-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-11-02
2023-06-26
2023-06-24
2023-05
NAJTRUDNIEJ JEST ZACZĄĆ SIĘ STARZEĆ
To nie ja. Ale czy jestem osobą, którą jestem teraz: żoną i matką, drżącą o zdrowie swojego dziecka? Czy może ta prawdziwa ja to nastolatka, studentka, ukryta głęboko pod skorupą nawarstwiających się codziennych obowiązków? Zaczynam od takiej oto osobistej refleksji, do której skłonił mnie zbiór opowiadań Karmele Jaio, ponieważ te krótkie formy, opowiadające o rzeczach prostych i przyziemnych w sposób szczery i bezpretensjonalny, głęboko mnie poruszyły.
Kiedy wracam do nich myślami, ciężko mi wyróżnić jedno z nich, które uznałabym za najlepsze. Owe opowieści o kobietach, stojących na progu starzenia się, mienią mi się przed oczami niczym barwny patchwork – różnorodny, lecz i spójny równocześnie. Całkiem możliwe, że na moje postrzeganie powyższego zbioru wpływ ma mój wiek oraz sytuacja, w jakiej się znajduję. Jestem jednak pewna, że historie te przemówią również do starszych i młodszych, zarówno kobiet, jak i niektórych mężczyzn.
Wracam także myślami do Virginii Woolf i jej "Własnego pokoju". W wydanej po raz pierwszy w 1929 roku książce pisarka zauważa, że kobietom do odniesienia sukcesów nie brakuje często talentu, lecz niezależności ekonomicznej i tytułowego "własnego pokoju". Bohaterki "To nie ja" to częstokroć również kobiety niezrealizowane, którym obowiązki wobec męża i dzieci uniemożliwiają podjęcie aktywności zawodowej i twórczej. Nierzadko ich zainteresowania artystyczne są deprecjonowane, a one same muszą schować pędzel i pióro do szafy, wyrzucić stare płótna z czasu studiów.
Karmele Jaio, baskijska powieściopisarka, z wprawą godną Vermeera wymalowuje całą gamę różnych emocji w tych krótkich, momentami nieco klaustrofobicznych formach. Często ogranicza się do zamkniętych przestrzeni: domów, mieszkań, placów zabaw. Opowiada o fantazjach erotycznych kobiet, ich potrzebie podobania się, marzeniu o ucieczce, trosce o dzieci, przemocy domowej. Podejmowane przez nią tematy są niekiedy bardziej frywolne (kiedy pisze o poszukiwaniach stanika), jak i poważne (gdy opowiada o ucieczka przed znęcającym się nad rodziną mężem), lecz żadna z opowieści nie staje się przez to błaha i nieważna.
Przy równie krótkich formach łatwo popaść w banał, przerysować szczegóły. Autorka "To nie ja" umiejętnie wystrzega się podobnych błędów. W jej opowiadaniach jest miejsce na smutek, wzruszenie i uśmiech. Zręcznie żongluje ona elementami poważnymi i humorystycznymi. Jednym słowem, te krótkie historie to znakomita odskocznia od codzienności.
Jeśli pojęcie katharsis coś jeszcze w tym świecie znaczy, to spotkanie z prozą Karmele Jaio dostarczyło mi podobnego rodzaju "oczyszczenia". Nie wiem, czy pokusiłabym się tym samym o lepszą rekomendację. Naprawdę warto sięgnąć po tą prostą, lecz przejmującą i zapadającą w pamięć prozę.
NAJTRUDNIEJ JEST ZACZĄĆ SIĘ STARZEĆ
To nie ja. Ale czy jestem osobą, którą jestem teraz: żoną i matką, drżącą o zdrowie swojego dziecka? Czy może ta prawdziwa ja to nastolatka, studentka, ukryta głęboko pod skorupą nawarstwiających się codziennych obowiązków? Zaczynam od takiej oto osobistej refleksji, do której skłonił mnie zbiór opowiadań Karmele Jaio, ponieważ te...
2023-03-25
2022-09-28
2022-09-18
2022-09-13
2022-06-22
2022-05-02
Kto czytał 'Tango śmierci", zaskoczony nie będzie. Wynnyczuk w "Lutecji" miesza przestrzenie snu i jawy oraz przeszłość z przyszłością, doprawiając tę niezwykłą mieszankę sosem pełnym erotyzmu i niedopowiedzeń. Dość stwierdzić, że serwowana przez autora literatura wyjątkowo mi odpowiada i mnie przekonuje. Kryje się w niej jakaś wrażliwość, która do polskiego czytelnika powinna mocno (przynajmniej moim skromnym zdaniem) przemówić.
"Lutecja" przemówiła więc do mnie, zaplątałam się w gęstwinę słów tak bardzo, że wyplątać się już nie mogłam. Znajdziecie tu zachwyty nad życiem, jakie należy czerpać pełnymi garściami, jak i tęsknotę za tymi rozdziałami życia, które odeszły bezpowrotnie w przeszłość. Proza Wynnyczuk wydaje się momentami wyjątkowo frywolna, aby za chwilę uderzyć w nieco poważniejsze, wręcz mroczne tony, skłonić do zadumy i refleksji.
Pozornie panuje tu chaos, lecz całość opowieści spięta zostaje przemyślaną, spójną klamrą. Również historie życia głównego bohatera oraz żyjącego w XVIII wieku Iwana Wagilewicza zaskakująco splatają się ze sobą i dopełniają wzajemnie.
I chyba jedynym zarzutem, jaki mogę postawić powieści, jest to, że nie zrobiła ona na mnie aż tak dużego wrażenia jak "Tango śmierci".
Kto czytał 'Tango śmierci", zaskoczony nie będzie. Wynnyczuk w "Lutecji" miesza przestrzenie snu i jawy oraz przeszłość z przyszłością, doprawiając tę niezwykłą mieszankę sosem pełnym erotyzmu i niedopowiedzeń. Dość stwierdzić, że serwowana przez autora literatura wyjątkowo mi odpowiada i mnie przekonuje. Kryje się w niej jakaś wrażliwość, która do polskiego czytelnika...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-14
2021-05
2021-07
2021-07-13
2021-04-20
2021-04-17
2021-04-08
2021-03-18
2021-02-12
Zaprawdę znakomita to jest lektura. Jej język wciąga i hipnotyzuje, i nie wiadomo, czy chce się ją pochłonąć w całości od razu, czy dawkować powoli, aby jak najdłużej delektować się jej pięknem.
Kamienne miasto, widziane oczami małego chłopca, to miejsce magiczne i przerażające zarazem. Nawiedzane przez kolejne wojska oraz nieustające bombardowania pozostaje miejscem, gdzie małe historię bohaterów spotykają wielką, nieubłaganą historię.
Pewnie niektóre sensy mogły mi umknąć. Nie przeszkodziło to jednak zachwycać się owym wyjątkowym dziełem. Może to być z pewnością jedna z najlepszych książek tego roku.
Zaprawdę znakomita to jest lektura. Jej język wciąga i hipnotyzuje, i nie wiadomo, czy chce się ją pochłonąć w całości od razu, czy dawkować powoli, aby jak najdłużej delektować się jej pięknem.
więcej Pokaż mimo toKamienne miasto, widziane oczami małego chłopca, to miejsce magiczne i przerażające zarazem. Nawiedzane przez kolejne wojska oraz nieustające bombardowania pozostaje miejscem,...