Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać211
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Trygve Gulbranssen
Źródło: Wikipedia
2
7,6/10
Urodzony: 15.06.1894Zmarły: 10.10.1962
Norweski pisarz. Zadebiutował powieścią „A lasy wiecznie śpiewają” w 1933 roku, która została przetłumaczona na trzydzieści języków i sprzedana w ponad 20 milionach egzemplarzy.
7,6/10średnia ocena książek autora
1 221 przeczytało książki autora
2 568 chce przeczytać książki autora
24fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Publicystyka
58
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Cokolwiek człowieka spotyka - powinien zawsze się podnieść i dążyć naprzód, wciąż naprzód, przez całe życie.
26 osób to lubi
A na północ od otwartej równiny las pozostał nietknięty. Majestatyczny i ciemny, śpiewał swą starą baśń, niosąc ją poprzez górskie wzniesien...
A na północ od otwartej równiny las pozostał nietknięty. Majestatyczny i ciemny, śpiewał swą starą baśń, niosąc ją poprzez górskie wzniesienia ku nieskończonym przestrzeniom północy.
9 osób to lubiSłowa wędrują od człowieka do człowieka, do niewiast, do wszelkich gadatliwych istot. Słowa żyją i wędrują dalej, dopóki nie dotrą tam, gdzi...
Słowa wędrują od człowieka do człowieka, do niewiast, do wszelkich gadatliwych istot. Słowa żyją i wędrują dalej, dopóki nie dotrą tam, gdzie wyrządzają zło.
7 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
A lasy wiecznie śpiewają Trygve Gulbranssen
7,6
Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy z resztą świata?
Wszyscy wyśpiewują zachwyty nad tą powieścią, a ja dotrwałam w wielkich bólach do połowy i moje subiektywne zdanie jest następujące:
to nie jest żadna epopeja o północy, dawne tradycje ledwo muśnięte. Klimat skutej lodem Norwegii? Psińco. Jest góra i dolina, a pośrodku las.
Postacie i dialogi proste jak budowa cepa; ona odwróciła głowę, on zerknął, ona się zawstydziła, on jest postawny, ona o pięknym obliczu...
Wszyscy ponoć wykazują się mądrością życiową, ale trzeba uwierzyć autorowi na słowo, bo dowodów niestety brak.
Przez 300 stron nie wydarzyło się nic, co wybudziłoby mnie z letargu i wkurzenia, że marnuje bezpowrotnie swój czas, ale ciągle dawałam szansę, aż doszlam do wniosku, że jest to dzieło pomiędzy Harlequinem a Hallmarkiem i nic tu po mnie.
Porzucam książkę w połowie, co zdarza mi się niezwykle rzadko.
Zawyżyłam nieco ocenę, ponieważ istnieje ryzyko, że czytałam gorsze rzeczy.
A wszystkim, którym się książka nie podobała, ale dawali średnio po 5 gwiazdeczek przypominam, że pan już nie żyje, więc nie będzie mu przykro.
Dziedzictwo na Björndal Trygve Gulbranssen
7,5
Moja opinia może być tylko bardzo podobna do opinii dla pierwszej części. Tutaj zwalniamy nieco z poznawaniem kolejnych potomków rodu i ich losu i pochylamy się nad kilkoma bohaterami i ich życiem. Tutaj jeszcze więcej miejsca autor poświęca na rozważania, jaki jest sens życia, co to znaczy dobrze żyć i jak w codziennej walce o przetrwanie nie zatracić tych głębszych myśli. Bardzo bogate przemyślenia, nie brak tutaj też przemyśleń związanych z Bogiem i religią.
Mamy tutaj też bardzo trudny i nieco frustrujący dla czytelnika wątek romatyczny, podczas którego miałam ochotę krzyczeć: "po prostu porozmawiajcie!".
Jednak piękna to była przygoda. Powolna, pełna refleksji i natury. Aż żal, że nie powstało więcej części.