-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-12-26
2020-09-14
2013-03-31
2020-05-07
2020-04-18
2013-04-22
2014-07-28
2015-01-04
Wracając do domu na przerwy świąteczne, kiedy potrzebuję troszkę relaksu i odpłynięcia z tego świata, idę do pokoju mojej mamy i zaglądam do szmacianej torby. Taka mała skarbnica książek z biblioteki, które już przeszły przez rączki mamusi, a mogą spokojnie zostać w moich.
Wiecie, często są to romanse, które mogę czytać jednym okiem i jednocześnie myśleć o niczym. "Szmaragdowa tablica" zainteresowała mnie tym, że okładka nie była typowa dla romansów. Bardzo mi się spodobała. Kolejnym plusem była grubość.
Pierwszy raz się zdarzyło, żebym polubiła książkę tylko po przeczytaniu opisu.
Rozczarowałam się zmianami narracji, jednak zostałam, bo książki czytam do końca. I tak bardzo się cieszę, że nie zraziłam się narracją.
W książce pojawiają się dwie historie, które łączy jeden wątek. Mianowicie "Astrolog". Kompozycja rozdziałów jest idealna, sprawia, że idziemy ze śledztwem na równo z Aną, jednak mamy pełniejsze informacje. Domysły bohaterki są nam pokazane jako urywki z życia Sarah. Pięknie.
Historie są poruszające i niesamowicie wciągają. Autorka bardzo ładnie przenosi nas przez dwie rzeczywistości - zmiana narracji jej to ułatwiła i chyba pierwszy raz przyznam, że mi się to spodobało.
Książkę przeczytałam na jednym tchu, zapominałam o czasie. Po skończeniu ciągle żyję jeszcze historią Sarah i Georga. Ciągle myślę o wojnie. Myślę o Anie i analizuję wydarzenia.
To takie miłe, że książka jeszcze ze mną została, chociaż skończyłam czytać.
Wracając do domu na przerwy świąteczne, kiedy potrzebuję troszkę relaksu i odpłynięcia z tego świata, idę do pokoju mojej mamy i zaglądam do szmacianej torby. Taka mała skarbnica książek z biblioteki, które już przeszły przez rączki mamusi, a mogą spokojnie zostać w moich.
Wiecie, często są to romanse, które mogę czytać jednym okiem i jednocześnie myśleć o niczym....
2014-08-18
Jakże przyjemna książka! Wzięłam ją, bo była pod ręką, a miałam ochotę na coś lekkiego.
Były w niej sytuacje komiczne, był też kryminał i romans. Bohaterowie niesamowicie sympatyczni – sztuka ich nie lubić, a strony same uciekały jak się czytało o ich przygodach. Narracja przyjemna, chociaż zdrobnienia imion na początku były dla mnie dziwne, później się przyzwyczaiłam.
Taki żal, że książka skończyła się tak szybko!
Jakże przyjemna książka! Wzięłam ją, bo była pod ręką, a miałam ochotę na coś lekkiego.
Były w niej sytuacje komiczne, był też kryminał i romans. Bohaterowie niesamowicie sympatyczni – sztuka ich nie lubić, a strony same uciekały jak się czytało o ich przygodach. Narracja przyjemna, chociaż zdrobnienia imion na początku były dla mnie dziwne, później się przyzwyczaiłam....
2012-04-02
2013-09-18
Z podejściem do wiary takim jakie lubię.
Przyjemna.
Z podejściem do wiary takim jakie lubię.
Przyjemna.
Książki Williama P. Younga są szczególne. Czuję zawsze bijące od nich ciepło, a czytanie zdecydowanie mnie uspokaja i wzrusza.
Przedstawienie Boga oraz naprawy człowieka jest tutaj tak bardzo widoczne,że nie sztuka uwierzysz w każdy znak jaki w książce jest ukazany.
Lubię bardzo.
Książki Williama P. Younga są szczególne. Czuję zawsze bijące od nich ciepło, a czytanie zdecydowanie mnie uspokaja i wzrusza.
Pokaż mimo toPrzedstawienie Boga oraz naprawy człowieka jest tutaj tak bardzo widoczne,że nie sztuka uwierzysz w każdy znak jaki w książce jest ukazany.
Lubię bardzo.