MagicalNelly

Profil użytkownika: MagicalNelly

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 dni temu
528
Przeczytanych
książek
1 303
Książek
w biblioteczce
25
Opinii
71
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Lubię czytać powieści fantasy i sci-fic, lecz tak naprawdę czerpię przyjemność z dowolnego gatunku, jeśli tylko ma dobrze psychologicznie napisane postacie, których zachowania da się logicznie wytłumaczyć. Oczekuję realistycznych reakcji na traumatyczne wydarzenia, autentycznych psychologicznych mechanizmów oraz rozwoju postaci. Poszukuję historii oddających złożoność natury ludzkiej. Jako otaku, uwielbiam czytać (oraz podziwiać rysunki!) w mangach i light novelkach, a ostatnio zainteresowałam się też literaturą japońską w ogóle. Poza tym, szczególnie pociągają mnie dowolne książki o kotach, zaczynając od ich biologii, poprzez behawiorystykę, komediowe poradniki dla właścicieli, a kończąc na długich cyklach, których główni bohaterowie to właśnie koty! Interesuje mnie nie tylko fikcja, ale też literatura popularnonaukowa. Najchętniej czytam o kwestiach bliskich memu sercu: spektrum autyzmu, ADHD, depresji i psychologii w ogóle. Ludzki umysł mnie intryguje, staram się więc go zrozumieć, czytając o naukach społecznych. Ciekawią mnie mechanizmy, które sprawiają, że ludzie zachowują się w taki, a nie inny sposób. Dlaczego wierzą w teorie spiskowe, nie ufają nauce, są podatni na manipulację i propagandę? To mnie fascynuje. Piękno i ogrom wszechświata nigdy nie przestaje mnie zachwycać, od małego czytam więc dużo o astrofizyce i astronomii. Nawet fizyka kwantowa mnie nie przeraża, tak długo, jak autor tłumaczy ją prostym do zrozumienia językiem, przy użyciu obrazowych porównań.

Opinie


Na półkach: , , ,

Książkę połknęłam w pół godziny. W skrótowej formie wprowadza w najważniejsze pojęcia związane z autyzmem, a nawet porusza tematy tabu, jak seks. Autorka ma też świetne poczucie humoru i potrafi oddać to w formie komiksowej, za co ma mój szacuneczek. Nie jestem pewna, czy bym tak potrafiła.

Minęły już prawie dwa lata od mojej diagnozy, o wielu rzeczach tutaj wspomnianych już wiedziałam, ale czytając miałam uczucie: "OMG TY TEŻ, NIE JESTEM SAMA". Niby ma się tą świadomość, ale gdy inni doświadczają tego samego, to czuję się lepiej.

Od urodzenia strasznie płakałam, jako niemowlę bałam się każdego dźwięku i ryczałam praktycznie cały dzień, ale noce przesypiałam. Podobnie jak o autorki, mama uważała, że próbuję tym płaczem wymuszać, często wyzywała mnie, że cofam się w rozwoju. Również nie pozwalano mi na płacz i karano za niego.

"Czemu Kasia nic nie mówi"? No klasyk, tylko że ja akurat jestem Natalia. Słyszałam to bardzo często. Przy mniej znajomych osobach po prostu nie umiem się odezwać.

Również mam bardzo wyczulony węch, szynki, kiełbasy, bigos, kapusta kiszona mi śmierdzą. Bardzo utożsamiam się też z obgryzaniem paznokci. Pamiętam, jak pytano mnie, czy może się stresuję. To jednak nie był powód. Do dziś nie umiem wyhodować sobie paznokci, gdy tylko pojawi się ta biała część, z satysfakcją odrywam ją zębami i bawię się tym paznokciem w ustach. Tak samo zawsze byłam grzeczna i praktycznie nie pamiętam momentów, kiedy byłam zła.

Relacja z rysunkową Cookie przypomina mi moją relację z jedną z moich postaci. Jeśli dobrze pójdzie, to będziecie mogli przeczytać o niej powieść! Regulus jest takim przeciwieństwem mnie, silniejszą mną, mój chłop nawet mówi, że może to taka wyparta, prawdziwa ja, którą chciałabym być, z tą różnicą że Regulus jest całkiem wymyślona.

Zwierzęta, a konkretnie koty, to moje special interest. Rzeczywiście coś w tym jest, że dobrze działają na osoby autystyczne. Bardzo się ekscytuję na ich widok, gdy się nie maskuję, piszczę: "KOOOOT", "KOTA" i próbuję się zbliżyć, żeby kociaka pogłaskać. Nie narzucam się jednak, bo wiem, że generalnie koty nie lubią być dotykane przez obce osoby. Zawsze bardzo dobrze je rozumiałam i czułam, że są podobne do mnie. Dziś widzę w nich wiele podobieństw do osób autystycznych. Śmieję się, że gdyby koty były ludźmi, wszystkie byłyby autystyczne.

Pod tymi względami jesteśmy z autorką tak podobne, że aż musiałam to wymienić.

Bardzo spodobał mi się też pomysł z autyzm-przerwą podczas rożnych spotkań. Muszę wypróbować.

Moje odkrycie z tej lektury to brak zainteresowania romansami, randkami. Właśnie dowiedziałam się, że to częste u osób w spektrum. W gimnazjum zaczynałam już myśleć, że jestem aseksualna, potem, że może wolę dziewczyny. Dziś mam partnera. Nadal nie lubię romansów i nie rozumiem, jak dziewczyny potrafią się zachwycać przystojnym facetem, którego nie znają.

Z niecierpliwością czekam na więcej!

Książkę połknęłam w pół godziny. W skrótowej formie wprowadza w najważniejsze pojęcia związane z autyzmem, a nawet porusza tematy tabu, jak seks. Autorka ma też świetne poczucie humoru i potrafi oddać to w formie komiksowej, za co ma mój szacuneczek. Nie jestem pewna, czy bym tak potrafiła.

Minęły już prawie dwa lata od mojej diagnozy, o wielu rzeczach tutaj wspomnianych...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trupów hurtowo trzech Piotr Bojarski, Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Bohdan Głębocki, Gaja Grzegorzewska, Joanna Jodełka, Michał Larek, Joanna Opiat-Bojarska, Olga Rudnicka, Marcin Wroński
Ocena 6,3
Trupów hurtowo... Piotr Bojarski, Woj...

Na półkach: , ,

Kryminały to ogólnie nie moja bajka, ale musiałam przeczytać z czystej ciekawości, bo Bohdan Głębocki jest moim wykładowcą.

Trudno wystawić ogólną ocenę książce, bo to zbiór samodzielnych opowiadań. Spodobały mi się cztery z nich, reszta to nudne i tanie sensjacje.

Może faworyzuję pana Bohdana, bo jest ogólnie świetnym człowiekiem z wybitnym poczuciem humoru, ale jego opowiadanie było pierwszym z kolei, które mi się spodobało. Historia była ciekawa. Podziw budzi to, że w tak krótkiej formie udało się zawrzeć zwroty akcji.

Moje ulubione opowiadanie z tego zbioru napisał Chmielarz. Świetna zabawa czasem i punktem widzenia czytelnika. Powiedziałabym, że to wręcz zabawa samym czytelnikiem, specjalne robienie go w konia, by potem całkiem zburzyć mu wizję sytuacji, jaką sobie zbudował. To lubię! Ukazuje w ten sposób skomplikowaną ludzką naturę i uczy, by nie myśleć stereotypami. Tak szybko zaczynamy krytykować bohaterów, a okazuje się, że wcale ich nie znamy...

Pod względem wykonania gatunku najlepiej poradziła sobie Opiat-Bojarska. Wyrafinowana zbrodnia, powolne dawkowanie informacji, znowu zabawa punktem widzenia, niesamowicie zaskoczyło mnie zakończenie.

Wreszcie, "Niespodzianka" Rudnickiej. Trochę mnie irytowała, ale ostatecznie oceniam pozytywnie, za świetne zakończenie i czarny humor.

Moje obawy jednak budzi cel wydania tej książki. Dochód z jej sprzedaży przeznaczono na budowę Domu Autysty w Poznaniu. Przy czytaniu wstępu zaniepokoiłam się. Jego autor sam ma autystycznego syna i wspomina o podobnej, anglojęzycznej książce, której celem również jest zarobić na pomoc dla osób autystycznych. A mianowicie poniższy cytat:

"Przeczytałem posłowie, w którym pisarz wyjaśniał, jak ważna jest odpowiednia terapia, jak bez niej jego syn biegał bezładnie po mieszkaniu albo w kółko oglądał na magnetowidzie jeden i ten sam odcinek bajki 'Tomek i przyjaciele' (...)".

Trochę mnie to niepokoi. Boję się, że ta książka mogła sfinansować niezwykle traumatyczną terapię ABA, która ma na celu jedynie nauczenie dziecka zachowywania się jak te neurotypowe, co jest niezgodne z jego potrzebami. Wyobraźcie sobie karać rybę za to, że nie może latać, a zamiast tego pływa. Taka logika stoi za ABA.

Jako dorosła i świadoma osoba autystyczna od razu zrozumiałam, dlaczego tamten chłopiec się tak zachowuje, a jest to opisane trochę tak, jakby to było coś złego, jakby miało dowodzić, że młody jest upośledzony. Autor wstępu "Trupów..." pisze, że to tak, jakby czytał o swoim własnym synu, więc mam prawo podejrzewać, że ma podobny pogląd na sprawę.

Bieganie może wynikać z wielu rzeczy, ale jakie neurotypowe dziecko nie biega? Te atypowe mogą najwyżej mieć większy problem z usiedzeniem w miejscu z różnych powodów. Autyzm może wiązać się z problemami ze zmianą aktywności (trudno się szybko przełączyć z oglądania filmu na czytanie, z tego nawet wynikają problemy z zasypianiem i wstawaniem u osób neuroatypowych!), może potrzebuje dodatkowych bodźców sensorycznych (wtedy bieganie jest stimem i pełni funkcję regulacyjną), a może ma dyspraksję, czyli problemy z motoryką, i dlatego ten bieg jest taki bezładny i niezdarny? Powodów może być jeszcze więcej.

Natomiast ciągle oglądanie jednego odcinka ulubionej bajki jest już zupełnie nieszkodliwe. Klasyczny przykład specjalnego zainteresowania, zwanego też czasem hiperfiksacją. Osoby autystyczne dużo mocniej angażują się w pasje niż te neurotypowe, często są to zainteresowania mniej popularne. Dla przykładu ja mam modę i seriale gdzieś, za to fascynują mnie koty, od słodkich filmików, przez ich behawior, kończąc na biologii i diecie BARF; nie przeraża mnie fizyka kwantowa, bo od zawsze ciekawił mnie wszechświat i to, jak jest zbudowany; z zamiłowaniem od dziesięciu lat oglądam anime, koniecznie z napisami, i wsłuchuję się w gramatykę języka japońskiego... Ale nie miało być o mnie. Czasem osoby autystyczne zapalają się tak silną pasją do czegoś, że się z tym nie rozstają (np. jakiś ulubiony przedmiot) albo w kółko oglądają ten sam film czy odcinek serialu. Osoby neurotypowe też mają swoje ulubione filmy, które znają na pamięć, ale po prostu je lubią, więc co takiego w tym złego? Młody nikomu tym krzywdy nie robi, a boję się, że i jego zainteresowanie rodzice mogli z obrzydzeniem nazywać obsesją... Serce mi się kraje, gdy o tym pomyślę.

Kryminały to ogólnie nie moja bajka, ale musiałam przeczytać z czystej ciekawości, bo Bohdan Głębocki jest moim wykładowcą.

Trudno wystawić ogólną ocenę książce, bo to zbiór samodzielnych opowiadań. Spodobały mi się cztery z nich, reszta to nudne i tanie sensjacje.

Może faworyzuję pana Bohdana, bo jest ogólnie świetnym człowiekiem z wybitnym poczuciem humoru, ale jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo podobał mi się "Nasz ostatni dzień", postanowiłam więc sięgnąć też po prequel. Znalazłam w nim to, czego oczekiwałam: emocje, skomplikowani bohaterowie i misternie splatające się losy wielu postaci. Nawet taki trzecioplanowiec ma niebagatelny wpływ na rozwój fabuły, co urzekło mnie już w poprzedniej części. Motyw nastolatka z chorym sercem i przeszczepem jest już bardzo powtarzalny, ale i tak bardzo miło się czytało i zadziałało na emocje. Trochę się bałam, że przez znany motyw będzie to nieco zbyt papierowe. Dobra robota ze strony autora.

Na początku bardzo zirytowało mnie nierealistyczne zakochanie od pierwszego wejrzenia, w poprzedniej części było to o wiele lepiej poprowadzone. Mateo i Rufus poznali się przez internet i ich relacja powoli się rozwijała. Rozumiem, że w prequelu jeszcze nie ma apki Ostatni Przyjaciel, ale autor trochę poszedł po bandzie z tym ich poznaniem się. Brakowało jeszcze tylko, żeby to okazało się być przeznaczeniem albo magicznym przyciąganiem. Nawet w fantasy takie zagrania nie przejdą, a tu mamy ponoć realizm, z tylko jednym fantastycznym elementem - prognozą śmierci. Jeszcze bardziej nie spodobało mi się natychmiastowe odwołanie do seksu, teksty, że trochę myśleli też tym w spodniach, gdy siebie pierwszy raz zobaczyli. Brzmi jak zagranie z kiepskiego yaoi. Poniżej pasa.

Czytałam jednak dalej, a gdy Orion i Valentino zaczęli rozmawiać i się wzajemnie poznawać, było już tylko lepiej, aż zapomniałam, w jak sztuczny sposób autor postawił ich sobie wzajemnie na życiowej drodze. To wielowymiarowi bohaterzy, z autentycznymi emocjami i skomplikowaną przeszłością, niestety mieli kiepski start.

Osobiście bardziej podobała mi się na początku subtelna relacja Mateo i Rufusa, dla mnie byli prawie do końca tylko dobrymi przyjaciółmi i w ogóle nie czuć było, że są homo. Dlatego na początku jawne i bezpośrednie ukazanie Oriona i Valentina jako gejów wzbudzało mój sprzeciw, ale dałam im szansę i się nie zawiodłam. Da się przyzwyczaić, ale obawiam się, że ich pierwsze spotkanie może zrazić tych mniej przyzwyczajonych czytelników. Później nie ma już aż tylu odwołań do sfery seksualnej, za to jest sporo o problemach społecznych wynikających z należenia do mniejszości, co mi się bardzo podoba.

Później, około dwusetnej strony, przywykłam do innego tonu prequelu i zaczęłam doceniać ukazywanie różnorodności i mniejszości, po prostu zwykłego życia niebiałych i niehetero, ukazanie nierówności, dyskryminacji i prób życia tak, jak biali i hetero, choć nie pozwala na to społeczeństwo. Ta część była naprawdę piękna i mocno do mnie trafiła, bo sama należę do mniejszości - jestem autystką. W dodatku wprowadzenie w ich świat nadaje pewne urozmaicenie w gąszczu powieści i amerykańskich białych nastolatkach. Podobały mi się chociażby hiszpańskie frazy wplecione w wypowiedzi. Świetny jest też wątek Glorii i jej niemożności wyrwania się z przemocowego związku, pięknie i empatycznie poprowadzony, bez oceniania. Społeczeństwo mogłoby się z niego wiele nauczyć, bo tak często przy podobnych historiach pojawiają się komentarze, czemu po prostu go nie zostawiła.

Kolejnym minusem jest nadreprezentacja gejów, trochę mi to wadziło. Szczególnie, że to były dzieci: Pazito i Alano. Trochę mnie denerwowały sugestie narratorów pierwszoosobowych o ich orientacji. W tym wieku dziewczynki rzadko kiedy dojrzewają, a chłopcy wchodzą w wiek pokwitania jeszcze później. Jest mało prawdopodobne, żeby dziewięciolatkowie zaczęli podejrzewać, że są gejami, a tym bardziej, żeby zauważyli to jeszcze ich rodzice. Rozumiem, że autor sam jest gejem i postrzega świat przez ten pryzmat, miał prawo w swojej książce dać więcej tego typu postaci, żeby przyczynić się do normalizacji, ale tu już przesadził. Rozumiem, że z orientacją człowiek się rodzi, ale nie manifestuje się ona tak wyraźnie jeszcze w klasach 1-3 podstawówki.

Dopiero jakieś 150 stron przed końcem ogarnęłam, że autor pokazał nam przeszłość głównych bohaterów z poprzedniej części, gdy byli dziećmi. Chyba za długo czekałam z przeczytaniem prequelu, bo zupełnie zapomniałam ich imiona i nazwiska, i dopiero wtedy skojarzył mi się Mateo Torrez. Mam ochotę się uderzyć za tą ślepotę, bo to piękny ukłon w stronę czytelników i mnóstwo smaczków. Zwłaszcza rower Rufusa, który odda w swój Ostatni Dzień. Smutne jest tylko, że wiemy, że jego rodzina zginie, a naprawdę polubiłam jego mamę lekarkę. Bardzo pozytywna postać.

Bardzo podobał mi się "Nasz ostatni dzień", postanowiłam więc sięgnąć też po prequel. Znalazłam w nim to, czego oczekiwałam: emocje, skomplikowani bohaterowie i misternie splatające się losy wielu postaci. Nawet taki trzecioplanowiec ma niebagatelny wpływ na rozwój fabuły, co urzekło mnie już w poprzedniej części. Motyw nastolatka z chorym sercem i przeszczepem jest już...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika MagicalNelly

z ostatnich 3 m-cy
MagicalNelly
2024-05-07 22:05:35
MagicalNelly oceniła książkę Grzeczna na
10 / 10
2024-05-07 22:05:35
MagicalNelly oceniła książkę Grzeczna na
10 / 10
Grzeczna Karolina Plewińska
Średnia ocena:
10 / 10
2 ocen
2024-05-06 20:36:15
2024-05-06 20:36:15

O, nie wiedziałam, że jest taka podstrona z instrukcją, a już kiedyś nawet szukałam info po forum. Jeszcze trochę mi brakuje, a gdy tylko będę mogła, to się zgłoszę 😄

MagicalNelly
2024-05-06 20:32:05
MagicalNelly i reversed są teraz znajomymi
2024-05-06 20:32:05
MagicalNelly i reversed są teraz znajomymi
2024-05-06 18:32:43
2024-05-06 18:32:43

Pretty Guardian Sailor Moon Eternal Edition 2

więcej więcej
MagicalNelly
2024-05-04 20:47:45
2024-05-04 20:47:45
Boże igrzysko. Historia Polski Norman Davies
Średnia ocena:
7.6 / 10
1471 ocen
MagicalNelly
2024-05-04 16:18:43
MagicalNelly dodała książkę Będzie dobrze na półkę Chcę przeczytać
2024-05-04 16:18:43
MagicalNelly dodała książkę Będzie dobrze na półkę Chcę przeczytać
Będzie dobrze Aleksandra Kern
Średnia ocena:
7.2 / 10
25 ocen
MagicalNelly
2024-05-04 11:09:10
2024-05-04 11:09:10
Kuchnia książek Kim Jee Hye
Średnia ocena:
7.8 / 10
33 ocen

ulubieni autorzy [11]

Jun Mochizuki
Ocena książek:
8,1 / 10
35 książek
2 cykle
Pisze książki z:
81 fanów
Naoko Takeuchi
Ocena książek:
7,9 / 10
41 książek
4 cykle
Pisze książki z:
71 fanów
Rick Riordan
Ocena książek:
8,0 / 10
68 książek
17 cykli
3754 fanów

Ulubione

Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Umberto Eco - Zobacz więcej
C.S. Lewis Cztery miłości Zobacz więcej
Paulo Coelho Być jak płynąca rzeka Zobacz więcej
William Wharton Tato Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry - Zobacz więcej
As Futatsuya Na kocią łapę tom 1 Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
528
książek
Średnio w roku
przeczytane
48
książek
Opinie były
pomocne
71
razy
W sumie
wystawione
221
ocen ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
2 168
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
34
minuty
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
5
książek [+ Dodaj]