Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać192
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[18]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
8,2 / 10
685 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1399
Opinie: 85
Średnia ocen:
8,0 / 10
1752 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3857
Opinie: 268
Średnia ocen:
7,8 / 10
457 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1034
Opinie: 77
Średnia ocen:
7,4 / 10
146 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 435
Opinie: 20
Przeczytała:
2024-03-24
2024-03-24
Średnia ocen:
6,3 / 10
215 ocen
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 769
Opinie: 37
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Przeczytała:
2020-05-03
2020-05-03
Średnia ocen:
6,7 / 10
1958 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2946
Opinie: 442
Przeczytała:
2023-05-22
2023-05-22
Cykl:
Lesio (tom 1)
Średnia ocen:
7,3 / 10
7570 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 12754
Opinie: 816
Przeczytała:
2023-05-23
2023-05-23
Cykl:
Herkules Poirot (tom 44)
Średnia ocen:
7,4 / 10
1910 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4745
Opinie: 147
Przeczytała:
2023-08-11
2023-08-11
Średnia ocen:
6,3 / 10
70 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 136
Opinie: 48
Cykl:
Antoni Kaczmarek (tom 1)
Średnia ocen:
6,3 / 10
36 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 118
Opinie: 14
Średnia ocen:
7,6 / 10
169 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 343
Opinie: 70
Średnia ocen:
6,7 / 10
366 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 683
Opinie: 128
Średnia ocen:
6,3 / 10
205 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 361
Opinie: 54
Średnia ocen:
7,0 / 10
6378 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 11557
Opinie: 992
Cykl:
Antonia Scott (tom 1)
Średnia ocen:
7,1 / 10
2945 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 5164
Opinie: 520
Kryminały to ogólnie nie moja bajka, ale musiałam przeczytać z czystej ciekawości, bo Bohdan Głębocki jest moim wykładowcą.
Trudno wystawić ogólną ocenę książce, bo to zbiór samodzielnych opowiadań. Spodobały mi się cztery z nich, reszta to nudne i tanie sensjacje.
Może faworyzuję pana Bohdana, bo jest ogólnie świetnym człowiekiem z wybitnym poczuciem humoru, ale jego opowiadanie było pierwszym z kolei, które mi się spodobało. Historia była ciekawa. Podziw budzi to, że w tak krótkiej formie udało się zawrzeć zwroty akcji.
Moje ulubione opowiadanie z tego zbioru napisał Chmielarz. Świetna zabawa czasem i punktem widzenia czytelnika. Powiedziałabym, że to wręcz zabawa samym czytelnikiem, specjalne robienie go w konia, by potem całkiem zburzyć mu wizję sytuacji, jaką sobie zbudował. To lubię! Ukazuje w ten sposób skomplikowaną ludzką naturę i uczy, by nie myśleć stereotypami. Tak szybko zaczynamy krytykować bohaterów, a okazuje się, że wcale ich nie znamy...
Pod względem wykonania gatunku najlepiej poradziła sobie Opiat-Bojarska. Wyrafinowana zbrodnia, powolne dawkowanie informacji, znowu zabawa punktem widzenia, niesamowicie zaskoczyło mnie zakończenie.
Wreszcie, "Niespodzianka" Rudnickiej. Trochę mnie irytowała, ale ostatecznie oceniam pozytywnie, za świetne zakończenie i czarny humor.
Moje obawy jednak budzi cel wydania tej książki. Dochód z jej sprzedaży przeznaczono na budowę Domu Autysty w Poznaniu. Przy czytaniu wstępu zaniepokoiłam się. Jego autor sam ma autystycznego syna i wspomina o podobnej, anglojęzycznej książce, której celem również jest zarobić na pomoc dla osób autystycznych. A mianowicie poniższy cytat:
"Przeczytałem posłowie, w którym pisarz wyjaśniał, jak ważna jest odpowiednia terapia, jak bez niej jego syn biegał bezładnie po mieszkaniu albo w kółko oglądał na magnetowidzie jeden i ten sam odcinek bajki 'Tomek i przyjaciele' (...)".
Trochę mnie to niepokoi. Boję się, że ta książka mogła sfinansować niezwykle traumatyczną terapię ABA, która ma na celu jedynie nauczenie dziecka zachowywania się jak te neurotypowe, co jest niezgodne z jego potrzebami. Wyobraźcie sobie karać rybę za to, że nie może latać, a zamiast tego pływa. Taka logika stoi za ABA.
Jako dorosła i świadoma osoba autystyczna od razu zrozumiałam, dlaczego tamten chłopiec się tak zachowuje, a jest to opisane trochę tak, jakby to było coś złego, jakby miało dowodzić, że młody jest upośledzony. Autor wstępu "Trupów..." pisze, że to tak, jakby czytał o swoim własnym synu, więc mam prawo podejrzewać, że ma podobny pogląd na sprawę.
Bieganie może wynikać z wielu rzeczy, ale jakie neurotypowe dziecko nie biega? Te atypowe mogą najwyżej mieć większy problem z usiedzeniem w miejscu z różnych powodów. Autyzm może wiązać się z problemami ze zmianą aktywności (trudno się szybko przełączyć z oglądania filmu na czytanie, z tego nawet wynikają problemy z zasypianiem i wstawaniem u osób neuroatypowych!), może potrzebuje dodatkowych bodźców sensorycznych (wtedy bieganie jest stimem i pełni funkcję regulacyjną), a może ma dyspraksję, czyli problemy z motoryką, i dlatego ten bieg jest taki bezładny i niezdarny? Powodów może być jeszcze więcej.
Natomiast ciągle oglądanie jednego odcinka ulubionej bajki jest już zupełnie nieszkodliwe. Klasyczny przykład specjalnego zainteresowania, zwanego też czasem hiperfiksacją. Osoby autystyczne dużo mocniej angażują się w pasje niż te neurotypowe, często są to zainteresowania mniej popularne. Dla przykładu ja mam modę i seriale gdzieś, za to fascynują mnie koty, od słodkich filmików, przez ich behawior, kończąc na biologii i diecie BARF; nie przeraża mnie fizyka kwantowa, bo od zawsze ciekawił mnie wszechświat i to, jak jest zbudowany; z zamiłowaniem od dziesięciu lat oglądam anime, koniecznie z napisami, i wsłuchuję się w gramatykę języka japońskiego... Ale nie miało być o mnie. Czasem osoby autystyczne zapalają się tak silną pasją do czegoś, że się z tym nie rozstają (np. jakiś ulubiony przedmiot) albo w kółko oglądają ten sam film czy odcinek serialu. Osoby neurotypowe też mają swoje ulubione filmy, które znają na pamięć, ale po prostu je lubią, więc co takiego w tym złego? Młody nikomu tym krzywdy nie robi, a boję się, że i jego zainteresowanie rodzice mogli z obrzydzeniem nazywać obsesją... Serce mi się kraje, gdy o tym pomyślę.
Kryminały to ogólnie nie moja bajka, ale musiałam przeczytać z czystej ciekawości, bo Bohdan Głębocki jest moim wykładowcą.
więcej Pokaż mimo toTrudno wystawić ogólną ocenę książce, bo to zbiór samodzielnych opowiadań. Spodobały mi się cztery z nich, reszta to nudne i tanie sensjacje.
Może faworyzuję pana Bohdana, bo jest ogólnie świetnym człowiekiem z wybitnym poczuciem humoru, ale jego...