Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka na swój sposób dziwna, być może dlatego, że nastawiłam się na rozrywkową, lekką literaturę młodzieżową, a otrzymałam gorzką, mroczną, klaustrofobiczną opowieść o dzieciach posyłanych na wojnę z obcymi, w których upatruje się zagrożenia dla całej ludzkości. Kontrast między wiekiem bohatera i jego kolegów a brutalnością momentami jest wręcz szokujący.
Misja uratowania ludzkości przed kolejną inwazją robali zostaje powierzona kilkuletnim dzieciom, które najpierw poddawane są testom, a następnie biorą udział w specjalistycznym paroletnim szkoleniu. Wśród dzieci jedno odznacza się niezwykłymi cechami, które decydują o tym, że to właśnie ono zostanie przywódcą wojny między cywilizacjami. Anderw Wiggin, zwany Enderem, drobny kilkulatek, łączy w sobie dojrzałość dorosłego, kreatywność dziecka, lotny umysł stratega, brutalność zabójcy, nienawiść podsycaną przez dorosłych a jednocześnie współczucie i miłość. Ta mieszanka sprzecznych cech świadczy o jego wyjątkowości i staje się jego przekleństwem. Wyrwany z rodzinnego domu, który zawsze będzie mu się kojarzył z oziębłymi rodzicami, podłym bratem Peterem i ciepłą, troskliwą siostrą Valentine, zostaje rzucony do świata, w którym rządzi wojskowa dyscyplina, gdzie nie ma miejsca na wspomnienia czy sentymenty. Dla wszystkich dzieci codziennością staje się nauka, rygor, posłuszeństwo i trudne ćwiczenia na sali treningowej, ale Ender jako wybraniec poddawany jest najtrudniejszym testom, które doprowadzają go na skraj wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Nie otrzyma pomocy nawet ze strony tych, na których dzieci zawsze liczą – przeciwnie... Cóż, taka jest cena za bycie wybitnym.

"Gra Endera" jest powieścią krótką, której fabuła toczy się wartko, niemal ekspresowo, Orson nie pozwala nam na chwilę wytchnienia, zupełnie jak głównemu bohaterowi, który co chwilę znajduje się w coraz to nowych, trudniejszych i bardziej skrajnych sytuacjach. Napięcie rośnie z każdym akapitem, tak samo jak nasze przywiązanie do tego małego Andrew Wiggina, który na niespełna paruset stronach przechodzi metamorfozę z chłopca trzęsącego portkami przed własnym bratem-sadystą do opanowanego dowódcy i stratega, na którego barkach spoczęła nadzieja ludzkości na przetrwanie...

Gorąco polecam!

Książka na swój sposób dziwna, być może dlatego, że nastawiłam się na rozrywkową, lekką literaturę młodzieżową, a otrzymałam gorzką, mroczną, klaustrofobiczną opowieść o dzieciach posyłanych na wojnę z obcymi, w których upatruje się zagrożenia dla całej ludzkości. Kontrast między wiekiem bohatera i jego kolegów a brutalnością momentami jest wręcz szokujący.
Misja...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje drugie spotkanie z Cardem, znowu bardzo udane.

"Mówca umarłych" to książka inna od "Gry Endera", choć osadzona w tym samym uniwersum. Tu również spotkamy Endera i jego siostrę Valentine, chociaż nasi bohaterowie są już starsi i dojrzalsi, a świat od ksenocydu z "Gry" uległ zmianom, podobnie jak podejście ludzkości do obcych. W porównaniu z "Grą", tutaj fabuła jest mniej dynamiczna i chyba bardziej rozbudowana. Autor z początku zalewa czytelnika falą nowych informacji, wprowadza nowych bohaterów, co może powodować konsternację i u niektórych pewnie pojawi się pytanie typu "Czy to na pewno kontynuacja?". Ale nie martwcie się - wszystko jest stopniowo wyjaśniane, Orson umiejętnie buduje napięcie i rozbudza ciekawość, a następnie po kolei odpowiada na pytania czytelnika (choć w moim przypadku wiele z nich pozostało bez odpowiedzi - te pewnie znajdę w "Enderze na wygnaniu"). Czyta się przyjemnie i momentami trudno się oderwać, fabuła naprawdę wciąga, choć w inny sposób, niż w pierwszym tomie sagi. "Mówca umarłych" wydaje mi się bardziej zaawansowany literacko, bardziej "dopieszczony" i przemyślany, fabuła jest mniej poszatkowana niż w poprzedniej części i pojawia się więcej kwestii czysto moralnych.

W "Mówcy" oprócz motywów ze sfery typowego science (biologia, fizyka, chemia - wszystko oczywiście na rozsądnym poziomie i w pełni zrozumiałe :-) ) dużą rolę odgrywają zagadnienia kulturowe, antropologiczne czy psychologiczne. Bardzo spodobała mi się stworzona przez Valentine (Demostenesa) klasyfikacja obcości, która po głębszym przemyśleniu jest całkiem logiczna i rozsądna. Orson porusza w tej książce wiele istotnych kwestii i spotkamy się tu z niejednym dylematem moralnym. Czy mamy prawo niszczyć obcą cywilizację? W jakim stopniu możemy ingerować w obcą kulturę? Jak zrozumieć coś, co jest zupełnie oderwane od tego, co znamy z własnego świata? Jak nazwać nienazwane? Czy to, co my – ludzie - uznajemy za dobre, jest dobre w sposób uniwersalny? Czy zabijanie zawsze jest złe? Dzięki kreowaniu sytuacji, które zmuszają do stawiania podobnych pytań, książkę czyta się z zainteresowaniem, ciekawi nas, jakie decyzje podejmą nasi bohaterowie. Momentami zachęca ona do zastanowienia się nad pewnymi kwestiami, nad sensownością i zasadnością wyborów, które podejmujemy (my czy np. politycy w naszym imieniu) na co dzień. Pod tym względem książka bardzo przypadła mi do gustu, zwłaszcza ze względu na zagadnienie barier kulturowych.
Klimat jest podobny do tego, który poznaliśmy w „Grze Endera”, jest duszno, momentami mrocznie i zdecydowanie dziwacznie, chociaż w odróżnieniu do poprzedniej części, tutaj jest mniej klaustrofobicznie – znane z poprzedniego tomu sale treningowe i ciasne koje zastąpiła przestrzeń planety Lustiania, zazwyczaj ograniczana jednak przez mury ludzkiej osady (kolonii), ściany laboratorium i – przynajmniej do jakiegoś czasu – polanę będącą barierą a jednocześnie pomostem między cywilizacją ludzi i prosiaczków. Nie zabraknie też odrobiny patosu czy momentów wzruszających.
Słowem: naprawdę przyjemna lektura, polecam.

Moje drugie spotkanie z Cardem, znowu bardzo udane.

"Mówca umarłych" to książka inna od "Gry Endera", choć osadzona w tym samym uniwersum. Tu również spotkamy Endera i jego siostrę Valentine, chociaż nasi bohaterowie są już starsi i dojrzalsi, a świat od ksenocydu z "Gry" uległ zmianom, podobnie jak podejście ludzkości do obcych. W porównaniu z "Grą", tutaj fabuła jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak, jak tom pierwszy, czyta się bardzo przyjemnie. Lekkie pióro - książkę się pochłania. Fabuła dalej wartka, choć cały czas dość przewidywalna, co może zrazić czytelników oczekujących czegoś więcej, niż łatwej i ciekawej lektury.

Z chęcią sięgnę po kolejny tom.

Tak, jak tom pierwszy, czyta się bardzo przyjemnie. Lekkie pióro - książkę się pochłania. Fabuła dalej wartka, choć cały czas dość przewidywalna, co może zrazić czytelników oczekujących czegoś więcej, niż łatwej i ciekawej lektury.

Z chęcią sięgnę po kolejny tom.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Fantastyczny świat osadzony w klimatach feudalnej Japonii (fani japońskich czy ogólnie dalekowschodnich klimatów nie powinny być rozczarowani), doskonale prezentowany za pomocą ładnych, interesujących, niedłużących się opisów. Bardzo ciekawi bohaterowie, dość starannie nakreśleni - chyba każdy znajdzie wśród nich swoją ulubioną postać (i nie zawsze będzie to główny bohater ;-) ). Fabuła wartka, wciągająca, czasem zaskakująca, choć ogólnie niezbyt skomplikowana.
Jest miłość, wojna, honor, i krew, i sztuka - wszystko miesza się ze sobą w idealnych jak dla mnie proporcjach. Niczego nie jest za dużo.
Finał bardzo wzruszający.

Książeczka na dosłownie 2 wieczory. Bardzo przyjemne wieczory.

Książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Fantastyczny świat osadzony w klimatach feudalnej Japonii (fani japońskich czy ogólnie dalekowschodnich klimatów nie powinny być rozczarowani), doskonale prezentowany za pomocą ładnych, interesujących, niedłużących się opisów. Bardzo ciekawi bohaterowie, dość starannie nakreśleni - chyba każdy znajdzie wśród nich swoją...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest literatura, którą można oceniać gwiazdkami, kciukiem w górę czy w dół. To jedna z najbardziej przerażających i szokujących historii w dziejach ludzkości.
Tylko człowiek potrafi zgotować człowiekowi tak okrutny los.

To nie jest literatura, którą można oceniać gwiazdkami, kciukiem w górę czy w dół. To jedna z najbardziej przerażających i szokujących historii w dziejach ludzkości.
Tylko człowiek potrafi zgotować człowiekowi tak okrutny los.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z wielu książek, które miałam okazję przeczytać w czasie studiów (w oryginale i przekładzie - tłumaczenie jest naprawdę dobre). Jedna z niewielu, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Poruszająca, szokująca książka, która pokazuje, że każdy człowiek w "sprzyjających" okolicznościach może stać się potworem. Każdy - bez wyjątku.

Główny bohater, Karol Kopfrkingl mówi o sobie "jestem romantykiem i jestem rozmiłowany w pięknie". Jego życie jest perfekcyjne. Jego otoczenie jest perfekcyjne. Jego rodzina - piękna, czarnowłosa żona, urocza córka, bystry syn - jest perfekcyjna. On sam jest perfekcyjny - jako mąż, ojciec, pracownik krematorium, sąsiad. Z zamiłowania do piękna, każe nazywać siebie Romanem, a żonę Marię mianuje aniołem i "delikatną Lakme". Wszystko jest wspaniałe, czarujące, uduchowione - jednak to groteskowe piękno jest niebezpieczne, zwodnicze, słodkie i lepkie jak miód, w którym powoli topi się spragniony przyjemności owad. Jak bańka mydlana zachwycająca kształtem i mozaiką kolorów na chwilę przed tym, jak pęknie i zamieni się w zimne krople.
W tej sielskiej, anielskiej atmosferze czai się zło i to nie byle jakie: zło w najczystszej postaci, wypływające z najczarniejszych i najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy... Żeby je obudzić wystarczył impuls: okrutna nazistowska ideologia pełna antysemityzmu, haseł o wyższości rasy panów i czystości rasowej.

Książka napisana fantastycznie. Można się rozsmakować w każdym słowie, wiele razy przeżuwając je w myślach. W każdej kolejnej linijce wyczuwa się coraz większe napięcie, zapowiedź czegoś straszliwego. Słodkie słówka pozostawiają po sobie gorzkawy posmak. Na koniec nic już nie będzie jest takie, jak było, a czytelnik zostanie sam ze swoimi myślami, ocenami i przynajmniej kilkoma pytaniami, na które nie dostanie odpowiedzi (jak np. kim naprawdę jest ta "ładna młoda różanolica dziewczyna w pięknej, czarnej sukni", która pojawia się także w innych powieściach L. Fuksa).

Ta powieść jest naprawdę przerażająca, tym bardziej, gdy przypomnimy sobie rzeczywiste skutki głoszonych przez nazistów haseł i fakt, że w przededniu II wojny i w czasie jej trwania na pewno istniało wielu takich Kopfrkinglów.
.....................

"Palacz zwłok" przypominał mi się zawsze, gdy wysiadałam w Brnie na przystanku "Krematorium"... To dla mnie jedna z najbardziej przerażających, dojmujących książek o podobnej tematyce, które miałam okazję przeczytać. Bardziej szokujące - choć oczywiście w inny sposób - były dla mnie chyba tylko wspomnienia Nyiszli, asystenta doktora Mengele.

Kinomanom z czystym sumieniem mogę polecić ekranizację "Palacza" - niezwykła.

Jedna z wielu książek, które miałam okazję przeczytać w czasie studiów (w oryginale i przekładzie - tłumaczenie jest naprawdę dobre). Jedna z niewielu, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Poruszająca, szokująca książka, która pokazuje, że każdy człowiek w "sprzyjających" okolicznościach może stać się potworem. Każdy - bez wyjątku.

Główny bohater, Karol Kopfrkingl mówi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka znana i lubiana, więc ocenianie fabuły byłoby powielaniem tego, co zostało już powiedziane: uniwersalna, ponadczasowa, szalenie humorystyczna, słodko-gorzka powieść. Zdaje się, że to najpopularniejsza czeska książka na świecie, przetłumaczona na bagatela - prawie 60 języków. Haškiem zaczytują się w Europie, w Ameryce, Afryce i odległej Azji. Fenomen, który każdy miłośnik literatury powinien znać.
Tyle o książce.

Teraz o tłumaczeniu - nie bez przyczyny, bo już na wstępie sam tłumacz tłumaczy się ze swojego tłumaczenia ;-)\

"Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej" to już trzecie podejście do stworzenia idealnego polskiego przekładu prozy Haška. Wcześniej tego wyzwania podjął się nieśmiertelny w oczach wielu czytelników, Hulka-Laskowski. Był to debiut Hulki-Laskowskiego; w związku z jego nadinterpretacją powieści oraz pozostawiającą wiele do życzenia znajomością języka (tłumaczył "na czuja"), tłumaczenie było dość nieudolne i pełne błędów. Mimo to jego przekład uznawany jest za kultowy i nieśmiertelny.
Drugi przekład, mało znany, "popełnił" Józef Waczków (bardzo dobry tłumacz) - na jego wieloletniej pracy czytelnicy nie zostawili suchej nitki, nie pomogły nawet liczne poprawki i wyjaśnienia, czemu tak a nie inaczej. Ogólnie mówiąc, Szwejk Waczkowa wyszedł... drętwy.

Jako trzeci rękawicę podniósł Antoni Kroh. Czy mu się udało? I tak i nie. Kroh stworzył coś pośredniego między tłumaczeniem Hulki-Laskowskiego a Waczkowa. W wielu miejscach postawił na dosłowność, czasem aż za bardzo - w tłumaczeniu sporo kalek językowych, które mogą razić czytelnika. Generalnie tłumaczenie jest dobre - wprawdzie nie tak zabawne,swojskie czy prostackie, jak u Hulki-Laskowskiego, ale pamiętajmy że ten drugi znacząco zmienił sens powieści. Pióro jest stosunkowo lekkie i przyjemne.

Ogromnym i najważniejszym plusem tego wydania Szwejka jest pokaźna ilość przypisów zawierających wiele ciekawych bądź istotnych informacji dotyczących miejsc, osób, wydarzeń historycznych, zjawisk językowych i kulturowych, a także wyborów samego tłumacza. Sprawiają one, że powieść Haška jest już nie tylko literaturą, ale także fascynującym źródłem wiedzy o historii Monarchii Austro-Węgierskiej i ówczesnych realiach. W sumie kilkaset przypisów obrazuje pokaźną wiedzę tłumacza-etnologa, który od wielu lat fascynuje się „szwejkowską” tematyką.

Jeśli ktoś szuka czegoś więcej, niż tylko powieści, powinien sięgnąć po to tłumaczenie. Polecam.

Książka znana i lubiana, więc ocenianie fabuły byłoby powielaniem tego, co zostało już powiedziane: uniwersalna, ponadczasowa, szalenie humorystyczna, słodko-gorzka powieść. Zdaje się, że to najpopularniejsza czeska książka na świecie, przetłumaczona na bagatela - prawie 60 języków. Haškiem zaczytują się w Europie, w Ameryce, Afryce i odległej Azji. Fenomen, który każdy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam dawno, ale pamiętam nieźle, bowiem postać Boudníka i kilku innych przedstawicieli praskiej bohemy (E.Bondy'ego zwłaszcza) ciągnęła się za mną przez dłuższy czas.

Książka będąca ciepłym i serdecznym wspomnieniem przyjaciela - Vladimíra Boudníka, jednego z najbardziej charakterystycznych, kontrowersyjnych i zadziwiających czeskich artystów XX wieku. Obrazy kreślone przez Hrabala są żywe, barwne, pełne wigoru, przesycone emocjami i magicznym klimatem Pragi Gdy Hrabal pisze o piwie, bezwiednie oblizujemy usta, smakując wyimaginowaną, delikatną pianę. Gdy Boudník zatrzymuje się, by z nagłą pasją kontemplować maleńki element naszego toczenia, przystajemy razem z nim.
Wiele sytuacji rozbawi czytelnika do łez, niektóre go zaskoczą, jeszcze inne - zmuszą do refleksji. Po przeczytaniu przez jakiś czas człowiek patrzy na świat nieco inaczej... Albo przynajmniej tak mu się wydaje.

Na koniec podkreślę jedną rzecz, którą często poruszam w kontekście odbioru twórczości Hrabala w Polsce, a o której mało kto wie. Polski przekład Hrabala a oryginał to właściwie dwie różne książki. Nie, nie, to nie wina tłumacza (Kaczorowski spisał się bardzo dobrze), tylko faktu, że potoczny język polski jest... mniej potoczny niż czeski (dziwnie to brzmi, ale chodzi o fakt, że polski język potoczny jest jednak bardziej zbliżony do literackiego, bardziej elegancki i uładzony, niż potoczna czeszczyzna). Dołóżmy do tego tradycję literacką, która nakazuje nam, Polakom, pisać piękną i gładką polszczyzną. Jest to ogromny problem dla tłumaczy literatury czeskiej, najbardziej widoczny chyba u Hrabala, którego gawędziarstwo jest jedną z najważniejszych cech jego twórczości.
Książkę naprawdę dobrze się czyta po polsku, ale wierzcie mi - oryginał to prawdziwy majstersztyk. Hrabal zachęcił wiele osób do nauki czeskiego, coś więc musi w tym być :-)

Czytałam dawno, ale pamiętam nieźle, bowiem postać Boudníka i kilku innych przedstawicieli praskiej bohemy (E.Bondy'ego zwłaszcza) ciągnęła się za mną przez dłuższy czas.

Książka będąca ciepłym i serdecznym wspomnieniem przyjaciela - Vladimíra Boudníka, jednego z najbardziej charakterystycznych, kontrowersyjnych i zadziwiających czeskich artystów XX wieku. Obrazy kreślone...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z racji studiów, moje kontakty z dziełami Hrabala były bardzo częste i intensywne, nigdy jednak nie udzielił mi się zachwyt, z jakim witana była każda kolejna jego książka w polskim przekładzie lub jej wznowienie.

"Obsługiwałem angielskiego króla" to jedna z moich ulubionych książek tego autora, najbardziej utkwiła mi w pamięci - prawdopodobnie dlatego, że jako jedna z nielicznych ma zwartą fabułę, która tworzy jasną, logiczną całość. Większość dzieł Hrabala to zbiory luźno ze sobą powiązanych, nieco chaotycznych opowiadań, cechującym się knajpianym stylem (Czesi mają na to swoje określenie: pábení). Ma to swój urok, jednak po jakimś czasie staje się normą i już nie zaskakuje, nie zachwyca. Ta książka jest inna - pamiętam, że gdy sięgnęłam po nią po raz pierwszy, pomyślałam z zadowoleniem: a jednak Hrabal potrafi napisać powieść. I to całkiem przyjemną!

Książkę czyta się lekko i przyjemnie, jest łatwa w odbiorze. Mimo, że pozycja ta różni się od innych dzieł Hrabala, i tu spotkamy się z typową dla niego ironią a także jakąś taką prostą serdecznością.

Polecam szczególnie tym, których może uwierać hrabalowski styl opowiadań i knajpianych opowiastek.

Z racji studiów, moje kontakty z dziełami Hrabala były bardzo częste i intensywne, nigdy jednak nie udzielił mi się zachwyt, z jakim witana była każda kolejna jego książka w polskim przekładzie lub jej wznowienie.

"Obsługiwałem angielskiego króla" to jedna z moich ulubionych książek tego autora, najbardziej utkwiła mi w pamięci - prawdopodobnie dlatego, że jako jedna z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapowiadała się ciekawe, ale po kilku rozdziałach, które nie bardzo trzymają się kupy, okazała się dużym rozczarowaniem. Trudna w odbiorze, nużąca, niestety w ogóle mnie nie porwała i z trudem dobrnęłam do końca.

Zapowiadała się ciekawe, ale po kilku rozdziałach, które nie bardzo trzymają się kupy, okazała się dużym rozczarowaniem. Trudna w odbiorze, nużąca, niestety w ogóle mnie nie porwała i z trudem dobrnęłam do końca.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nawet nie chce mi się rozpisywać - serdecznie NIE polecam, strata czasu. Książka płytka, przesycona seksem, fatalna językowo, jak dla mnie "Zmierzch" w wersji hard, dla dorosłych. Kolejne anty-dzieło i jedyna książka, o której mogę powiedzieć, że jej ekranizacja (serial) była lepsza (do czasu).

Nawet nie chce mi się rozpisywać - serdecznie NIE polecam, strata czasu. Książka płytka, przesycona seksem, fatalna językowo, jak dla mnie "Zmierzch" w wersji hard, dla dorosłych. Kolejne anty-dzieło i jedyna książka, o której mogę powiedzieć, że jej ekranizacja (serial) była lepsza (do czasu).

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ciekawa, utrzymana w klimacie i stylistyce Chin pierwszej połowy ubiegłego stulecia. Fabuła stosunkowo prosta, ale nie nudna: dziewczynka z bardzo ubogiej wiejskiej rodziny, zostaje sprzedana obcym ludziom i trafia do domu uciech, a następnie zostaje dość znaną kurtyzaną. W międzyczasie Chiny znajdują się pod okupacją Japonii, co również bezpośrednio wpływa na losy głównej bohaterki, Dong Mei.

Książkę czyta się dobrze i szybko. Stosunkowo poetycki język jest łatwy w odbiorze. Dość liczne opisy scen "łóżkowych" są bardzo delikatne, subtelne i w jakiś sposób magiczne nawet, gdy z magią nie mają nic wspólnego. Jeśli ktoś szuka pikantnych scen, to musi szukać gdzie indziej.
Osobiście wycięłabym większość fragmentów osadzonych we współczesnym Londynie (sceny, gdy Dong Mei opowiada o swoim życie młodszej przyjaciółce); według mnie psuły klimat, wyrywały mnie z niezbyt gęstych oparów egzotyki, a czasem drażniły naiwnością młodej Forsycji.

Ogólnie całkiem przyjemna i niewymagająca pozycja, mogę polecić.

Książka ciekawa, utrzymana w klimacie i stylistyce Chin pierwszej połowy ubiegłego stulecia. Fabuła stosunkowo prosta, ale nie nudna: dziewczynka z bardzo ubogiej wiejskiej rodziny, zostaje sprzedana obcym ludziom i trafia do domu uciech, a następnie zostaje dość znaną kurtyzaną. W międzyczasie Chiny znajdują się pod okupacją Japonii, co również bezpośrednio wpływa na losy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od wielu, wielu lat jestem wierną fanką Japonii i kultur azjatyckich ogólnie, dlatego to dla mnie pozycja niejako obowiązkowa. Sięgnęłam po nią także dlatego, że jest namiastką wielkiego dzieła, które jak dotąd nie pojawiło się w języku polskim - Genji monogatari.

"Opowieść Murasaki" jest fabularyzowanym zapisem zachowanych dzienników Murasaki Shikibu, autorki wspomnianego dzieła z XI w. Na podstawie tych zapisków (jak i innych źródeł, w tym opowieści o księciu Genjim), uzupełnionych jednak o wydarzenia fikcyjne, Lisa Dalby odtworzyła klimat Japonii okresu Heian. Jest to godna uwagi próba ożywienia świata, w którym żyła poetka, oraz zrekonstruowania procesu powstawania opowieści Genji monogatari.

Świat przedstawiony w książce jest barwny, ciekawy, ale w pewnym sensie zimny i odpychający. Choć byłam zafascynowana przepychem, bogactwem strojów, złożonością rytuałów i zwyczajów, ostatecznie stwierdziłam, że był to jednak świat, w którym trudno było się odnaleźć. Może to z powodu intryg i przerażających nierówności społecznych (japońska arystokracja stanowiła zaledwie maleńki procent całego społeczeństwa, żyjącego w uwłaczających warunkach)? Nawet sama Murasaki (osoba ze skłonnością do skrajnej nostalgii) wydaje się być zmęczona otaczającą ją rzeczywistością.

Wielkim plusem książki są rozbudowane opisy, zwłaszcza strojów (przepięknych, bardzo bogatych, składających się z wielu warstw idealnie zgranych kolorystycznie) i kompozycji zapachowych, oraz zwyczajów dworskich i spotkań artystów, podczas których bohaterowie prowadzą dyskusje o sztuce i deklamują wiersze. Dzięki takim szczegółom czytelnik bez trudu może się przenieść w ten egzotyczny świat, bardzo słabo znany Europejczykom.

Sama fabuła również interesująca (choć nie ma co liczyć na wartką akcję). Szczególnie ciekawie prezentuje się wątek zakazanej miłości między Japonką a Chińczykiem, przedstawiony w sposób bardzo skromny, subtelny, jakby autorka sama się rumieniła przelewając myśli na papier.

Smaczku dodają wplecione w tekst wiersze i krótkie liściki, które główna bohaterka wymienia z przyjaciółką czy ukochanym. Często melancholijne, niezwykle poetyckie, poruszające, czasem niezrozumiałe...
"Byłyśmy jak para kaczek kołyszących się niespokojnie na wodzie; gdy o tym pomyślę, ogarnia mnie tęsknota tnąca ostrzej niż szron na ich piórach" - pisze Murasaki do swojej przyjaciółki Dainagon.

Książka dość specyficzna. Nie jestem pewna, czy przypadnie do gustu osobom, których nie fascynuje Japonia czy historia. Niektórych może nudzić, inni poczują się przytłoczeni opisami, jeszcze inni zgubią się wśród nazwisk członków dworu. Mimo to warto sięgnąć po tę pozycję.

Od wielu, wielu lat jestem wierną fanką Japonii i kultur azjatyckich ogólnie, dlatego to dla mnie pozycja niejako obowiązkowa. Sięgnęłam po nią także dlatego, że jest namiastką wielkiego dzieła, które jak dotąd nie pojawiło się w języku polskim - Genji monogatari.

"Opowieść Murasaki" jest fabularyzowanym zapisem zachowanych dzienników Murasaki Shikibu, autorki wspomnianego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam trochę z nudów, trochę z przekory, trochę z ciekawości (swego czasu tytuł tej książki był na ustach wszystkich wokół).

Co tu dużo mówić: książka na żenującym poziomie. Wcześniej widziałam film i sięgając po nią, nie spodziewałam się literatury wyższych lotów, ale...
Książka drażniła mnie językowo. Poziom dostosowany do bardzo niewymagających, młodych odbiorców (brakowało tylko dużej czcionki, jak w książkach dla dzieci).
Dialogi płytkie, fabuła rozwleczona, nudna; nawet "zwroty akcji" były pozbawione jakiegokolwiek wigoru.
Przeżycia głównej bohaterki stanowią dużą część książki - i to wcale nie dlatego, że miała wybitnie bogate życie emocjonalne (wręcz przeciwnie) czy prowadziła głębokie przemyślenia... Wszystko bardzo naiwne, strasznie ckliwe, słodkie, i absolutnie nie przystające do tego, czego spodziewamy się po książce, która opowiada o wampirach i wilkołakach (nawet, jeśli to pozycja dla młodego odbiorcy).

Nie skomentuję nawet opisów dotyczących osoby Edwarda - ukochanego głównej bohaterki. Przystojny, nastoletni wampir o cudownym zapachu, od którego Bella mało nie odlatywała, lśniący w słońcu jakby jego ciało pokrywały miliony maleńkich, lśniących i cennych diamentów. Czytając zadawałam sobie pytanie: przepraszam, czy komuś nie pomyliły się bajki?

Ta książka to nie arcydzieło. To anty-dzieło!

Sięgnęłam trochę z nudów, trochę z przekory, trochę z ciekawości (swego czasu tytuł tej książki był na ustach wszystkich wokół).

Co tu dużo mówić: książka na żenującym poziomie. Wcześniej widziałam film i sięgając po nią, nie spodziewałam się literatury wyższych lotów, ale...
Książka drażniła mnie językowo. Poziom dostosowany do bardzo niewymagających, młodych odbiorców...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawe, tajemnicze, egzotyczne, czasem szokujące, często zaskakujące odmiennością - takie właśnie są baśnie arabskie przedstawione w tym zbiorze. Fascynujące, jak w krótkiej opowieści (a nawet w pojedynczych zdaniach) uwidaczniają się ogromne różnice kulturowe - między nami, mieszkańcami Europy Środkowej, a przedstawicielami kultury arabskiej. Myślę, że ta kwestia szczególnie zainteresuje osoby ciekawe świata, ludzi i kultur.

Bardzo dobry, interesujący i łatwy w odbiorze wstęp, wyjaśniający podstawowe zagadnienia kultury arabskiej i świata muzułmańskiego. Opowieści podzielone tematycznie - podział przemyślany, ciekawy i zachęcający do lektury.

Pozycja godna uwagi - przybliża nieco świat arabski, bardzo pobudza wyobraźnię (piękne metafory, niezbyt rozwlekłe, ale barwne opisy - czasem wręcz czuć zapachy i smaki), może poszerzać horyzonty i otwierać na obce. Czyta się lekko i przyjemnie. Książka idealna do poczytania w podróży (niektórzy docenią takie krótkie opowiastki); warto też sięgnąć po nią w samotny, cichy wieczór i choć w wyobraźni przenieść się w egzotyczny świat wielbłądów, pustyni, uczernionych oczu i pięknych zapachów.

Ciekawe, tajemnicze, egzotyczne, czasem szokujące, często zaskakujące odmiennością - takie właśnie są baśnie arabskie przedstawione w tym zbiorze. Fascynujące, jak w krótkiej opowieści (a nawet w pojedynczych zdaniach) uwidaczniają się ogromne różnice kulturowe - między nami, mieszkańcami Europy Środkowej, a przedstawicielami kultury arabskiej. Myślę, że ta kwestia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Są takie książki, które się pochłania, które dalej chodzą po głowie gdy odłoży się je na półkę, by wkrótce do nich wrócić. To jedna z nich.
Wciągająca, zabawna, wzruszająca powieść o świecie (i życiu) tak odmiennym od tego, który znamy. Bardzo przyjemna lektura, którą mogę polecić z czystym sumieniem.

Szkoda tylko, że samo tłumaczenie jest średnie: duża dowolność w tłumaczeniu imion i nazw - jakby autorka nie mogła się zdecydować czy operuje oryginalną pisownią czy spolszczoną - w praktyce stosuje obie opcje, co wprowadza zamieszanie, brak konsekwencji w tłumaczeniu, kalki z języka angielskiego, zdania kompletnie niezrozumiałe (nie mówię tu o zamierzonym efekcie, po prostu tłumacz czasem ma problemy ze zdaniami wielokrotnie złożonymi).
Poza tym Wydawnictwo Świat chyba nie postarało się o jakąkolwiek korektę tekstu - błąd na błędzie...

Są takie książki, które się pochłania, które dalej chodzą po głowie gdy odłoży się je na półkę, by wkrótce do nich wrócić. To jedna z nich.
Wciągająca, zabawna, wzruszająca powieść o świecie (i życiu) tak odmiennym od tego, który znamy. Bardzo przyjemna lektura, którą mogę polecić z czystym sumieniem.

Szkoda tylko, że samo tłumaczenie jest średnie: duża dowolność w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezłą porcja czeskiej poezji undergroundowej. Ciekawa pozycja.

Niezłą porcja czeskiej poezji undergroundowej. Ciekawa pozycja.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na jeden, maksymalnie dwa wieczory - czyta się błyskawicznie. Ciekawa, zaskakująca, bardzo zabawna. Godna uwagi.

Książka na jeden, maksymalnie dwa wieczory - czyta się błyskawicznie. Ciekawa, zaskakująca, bardzo zabawna. Godna uwagi.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, ale bez rewelacji.

Ciekawa, ale bez rewelacji.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna, zmysłowa, eteryczna.

Piękna, zmysłowa, eteryczna.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to