oficerów i który nie spodziewał się ataku Hitlera na Związek Sowiecki, do końca ignorując alarmujące doniesienia—a po inwazji niemieckiej wydał wiele idiotycznych rozkazów, które przyczyniły się do ogromnych strat ludzkich. To niesamowite, jak jedna osoba może tak bardzo zniewolić i sterroryzować cały naród, doprowadzić go do ruiny, spowodować śmierć dziesiątek milionów obywateli—i do samego końca życia utrzymać się przy władzy.
Przeczytawszy tą książkę—jak też inne na temat zbrodni popełnionych w imię systemu komunistycznego w Związku Sowieckim głównie na jego obywatelach—nie mogę pojąć, że nadal w Rosji istnieje pokaźna grupa ludzi, popierająca Stalina, że wiele historyków stara się go wybielić, a jego szczątki spoczywają w sercu Moskwy. Zawsze zadaję sobie pytanie—czy Rosjanie to naród masochistów—czy też potrzebują oni silnego, bezwzględnego przywódcy i gotowi są nawet przymknąć oko na różne krwawe ekscesy, które mogą dotknąć niemalże losowo każdego z nich?
Polecam książkę każdemu, kto chciałby się pogłębić wiedzę o Stalinie i historii tamtego okresu.
Książkę zabrałem ze sobą na wakacje i pomimo 700 stron, trudno się było od niej oderwać. Nie była to pierwsza książka o Stalinie i jego sługusach, ale z pewnością jedna z najlepiej opracowanych i poparta ogromną ilością materiałów źródłowych. Znakomicie napisana, zawiera dużo zdjęć i bardzo dobrze się ją czyta.
Ogólnie wstrząsająca książka. Stanin—morderca, psychopata,...
2014-01-01
Parę lat temu udało mi się zdobyć i przeczytać tą książkę, o której tak dużo słyszałem—była rewelacyjna! Autor przedstawił pokrótce historię polskiej floty po uzyskaniu niepodległości, jak też swoje przygody—często komiczne—na kilku statkach pasażerskich. Nie jest to książka wyłącznie o Mamercie Stankiewiczu („Znaczy Kapitan”), ale oczywiście jest on postacią dominującą.
Naprawdę unikalne dzieło, będące kopalnią wiedzy nie tylko na tematy związane z morzem. O ile się nie mylę, to książka nie była przetłumaczona na język angielski—a szkoda, bo z przyjemnością poleciłbym ją wielu osobom nieznającym języka polskiego.
Dzięki tej książce osoba kpt. Mamerta Stankiewicza stała się niezmiernie znana. Czytałem, że jego grób w Wielkiej Brytanii stał się tak popularnym miejscem pielgrzymek licznych rodaków, że cmentarny dozorca, jak widzi Polaków, to do razu wskazuje im miejsce, gdzie jest pochowany ‘ten polski święty’!
Parę lat temu udało mi się zdobyć i przeczytać tą książkę, o której tak dużo słyszałem—była rewelacyjna! Autor przedstawił pokrótce historię polskiej floty po uzyskaniu niepodległości, jak też swoje przygody—często komiczne—na kilku statkach pasażerskich. Nie jest to książka wyłącznie o Mamercie Stankiewiczu („Znaczy Kapitan”), ale oczywiście jest on postacią...
więcej mniej Pokaż mimo to1984-07-06
Pierwsza książka Kinga, po jaką sięgnąłem (w 1984 roku). Czytało się świetnie, trudno było się od niej oderwać, stanowiła znakomity, wciągający horror! Film, zrobiony na jej podstawie kiepski, kompletnie nie oddaje specyficznej atmosfery i tajemniczości.
Pierwsza książka Kinga, po jaką sięgnąłem (w 1984 roku). Czytało się świetnie, trudno było się od niej oderwać, stanowiła znakomity, wciągający horror! Film, zrobiony na jej podstawie kiepski, kompletnie nie oddaje specyficznej atmosfery i tajemniczości.
Pokaż mimo to1995-01-01
Świetna, niezapomniana książka Kinga, klasyczny horror o rodzinie przebywającej w zimę w pozornie pustym hotelu. Powoli Jack Torrance zaczyna się zmieniać, a raczej zmienia go hotel—a jego syn Danny ma wizje związane z hotelem, który coraz bardziej opanowuje i kontroluje jego ojca.
Powieść została też rozsławiona też przez film o tym samym tytule z Jack Nicholson. Jednak Stephen King nie był zachwycony filmem. Prawie 20 lat później nakręcono prawie pięciogodzinny mini-serial, poparty przez Kinga, w którym sam autor ma małą rolę dyrygenta orkiestry.
W 2011 r. wpadłem do ośrodka na dość odizolowanej wyspie koło jeziora Nipissing w Ontario. Gospodarzami było starsze małżeństwo i kobieta nawiązała do książki „Lśnienie”—podobnie, jak bohaterowie tej książki, często są jedynymi ludźmi na tej wyspie, która—co za zbieg okoliczności—nosiła nazwę Torrance Island, tak, jak nazwisko głównego bohatera, Jack Torrance!
Świetna, niezapomniana książka Kinga, klasyczny horror o rodzinie przebywającej w zimę w pozornie pustym hotelu. Powoli Jack Torrance zaczyna się zmieniać, a raczej zmienia go hotel—a jego syn Danny ma wizje związane z hotelem, który coraz bardziej opanowuje i kontroluje jego ojca.
Powieść została też rozsławiona też przez film o tym samym tytule z Jack Nicholson. Jednak...
1975-01-01
Miałem okazję przeczytać ją na wakacjach w połowie lat siedemdziesiątych. Wspaniała! Autor umiejętnie wplótł w sensacyjną akcję złodziei obrazów historię Francji, malarstwa i zamków nad Loarą—jeszcze jedna książka, z której się mimowolnie więcej nauczyłem, niż ze szkolnych lekcji historii. A co najciekawsze, po książkę sięgnęli też moi rodzice i chociaż była ona przeznaczona dla młodzieży, przeczytali ją z ogromną przyjemnością i od tego czasu ich opinia na temat twórczości Nienackiego bardzo wzrosła.
Miałem okazję przeczytać ją na wakacjach w połowie lat siedemdziesiątych. Wspaniała! Autor umiejętnie wplótł w sensacyjną akcję złodziei obrazów historię Francji, malarstwa i zamków nad Loarą—jeszcze jedna książka, z której się mimowolnie więcej nauczyłem, niż ze szkolnych lekcji historii. A co najciekawsze, po książkę sięgnęli też moi rodzice i chociaż była ona...
więcej mniej Pokaż mimo to1972-07-25
„Szubad żąda ofiary” czytałem po raz pierwszy, ale nie ostatni, na początku lat siedemdziesiątych, miałem wtedy 10 lat. Do dzisiaj świetnie pamiętam głównego bohatera, Entemenę, i jego ulubioną niewolnicę, którą stara się uchronić od stania się ofiarą w pośmiertnym życiu zmarłej królowej Szubad.
Z tej książki więcej się nauczyłem, niż z bezbarwnych lekcji historii. Po jej przeczytaniu otworzyłem mapę, lokalizując rzeki Tygrys i Eufrat oraz miasto Ur, jak też wkrótce sięgnąłem po więcej informacji na temat Kodeksu Sumeryjskiego, a nawet zainteresowałem się „Eposem o Gilgameszu”.
Gorąco polecam-świetna lektura!
„Szubad żąda ofiary” czytałem po raz pierwszy, ale nie ostatni, na początku lat siedemdziesiątych, miałem wtedy 10 lat. Do dzisiaj świetnie pamiętam głównego bohatera, Entemenę, i jego ulubioną niewolnicę, którą stara się uchronić od stania się ofiarą w pośmiertnym życiu zmarłej królowej Szubad.
Z tej książki więcej się nauczyłem, niż z bezbarwnych lekcji historii. Po jej...
2018-10-27
Po ciężkim dniu pracy nie ma nic bardziej relaksującego, jak przeczytanie komiksu o przygodach Tytusa, Romka i A’Tomka, którzy od dziesiątek lat są nadal młodzi, pełni życia i humoru i szybko dopasowują się do nowego systemu politycznego—tym razem wchodząc do NATO!
Po ciężkim dniu pracy nie ma nic bardziej relaksującego, jak przeczytanie komiksu o przygodach Tytusa, Romka i A’Tomka, którzy od dziesiątek lat są nadal młodzi, pełni życia i humoru i szybko dopasowują się do nowego systemu politycznego—tym razem wchodząc do NATO!
Pokaż mimo to2013-10-18
Praktycznie każda książka z tej serii jest świetna. Zacząłem je czytać, jak pewnie miałem poniżej 10 lat i do dzisiaj lubię do nich od czasu do czasu zaglądać.
Praktycznie każda książka z tej serii jest świetna. Zacząłem je czytać, jak pewnie miałem poniżej 10 lat i do dzisiaj lubię do nich od czasu do czasu zaglądać.
Pokaż mimo to1974-01-01
Oczywiście książka czytana w dzieciństwie. Chociaż nie pamiętam już szczegółów, to bardzo się ona podobała nie tylko mi, ale nawet moim kolegom. Jako że akcja książki miała miejsce na wyspie koło Szczecina, ktoś zaproponował, abyśmy się tam wybrali—a pewnie wtedy mieliśmy po 12-13 lat! Nawet studiowaliśmy mapy [trochę były mniej dokładne niż te dzisiejsze na Google ;)], ale do wyjazdu nigdy nie doszło…
Oczywiście książka czytana w dzieciństwie. Chociaż nie pamiętam już szczegółów, to bardzo się ona podobała nie tylko mi, ale nawet moim kolegom. Jako że akcja książki miała miejsce na wyspie koło Szczecina, ktoś zaproponował, abyśmy się tam wybrali—a pewnie wtedy mieliśmy po 12-13 lat! Nawet studiowaliśmy mapy [trochę były mniej dokładne niż te dzisiejsze na Google ;)], ale...
więcej mniej Pokaż mimo to1975-01-01
Czytałem ją ponad 40 lat temu i zrobiła na mnie duże wrażenie, bo do dzisiaj pamiętam romantyczne opisy przyrody i życia w małej wsi oraz przygody zamieszkałych w niej dzieci. Od razu można było wyczuć kunszt pisarski Worcella.
Bardzo polecam tą książkę i mam nadzieję, że uda mi się ją powtórnie przeczytać.
Niedawno dowiedziałem się, że autor mieszkał ponad 10 lat we wsi Brzeźnicy (gmina Radłów, powiat tarnowski) i właśnie m. in. w tej książce opisał spędzone tam lata dzieciństwa i młodości.
Czytałem ją ponad 40 lat temu i zrobiła na mnie duże wrażenie, bo do dzisiaj pamiętam romantyczne opisy przyrody i życia w małej wsi oraz przygody zamieszkałych w niej dzieci. Od razu można było wyczuć kunszt pisarski Worcella.
Bardzo polecam tą książkę i mam nadzieję, że uda mi się ją powtórnie przeczytać.
Niedawno dowiedziałem się, że autor mieszkał ponad 10 lat we wsi...
2005-12-31
Po raz pierwszy czytałem ją w 1980 roku, po raz drugi około 25 lat później. Dobrze napisana, ciekawa, absolutnie powyżej poziomu przeciętnego kryminału.
Po raz pierwszy czytałem ją w 1980 roku, po raz drugi około 25 lat później. Dobrze napisana, ciekawa, absolutnie powyżej poziomu przeciętnego kryminału.
Pokaż mimo to2000-11-01
Jak zwykle świetna, zagmatwana i ciekawa akcja, czyta się kartka za kartką… ale czy rzeczywiście w jakiś sposób wzbogaciła moje życie? Nie przypuszczam.
Jak zwykle świetna, zagmatwana i ciekawa akcja, czyta się kartka za kartką… ale czy rzeczywiście w jakiś sposób wzbogaciła moje życie? Nie przypuszczam.
Pokaż mimo to1999-11-01
Jedna z lepszych książek Grishama, świetnie skonstruowana akcja, jak zwykle trudno się od niej oderwać. Na jej podstawie zrobiono dobry film.
Jedna z lepszych książek Grishama, świetnie skonstruowana akcja, jak zwykle trudno się od niej oderwać. Na jej podstawie zrobiono dobry film.
Pokaż mimo to1973-01-01
Następna z moich młodzieńczych, niezapomnianych lektur!
Następna z moich młodzieńczych, niezapomnianych lektur!
Pokaż mimo to1970-08-01
W 1970 roku dostałem w prezencie 3 książki, to była jedna z nich-pierwsze 3 książki, jakie sam przeczytałem. Zabawne przygody trzech pierwszoklasistów (z których jeden ma to samo imię, co ja). A scenę mycia bułeczek ("Myjemy bułeczki") do dzisiaj świetnie pamiętam!
W 1970 roku dostałem w prezencie 3 książki, to była jedna z nich-pierwsze 3 książki, jakie sam przeczytałem. Zabawne przygody trzech pierwszoklasistów (z których jeden ma to samo imię, co ja). A scenę mycia bułeczek ("Myjemy bułeczki") do dzisiaj świetnie pamiętam!
Pokaż mimo to
W czerwcu 2014 r., w drodze na wypoczynek pod namiotem, zatrzymaliśmy się w dość tanim sklepie, w którym nigdy nie spodziewałbym się znaleźć dobrych książek. A jednak się myliłem! Wystarczyła mi tylko minuta, aby pobieżnie przejrzeć niezmiernie entuzjastyczne recenzje (książka została przetłumaczona na 36 języków, nominowana na 17 międzynarodowych nagród i wygrała siedem z nich), przeczytać krótki opis fabuły i szybko ją przekartkować—i momentalnie wiedziałem, że udało mi się trafić na coś wielce specjalnego!
Muszę dodać, że od wielu lat bardzo interesują mnie książki na temat Związku Sowieckiego, Stalina i ogólnie systemu komunistycznego. Już dawno temu przeczytałem wiele dzieł Sołżenicyna, a następnie sporo pozycji o Stalinie i czołowych osobistościach ZSRR, o codziennym życiu w Rosji Sowieckiej i różnych innych aspektach życia w systemie komunistycznym.
Niebawem dopłynęliśmy na kanu do przepięknej wyspy, rozbiliśmy namiot—i gdy zaczęło pod wieczór padać, nie pozostało nic innego, jak schować się w namiocie i pogrążyć się w lekturze owej książki. Już od pierwszych stron byłem oczarowany, w jak mistrzowski sposób autor (Tom Rob Smith) potrafił oddać specyficzną atmosferę tamtejszych lat, pokazać na wielu przykładach absurdalność systemu komunistycznego, bezlitosną postawę totalitarnego państwa w stosunku do domniemanych wrogów systemu, wszechobecną inwigilację obywateli, systemiczne zakłamanie i wypaczanie prawdy.
Książka mnie tak wciągnęła, że dopiero po północy byłem zmuszony zaprzestać jej czytanie, lecz już z rana usiadłem na skale nad jeziorem i ją kontynuowałem. Dopiero gdy dobrnąłem do ostatniej strony, rozpocząłem moje ‘prawdziwe’ wakacje, bo w czasie jej czytania byłem w innym świecie i niemalże nie dostrzegałem otaczającej mnie przyrody i piękna krajobrazu. Podobno wyspę zamieszkiwały niedźwiadki i inne zwierzęta, lecz z pewnością musiałyby zachowywać się niezmiernie hałaśliwie, abym je zauważył!
Dla czytelników, którzy nigdy specjalnie nie interesowali się tym tematem, gorąco ją polecam—pozwoli ona w zajmujący sposób dowiedzieć się, na czym ten system polegał, jak funkcjonował, jakim bzdurnymi prawami się kierował i w jakim zastraszeniu i terrorze było utrzymywane społeczeństwo. Autorowi udało się w genialny sposób odtworzyć subtelną atmosferę barbarzyńskiego i idiotycznego systemu sowieckiego w latach pięćdziesiątych XX wieku, tuż przed i po śmierci Stalina.
Postanowiłem, że 10 gwiazdek zarezerwuję dla tych książek, które naprawdę wywarły na mnie ogromne wrażenie, wniosły coś specjalnego do mojego życia i które długo pozostaną w mojej pamięci. „Ofiara 44” jest właśnie taką książką.
P.S.
Również warto obejrzeć film „Citizen X” (o mordercy Andrei Chikatilo) z Donaldem Sutherland i Maxem von Sydow. Chociaż nie jest on bazowany na tej książce, świetnie oddaje klimat tamtego okresu.
W czerwcu 2014 r., w drodze na wypoczynek pod namiotem, zatrzymaliśmy się w dość tanim sklepie, w którym nigdy nie spodziewałbym się znaleźć dobrych książek. A jednak się myliłem! Wystarczyła mi tylko minuta, aby pobieżnie przejrzeć niezmiernie entuzjastyczne recenzje (książka została przetłumaczona na 36 języków, nominowana na 17 międzynarodowych nagród i wygrała siedem z...
więcej Pokaż mimo to