-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1159
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać415
Biblioteczka
2020-04-08
2021-08-03
Fajnie było wrócić do czasów kiedy zaczytywałam się w książkach z motywem wybrańca, rebelii, podziałów społecznych i z mniej lub bardziej widocznym trójkątem miłosnym. A choć schematy są te same, to jednak czuć w tym jakąś świeżość i autorce naprawdę udało się wzbudzić moją ciekawość, więc nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po kolejne tomy.
Fajnie było wrócić do czasów kiedy zaczytywałam się w książkach z motywem wybrańca, rebelii, podziałów społecznych i z mniej lub bardziej widocznym trójkątem miłosnym. A choć schematy są te same, to jednak czuć w tym jakąś świeżość i autorce naprawdę udało się wzbudzić moją ciekawość, więc nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po kolejne tomy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-10
Przyznam, że obawiałam się tego, jak odbiorę tę książkę. Bo nie ma się co oszukiwać, że jest ona skierowana do tych młodszych czytelników Sandersona, jednak już po przeczytaniu wiem, że jest ona po prostu dla wszystkich. Sądziłam, że będzie infantylna i byłam w błędzie. Świetna historia z narracją, która odwala całą robotę.
Przyznam, że obawiałam się tego, jak odbiorę tę książkę. Bo nie ma się co oszukiwać, że jest ona skierowana do tych młodszych czytelników Sandersona, jednak już po przeczytaniu wiem, że jest ona po prostu dla wszystkich. Sądziłam, że będzie infantylna i byłam w błędzie. Świetna historia z narracją, która odwala całą robotę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-28
Na początku był wielki "bum" na tę książkę w Internecie. Dużo pozytywnych opinii i polecenia ze wszystkich stron. Z czasem coraz więcej osób zaczęło narzekać, że to wcale taka dobra książka nie jest i jak Zmierzch wybiła się na głupiutkich nastolatkach. W końcu i ja się skusiłam, a moje oczekiwania nie były wysokie, zwłaszcza, że to jest pierwsza część, więc doświadczenie autorki było niższe niż teraz. I muszę przyznać, że naprawdę dobrze się bawiłam, literatura czysto rozrywkowa, ale nie przynudza, dzieje się sporo, bohaterowie też całkiem w porządku. Świat wykreowany w dostateczny sposób - widać, że Sarah J. Maas zostawiła sobie pole do popisu w kolejnych częściach. Zdecydowanie sięgnę po kolejne tomy, a jeśli jesteście zainteresowani książkami młodzieżowymi z żeńskimi heroinami, to jak najbardziej polecam.
Na początku był wielki "bum" na tę książkę w Internecie. Dużo pozytywnych opinii i polecenia ze wszystkich stron. Z czasem coraz więcej osób zaczęło narzekać, że to wcale taka dobra książka nie jest i jak Zmierzch wybiła się na głupiutkich nastolatkach. W końcu i ja się skusiłam, a moje oczekiwania nie były wysokie, zwłaszcza, że to jest pierwsza część, więc doświadczenie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-18
Jest to pierwsza książka normalnych rozmiarów, którą przeczytałam w języku angielskim i bardzo polecam zaczynać przygodę z innym językiem od młodzieżówek lub po prostu pozycji lekkich. Sama "Geekerella" była naprawdę przyjemną lekturą, ale nie znajdziecie tutaj jakichś głębszych myśli, jest to literatura rozrywkowa, jednak bardziej mi się spodobała niż przeciętna książka z tej samej kategorii, bo miała taką pozytywną energię w sobie, no i to retelling Kopciuszka! A ja bardzo lubię retellingi, zwłaszcza te Kopciuszkowe. Książka porusza też współczesną tematykę fandomów, fanów i ogólnie bycia Geekiem, czego można się domyślić już po samym tytule.
Jest to pierwsza książka normalnych rozmiarów, którą przeczytałam w języku angielskim i bardzo polecam zaczynać przygodę z innym językiem od młodzieżówek lub po prostu pozycji lekkich. Sama "Geekerella" była naprawdę przyjemną lekturą, ale nie znajdziecie tutaj jakichś głębszych myśli, jest to literatura rozrywkowa, jednak bardziej mi się spodobała niż przeciętna książka z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-15
"Nerve" to książka, którą zechciałam przeczytać od momentu, kiedy po raz pierwszy o niej usłyszałam. Wiecie wielka gra, w której dostajesz zadania i musisz je wykonywać, a wszyscy Cię obserwują. No mnie to zainteresowało. Do tego stopnia, że nawet ją sobie kupiłam, a zazwyczaj tego nie robię. Już przed lekturą spotkałam się z opiniami żeby się nie nastawiać, bo to nie jest jakaś super książka. I wiecie co? Rzeczywiście, do fajerwerków trochę jej brakuje, ot takie przyjemne czytadło, o którym szybko się zapomina. Podsumowując jest to literatura typowo rozrywkowa i to nawet nie jakaś na najwyższym poziomie, jednak jeśli akurat nie macie niczego pod ręką, a tę pozycję akurat tak, to można sięgnąć, bo nie jest to zła książka.
"Nerve" to książka, którą zechciałam przeczytać od momentu, kiedy po raz pierwszy o niej usłyszałam. Wiecie wielka gra, w której dostajesz zadania i musisz je wykonywać, a wszyscy Cię obserwują. No mnie to zainteresowało. Do tego stopnia, że nawet ją sobie kupiłam, a zazwyczaj tego nie robię. Już przed lekturą spotkałam się z opiniami żeby się nie nastawiać, bo to nie jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-11
Ta książka nie ma zbyt wysokiej średniej na Lubimyczytać, ogólnie nie jest ona też bardzo popularna, nie udało jej się przebić przez znane Igrzyska, Niezgodną, Szklane Trony i inne tego typu rzeczy. I po przeczytaniu pierwszej części jestem w stanie zrozumieć dlaczego, rozumiem też zachwyty pewnych osób. Przede wszystkim książka ta jest bardzo nierówna. Przez pierwszą połowę, a nawet może trochę więcej niż połowę, nie dzieje się specjalnie dużo, czytelnik został wrzucony do świata, o którym nie wie za wiele, wszystko wydawało mi się podejrzane, a działania nieprzemyślane. Ale, ale, nie ważne jak się zaczyna, a ważne jak się kończy, bowiem ta druga połowa jest naprawdę dobra. Wszystkie intrygi się rozwiązują i okazuje się, że wszystko było tak naprawdę zaplanowane i dokładnie przemyślane. I nie wiem jak inni, ale ja odczułam, że pod koniec poziom jest znacznie wyższy, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że w drugiej części autorka pokazała swój jeszcze lepszy poziom.
Podsumowując nie bardzo wiem co mam o tej książce sądzić. Dość słaba pierwsza połowa i bardzo dobra druga daje raczej taką przeciętną pozycję. Jednak z racji, że jest tak, a nie na odwrót z pewnością sięgnę po część kolejną. Nie chcę Wam jej odradzać, bo to nie jest pozycja do końca zła, ale chcę żebyście mieli świadomość, że fajerwerków raczej tutaj nie znajdziecie, chociaż może ja jestem już zbyt wymagająca, kto wie?
Więcej: https://literkowymelonik.blogspot.com/2019/08/corka-zjadaczki-grzechow-melinda.html
Ta książka nie ma zbyt wysokiej średniej na Lubimyczytać, ogólnie nie jest ona też bardzo popularna, nie udało jej się przebić przez znane Igrzyska, Niezgodną, Szklane Trony i inne tego typu rzeczy. I po przeczytaniu pierwszej części jestem w stanie zrozumieć dlaczego, rozumiem też zachwyty pewnych osób. Przede wszystkim książka ta jest bardzo nierówna. Przez pierwszą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-08
Bardzo polecam ten tom jak i całą serię samą w sobie. Myślę, że to idealny prezent dla młodego czytelnika. Myślę nawet, że nie tylko ma ona fanów wśród młodzieży, pewnie nie jednemu starszemu czytelnikowi się spodobała. Niestety nie jest ona tak popularna jak Harry Potter, a szkoda, bo okazuje się, że na naszym rynku mamy naprawdę wartościowe rodzime twory.
Więcej: https://literkowymelonik.blogspot.com/2019/08/felix-net-i-nika-oraz-koniec-swiata.html
Bardzo polecam ten tom jak i całą serię samą w sobie. Myślę, że to idealny prezent dla młodego czytelnika. Myślę nawet, że nie tylko ma ona fanów wśród młodzieży, pewnie nie jednemu starszemu czytelnikowi się spodobała. Niestety nie jest ona tak popularna jak Harry Potter, a szkoda, bo okazuje się, że na naszym rynku mamy naprawdę wartościowe rodzime twory.
Więcej:...
2019-08-04
2019-08-01
2019-03-20
W tej książce absurd goni absurd, a zostało to wszystko tak dobrze przedstawione, że czytelnik tylko przewraca kartki z ciekawością chcąc wiedzieć czym go jeszcze autor zaskoczy. Wiem też, że w wielu książkach absurd jest czymś negatywnym, sama nie lubię jak z rękawa wyskakuje coś, co drastycznie zmienia losy bohaterów, jednak nie u Pratchetta. Bo cały jego świat taki jest i przez wszelkie niespodziewane zabiegi nie czujemy, że równowaga danego uniwersum została zachwiana.
Bardzo polecam, nie wiem czy dobrze zrobiłam zaczynając od tej części, ale nie żałuję, bo i ona potrafiła przekonać mnie do sięgnięcia po kolejne tomy. To jest tylko dwieście stron i to takiej nietypowej fantastyki, która może się spodobać również antyfanom tego gatunku, dlatego po prostu polecam samemu sprawdzić. "Kolor magii" to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku i mam nadzieję, że pozostałe tomy będą równie dobre, jak nie lepsze, a jest ich z czterdzieści, więc naprawdę liczę na świetną zabawę!
Więcej: https://literkowymelonik.blogspot.com/2019/06/kolor-magii-terry-pratchett.html
W tej książce absurd goni absurd, a zostało to wszystko tak dobrze przedstawione, że czytelnik tylko przewraca kartki z ciekawością chcąc wiedzieć czym go jeszcze autor zaskoczy. Wiem też, że w wielu książkach absurd jest czymś negatywnym, sama nie lubię jak z rękawa wyskakuje coś, co drastycznie zmienia losy bohaterów, jednak nie u Pratchetta. Bo cały jego świat taki jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-11
Na wstępie chcę powiedzieć, że nie miałam wcześniej styczności z twórczością Agathy Christie i nie mogę porównać tej książki do innych jej pozycji.
Już od początku poznajemy masę bohaterów i może się wydawać, że ciężko będzie ich spamiętać, w końcu to tylko 160 stron! Jednak nie było z tym aż tak dużego problemu. Za to myślę, że jest to dość dobry zabieg w kryminale, w którym przestępcą jest raczej ktoś z wewnątrz. Wtedy czytelnik nie ma za mało podejrzanych i nie wie z góry kto popełnił zbrodnię, ale też ma wystarczająco materiału do własnych rozważań. I w ogóle może cokolwiek rozważać, bo nie okazuje się, że sprawcą jest ktoś kto nagle ni z gruszki, ni z pietruszki wyskoczy na ostatnich stronach książki.
Pan Hastings jest narratorem tej historii, a czytelnik jest świadkiem jego próby rozwiązania tej zagadki. Jednak z czasem na scenę wchodzi też i znany detektyw Herkules Poirot ze swoimi sposobami. I jak wszystko było naprawdę zgrabnie poprowadzone, tak myślę, że właśnie na linii Hastings - Poirot coś mi zgrzytało. Były żołnierz z jednej strony naprawdę szanował belgijskiego detektywa, ale w pewnym momencie bardzo sceptycznie podchodził do jego metod rozwiązania zagadki i uważał nawet, że jego znajomy ześwirował. Choć jako fan Sherlocka Holmesa powinien zdawać sobie sprawę, że Belg wcale się od angielskiego detektywa nie różni, bo i jego metody były niekonwencjonalne.
Cieszę się też, że pomimo fałszywych tropów, które zostawiła autorka, a które z góry odrzuciłam, po uznaniu ich za zbyt oczywiste i podążyłam inną ścieżką, udało się mnie jej zaskoczyć. Takiego scenariuszu, jakim podążyła fabuła w końcowej fazie, nie przewidziałam w ogóle. Choć zastanawia mnie czy aby na pewno dało się to wszystko wykombinować z faktów, które czytelnik otrzymał.
Nie wiem czy to najlepszy wybór na początek przygody z tą autorką. Mimo wszystko "Tajemniczą historię w Styles" czytało się szybko i przyjemnie. Zaskoczyła mnie, a to się w kryminałach chyba ceni. No i sprawiła, że z pewnością sięgnę po inne książki Królowej Kryminału.
Więcej: https://literkowymelonik.blogspot.com/2019/05/tajemnicza-historia-w-styles-agatha.html
Na wstępie chcę powiedzieć, że nie miałam wcześniej styczności z twórczością Agathy Christie i nie mogę porównać tej książki do innych jej pozycji.
Już od początku poznajemy masę bohaterów i może się wydawać, że ciężko będzie ich spamiętać, w końcu to tylko 160 stron! Jednak nie było z tym aż tak dużego problemu. Za to myślę, że jest to dość dobry zabieg w kryminale, w...
Po wielu dniach czytania skończyłam "Rozważną i romantyczną". Nie wiem czy przez zaistniałą sytuację czy przez samą książkę, ale zupełnie nie mogłam się w nią wgryźć i można powiedzieć, że dopiero pod koniec się wczułam. Obie siostry - tytułowe bohaterki wydały mi się na początku dość irytujące, jednak z czasem je polubiłam, nawet Marianne, która przeszła naprawdę sporą metamorfozę. Można powiedzieć, że to jest typowa Austen, mamy romans, mamy schyłek XVIII wieku w Anglii i żeńskie główne bohaterki, które są siostrami. Jednak zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu inna książka tej autorki "Duma i uprzedzenie".
Po wielu dniach czytania skończyłam "Rozważną i romantyczną". Nie wiem czy przez zaistniałą sytuację czy przez samą książkę, ale zupełnie nie mogłam się w nią wgryźć i można powiedzieć, że dopiero pod koniec się wczułam. Obie siostry - tytułowe bohaterki wydały mi się na początku dość irytujące, jednak z czasem je polubiłam, nawet Marianne, która przeszła naprawdę sporą...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to